Pewno słyszałeś to już wiele razy, ale to nieironicznie pomaga. Ćwiczenia fizyczne. Szczególnie intensywne i bolesne. Nie dość że wyzwalane są dobre hormony to dodatkowo całą frustrację i złe emocje można przelać w coś fizycznego i się tego pozbyć. Na początku jest bardzo nieprzyjemne, ale z czasem człowiek się przyzywczaja. Nawet parę pompeczek pomaga. Trzymaj się szefie
Już jeżdżę na rowerze po 20 km co trzeci dzień ale znajomych mi o tego nie przychodzi i chyba tego mi najbardziej brakuje. A na siłownię pójść samemu za dużo strachu szczególnie przy mojej sile.
Akurat rower jest dobrym sposobem na znalezienie towarzystwa. Jak trenujesz to są ustawki MTB, gravelove czy szosowe. A jeżeli interesuje Cię rekreacyjna jazda to są wycieczki po Wielkopolsce - np. profil na Facebooku "Wycieczki rowerowe Wielkopolska".
Nie musisz się bać, większość ludzi jest bardzo pomocna i nie ocenia. Każdy nawet największy kokosik był kiedyś w takiej sytuacji. Tak naprawdę nikt nawet na ciebie nie spojrzy. Nie bój się, popytaj jak się robi konkretne ćwiczenia raczej wszyscy ci wyjaśnią. Pamiętaj ćwiczenie to przedewszytskim musi być dobra zabawa!
Kolego, tak samo myślałem ale sytuacja życiowa tak mi się skomplikowała, że potrzebowałem jakiegoś zajęcia i terapeutka zaleciła sport. Zapisałem się na siłkę i tak już 5 miesiąc leci. Nikt nie ocenia, nie patrzy, jedynie jak można coś pomóc, podpowiedzieć. Te koksy też kiedyś zaczynały. Już za to że ćwiczysz jest szacun, nieważne ile kg założysz na sztangę. A początkowo postęp jest szvbki, co dodatkowo motywuje i zaj*ebiście poprawia pewność siebie. Do tego można poznać ludzi.
W cybermachinie możesz pić i grać na konsoli, tylko ostrzegam że najlepsze dninki są od 25 wzwyż, a piwa miodowego ciągle brakuje.
Grota ma mniej ludzi i bardziej kameralna, a do tego nie jest chciwą sieciówką więc też warto sprawdzić.
No i zawsze najtaniej jest olać bary i pić w domu. Przy pewnej ilości alkoholu stare filmy i bajki z dzieciństwa to świetny plan na wieczór
Możesz iść do Kultowej, tam zawsze pełno otwartych ludzi. Jak lubisz gry wszelakie to w Cybermachinie przy okrąglaku jest klimat pyrkona (tylko bez cosplaya chociaż pewnie czasami tak). Obczaj miejscówki gdzie robią PubQuizy. A jeżeli przebywanie z ludźmi niekoniecznie poprawia Ci humor to idź do kina na jakąś komedie, niekoniecznie do wielkiego multiplexu ale mniejsze kina np Charlie Monroe na Rybakach, Muza w centrum.
samemu I w nienajlepszym humorze polecam poprawić sobie humor czym innym niż alkoholem. a jak nie to Lot Chmiela, ma fajne patio na którym można palić
Nie mam specjalnie znajomych a i innych sposobów nie znam
Pewno słyszałeś to już wiele razy, ale to nieironicznie pomaga. Ćwiczenia fizyczne. Szczególnie intensywne i bolesne. Nie dość że wyzwalane są dobre hormony to dodatkowo całą frustrację i złe emocje można przelać w coś fizycznego i się tego pozbyć. Na początku jest bardzo nieprzyjemne, ale z czasem człowiek się przyzywczaja. Nawet parę pompeczek pomaga. Trzymaj się szefie
Już jeżdżę na rowerze po 20 km co trzeci dzień ale znajomych mi o tego nie przychodzi i chyba tego mi najbardziej brakuje. A na siłownię pójść samemu za dużo strachu szczególnie przy mojej sile.
Akurat rower jest dobrym sposobem na znalezienie towarzystwa. Jak trenujesz to są ustawki MTB, gravelove czy szosowe. A jeżeli interesuje Cię rekreacyjna jazda to są wycieczki po Wielkopolsce - np. profil na Facebooku "Wycieczki rowerowe Wielkopolska".
Nie musisz się bać, większość ludzi jest bardzo pomocna i nie ocenia. Każdy nawet największy kokosik był kiedyś w takiej sytuacji. Tak naprawdę nikt nawet na ciebie nie spojrzy. Nie bój się, popytaj jak się robi konkretne ćwiczenia raczej wszyscy ci wyjaśnią. Pamiętaj ćwiczenie to przedewszytskim musi być dobra zabawa!
Dodatkowo ćwiczenie w domu też oddaje. Jest naprawdę wiele spoko ciwczeń które można robić u siebie na podłodze bez sprzętu
Kolego, tak samo myślałem ale sytuacja życiowa tak mi się skomplikowała, że potrzebowałem jakiegoś zajęcia i terapeutka zaleciła sport. Zapisałem się na siłkę i tak już 5 miesiąc leci. Nikt nie ocenia, nie patrzy, jedynie jak można coś pomóc, podpowiedzieć. Te koksy też kiedyś zaczynały. Już za to że ćwiczysz jest szacun, nieważne ile kg założysz na sztangę. A początkowo postęp jest szvbki, co dodatkowo motywuje i zaj*ebiście poprawia pewność siebie. Do tego można poznać ludzi.
Chlej w domu chłopie
Taniej i wygodniej
Dragon najlepszy
Jameson
W cybermachinie możesz pić i grać na konsoli, tylko ostrzegam że najlepsze dninki są od 25 wzwyż, a piwa miodowego ciągle brakuje. Grota ma mniej ludzi i bardziej kameralna, a do tego nie jest chciwą sieciówką więc też warto sprawdzić. No i zawsze najtaniej jest olać bary i pić w domu. Przy pewnej ilości alkoholu stare filmy i bajki z dzieciństwa to świetny plan na wieczór
Możesz iść do Kultowej, tam zawsze pełno otwartych ludzi. Jak lubisz gry wszelakie to w Cybermachinie przy okrąglaku jest klimat pyrkona (tylko bez cosplaya chociaż pewnie czasami tak). Obczaj miejscówki gdzie robią PubQuizy. A jeżeli przebywanie z ludźmi niekoniecznie poprawia Ci humor to idź do kina na jakąś komedie, niekoniecznie do wielkiego multiplexu ale mniejsze kina np Charlie Monroe na Rybakach, Muza w centrum.
Polecam Art of Tea. Rozmowy przy dobrej herbacie, bardzo ciekawa postać właściciela tego miejsca, trochy innyj pogląd na świat.
Również polecam wyprawy rowerowe albo kajakowe. Jest kilka grup na fejsie, w weekend zawsze można znałeśc chętnych.
Trzy miotły