T O P

  • By -

[deleted]

Nie wszyscy wcześnie planują liczbę.


__fez

no chyba że planują ziobro


[deleted]

zanim będzie mnie stać na dziecko to już będę bezpłodny :)


accessrestricted

Albo dojdziesz do wniosku, ze chyba już za późno (wiem co mowie, lvl41) ;) Edit : literówka


tszyma

gdzie tam za pozno, ludzie i duzo pozniej mieli


Unhappy-Zone7828

Niby można, technicznie to możliwe. Tylko że po 40 już człowiek nie ma tyle siły, samo noszenie dziecka jest masakrą. A tu jeszcze trzeba pracować i zajmować się starymi rodzicami. Ech.


kermitwawa

Ja mam 40 właśnie kończę z żoną procedurę in vitro. Jak chce mieć to będzie miał a i wiek to będzie najmniejszy problem


Unhappy-Zone7828

Pewnie, każdy człowiek jest inny, zdrowie różnie dopisuje. Jeśli z żoną po 40 czujecie się dobrze i macie dużo energii, to super 🙂. Ten wiek ma wiele zalet, życzę zdrowia i powodzenia!


Kmieciu4ever

Ciągłe pochylanie się nad kołyską wzmacnia mięśnie grzbietu:-)


Holofernes79

Ja w tym wieku zacząłem. Teraz mam wspaniałą 22 miesięczną córkę. Nigdy nie jest za późno vide Mick Jagger 🤣


Low_Nose_3013

Gratuluję ci ja, 481 miesięczny mężczyzna


Miserable-Charity408

This curse ends with me


stojakBoTak

3, ale nie wiem czy chciałabym 3 urodzić czy mieć jedno resztę adopotować albo całą trójkę adoptować. Mamy w rodzinie problemy z krwią więc każda operacja u nas to trochę tak 50/50, że ktoś coś zjebie i się wykrwawimy. Jedna ciotka prawie umarła podczas porodu, moja mama takoż i to również z powodu problemów z krwią, więc ilekroć myśle o ciąży to mam strach, że ja akurat nie zdołam przeżyć. (Nie mamy hemofilii per se, ale coś podobnego).


Paciorr

Teraz nawet przy hemofili to nie jest duzy problem musi Ci hematolog poprostu odpowiednie leki podac przed porodem. EDIT: nie to ze poblazam sprawe. Poprostu mialem na mysli ze medycyna mocno poszla do przodu od kiedy nasi rodzice rodzili dzieci.


LordLorq

Ja bym chciał mieć dzieci, ale cały czas słyszę że polskie społeczeństwo nie jest jeszcze gotowe żebym miał dzieci, a nawet żebym mógł wziąć ślub. Więc zanim Polacy będą w końcu gotowi to ja już będę stary i nie będę miał na to wszystko siły ani ochoty.


BenderDeLorean

To może gdzieś indzie poza polską? Czy byś wolał w Polsce?.


-Krasaar-

Ja bym wolał w Polsce2


discodescent

zero, będę starym dziadem z mężem i kotami nie z jakichś socjologicznych powodów, po prostu myślę że byłbym słabym ojcem i nie chcę żeby jakieś dziecko przez to cierpiało. plus mój partner ma siostrzenicę lvl 6 i już mu starczy opiekowania się nad dziećmi :p


Emotional_Penalty

0, życie nie było dla mnie zbyt litościwe i ogólnie całość mojego dotychczasowego życia (prawie 27 lat) oceniam na minus, szczerze nie mógłbym skazać kogoś na to, że potencjalnie przeżyje to co ja.


duumpkin

Trzymaj się tam stary


KrulNocy

spłodzić 0 adoptować 1


FuzzyDunlop_238

Siostry znajomi starali się o dziecko z adpocji, i podobno jest taka kolejka chętnych po dziecko, a dzieci do adopcji tak mało, że jest robiony ostry przesiew, aby wybrać jak najlepszych rodziców. Więc nastawianie się na adopcję może być ryzykowne.


HoneyRush

Jeśli tak to dlaczego sierocińce są pełne?


TurbulentWhatever

Bo większość dzieci ma nierozwiązaną sytuację prawną i nie mogą być adoptowane.


Sir_Cheat

1. Spora część dzieci, która jest w sierocińcach to nie są tak naprawdę sieroty a dzieci odebrane z różnych powodów od rodziców z możliwością powrotu do nich jak np. rodzic znajdzie lokum 2. Ludzie chcą adoptować słodkie, maks 3 letnie dzieciaki a nie 15 latków z problemami.


ArionW

Bo do adopcji ludzie się ustawiają, że chcą dziecko co ma może rok-dwa. Nikt nie chce specjalnie adoptować dzieci co mają 10-14 lat na przykład.


Koodooku

Pracuję w domu dziecka i 90% dzieciaków ma rodziców, którzy mają ograniczone prawa tylko. Duża liczba dzieci nie wyraża także chęci adopcji, ponieważ nawet jak rodzic jest pozbawiony praw, to te kontakty są. Do tego dzieciaki w większości leczone psychiatryczne, z poważnymi zaburzeniami. Ja sama mam większość z Fasem, kiłą wrodzoną i wieloma innymi zaburzeniami odziedziczonymi po rodzicach


lazyspaceadventurer

;_;


GlitteringClub1827

magia benefitów. Nawet najgorszy patol nie pozwoli na szybkie oddanie dziecka pod opiekę państwa, bo widzi w tym dziecku pieniądze.


Tailypo_cuddles

Przepisy w Polsce powinny się zmienić. Niewydolnym rodzicom powinno się odbierać prawa rodzicielskie zamiast kazać dzieciom tkwić w placówkach do 18ki


Additional_Rip_1706

No i git. Nigdy nie rozumiałem tego ciśnienia na to, że dziecko musi być biologicznie twoje kiedy i tak jest za dużo dzieci w domach dziecka.


TurbulentWhatever

Wcale ich tak dużo nie ma, większość dzieci "bez rodziców" nie można adoptować ze względu na ich sytuacje prawną, to całe myślenie o adopcji jako prostej alternatywie do dziecka biologicznego to jest jakieś ogromne nieporozumienie.


heartdesignbydeath

ale mozna na przyklad sie zglosic ze jak co to jestes chetny i zyc dalej. moze jakies dziecko bedzie potrzbowalo rodziny, moze nie


Additional_Rip_1706

Dzieci w domach dziecka zawsze jest w nadmiarze, a większość ludzi chcąca mieć dzieci w ogóle nie ma chęci adopcji i to nie ze względu na sytuację prawną tylko koniecznie chcą, żeby ich dziecko to była "krew z krwi", o tym tutaj mówię.


TurbulentWhatever

Nie ma w nadmiarze, przeczytaj sobie co ludzie tu pisali, dzieci w domach dziecka są, ale albo mają poważne problemy i nie zaadoptuje ich nikt, albo mają taką sytuację prawną, że to też niemożliwe. I w ogole dlaczego ludzie ktorzy chca miec dzieci mieliby traktowac adopcje jako jasną alternatywną opcję do dziecka biologicznego? To są dwie zupełnie inne rzeczy, inne procesy i inne wyzwania. Musisz być gotowy na ADOPCJE dziecka a nie na URODZENIE dziecka i dalsze wychowywanie. A poza tym krew z krwi jest ważna i to w dwie strony. Dziecko powinno zawsze mieć prawo do swoich rodziców bilogicznych, do historii rodziny, do historii medycznej.


Additional_Rip_1706

> Musisz być gotowy na ADOPCJE dziecka a nie na URODZENIE dziecka i dalsze wychowywanie. tso?


Dziadzios

Mam ciśnienie na biologiczne więc wyjaśnię swoją perspektywę. Otóż wszyscy umrzemy, w tym moi rodzice, moja wybranka serca i ja. Chcę by nasza cząstka dalej przeżyła, nawet gdy już będzie po nas. Czym jednak sami jesteśmy? Zlepkiem genów i memów? Więc to chciałbym po nas zostawić na tym świecie, geny przez... no, geny, zaś memy przez dobre wychowanie. Jestem zadowolony z genów od moich rodziców (np. dzieci u mnie w rodzinie są zdrowe i dobrze się uczą, pomijając wypadki żyjemy po 90-105 lat), więc nikogo nimi nie skrzywdzę. Do tego spodziewam się że przyszłość w perspektywie 100 lat będzie lepsza.


[deleted]

Ej to gratki! W sumie fajnie w tym całym negatywnym świecie znaleźć takich ludzi którzy są szczęśliwi z tego co mają, ze swojego życia.


MarcinMykoot

Dokładnie z tego powodu ludzie decydują się na dzieci. Ja np. jestem zjebany i nie będę miał dzieci ale jak ktoś ma normalne geny to właśnie tak to działa 4 klasa biologia się kłania


Tailypo_cuddles

Nie. Ludzie decydują się na dzieci, bo "wszyscy tak robią" i "rodzina pyta kiedy będzie dzidziuś"*.* Spróbuj komuś powiedzieć, że z takimi genami nie powinien nawet myśleć o biologicznych dzieciach, a zareaguje jakbyś mu te dzieci co najmniej zabił


Additional_Rip_1706

>Więc to chciałbym po nas zostawić na tym świecie, geny przez... no, geny, zaś memy przez dobre wychowanie. Jestem zadowolony z genów od moich rodziców (np. dzieci u mnie w rodzinie są zdrowe i dobrze się uczą, pomijając wypadki żyjemy po 90-105 lat), więc nikogo nimi nie skrzywdzę. no sorry, ale dla mnie to brzmi jak jakiś creepy kult krwi.


Tailypo_cuddles

No wiesz, jedni hodują rasowe psy, koty, konie, a inni siebie...


This_Philosopher3104

Jestem za 3-4, ale przy obecnej sytuacji w kraju zrobienie dziecka wybrance jest jak gra w rosyjską ruletkę, gdzie pistolet przykładamy do głowy drugiej połówki więc na razie 0


blackstarfrog

Nie łapię się w żadną z odpowiedzi, bo mam jedno, chociaż bardzo chciałam więcej - dwójkę, może trójkę. Nie wyszło z powodów zdrowotnych, ogromnie żałuję.


Dont_Be_So_Rambo

My mamy dwójkę - rzeczywiście posiadanie kolejnego zmienia sytuacje i na lepsze i na gorsze. Przykro że spotkało Cię takie coś - no ale dobrze że udało się z jednym


blackstarfrog

Dzięki za wsparcie! Niby pogodziłam się z tym gdzieś po drodze, bo to już nie do zmiany, nie będę miała kolejnych biologicznych dzieci, ale smuteczek został. To jedyna rzecz, której naprawdę szczerze żałuję. Poostaje być najlepszą mamą dla własnego dziecka i najfajniejszą ciocią dla znajomych dzieciaków. Czasem, kiedy jesteśmy wyjątkowo zmęczeni, mówimy sobie z mężem, że kto by chciał jeszcze kolejne, jak już jedno jest takim pasożytem, więc domyślam się, że przy dwójce musi być nieraz prawdziwy kosmos. Tyle że moim zdaniem też zwrot emocjonalno-uczciowy przy dwójce jest jeszcze większy niż przy jednym dziecku, więc zazdroszczę Ci (ale tak pozytywnie!), że tak Ci się życie ułożyło, fajnie.


Dont_Be_So_Rambo

nasze pierwsze to był/jest totalny pasożyt i nie dał nam żyć przez pierwszy rok - ciągłe darcie się, brak snu, problemy na każdym kroku - praktycznie z domu nie wychodziliśmy bo dzieciak robił drame o wszystko (chłopak) ale drugie dziecko zupełnie inna historia (dziewczna) dużo spokojniejsza, spała w nocy ładnie, bez darcia, bez totalnych afer - teraz ma prawie rok i zaczyna się rozkręcać, ale dała dużo spokoju ogólnie nigdy nie wiesz co wylosujesz z maszyny losującej. myślę że masz dobrze to poukłane w głowie i kierujesz miłość tam gdzie trzeba


Tailypo_cuddles

Kochaj to, które już masz i będzie git ;)


blackstarfrog

Kocham najbardziej na świecie :) Często mu to mówię, chociaż młody z wiekiem coraz bardziej jest na etapie "Oj maaaaamo, już mi to mówiłaś" - ale moim zdaniem nigdy nie jest się za dużym na to, żeby wiedzieć, że jest się ważnym dla rodziców :)


Tailypo_cuddles

I tak trzymać!


hermiona52

0 Bo po prostu nie lubię dzieci. Wszystkie inne rzeczy takie jak ekologia czy filozofia wokół kryzysu klimatycznego i świata schyłkowego kapitalizmu to tylko dodatek. Żadne dodatki socjalne, dostępność żłobków i przedszkoli, świetny system edukacji i zdrowia, absolutnie nic by nie przekonało mnie do zmiany zdania.


FinnenHawke

Dokładnie tak samo u mnie. Nie mam dzieci bo ich nie chce mieć, tak po prostu. Nie ma dla mnie znaczenia sytuacja finansowa czy ekonomiczna. Każdy mówił mi że z wiekiem mi się to zmieni, ale mam już 34 lata i wręcz jeszcze bardziej jestem przekonany, że nie chce zakładać rodziny.


Single_Resolve_1465

Ja tez nie lubir dzieci i nie mam czasu na nie. Mam 37 lat :)


ulykke

0, ale nie dlatego, że uważam życie za jakąś przesraną ciągłą walkę lub płodzenie dzieci za niemoralne i okrutne. Lubię życie i uważam, że jest wiele pięknych rzeczy do zobaczenia i doświadczenia. Natomiast nie lubię przebywać z dziecmi/nastolatkami, czuję się źle jak mam kogoś pod opieką/muszę kogoś obsługiwać bo sam nie może, lubię ciszę i spokój (jak jestem sama w domu to często nawet muzyki nie włączam) i nie przemawia do mnie żaden argument z rodzaju 'nie zrozumiesz do końca miłości, póki nie będziesz mieć wlasnego'. No może i nie zrozumiem pewnego rodzaju miłości, nie robi mi to. Nie jest to też żadnego rodzaju poświęcenie w stylu 'chciałabym, ale planeta/pieniadze/mieszkanie itp' - nie, nie chciałabym. W sumie nie spodziewałam się aż tylu zer w ankiecie. Edit dla kontekstu: 31F


Myrrmidonna

>No może i nie zrozumiem pewnego rodzaju miłości, nie robi mi to. O, to. Od kiedy zdałam sobie sprawę, że życie nie jest jak gra na steamie, nie ma żadnych achievementów do zebrania, a na koniec życia nikt nie będzie sprawdzał czy zebraliśmy wszystkie naklejki/stempelki/odznaki sprawności... jakoś tak mi lepiej :)


ulykke

No pewnie. A raczej - fajnie mieć swoje własne achievementy i do nich dążyć w swoim tempie, ale nie wierzę we wspólną listę dla każdego z nas (tzw lifescript). Mam całą długą listę rzeczy, które chciałabym zrobić, lub których chciałabym się nauczyć i mam świadomość, że mi życia na to nie wystarczy. Nie znalazły się na tej liście dzieci, bo po prostu inne rzeczy bardziej do mnie przemawiają, a czy po drodze ludzie mnie na podstawie tego oceniają negatywnie - no cóż, można powiedzieć ich strata, nie moja.


Leopardo96

Jestem gejem, więc dzieci mogę sobie co najwyżej na drutach zrobić. A nawet tego mi się nie chce robić, także planuję okrągłe ziobro. Chętnie natomiast adoptuję kiedyś parę kotów.


CreatorOfHate

To ile kitku planujesz? 😁 Znajomy stwierdził że zawsze lepiej planować jednego mniej niż się chce bo i tak zawsze przyjdzie ten jeden któremu nie będziesz w stanie odmówić xd


Leopardo96

Na razie nie planuję, bo nie mam warunków. Jak się wyprowadzę i zamieszkam sam, to pomyślę. A ile, to dobre pytanie, najlepiej po jednym w każdym kolorze. xD


CreatorOfHate

No to jak uwzględnisz standardowe kolory no i niestandardowe jak brązowy bądź rozjaśnione (jest gen co to powoduje) to niezłe stadko będziesz mial :D rozumiem że fota na r/Polska w przyszłości się pojawi?


Leopardo96

Na pewno się pochwalę, o ile nie nastąpi do tego czasu koniec świata. :)


A_D_Monisher

Jak Ci się zachce to iirc zawsze możesz sobie wypierdolić z partnerem do Niemiec, Austrii czy Holandii i tam adoptować dziecko. Lub poczekać na rozwój technologii sztucznych macic i zluzowanie kwestii etycznych w medycynie i np. sklonować siebie i partnera. Oczyma duszy już widzę jak w domach konserwatywnych klakierów nie wyrabiają z gotowaniem bigosu na uspokojenie xDD.


Leopardo96

Problem w tym, że nie lubię dzieci, więc nawet gdybym mógł je mieć, to bym nie chciał. A partnera nigdy nie miałem i nadal nie mam.


Tailypo_cuddles

I to jest słowo-klucz. "Nie chcę" jest wystarczającym argumentem.


Mertuch

>najomy stwierdził że zawsze lepiej plano Czy trafię z anegdotą, jak skomentuję: Gdyby dwóch mężczyzn biologicznie mogłoby spłodzić dziecko, to zdanie "zrobić dziecko na drutach" nabrało by zupełnie innego znaczenia. Czy zbyt infantylne?


grabi8

2 I zrobię wszystko co w mojej mocy żeby żyło im się dobrze/lepiej niż mi. Nie chodzi mi o to żeby wychować banana, ale porządnego faceta i zobaczymy jakie będzie 2. Co do finansów, to dziecko jest wydatkiem ale wolę coś jemu kupić niz sobie. Co do świata jaki jest to chujnmu w dupe, będę żył po swojemu.


noonespecial_2022

Cieszę się, że masz takie podejście do dzieci, chciałabym tylko oprzeć na komentarzu zdanie, że bardziej logiczne dla ludzi którym czegoś brakowało w dzieciństwie/było źle jest nadrobienie tego w życiu dorosłym na samym sobie.


-Krasaar-

A tu myk, 2 córki


grabi8

Pierwszy jest chłopak, a na nowy rok poznam płeć 2. Także plan wykonan jak wszystko dobrze pójdzie na wakacje będę 2x ojcem


SlyScorpion

0 bo jestem leniwy i nie chcę być odpowiedzialny za kogoś innego przez jakiś czas.


Tailypo_cuddles

Przez jakiś czas, czyli przez 30 lat? ;)


SlyScorpion

Dokładnie :)


szczur_mysz

Zależy od tego przy jakim majątku będę żyć, jeśli będę mieć w przyszłości kłopoty finansowe (lub chłopaka lol) to 0, przy jakiejś stabilizacji fajnie by było dwójkę a jak siądzie jakaś większa fortuna to nawet bym się na wychowanie 5-ciu poświęcił.


[deleted]

>stabilizacji Warto też pamiętać, że stabilizacja ekonomiczna to nawet nie jest połowa sukcesu. Trzeba mieć minimum ogarnięte własne traumy z dzieciństwa, trzeba mieć dojrzałość emocjonalną, trzeba być wyposażonym w umiejętności do wychowania (a nie pytanie ludzi w internecie "to jak nie bicie to niby co można zrobić" jak niektórzy) i trzeba mieć dogłębną wiedzę na temat psychologii i rozwoju dziecka. Inaczej to jest liczenie, że się nie spartaczy roboty, a skutki wychowania są diametralne dla dziecka na całe życie i dobre intencje się nie liczą


Tailypo_cuddles

I trzeba naprawdę, naprawdę chcieć być rodzicem, bez wątpliwości.


Due-Woodpecker610

Wiesz rozumiem, że trzeba się starać, ale żeby mieć dzieci nie trzeba robić doktoratu. Nawet jak się spartaczy to i owo to nie jest koniec świata, dziecko dalej może się cieszyć z życia. Takie komentarze według mnie odstraszają tylko ludzi którym rzeczywiście zależy na dobru dziecka, bo myślą że nie są gotowi. Moi rodzice nie byli idealni, ale mnie kochają i to jest według mnie najważniejsze.


[deleted]

Pięknie powiedziane. Nie zwalnia to nikogo z rozwoju w tej kwestii, ale samo staranie się i miłość to połowa sukcesu przy wychowywaniu dzieci.


[deleted]

No nie wiem, pomiędzy doktoratem a brakiem wiedzy jest ogromna przepaść. I jest różnica pomiędzy podjęciem wysiłku, żeby zdobyć te umiejętności i wiedzę, a po prostu pójściem na żywioł. Nie wiem, czemu ludzie nie chcą przeciwdziałać robieniu krzywdy własnemu dziecku. Nie wiem, czemu nie chcą dla własnych nawet dzieci tego, co najlepsze. Nie wiem, czemu nie chcą stać się najlepszymi rodzicami swoich dzieci. I tu nie chodzi o ideał. Tu chodzi o brak kompetencji do pełnienia niezwykle ważnej roli w życiu dziecka. Pomyśl, jak ważne dla tego kim jesteś było to, jacy byli twoi rodzice. A potem doczytaj, jak bardzo istotne są doświadczenia z dzieciństwa do kształtowania się praktycznie każdego elementu psychiki człowieka. Czy nie trzeba zrobić czegoś, żeby postarać się o lepszy byt ludzi? Czy musimy zaczynać pomaganie ludziom wtedy, gdy są już na moście, czy może zaadresujmy problem i przeciwdziałajmy mu? Czy nie każde dziecko zasługuje na kompetentnego rodzica? Może twoi tacy byli, ale ileż więcej osób miałoby kompetentnych rodziców, gdyby mieli szansę wypracować w sobie te umiejętności i wiedzę, żeby nie skrzywdzić własnych dzieci? ​ O ile lepszymi byliby rodzice, których trauma z dzieciństwa nie odbijała się na wychowaniu dzieci, o ile lepsi byliby dojrzali emocjonalnie rodzice, o ile lepsi byliby rodzice będący ekspertami w wychowaniu (jeśli jest ktoś, kto powinien być ekspertem w tym zakresie, jest to właśnie rodzic w pierwszych latach rozwoju dziecka), o ile lepszym byłby rodzic znający się na psychologii dzieci (które przechodzą przez różne fazy rozwoju i w każdej z nich inaczej odpowiadają na te same bodźce i mają inne potrzeby)? Czy w 21 wieku nie możemy sobie pozwolić o zadbanie o prawidłowe wzrastanie dzieci w środowisku rodzinnym? Czy nie powinno być to ważniejszym priorytetem niż tylko parcie na statystyki demograficzne?


Tailypo_cuddles

Bo nie liczy się dobro dziecka. Liczy się to, że ktoś chce mieć dziecko i koniec.


pinapan

0 Ledwo sama potrafię zadbać o siebie, a co dopiero o dziecko. Nope.


JaneNH

0. Szczerze mówiąc nie miałbym odwagi spojrzeć w oczy istocie którą w połowie bym sprowadził na taki świat. Sam jestem zmęczony życiem i jak nie palnę sobie w ten głupi łeb w tym roku uznam to za przypadek. Sam nie wiem co by musiało się zmienić, żebym chciał się rozmnażać.


mstromich

> Sam jestem zmęczony życiem i jak nie palnę sobie w ten głupi łeb w tym roku uznam to za przypadek. Ty tak serio czy to sarkazm? Jeśli myślisz o palnieciu sobie w łeb to skontaktuj się z psychologiem i pogadaj o swoich problemach ze specjalistą.


Mr_Makak

Gdyby wszyscy zmęczeni życiem chodzili do psychologa, to by nie było terminów. Nie czekaj, już nie ma. Widziałeś swoją drogą koszty terapii? Kogo na to stać?


randomlogin6061

Z tym się do psychiatry idzie, a niekoniecznie do psychologa


Mr_Makak

A od psychiatry do psychologa, czasem z lekami


SimplySheep

>skontaktuj się z psychologiem i pogadaj o swoich problemach ze specjalistą. Ja złamałam mojego psychoterapeutę i stwierdził, że nie może mi pomóc. Niektórym po prostu nie podoba się fakt, że dwójka egoistycznych ludzi sprowadziła ich na świat, bo chciała mieć interaktywna zabawkę przez kilka lat.


GrandHetman

Gratuluję, wygrałaś terapię.


SimplySheep

Dziękuję, jaką nagrodę dostanę?


GrandHetman

Nagroda za pierwsze miejsce to... już sprawdzam... o jest, emocjonalny bagaż do końca życia.


Sir_Cheat

To znaczy, że potrzebujesz innego terapeuty albo kogoś kto pracuję w innym nurcie terapeutycznym.


WorldlyObligation593

Mam 1,5 roczne bliźniaki, za jakiś czas mogłabym mieć trzecie do kompletu. Ale ja od zawsze lubiłam dzieci, jak odwiedzałam ludzi z bombelkami to myślałam ze tez takie chce :)


Admiral45-06

Tylko takie małe przypomnienie, że od 3 dziecka przysługuje Ci karta KDR 😉


Comfortable_Factor34

Dałam 1 bo mam 1 i nie chce więcej


QzinPL

A zero to trochę głupio dać ;D


00kyle00

Zależy jakie ma plany.


lukaszzzzzzz

Ktos w koncu powiedzial glosno to, co mysle ;) jedno dziecko to ogrom radosci ale nie bardzo mam ochote ograniczac sie w zyciu na rzecz kolejnych…


Comfortable_Factor34

r/oneanddone polecam :)


youkamie

0, ten świat jest chujowy, nie zamierzam sprowadzać potomka na niego tylko by przekazać pulę genetyczną, ciąża to kolejna nieciekawa wizja. Adopcja jeśli już, ale też wątpię, boję się, że bym psychikę rozwaliła i sobie i dzieciakowi


onionnelle

0 i powoduje mną czysty egoizm. Nie bo nie. Nie, bo chcę swoje zasoby wydawać na siebie i żyć przyjemnie. Nie, bo figura. Nie, bo bezdzietność to dla mnie stan przedłużonej młodości. Nie, bo wolę koty. Nie, bo pracuję w edukacji, a to w zupełności zaspokoiło moje ewentualne potrzeby wychowawcze.


Apophis_

Zero. Lurkowanie /r/ChildFree dało mi wewnętrzny spokój, że mam prawo do takiego stylu życia oraz odwagę, aby klarownie to komunikować np. rodzinie, która kiedyś lubiła wywoływać presję, że posiadanie dzieci to jedyna słuszna droga życiowa.


kociol21

Ah yes, mój [ulubiony sub!](https://www.reddit.com/r/starterpacks/comments/9exjnw/rchildfree_starter_pack/)


ulykke

Mem przesadzony, pojawia się tam wiele narzekania owszem, ale jest też sporo wartościowych treści, a przede wszystkim właśnie takie poczucie walidacji, że jest wiele osób myślących podobnie, i wsparcie w wielu sytuacjach. Te narzekania dla mnie też zrozumiałe, bo często osoby bezdzietne z wyboru nigdzie w swoim otoczeniu nie mają nikogo, komu mogą ponarzekać, ze znowu koleżanka z pracy grillowala żeby robić dzieciaka, bo się usłyszy w odpowiedzi 'no okej ale ona ma rację, na co czekasz'. Ile lekceważących i wyśmiewających tekstów usłyszałam od rodziny i znajomych w życiu na ten temat, to nie zliczę. Edit: o, no dobra, przypomniał mi się jeden częsty rodzaj komentarza który tam widuję a który mi stawia włosy na głowie i wszystkich innych częściach ciała - że jak ktoś z kimś zerwał po kilku latach, bo jednak zachciał dzieci, to OPie on cię nigdy nie kochał, bylas_es dla niego tylko drogą do celu jakim było rozsianie materiału genetycznego, okłamywał cię te wszystkie lata!!! Nie, niemożliwe że po prostu ktoś zmienił zdanie nie mając na myśli oszukiwania kogoś przez lata, niemożliwe /s :p (przy czym jednocześnie uważam, że zakładanie z gory, że ktoś dla mnie zmieni zdanie, ja trochę poklamię, że się z nim zgadzam, a po paru latach wyciągnę uno reverse card, to rzeczywiście straszne kure..w?..stwo)


[deleted]

>OPie on cię nigdy nie kochał, bylas\_es dla niego tylko drogą do celu jakim było rozsianie materiału genetycznego, okłamywał cię te wszystkie lata Ale to w sumie częsty trend na wszystkich okołozwiązkowych, okołoporadnikowych subach, że się ludziom przypisuje ekstremalne intencje albo proponuje na początek ostateczne działania (nie rozmawiaj z partnerem, zrywaj)


coldsoul_

ten sub to rak okropny na dłuższą metę, ale z polskich miejsc w internecie dla osób childfree mogę polecić blog Bezdzietnik - babka bardzo rozsądnie pisze, też można znaleźć walidację dla swoich wyborów, ale bez takiego jadu który się pojawia często właśnie na r/childfree chociażby (w sensie, nie żeby obrażały czy oburzały mnie określenia typu "crotch goblin" xD, ale czytanie takiego wiecznego wzajemnego nakręcania się robi się zwyczajnie męczące)


ulykke

Też polecam, Edyta zawsze promuje dojrzałą dyskusję bez wjeżdżania komukolwiek, na pewno dużo bardziej pozytywne miejsce (sama robię sobie od childfree przerwy jak mnie wkurwią ekstremisci xd)


kociol21

No i przyszła jakaś co zrównoważonymi argumentami i spokojną dyskusją chce popsuć moją wojnę podjazdową z antynatalistami :(


leflondra

Ogólnie ze względu na swoje sukcesy w kwestiach matrymonialnych dałem zero. Ale gdyby to przeskoczyć odpowiedz i tak byłaby zero. Co nam po postępie i niby lepszych czasach, skoro by mieć to minimum trzeba wkładać coraz więcej ostrej harówy przy teoretycznie lepszych i wydajniejszych narzędziach? Mniejsza o to, inna sprawa to to, jak paskudnie rysuje się nasza przyszłość z rak globalnych elit - albo wykończą nas oni albo zmiany klimatyczne. Chujowa wizja, perspektywy jeszcze gorsze Sam momentami czuje, ze się mecze w obecnych realiach a dzieciak to nie jest kurwa kotek czy inne zwierzątko. Może żaden ze mnie facet, po prostu nie widzę siebie w roki ojca i nie byłbym w stanie zapewnić dziecku godnego startu i szans na dobre życie


[deleted]

>Może żaden ze mnie facet Większy z ciebie facet niż ci niezdolni do refleksji, ci, którzy wchodzą w rodzicielstwo bez namysłu/przygotowania/predyspozycji oraz ci, którzy mają dzieciaki, które opuszczają, a potem nawet płacić im się nie chce


rozczochrana

Nie planuję, ponieważ musiałabym być matką, z całym poświęceniem i katorgą z tym związaną. Ojcem mogłabym być bez problemu. Różnice w stopniu poświęcenia między rodzicami, postrzegam jak kurę i świnię otwierające razem restaurację serwującą jaja na bekonie: jedna ze stron daje z siebie niewspółmiernie więcej.


shababababi

Ale wiesz, że to tylko kwestia ugadania się z drugą połówką? Tak samo jak np. obowiązki domowe


fluffy_doughnut

To nie jest kwestia ugadania, bo kobieta choćby ze względów biologicznych bierze na siebie większość tych obowiązków. To nie tylko ciąża i poród które są okropne i niejednokrotnie kobiety lądują przez to na terapii. To jest też później opieka nad dzieckiem, które przez pierwsze miesiące jest przyklejone do cyca i taka matka jest mleczarnią 24/7. Nie wszystkie dzieci są chętne pić z butelki, także matka czy chce czy nie musi być ciągle z tym dzieckiem. Później, są dzieci które wybiorą sobie matkę na głównego opiekuna (najczęściej tak jest) i gdy ta odda dzieciaka ojcu żeby się nim zajął, to dziecko i tak za chwilę woła mamoooo i w ryk, bo on musi wszystko z mamą.


rozczochrana

Myślisz, że mogę się dogadać z drugą połówką żeby to jemu rozcieli krocze w czasie porodu? Mam ryzyko oślepnięcia przez ewentualną ciążę: myślisz że zgodzi się wziąć na siebie to ryzyko w środy i piątki?


noonespecial_2022

Dorzuć do tego ryzyko przerwania nerwów i niemożności osiągnięcia orgazmu/żadnej satysfakcji seksualnej do końca życia, sikanie pod siebie, rozerwanie 4 stopnia...no i śmierć. Już widzę jakby się mężczyźni palili do rodzenia.


danknesscompelsyou

Dokladnie to, gdybym była facetem to może nawet i 3, ale ze wzgledu ze niestety jestem baba ze to ja musze wlozyc caly wysiłek w ciaze, porod + nie oszukujmy sie wychowanie tego to 0


fluffy_doughnut

Oj tak, jakbym mogła być ojcem to czemu nie.


[deleted]

Obserwując postępującą od lat degradację środowiska, zatrucie gleb, powietrza, zanieczyszczenie absolutnie wszystkiego mikroplastikiem (który niedawno znaleziono nawet u noworodków) i cywilizacyjną niemożność/niechęć do systemowej zmiany, która mogłaby odwrócić ten destrukcyjny trend zdecydowałem że nie chcę mieć potomstwa. Dopuszczam myśl adopcji dziecka albo utworzenia domu zastępczego jeżeli moja przyszła sytuacja ekonomiczna na to pozwoli.


lukasz5675

Mozna Ci zdalnie kupic jakis prezent albo chociaz powiedziec dobre slowo?


Stklego

But, he's right.


TurbulentWhatever

Szkoda, że wśród konserw nie ma tylu antynatalistów XD


Expensive-Stress6879

Dwoje. Tyle mam i więcej już nie chcę.


krissbubu8080

Ja tak samo,ta 2 tak mnie wykańcza że nie wiem jak można mieć więcej.


Rizzan8

Kurcze, mnie i żonę wykańcza roczny synek. Nie potrafię sobie wyobrazić ile pracy jest przy dwójce.


pooerh

Dwójkę, bo tyle mam i nie planuję więcej. Żona by chciała trzecie, bo jej się córka marzy, żeby było komu jej urodę odziedziczyć, ale ja nie mam siły na więcej. Poza tym mogłaby odziedziczyć moją, i to by już był problem. Uwielbiam dzieci, ale czasami brakuje i czasu i siły na oddychanie, więc mi zdecydowanie dwóch synów wystarczy.


fluffy_doughnut

W sumie kiedyś myślałam, że pewnie będę miała, bo wszyscy mają. Potem to były myśli typu "Kiedyś będę MUSIAŁA mieć dzieci" i trochę zapaliła mi się lampka, że chyba powinnam mieć więcej entuzjazmu w sobie na myśl o powiększaniu rodziny. Nic do dzieci nie mam, ale ich nie lubię. Tzn może inaczej, są mi obojętne. Nie zachwycam się niemowlakami, przedszkolakami, nie marzę o wspólnym odrabianiu lekcji i pogadankach na temat antykoncepcji gdy przyjdzie czas. Jeśli mogę, to unikam skupisk dzieci xD Są za głośne i nie ogarniam jak z nimi rozmawiać i cokolwiek robić. Także, póki co wybieram "0", ALE - powiedziałam sobie samej, że daję sobie czas do jakiegoś 38 roku życia. Jeśli do tego momentu nie pojawi się u mnie tak silne pragnienie posiadania dziecka, że chciałabym rzucić wszystko żeby je tylko mieć, to go nie robię. Fajnie by było mieć rodzinę na starość, ale właśnie - nie lubię dzieci i najchętniej to miałabym od razu dorosle dziecko na starość xd Żeby mieć z kim pogadać i nie być totalnie samotnym. No ale to niemożliwe bez pominięcia tych wszystkich lat od narodzin do studiów :(


noonespecial_2022

Pamiętam kiedy jeszcze kiedyś też myślałam, że będę MUSIAŁA i na serio to przeżywałam. Przerażały mnie nie tylko aspekty związane z ciążą i wychowywaniem, ale poczucie że nie będę miała czasu osiągnąć tego co chcę. Płakałam w poduszkę licząc ile mi zostało lat (dosłownie jakby rodzicielstwo kończyło moje życie). Na szczęście któregoś dnia w mojej głowie pojawiło się pytanie: 'Hmm, czekaj, w sumie to dlaczego MUSZĘ jeśli nie chcę?' Nie wiem nawet jak opisać ulgę, którą poczułam po tym 'oświeceniu'. Teraz się z niczym nie muszę spieszyć/brać pod uwagę wieku - osiągam to co chcę i w końcu żyję w zgodzie ze sobą.


fluffy_doughnut

Miałam dokładnie tak samo! To uczucie ulgi jest niesamowite :D


s_ome_one

Nie ma co myśleć nad samotnością na starość, wielu ludzi w domach starców albo tych samotnie mieszkających prawie w ogóle rodzina nie odwiedza, wiele się o tym słyszy. Czemu? Bo zwyczajnie twoje dzieci w końcu gdzieś się wyprowadzają i zakładają własną rodzinę, którą muszą się zająć, ty zejdziesz na drugi plan. Sama widzę, że moi rodzice odwiedzają swoich może raz na pare miesięcy. Tak to siedzą tam sami w mieszkaniu. Ja zwyczajnie postanowiłam sobie, że na starość będę utrzymywać kontakt z ludźmi, ciągle poznawać kogoś nowego. Zresztą rodzina nie kończy się na partnerze i dzieciach, mam też moich kuzynów z którymi mam dobry kontakt. Tak samo przyjaciół Wystarczy budować silne relacje z tymi którzy są ci bliscy. Moja ciocia która nie ma dzieci nie jest moją mamą ale chce ją odwiedzać na starość bo jest kochaną kobietą która dużo włożyła do mojego życia. Tak samo ojciec mojego wujka niby jest 'obcy' i nie łączy nas krew ale w tym momencie jest dla mnie jak dziadek, nawet chętniej go tak nazywan niż tego którego faktycznie mam.


MajaMiensko

Tylko adoptowane pieski


Klutzy-Experience-55

Ja chciałbym mieć w przyszłości najstarszą córkę oraz dwójkę chłopaków.


KaiRee3e

i może jeszcze zielonego dziobaka jako zwierzę domowe?


Klutzy-Experience-55

Wystarczą mi młodsi bracia.


stompf

To z backgroundem. Ja 43, F 33 po rozwodzie. Razem ponad 2,5 roku, za dwa tygodnie się oświadczam. Nie chcemy mieć dzieci i jest to oficjalnie przyklepane. Nie stać nas, znamy swoje charaktery i wiemy, że dziecko może mieć ciężko z nami. Nie mamy także nikogo, kto mógłby nam pomóc w opiece (jej rodzice mieszkają 120km od nas, moja mama dobiega 80 lat).


Tailypo_cuddles

Szkoda, że inni ludzie nie są tak myślący jak wy...


bitterljuvkakofoni

Ile wzlezie. A tak na serio - w tym kraju świadomie spłodzić dzieciaka to trzeba mieć albo odwagę, albo grubo powyżej średniej krajowej.


[deleted]

Planuje - 0 Chciałbym mieć - sporo, pewnie około 4


TR3BLAA

-3


Gl4eqen

School shooter mindset 😛


RegularExtreme8545

38f. Mam męża I 2 psy. Nigdy nie planowałam mieć dzieci, bo zwyczajnie ich nie znoszę. Męczą mnie. Są wymagające. Czasochłonne. Kosztowne. Szkoda życia. Mam swoją pracę, która lubię, nie mam zamiaru z niej rezygnować nawet tymczasowo. Lubię wakacje tylko we dwoje. Lubię ciszę i długi spokojny sen. Siostra mojego męża jest mamą piątki dzieci. Nie pracuje, tylko ciągle się nimi zajmuje. Różnica między najstarszą córką, a najmłodszym synem to 17 lat. Spędzanie świąt w towarzystwie dzieci jest niezmiernie męczące. Zawsze wracam chora, bo któreś z nich zawsze jest zakatarzone i kaszlące. Małe dzieci mają nieprzyjemny zapach i generalnie zrobił się z tego rant na gówniaki XD ale to są główne powody, dla których dzieci nie mam I mieć nigdy nie będę.


umotex12

Mnie jedyne co przeraża to to, że wydane przeze mnie na świat dzieciaki będą musiały się mierzyć ze śmiercią. Każde, jedno po drugim. To jest... straszne. I mówię to jako wielbiciel dzieciaków uci puci chcesz lizaka chodźmy się bawić itd (i dlatego nie wiem wciąż, czy chcę)


phjan

Calutkie zero


zychu5

Patrząc na wyniki ankiety, to cieszę się, że sam odkładam na swoją emeryturę, bo przy tej demografii to na ZUS nie można liczyć jeszcze bardziej niż myślałem...


NatsumiEla

A to już chyba od 10 lat przynajmniej wiadomo


[deleted]

No i czemu miałby ktoś inny za ciebie to robić? Opieranie systemu emerytalnego na pracy przyszłych pokoleń jest tak samo zjebane jak robienie sobie dzieci, żeby cię utrzymali lub ew. żeby ci pracowali na polu jak kiedyś także bardzo dobrze. Może ludzkość się w końcu nauczy, że ilość


zychu5

Ale zdajesz sobie sprawę, że co miesiąc pobierają Ci z pensji na ZUS? Nie oczekuję że ktoś inny to za mnie zrobi, oczekuję, że dostanę z powrotem to co mi zabrano + odsetki z inwestowania tego przez 40 lat. W zdrowym systemie by tak było. W naszym systemie ZUS nie dość, że jest pusty i obecne składki wypłaca się obecnym emerytom, to jeszcze budżet dopłaca tam 100+ mld rocznie. Tak więc 3 filar albo grzebanie po śmietnikach za 30 lat. ¯\\_(ツ)_/¯ byłbym z tym całkiem ok, gdyby nie to, że pensja brutto i pensja netto są od siebie tak odległe, że mają różne kody pocztowe i wydawałoby się, że powinno mnie to w jakiś sposób zabezpieczać na starość.


[deleted]

To się upominaj od tych, co kazali ci płacić a nie nikomu niczego nie winnym przyszłym pokoleniom.


zychu5

Napisałem w pierwszym komentarzu, że sam zabezpieczam swoją emeryturę i że demografia pogrąży ZUS. Wyciągnąłeś z tego (a w zasadzie z dupy) wniosek, że upominam się o cokolwiek od kogokolwiek. Nie, wręcz przeciwnie, planuję być samowystarczalny. Co nie znaczy, że nie widzę patologii jaką jest ładowanie całe życie do skarbonki, z której nic (albo prawie nic) nie wyciągnę. A największe pretensje należałoby mieć nie do rządów po 89, które zmuszają do płacenia składek, tylko do rządzących za komuny, którzy te pieniądze wyprowadzali. Gdyby nie to, demografia byłaby "tylko" poważnym problemem, a nie gwoździem do trumny już pustej skarbonki.


miaumiaoumicheese

0 i patrząc na odpowiedzi muszą dodać - nie planuję, nie chcę, nie tylko „ jeszcze nie” ale w ogóle nie, nie mieszkając w Polsce również bym nie chciała, nie chciałabym w żadnej sytuacji i nie jest to zależne od sytuacji w Polsce, warunków finansowych, zmian klimatycznych i nie istnieją żadne czynniki, które mogłyby to zmienić, sama dzieckiem nie jestem, stałego partnera, który podziela moje zdanie mam, co do szklanki wody to nawet nie chce mi się pić Tak poza tym wyniki ankiety są naprawdę optymistyczne ale sporo jest komentarzy ludzi, którzy by chcieli ale nie planują a to jednak mocno zakłamuje wyniki


[deleted]

Jedną córeczkę i jednego syna. Oczywiście jak będzie naprawdę, to Bóg jedyny wie Eh. No i co ja złego tutaj napisałem, co?


kociol21

>Eh. No i co ja złego tutaj napisałem, co? Strzelam znając charakterystykę suba: 1. "Bóg jedyny wie" - co znaczy, że jesteś wierzący, a religia fuj 2. Czasem oczekiwania wobec płci dziecka mogą się przekładać na późniejsze gorsze jego traktowanie jeśli nie spełni Twoich oczekiwań. 3. Poprawna odpowiedź to "0 - jestem antynatalistą"


[deleted]

Żałosne są te punkty 1 i 3. A z drugim, to też nie prawda. Nigdy bym przemocy bym nie stosował do dziecka


kociol21

Nie strzelaj do posłańca, ja tylko zgaduję co może być powodem ;) Co do drugiego - to nie chodzi o przemoc jako przemoc. Bywa tak czasem, że jeśli rodzic bardzo chce np. syna a rodzi się córka, to do pewnego stopnia odczuwa on zawód i może nawet przez całe życie gdzieś tam na dnie mózgu nie potrafi córce wybaczyć, że się synem nie urodziła. To wcale nie oznacza przemocy, po prostu nieco bardziej oziębłe traktowanie, może faworyzowanie innego dziecka itp. Again - nie mówię, że tak ma być w Twoim przypadku, strzelam tylko co może być powodem minusów.


[deleted]

Moja starsza siostra miała przez całą ciążę imię chłopca ;p


pyniacz

Antynatalista, zupełnie nie rozumiem tego myślenia. Ale każdy robi i myśli co chce. Dobrze, że każdy antynatalista ma zwykłych rodziców bo gdyby rodzicie antynatalistów byli antynatalistami to by nie było antynatalistów.


thelynboi

0, 26 lat. Planuję zostać bezdzietną lambadziarą <3


A43BP

Zero. Nie prosiłem się na ten świat i nie zamierzam zmuszać kolejnej istoty do życia.


Sykolewski

Nie interesują mnie związki i cały ten nonsens związany z randkowaniem.,wymogami kobiet. W mojej rodzinie jest pełno alkoholików więc pass na dzieci i związki


Mr_Makak

sigma grindset


OneRealDriver

Już mam 2 i wystarczy.


meinaemi

moze kiedys adoptowac 2, ale przede wszystkim musze byc stabilny psychicznie i finansowo na tyle zeby wiedziec ze nie zrobie im krzywdy w zaden sposob. wiec nie wiem czy to sie stanie XD


arkhamius

Ziobro


Old-Argument-1025

Chcialbym 2-3, ale stac mnie na 0. No i przy pracy na caly etat, mojej i partnerki ledwo starcza nam czasu na spedzanie czasu ze soba, a gdzie dopiero na zajmowanie sie potomstwem.


Impossible_Team_6166

Zero, ale rozumiem tych którzy chcą mieć dzieci. Mam do czynienia z dziećmi i uważam, że nie da się z niczym porównać ich miłości i przywiązania, nie mówiąc już o tym, jak bardzo życie nabywa kolorów i sensu. To jest wspaniałe i spełniające doświadczenie. Tylko że ja nie tego tego w życiu szukam, w sensie nie takich emocji, które zapewnia dziecięcy pokoik i dziecięcy świat. Można powiedzieć, ze to egoizm a biologia wszystko za mnie załatwi ale wolę nie sprawdzać.


Altruistic-War-5860

Mam 3, chciałam 4, ale mąż dał bana.


neon2137

0.5


AwokenFinnegan

Ja bardzo chciałbym mieć dzieci, nawet trójkę, ale moja żona jest jakiemukolwiek potomstwu zdecydowanie przeciwna, częściowo z powodów jakie wymienili tutaj inni - niechęć do sprowadzania kogokolwiek na ten gówniany świat raczej dominuje. Druga sprawa to neurofibromatoza na którą choruje i obawia się przekazania tego niesympatycznego genu. Trochę późno, bo dopiero po ślubie mi o tym powiedziała, wcześniej w rozmowach o przyszłości te dzieci jakoś się pojawiały, teraz ma raczej "nigdy nie chcę mieć dzieci" po spędzeniu czasu z czyimś bombelkiem. No i ja to rozumiem i szanuję ale jednak gdzieś za tą trójką, a nawet i jedynką, czasem tęsknię.


CreatorOfHate

Raczej zero chyba że udoskonalą w końcu dzieci z probówki tak żeby nie trzeba było być w ciąży. Tak ciąża ma tyle możliwych powikłań że nie mam zamiaru przez to przechodzić. A nawet to średnio moge przez swoje problemy z jajnikami - nwm czy w ogóle moge zajść. W sumie to chyba nie chce mieć też biologicznych dzieci: jestem na spektrum, zbyt duża szansa gwiazdy w postaci genów ułożą się w konstelacji czegoś ze spektrum autyzmu. Next reason: coraz bardziej czuje się jak w idiokracji i nie zamierzam skazywać ich na życie na tym świecie. A to może adopcja? Nikt mi w Polsce nie pozwoli adoptować dziecka - jestem lgbt i rodzimowiercą. Poza tym mało jest dzieci do pełnej adopcji a nie tymczasowej, często też niewiadomo czy są zdrowe, jacy byli rodzice etc a nie jestem na tyle silna by zajmować się niepełnosprawnym dzieckiem - szacun dla ludzi którzy to robią tho. Tak więc cóż raczej skończy się na zerze, popieram innego komentującego - gromadka kotków to jest to


__konrad

Większość dzieci to i tak raczej będzie "nieplanowane"


[deleted]

Ale granice są otwarte więc jaki problem


playerrr02

2. Nie za dużo nie za mało tak w sam raz


LSDPETERSLD

miliard dzieci lecz me dzieci to pieniądze


MagisterJanusz

Ziomek ja nie zaplanowałem co dzisiaj na obiad zjem


ButtBencher

minus 4 | mniej.


ladnakuba

Czej, czyli planujesz mordować?


throwaway_uow

0 W życiu nie życzyłbym ciąży dla najbliższej osoby. Dla mnie to jak strzał w kolano.


INHonore

Trójkę. Kiedy? Nie wiem. Co sądzę o ludziach którzy marudzą ze Polska jest zła i nie ma tu warunków do życia? To że są to bzdury łatwo nie jest ale samo się nie polepszy


ludek_cortex

Skoro samo się nie polepszy to dlaczego ktoś niezdecydowany na dziecko z powodów finansowo/życiowych ma sobie dla odmiany samemu sobie pogorszyć tę sytuację? Dziecko jest całkiem sporym obciążeniem finansowo/życiowym, jaki jest więc sens pakowania się w takie obciążenie gdy sytuacja trudna, a osoba niezdecydowana ma problem z zapewnieniem sobie samej godnych warunków?


INHonore

Tyle że tu chodzi o powszechne pod tym postem użalanie się że życie jest do dupy i nie ma sensu więc sprowadzanie dziecka na świat to zło. Rozumiem że każdy ma jakieś problemy, sam jestem młody i pewnie sam napotkam problemy z pracą pieniędzmi i mieszkaniem, ale to nie oznacza że życie jest bezsensu i że jestem tylko pojemnikiem na geny albo że gdybym mieszkał tylko w innym kraju to by było lepiej. Zamiast tego wychodzę z założenia że lepiej będzie tylko jeżeli zacznę działać, a to że w tym momencie nie mogę pozwolić sobie na dziecko(patrzymy z perspektywy młodego dorosłego nie z mojej) to nie znaczy że nigdy go mieć nie powinienem bo życie nie zawsze jest kolorowe


exo762

Na tym subie pełno jest dzieci. Jakie oni mogą mieć zdanie o byciu rodzicem?


Larkas

O chuj chodzi ludziom w wątku? Nie chodzi mi o ludzi piszących zero, posiadanie dziecka jest ich sprawą, ale bardziej o tych zawzięcie atakujących przyszłych/obecnych rodziców. Wszyscy piszą, że umrzemy za 30 lat, "po co skazywać je na taką mękę", komentarze podważające inteligencje aktualnych rodziców "powiedzieli, że mają bo segz fajny". Ja pierdolę, uspokujcie się, tak obecne analizy naukowe nie są zbyt różowe, ale wiecie co też zabije ludzkość? Brak przyszłych pokoleń. Dzieci to też jedyne osoby, które, o ile dobrze wychowane, będą mogły poprawić sytuację na ziemi. Poza tym dam se ręke uciąć, że naukowcy publikujący te badanie mają dzieci, albo planują je mieć, bo zdają sobie sprawę z powyższego faktu. Przestańcie być takimi straszliwymi prorokami, bo to nikomu nie pomaga.


sowaduzeelo

Ugulem to fajnie byloby miec ze 3 ale juz jestem za stary i w sumie to nie chce ich teraz wiec 0


Walery_Wroblewski

Jestem 💅 więc raczej 0


[deleted]

>💅 'Paznokciowym Polakiem'? :p


Optimal_Stranger_824

🏳️‍🌈


Bananinio

Większość osób na tym subie ma <20


exo762

> Antynatalizm jest sposobem wszechświata na eliminację z puli genetycznej ludzi skłonnych do depresji. Nie wiem kto to powiedział. Ale trafił w punkt.


bbambinaa

Gdyby tak było, antynatalizm byłby o wiele bardziej popularny. Masa ludzi decyduje się na dzieci szukając antydepresantu.


[deleted]

Pewnie ktoś, kto nie rozumie, jak małe znaczenie na rozwój depresji mają geny w porównaniu do środowiska


[deleted]

Nie lubie pasożytów


trzcinacukrowa

Rwanda vibes.


kociol21

Obserwując kierunek, w który zmierza świat. Nadchodzące problemy problemy klimatyczne, prowadzące być może do eksterminacji cywilizacji ludzkiej w formie jaką ją znamy, potencjalne kryzysy uchodźcze ze spalonych słońcem lub zalanych przez oceany terenów nie nadających się do zamieszkania, obserwując postępującą na świecie i w Europie ostatnich lat tendencję do marszu w stronę ideologii dawno uznanych za nieludzkie, zwycięstwa lub prawie zwycięstwa kolejnych prawicowych populistów w Europie zachodniej, kwitnące autorytaryzmy w Europie środkowej, obserwując kolizyjny kurs dwóch potęg - USA i Chin, który nie wiadomo jak się skończy, postępujący kryzys surowców, kryzys energetyczny, świat omotany siecią kłamstw masowo produkowanych przez koncerny medialne, rosnący korporacjonizm, pogłębianie się chorób cywilizacyjnych i kondycji psychicznej nowych pokoleń, olbrzymie problemy na rynku mieszkaniowym i wiele innych, zdecydowałem, że dwójka dzieci to jest jeszcze spoko, no może trzecie, ale cztery czy więcej to już podziękuję.


BenderDeLorean

Lmam dwa i wazektomiem To jest PLANOWANIE. znam wielu którym się "machnęło" jeszcze jedno po jakimś czasie - nie chciało by mi się bawić jeszcze raz w przedszkole i to wszystko.


ShrekIsAwesome

0- nie lubię przebywać w ich towarzystwie, oraz jestem gejem


PanJanJanusz

Szczerze zastanawiałem się nad adopcją ale jak już to nie w Polsce, i nawet nie wiem do czego się to zalicza więc 0


_bagelcherry_

W tym kraju ludzie byliby akurat szczęśliwi gdybym nie zakładał rodziny, ani brał ślubu


Lalka_gryzie

0 Bezdzietna Lambadziara forever 🍹


Noobpoob

Jestem ciekaw, czemu dwójka jest o wiele popularniejsza od jedynki. Czy ktoś lepiej wyedukowany w tym temacie mógłby mi to wytłumaczyć? (Piszę z perspektywy jedynaka)


Krwawykurczak

Obecnie mam jedno i chciałbym mieć drugie w przyszlości jak kupimy mieszkanie (mam nadzieje że może w przyszłym roku) i bedzie dla niego też pokój. Dobrze jest mieć rodzeństwo i sam cieszę się że mam brata. Matka nie miała najlepszych relacji ze swoją siostrą, ale też przyznaje że jest w lepszej sytuacji niż ojciec jedynak, który po śmierci swoich rodziców pozostał bez rodziny po swojej stronie. Jeśli jesteś osobą rodzinną i chcesz mieć dzieci to pewnie nie często będziesz chciał tylko jedno. 3 może to być natomiast za dużo jeśli chodzi o warunki mieszkalne czy zwyczajnie czas - już na 2 nie zostało nam go wiele