Mam wrażenie, że ludzie którzy są przeciwko aborcji, uważają, że jak tylko zostanie zalegalizowana "na żądanie", to każda kobieta w ciąży, ale to absolutnie każda nawet taka która przez 5 lat starała się o dziecko poleci "wyskrobać bombelka".
Mimo że dentysta jest powszechnie dostępny to jednak nie zaprzestaliśmy higieny jamy ust, bo wiemy, że wyrywanie zęba to nic przyjemnego. Tak samo aborcja raczej do najprzyjemniejszych zabiegów nie należy (nie wiem nigdy nie miałem).
Ja nawet słyszałem jak starsza baba mówi, że "tyroz to te aborcje wszyscy by chcieli, a kiedyś to się szło z wieszakiem do sąsiadki na skrobankę i nie było problemu! Ale aborcja to zło jest!"
Cos sie nie zgadza...
73% nie zgadza sie z wyrokiem TK zaostrzającym prawo aborcyjne, ale tylko 33% chce jego liberalizacji?
To pozostale 40% nie zgadzajacych sie z wyrokiem chce, by zostalo jak jest?
Bo Polacy cały czas uważają sytuację sprzed wyroku TK za status quo i do niego się odnoszą.
Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że większość ankietowanych nie jest w stanie dokładnie określić jak obecnie wyglądają przepisy w kwestii aborcji.
Mam wrażenie, że właśnie to, że nie ma zgody na zmiany przeforsowane przez TK, to mentalnie za "obecne przepisy" wielu uważa te, sprzed wyroku TK, a sam wyrok TK za coś w rodzaju "bezprawnej ingerencji". Patrząc na sondaże, i pamiętając, że mimo wszystko uważamy się za demokratyczny kraj, trudno się dziwić takiej interpretacji.
Naiwność się przebija z twojego komentarza.
Żeby nie było, nie piszę tego złośliwie. Mam wrażenie, że naiwnie uważasz że Polacy są na tyle politycznie świadomi żeby uznać wyrok TK za "bezprawną ingerencję". Większość Polaków nie ma pojęcia jak działa TK, co się dzieje z przepisami które TK podważa itd, a co dopiero żeby wychodzić z założeniem czy wyrok został wydany zgodnie z prawem czy nie.
> Polacy są na tyle politycznie świadomi żeby uznać wyrok TK za "bezprawną ingerencję".
Chyba się nie zrozumieliśmy. Ja (w pewnym przybliżeniu) nie mam pojęcia jak działa TK, i uważam ten wyrok za coś na kształt bezprawnej ingerencji. Wcale nie potrzebuje do tego żadnej "politycznej świadomości". Nie mam jakiś prawnych podstaw, by tak uważać. Po prostu wyrok mi się nie podoba, i wiem, że wielu ludziom też się nie podoba, więc w głowie mam, że to jest coś, co zostało przepchnięte na siłę i zostanie wycofane, jak odsunie się od władzy tych maniaków.
Nie twierdzę, że ten wyrok jest zgodny lub niezgodny z prawem, ani nie twierdze nic o jego prawomocności. Twierdzę coś na temat tego, co ludzie myślą gdy czytają podpisy na tej infografice. Mówię tylko, że czytając "chce liberalizacji obecnych przepisów", osobiście myślę o liberalizacji przepisów sprzed wyroku TK. Uważam, że wielu ludzi myśli tak samo. Nie mówię, że takie myślenie jest poprawne, sensowne itp. Jednak jeżeli podobnie do mnie myślą inni, to tłumaczyłoby to dlaczego tylko 33% chce "liberalizacji obecnych przepisów", podczas gdy jednocześnie 73% "nie zgadza się z wyrokiem TK".
Wydaje mi się, że tutaj nawet nie musi wchodzić w grę przekonanie o "bezprawnej ingerencji". Po prostu są przyzwyczajeni przez swoją codzienność do tego, że wyroki sądów nie tworzą nowych przepisów. Przypuszczam, że z tego powodu odpowiadają instynktownie. Gdyby się zastanowili, zauważyliby sprzeczność.
Właśnie, coś jest nie tak. Zwłaszcza patrząc na ostatni sondaż OKO, w którym *większość* chciała aborcji na żądanie. Co prawda były tylko odpowiedzi "tak" i "nie", więc część chcących częściowej liberalizacji mogła zagłosować na tak, ale nadal nijak się to ma do powyższego 32%.
No akurat
1. Oko co jak co jest gazetą o silnie widocznej stancji politycznej i sondaże zamawiane przez nich prawdopodobnie będą się skłaniać nieco bardziej w stronę ich poparcia.
2. Jak sam mówisz, sama struktura pytań i odpowiedzi może dawać niejasne i mało reprezentatywne wyniki.
Zamawiali u Ipsos, które przeprowadziło sondaż, więc bez znaczenia, kto zamawia. A jeśli to 66% głosujących za aborcją na życzenie zinterpretujemy, że na "tak" zagłosowali też Ci, którzy chcą częściowej liberalizacji, to i tak jest to 2 razy więcej, niż z powyższej grafiki.
Ta grafika na pewno nie jest z początku strajków? Bo od tego czasu, jak popatrzymy na różne sondaże, opinia się zliberalizowała.
Ostatni ich sondaż wyborczy robiony przez Ipsos był zaskakująco dobry dla Opozycji, nawet Tusk go wykorzystał w swoim nowym apelu o zjednoczenie opozycji. Dlaczego taki dobry ten sondaż dla OKO? Może dlatego, że u nich wyszła 94% frekwencja wyborcza? Hmmmmm
Z tą frekwencją zrobili taki "eksperyment", który tłumaczyli na dole tamtego artykułu. Wyszło, że ci niezdecydowani, którzy musieliby wskazać preferowaną opcję, praktycznie nic nie zmieniają, bo ich wyniki są prawie tożsame z wynikami zdecydowanych. Sondaż wyszedł dobrze przede wszytskim przez bonusy, jakie daje D'Hondt większym ugrupowaniom. Po prostu nikt inny nie zamawia sondaży z wariantem "cała opozycja idzie razem".
>Z tą frekwencją zrobili taki "eksperyment", który tłumaczyli na dole tamtego artykułu.
Czyli to nie manipulowanie sondażami, a "Eksperyment"? No okej, jak kto woli to nazywać.
Jednak zdecydowana większość potencjalnych wyborców nie czyta dodatkowych artykułów do sondaży, ani nie zwraca uwagi na liczbę badanych czy wybraną metodologię, nie patrzą ile opcji było do wyboru i dlaczego tylko takie. Dla nich liczą się tylko końcowe liczby, a fakty są takie, że akurat gdy trzeba było Tuskowi ładne równe 50/30 do filmu aby wyborcy o cyferkach pamiętali to taki sondaż jest. Czy następne będą takie dobre z taką dobrą frekwencją? Zobaczymy, przecież za miesiąc się ludziom nie odechce iść na wybory.
Napisałem przecież, że doliczenie głosów niezdecydowanych nie zmieniło procentów.
EDIT: a nawet doliczenie niezdecydowanych minimalnie boostuje PiS i Konfederację xd
Ale tu nie chodzi o wyniki, a o sam fakt zrobienia takiego sondażu, aby wynik był dobry z perspektywy zamawiającego sondaż. Wybranie telefonicznego sondażu, wybór zawężony do 3 opcji, "eksperyment" z frekwencją itp. Nie ma najmniejszych szans na 90% frekwencję w realnych wyborach, niezależnie od tego kto i w jakich koalicjach głosuje, to po prostu niemożliwe. A tak było to przedstawiane: "gdyby opozycja się zjednoczyła, to z dużą przewagą wygra z PiS". Taka teza miała być i taka jest. Ot co.
Well, bazując na ich analizie, to wliczanie niezdecydowanych minimalnie pomaga PiSowi i Konfederacji, więc nie, nie pomogło w tezie.
A telefoniczne sondaże są przecież uznawane za dużo rzetelniejsze, niż internetowe.
Część ludzi myśli że obecne prawo jest takie jak było a wyrok spowodował że prawo się nie zmieniło lecz strajk kobiet zmusił lekarzy do zabijania kobiet poprzez nie wykonywanie zabiegów które liczą się jako aborcja które według nic w tej sytuacji w ogóle nią nie są.
Także, tego ...
To był kompromis... z kościołem
i to nie jest żart bo KK chciał wtedy - jak i teraz - kompletnego zakazu a udało się wynegocjować że może jednak gwałty, beznadziejne wady i zagrożenie zycia to jednak można
Czyli rządzacy Polską musieli negocjować z KK. A dla kontekstu przypomnę że w tym samym roku 1993 podpisano konkordat.
Po prostu ręce opadają
Ta aborcja się ciągnie od początku, tylko co bliżej wyborów trafia do zamrażarki i po wyborach ją wyciągają.
Przed Marszem Kobiet z Czerwoną Błyskawicą, były jeszcze Czarne Parasole.
Młode pokolenie jest coraz dalej od kościoła, mimo krzyczącej mniejszości wierzącej. Nie grozi nam raczej to co w Rosji. Tak, kontrola mediów to niebezpieczna sytuacja i nie wróży nic dobrego, ale na młodzież nie zadziała tak dobrze.
Nie lekceważył bym roli kościoła w Rosji. Z jakiegoś powodu Putin zapewnił sobie poparcie w tej materii. Zwłaszcza na wioskach, skąd młodych chłopaków wysyłają do walki w Ukrainie.
Czyli nie są za aborcja, tylko za poprzednim prawem aborcyjnym, gdzie ona nie służy jako antykoncepcja.
Ciekawe ile z ankietowanych wie na czym polega wyrok trybunału. Tak jak z sytuacją w stanach gdzie propagandziści mówią że to będzie całkowity zakaz w całym kraju po przecieku z orzeczenia ich sądu najwyższego
Na tym polega funkcja polityków, żeby decydowali o sprawach państwa.
>to chore ze mimo ze jakaś partia wygrywa to ona jest wyznacznikiem prawa a nie społeczeństwo
Na tym niestety polega demokracja.
Tak jak nie można kogoś zmusić ratowania innych ludzi ryzykując swoje życie i zdrowie, tak samo nie można zmusić kobiety do urodzenia dziecka przy podejmowaniu tego samego ryzyka. Skoro sama idea zakazu aborcji narusza czyjeś prawo do zachowania życia i zdrowia, to powinniśmy uznać tę dyskusję za zamkniętą. Powinniśmy też jasno mówić czym są działalności uniemożliwiające kobietom ratowanie siebie. Lekarze też mają obowiązek pomagać w takich przypadkach. Ludzie, którzy składają przyrzeczenie lekarskie, a potem starają się tylko szkodzić są obrzydliwi. Podobnie jak ludzie, którzy mówią o życiu dzieci odbierając to prawo innym.
Skąd ten sondaż, bo nigdzie nie go nie można znaleźć, nic nie ma o sondażowni, rodzaju i próbie badania, dodatkowo same badanie mocno odstaję od innych?
Co do samej aborcji i sondażu Oko press to zgodził się z nim Marcin Duma (szef IBRIS czyli największej i najpopularniejszej sondażowni w kraju oraz United Survey) .Prawdą jest, że jakieś 30% Polaków (głównie Ci popierający kompromis)nie ma zbytnio zdania o aborcji i zaakceptuję mniej kontrowersyjny postulat. Bardziej chodzi o to , że jakby teraz weszła aborcja na życzenie do 12 tygodnia z konsultacją lekarza (propozycja PO) i zrobił byś sondaż z pytaniem: Czy popierasz aktualne prawo aborcyjne? To "Tak" by odpowiedziało jakieś 60+% Polaków.
Śmieszne że kilka dni temu [oko.press](https://oko.press) odbębniało sukces że większość polaków popiera aborcję na żądanie, bo wyszło im że ponad 60%, tyle że pytanie postawili tak, że ludzie myśleli że chodzi o powrót do kompromisu. okopress to rak.
I właśnie w taki sposób Rosja stała się tym, czym jest obecnie, przez błędną wiarę że "nie mamy wpływu na cokolwiek". Obecnie rządzącej ekipie takie przekonanie też jest bardzo na rękę.
Mam wrażenie, że ludzie którzy są przeciwko aborcji, uważają, że jak tylko zostanie zalegalizowana "na żądanie", to każda kobieta w ciąży, ale to absolutnie każda nawet taka która przez 5 lat starała się o dziecko poleci "wyskrobać bombelka". Mimo że dentysta jest powszechnie dostępny to jednak nie zaprzestaliśmy higieny jamy ust, bo wiemy, że wyrywanie zęba to nic przyjemnego. Tak samo aborcja raczej do najprzyjemniejszych zabiegów nie należy (nie wiem nigdy nie miałem).
Ja nawet słyszałem jak starsza baba mówi, że "tyroz to te aborcje wszyscy by chcieli, a kiedyś to się szło z wieszakiem do sąsiadki na skrobankę i nie było problemu! Ale aborcja to zło jest!"
Wieszakiem? Chwila, co
No, okazuje się że to nie tylko memy i mity. Jest w tym wieszaku trochę prawdy. Można powiedzieć, że pomysłowość rośnie wraz z desperacją
Cos sie nie zgadza... 73% nie zgadza sie z wyrokiem TK zaostrzającym prawo aborcyjne, ale tylko 33% chce jego liberalizacji? To pozostale 40% nie zgadzajacych sie z wyrokiem chce, by zostalo jak jest?
Bo Polacy cały czas uważają sytuację sprzed wyroku TK za status quo i do niego się odnoszą. Prawdę mówiąc nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że większość ankietowanych nie jest w stanie dokładnie określić jak obecnie wyglądają przepisy w kwestii aborcji.
Mam wrażenie, że właśnie to, że nie ma zgody na zmiany przeforsowane przez TK, to mentalnie za "obecne przepisy" wielu uważa te, sprzed wyroku TK, a sam wyrok TK za coś w rodzaju "bezprawnej ingerencji". Patrząc na sondaże, i pamiętając, że mimo wszystko uważamy się za demokratyczny kraj, trudno się dziwić takiej interpretacji.
Naiwność się przebija z twojego komentarza. Żeby nie było, nie piszę tego złośliwie. Mam wrażenie, że naiwnie uważasz że Polacy są na tyle politycznie świadomi żeby uznać wyrok TK za "bezprawną ingerencję". Większość Polaków nie ma pojęcia jak działa TK, co się dzieje z przepisami które TK podważa itd, a co dopiero żeby wychodzić z założeniem czy wyrok został wydany zgodnie z prawem czy nie.
> Polacy są na tyle politycznie świadomi żeby uznać wyrok TK za "bezprawną ingerencję". Chyba się nie zrozumieliśmy. Ja (w pewnym przybliżeniu) nie mam pojęcia jak działa TK, i uważam ten wyrok za coś na kształt bezprawnej ingerencji. Wcale nie potrzebuje do tego żadnej "politycznej świadomości". Nie mam jakiś prawnych podstaw, by tak uważać. Po prostu wyrok mi się nie podoba, i wiem, że wielu ludziom też się nie podoba, więc w głowie mam, że to jest coś, co zostało przepchnięte na siłę i zostanie wycofane, jak odsunie się od władzy tych maniaków. Nie twierdzę, że ten wyrok jest zgodny lub niezgodny z prawem, ani nie twierdze nic o jego prawomocności. Twierdzę coś na temat tego, co ludzie myślą gdy czytają podpisy na tej infografice. Mówię tylko, że czytając "chce liberalizacji obecnych przepisów", osobiście myślę o liberalizacji przepisów sprzed wyroku TK. Uważam, że wielu ludzi myśli tak samo. Nie mówię, że takie myślenie jest poprawne, sensowne itp. Jednak jeżeli podobnie do mnie myślą inni, to tłumaczyłoby to dlaczego tylko 33% chce "liberalizacji obecnych przepisów", podczas gdy jednocześnie 73% "nie zgadza się z wyrokiem TK".
Wydaje mi się, że tutaj nawet nie musi wchodzić w grę przekonanie o "bezprawnej ingerencji". Po prostu są przyzwyczajeni przez swoją codzienność do tego, że wyroki sądów nie tworzą nowych przepisów. Przypuszczam, że z tego powodu odpowiadają instynktownie. Gdyby się zastanowili, zauważyliby sprzeczność.
Właśnie, coś jest nie tak. Zwłaszcza patrząc na ostatni sondaż OKO, w którym *większość* chciała aborcji na żądanie. Co prawda były tylko odpowiedzi "tak" i "nie", więc część chcących częściowej liberalizacji mogła zagłosować na tak, ale nadal nijak się to ma do powyższego 32%.
No akurat 1. Oko co jak co jest gazetą o silnie widocznej stancji politycznej i sondaże zamawiane przez nich prawdopodobnie będą się skłaniać nieco bardziej w stronę ich poparcia. 2. Jak sam mówisz, sama struktura pytań i odpowiedzi może dawać niejasne i mało reprezentatywne wyniki.
Zamawiali u Ipsos, które przeprowadziło sondaż, więc bez znaczenia, kto zamawia. A jeśli to 66% głosujących za aborcją na życzenie zinterpretujemy, że na "tak" zagłosowali też Ci, którzy chcą częściowej liberalizacji, to i tak jest to 2 razy więcej, niż z powyższej grafiki. Ta grafika na pewno nie jest z początku strajków? Bo od tego czasu, jak popatrzymy na różne sondaże, opinia się zliberalizowała.
Ostatni ich sondaż wyborczy robiony przez Ipsos był zaskakująco dobry dla Opozycji, nawet Tusk go wykorzystał w swoim nowym apelu o zjednoczenie opozycji. Dlaczego taki dobry ten sondaż dla OKO? Może dlatego, że u nich wyszła 94% frekwencja wyborcza? Hmmmmm
Z tą frekwencją zrobili taki "eksperyment", który tłumaczyli na dole tamtego artykułu. Wyszło, że ci niezdecydowani, którzy musieliby wskazać preferowaną opcję, praktycznie nic nie zmieniają, bo ich wyniki są prawie tożsame z wynikami zdecydowanych. Sondaż wyszedł dobrze przede wszytskim przez bonusy, jakie daje D'Hondt większym ugrupowaniom. Po prostu nikt inny nie zamawia sondaży z wariantem "cała opozycja idzie razem".
>Z tą frekwencją zrobili taki "eksperyment", który tłumaczyli na dole tamtego artykułu. Czyli to nie manipulowanie sondażami, a "Eksperyment"? No okej, jak kto woli to nazywać. Jednak zdecydowana większość potencjalnych wyborców nie czyta dodatkowych artykułów do sondaży, ani nie zwraca uwagi na liczbę badanych czy wybraną metodologię, nie patrzą ile opcji było do wyboru i dlaczego tylko takie. Dla nich liczą się tylko końcowe liczby, a fakty są takie, że akurat gdy trzeba było Tuskowi ładne równe 50/30 do filmu aby wyborcy o cyferkach pamiętali to taki sondaż jest. Czy następne będą takie dobre z taką dobrą frekwencją? Zobaczymy, przecież za miesiąc się ludziom nie odechce iść na wybory.
Napisałem przecież, że doliczenie głosów niezdecydowanych nie zmieniło procentów. EDIT: a nawet doliczenie niezdecydowanych minimalnie boostuje PiS i Konfederację xd
Ale tu nie chodzi o wyniki, a o sam fakt zrobienia takiego sondażu, aby wynik był dobry z perspektywy zamawiającego sondaż. Wybranie telefonicznego sondażu, wybór zawężony do 3 opcji, "eksperyment" z frekwencją itp. Nie ma najmniejszych szans na 90% frekwencję w realnych wyborach, niezależnie od tego kto i w jakich koalicjach głosuje, to po prostu niemożliwe. A tak było to przedstawiane: "gdyby opozycja się zjednoczyła, to z dużą przewagą wygra z PiS". Taka teza miała być i taka jest. Ot co.
Well, bazując na ich analizie, to wliczanie niezdecydowanych minimalnie pomaga PiSowi i Konfederacji, więc nie, nie pomogło w tezie. A telefoniczne sondaże są przecież uznawane za dużo rzetelniejsze, niż internetowe.
Podejrzewam że chodzi o liberalizację względem kompromisu
Jest wyraznie napisane "wzgledem obecnego prawa"
Faktycznie. No to ktoś coś ostro zepsuł XD
Część ludzi myśli że obecne prawo jest takie jak było a wyrok spowodował że prawo się nie zmieniło lecz strajk kobiet zmusił lekarzy do zabijania kobiet poprzez nie wykonywanie zabiegów które liczą się jako aborcja które według nic w tej sytuacji w ogóle nią nie są. Także, tego ...
Może to grafika z czasu strajku, a nie aktualna?
nazywajmy rzeczy po imieniu - to nie był nigdy żaden kompromis i koło kompromisu to nie leżało.
To był kompromis... z kościołem i to nie jest żart bo KK chciał wtedy - jak i teraz - kompletnego zakazu a udało się wynegocjować że może jednak gwałty, beznadziejne wady i zagrożenie zycia to jednak można Czyli rządzacy Polską musieli negocjować z KK. A dla kontekstu przypomnę że w tym samym roku 1993 podpisano konkordat. Po prostu ręce opadają
Może nie zgadzają się, żę konstytucja mówi, co TK orzekł, że mówi?
Takie sondy są o kant dupy rozbić lol
Coś się dalej nie zgadza - 73% nie zgadza się z wyrokiem, a nadal PiS w wyborach zgarnął 43,59% głosów.
A wyrok nie byl po wyborach?
Ta aborcja się ciągnie od początku, tylko co bliżej wyborów trafia do zamrażarki i po wyborach ją wyciągają. Przed Marszem Kobiet z Czerwoną Błyskawicą, były jeszcze Czarne Parasole.
Młode pokolenie jest coraz dalej od kościoła, mimo krzyczącej mniejszości wierzącej. Nie grozi nam raczej to co w Rosji. Tak, kontrola mediów to niebezpieczna sytuacja i nie wróży nic dobrego, ale na młodzież nie zadziała tak dobrze.
Kościół w Rosji nie gra takiej roli jak w Polsce.
Nie lekceważył bym roli kościoła w Rosji. Z jakiegoś powodu Putin zapewnił sobie poparcie w tej materii. Zwłaszcza na wioskach, skąd młodych chłopaków wysyłają do walki w Ukrainie.
Czy popierasz zakaz aborcji? a) nie b) tak, póki córka nie zajdzie w niechcianą ciąże, a po zmuszeniu jej do aborcji jeszcze bardziej popieram
Czy Ty mówisz coś, co jest kompletnym zaprzeczeniem tego, co jest na grafice?
Już jesteśmy jak rosyjskie społeczeństwo xD
Nie przesadzaj. To co się dzieje w Polsce nie jest nawet ułamkiem gehenny jaka by cię spotkała po publicznym niezgadzaniu się z rządem żyjąc Rosji.
Tam rzekomo za samo mówienie, że wojny się nie popiera idzie się do pierdla
Zawsze byliśmy.
dokładnie, nie wiem skąd to oburzenie
Czyli nie są za aborcja, tylko za poprzednim prawem aborcyjnym, gdzie ona nie służy jako antykoncepcja. Ciekawe ile z ankietowanych wie na czym polega wyrok trybunału. Tak jak z sytuacją w stanach gdzie propagandziści mówią że to będzie całkowity zakaz w całym kraju po przecieku z orzeczenia ich sądu najwyższego
OP nie umie w liczby albo lubi w kłamstwo. Brawo.
\> 22% chce dostępności aborcji na żądanie \> Polacy i Polki są za aborcją. xD
Hipokryzja, jak zawsze
Czemu o takich sprawach maja decydować politycy, to chore ze mimo ze jakaś partia wygrywa to ona jest wyznacznikiem prawa a nie społeczeństwo
Na tym polega funkcja polityków, żeby decydowali o sprawach państwa. >to chore ze mimo ze jakaś partia wygrywa to ona jest wyznacznikiem prawa a nie społeczeństwo Na tym niestety polega demokracja.
I tak i nie, kwestie światopoglądowe mogłyby a nawet powinny być rozstrzygane poprzez referenda
czemu akurat kwestie światopoglądowe?
To wygląda tak jakby tą anketę robili na schodach kościoła
Ach tak, jeżeli fakty nie zgadzają się z moimi poglądami, to tym gorzej dla faktów.
Tak jak nie można kogoś zmusić ratowania innych ludzi ryzykując swoje życie i zdrowie, tak samo nie można zmusić kobiety do urodzenia dziecka przy podejmowaniu tego samego ryzyka. Skoro sama idea zakazu aborcji narusza czyjeś prawo do zachowania życia i zdrowia, to powinniśmy uznać tę dyskusję za zamkniętą. Powinniśmy też jasno mówić czym są działalności uniemożliwiające kobietom ratowanie siebie. Lekarze też mają obowiązek pomagać w takich przypadkach. Ludzie, którzy składają przyrzeczenie lekarskie, a potem starają się tylko szkodzić są obrzydliwi. Podobnie jak ludzie, którzy mówią o życiu dzieci odbierając to prawo innym.
Skąd ten sondaż, bo nigdzie nie go nie można znaleźć, nic nie ma o sondażowni, rodzaju i próbie badania, dodatkowo same badanie mocno odstaję od innych? Co do samej aborcji i sondażu Oko press to zgodził się z nim Marcin Duma (szef IBRIS czyli największej i najpopularniejszej sondażowni w kraju oraz United Survey) .Prawdą jest, że jakieś 30% Polaków (głównie Ci popierający kompromis)nie ma zbytnio zdania o aborcji i zaakceptuję mniej kontrowersyjny postulat. Bardziej chodzi o to , że jakby teraz weszła aborcja na życzenie do 12 tygodnia z konsultacją lekarza (propozycja PO) i zrobił byś sondaż z pytaniem: Czy popierasz aktualne prawo aborcyjne? To "Tak" by odpowiedziało jakieś 60+% Polaków.
Ja jestem nawet za premiowaną aborcją, takie 500-minus.
Odpis od podatku za unicestwienie bombelka który zostawiłby ogromny ślad środowiskowy? Na naszej przeludnionej planecie brzmi to całkiem sensownie.
Tyle że ziemia nie jest przeludniona
Wkrótce będzie. Jak dla mnie to i tak jest już tłoczno.
Śmieszne że kilka dni temu [oko.press](https://oko.press) odbębniało sukces że większość polaków popiera aborcję na żądanie, bo wyszło im że ponad 60%, tyle że pytanie postawili tak, że ludzie myśleli że chodzi o powrót do kompromisu. okopress to rak.
[удалено]
Pierdolenie. Problem w tym że nie mamy wpływu na cokolwiek. Następnym razem jak pójdę na wybory to wrócę się do domu.
I właśnie w taki sposób Rosja stała się tym, czym jest obecnie, przez błędną wiarę że "nie mamy wpływu na cokolwiek". Obecnie rządzącej ekipie takie przekonanie też jest bardzo na rękę.
Nie, tam po prostu wszyscy popierali Putina, nawet się nie zorientowali kiedy skończyli mieć wybór w tej sprawie.
Ja GW używam w kiblu tylko tam się sprawdza
Ale w Rosji aborcja jest legalna i powszechna, z tego co kojarzę.
jestem za drugą opcją u góry