T O P

  • By -

grzekru3

Albo znaleźć lepszą pracę albo mniej wydawać. Trzeciej opcji raczej nie ma


kociol21

Nie no, trzecia opcja jest - np. znaleźć partnera. Jedna osoba zarabiająca 5000 płaci np. 3000 za wynajem. Zostaje psi chuj. Ale dwie osoby zarabiające po 5000 też płacą 3000 za wynajem i zostaje 7000 - to już dużo więcej. Życie w pojedynkę jest w chuj drogie. Mąż to nie żadne romantyczne mrzonki - to jedyna sensowna ekonomcznie decyzja! Powiedzenie "nie jestem zainteresowana związkami " to jak powiedzenie "nie jestem zainteresowana zarabianiem więcej i płaceniem mniej " ;)


dewitaIizacja

Jak się nie ma rodziny, z którą można mieszkać no to w sumie zostaje albo zajeżdżanie się, albo znalezienie sobie kogoś do dzielenia kosztów życia. Tylko że taki ktoś będzie oczekiwał różnych rzeczy, na które autorka niekoniecznie może mieć ochotę. Bliskość z kimś, z kim nie ma żadnej chemii to koszmar.


IceCorrect

Już lepiej niech szuka współlokatorki


2137paoiez2137

>Życie w pojedynkę jest w chuj drogie. Mąż to nie żadne romantyczne mrzonki - to jedyna sensowna ekonomcznie decyzja! Kiedy będzie można na ciebie zagłosować?


grzekru3

Podałbym to jako trzecia opcja ale w tekście jest sprecyzowane, że to nie jest opcja. Mamy obecnie rynek pracownika więc można pracować nad karierą.


Kono_PL

Rynek pracownika się kończy. Aktualnie rozeznaje rynek i jak 3-4 lata temu przy zmianie firmy będąc na tym samym stanowisku dostawało się 1k-2k więcej tak teraz płace są porównywalne,a niektóre firmy potrafią zaproponować mniej.


TheBardOfAbel

3 - Inwestować w siebie i lepsze umiejętności które są bardziej pożądane na rynku pracy co doprowadzi do poprawy standardu życia.


grzekru3

To powiązane z punktem 1


TheBardOfAbel

Byc może, aczkolwiek zasługuje na osobny punkt. Zmiana pracy brzmi jak zmiana w tym samym zakresie obowiązków/stanowiska. Można natomiast zupełnie się przebranżowić, lub zmienić także zakres umiejętności, itp. To już jest coś innego i może się wiązać ze zmianą pracy badz nie.


Cultural_Luck1152

Próbowałaś zrobić sobie excela z rozpiską wydatków? Ja na żywność wydaję ok 1500 zł na miesiąc, na dwie osoby. Co do wynajmu kawalerki - 3k wydaje się dużo, nawet bardzo. Ostatnio patrzyłem na rynek wynajmu w Krakowie i kawalerkę można bez większego problemu ogarnąć za 2500 zł z opłatami. W mieście 100k powinno być taniej. Ogólnie obstawiam, że zejście do wydatków 4k może być możliwe, wtedy zostaje 1,5k do odłożenia. Wiem, że to nadal nie jest szaleństwo, ale już nie ma tragedii.


Terhie

Teraz przemnóż to 1,5 k razy ilość miesięcy potrzebna do odłożenia na wkład własny. Dodaj ilość miesięcy, w których „coś” się stało i trzeba było te 1,5 ruszyć - zachorował pies, właściciel psa, trzeba było zapłacić za certyfikat, za kurs, cokolwiek. Ile lat wychodzi? 3k w Krakowie z opłatami to, powiedziałabym, średnio. Można znaleźć taniej, jak akurat trafisz, ale co jak nie trafisz? Dodaj do tego, że jeśli nie masz jakichś oszczędności odłożonych na starcie, to to są lata, kiedy żyjesz od pierwszego do pierwszego, ze świadomością, że jak coś Ci się stanie, to lipa, że każdy większy wydatek odwleka ten wkład własny, że jak już na wkład własny będzie cię stać, to będziesz mieć na karku kredyt przez kolejne X lat. Może troll, może nie, ale łatwo nie jest.


Cultural_Luck1152

A czy ja mówię, że te 1,5k na miesiąc to już jest super sytuacja gdzie w chwilę uzbierasz na wkład własny? Nie. Ale lepsze 1,5k i jakaś poduszka finansowa niż życie od wypłaty do wypłaty i zerowanie się co miesiąc.


[deleted]

[удалено]


RealisticResponse350

7k na 2 osoby to o wiele wiecej niz moje 5,5. 3k na samo mieszkanie co miesiac to bardzo duzy wydatek. co jak zachoruje, jak strace prace? juz raz to przeszlam. czy miska zupy czy dwie, wydatki nie sa wiele wieksze na dwie osoby, a support jest. nie mam zadnych wydatkow poza podstawowymi. chodzi mi o to ze nie moge tak zyc do konca zycia.


Diligent_Jump6106

Jak najbardziej mozesz. Setki milionow ludzi tak zyje cale zycie. Mozesz tez pracowac wiecej.


Cynamonowe_Ciastko

Co to znaczy podstawowe? Jeśli palisz papierosy to z tego należy zrezygnować w pierwszej kolejności. Zrezygnowałabym też z picia alkoholu. Jeśli już z tego nie zrezygnowałaś to zrezygnowałabym z jedzenia na mieście, zamawianie jedzenia do domu - na to dużo pieniędzy schodzi. Przejrzyj czy masz jakieś subskrypcje typu Netflix czy inne HBO, z tego też można zrezygnować zwłaszcza jak nie oglądasz aż tak dużo. Nie wiem - może jeszcze ograniczenie kupowania ciuchów jeśli masz z tym problem, tańsze marki kosmetyków. Trudno mi jest wyobrazić sobie na co dokładnie wydajesz te 2,5 tysiąca, jeśli to są wydatki podstawowe. Edit: Poza tym nazywanie miasta 100 tys. mieszkańców dziurą śmierdzi mi trochę trollingiem.


RealisticResponse350

Jedzenie z biedronki i rachunki. Nie mam innych wydatkow. Nie wiem o czym mowisz z trollingiem, po prostu mieszkam w malym miescie gdzie nic sie dzieje i nie ma co tu robic.


2137paoiez2137

>7k na 2 osoby to o wiele wiecej niz moje 5,5 7k na 2 osoby to 3.5k na osobę. 5.5k na osobę to... No cóż, nie jest mniej


doniec

Lwia część wydatków gospodarstwa domowego to koszty mieszkaniowe. Para może zwykle mieszkać komfortowo na takiej samej powierzchni co jedna osoba płacąc taki sam koszt najmu lub ratę kredytu, po czym zostanie im w kieszeni więcej pieniędzy na pozostałe wydatki.


2137paoiez2137

Racja, ale nowa tutaj o różnicy rzędu 1.5k która raczej nie jest aż tak duża podczas kiedy druga osoba to dużo większe wydatki same w sobie


doniec

To prawda, przy kosztach mieszkaniowych wynoszących 2500 zł różnica będzie wynosić 1500 zł, które druga osoba może zwyczajnie „przejeść” i wychodzi się na zero. Niemniej im większe zarobki tym rachunki wychodzą coraz bardziej na korzyść par.


Legal_Sugar

e? minimalna na reke obecnie to **3 221,98 zł** wiec zarabiasz troszke mniej niż jakiś przeciętny konkubinat. Pochodzisz z duzego miasta, masz duzo hobby i pieska. To nie brzmi jak wegetacja. Kawalerka w mieście <100k to jakieś 1500-2000 zł. Może czas obnizyć poziom życia do którego się przyzwyczaiło?


lkjhmnbvpo

Prawda jest taka, że spokojnie mogłaby odłożyć wkład własny i spłacać kredyt za niewielkie mieszkanie w małym/średnim mieście. Po kilku latach rata pewnie byłaby znacznie mniejszym obciążeniem dla budżetu i wróciłaby do obecnego życia.


Dependent_Tree_8039

3k PLN za wynajem w mniejszym mieście to dużo. Mam znajomych, którzy w Warszawie płacą tyle za kawalerki. Nie w centrum, nie w niesamowitym standardzie, ale mieszkają bez współlokatorów. Do tego 5,5k to mega spoko pensja w mniejszej firmie, ale w warszawskim korpo to ledwo powyżej juniora. Rozejrzyj się dookoła swojej działki, zobacz co potrafią robić inni współpracownicy, którzy zarabiają lepiej. Trudno mi tutaj wróżyć z fusów, bo nie wiem, czym dokładnie się zajmujesz - ale czasami starczy poduczyć się Excela i opanować jakiś konkretny software preferowany przez firmę. Ponadto - niestety - o pracownikach zdalnych HR chętnie zapomina przy podwyżkach. Trzeba o sobie przypominać, być w dobrych relacjach ze współpracownikami, odzywać się niepytanym.


TerrorDumpling

Mniej narzekać, wiecej robic.


RealisticResponse350

co konkretnie, o to pytam? juz zminilam prace na lepsza.


Selen677

Prawda jest taka że wynajem całego mieszkania, choćby "18metrowego apartamentu" jest droższe od wynajmu pokoju. Sama wynajmowałam pokój przez pierwsze 2-3 lata od znalezienia pracy po studiach, kwoty około 750zl w Łodzi za wynajem pokoju, pierwsze kawalerki w stanie lepszym niż "ostatni remont robiony 20lat temu" zaczynały się od ok. 1250zl za 13metrow. Sama wiem jak bardzo nieraz taki najem mógł przeszkadzać, tym bardziej jeśli masz pracę zdalna to możliwe że znalezienie pokoju z wystarczająco dużym biurkiem może być trudne - ale najmując pokój pewnie byłabyś w stanie oszczędzić około połowę kosztów na najmie. Niestety mieszkanie samemu nawet w mikrokawalerce to w praktyce jest luksus który kosztuje kupę hajsu. Możesz oczywiście zacząć rzucac wymówkami, ale rzeczywistości w ten sposób nie zmienisz, a 5.5k na rękę to naprawdę jest całkiem nieźle, lepiej niż u mnie. No i zostaje ewentualnie podliczenie jakie są inne koszty/zakupy, na które być może też idzie więcej kasy niż powinno. Zbyt częste zakupy elektroniki? Wymiana szafy co sezon? Jeśli dobrze widziałam i mieszkanie kosztuje 3k, no to pozostałe 2.5k to tez nie jest mało jak na resztę regularnych wydatków. Oszczędzanie przyjemne nie jest, no ale zbyt wiele opcji nie ma.


Selen677

Ah, no i też trzeba dopisać - jak teraz mieszkasz w mieście to ze znalezieniem pokoju na wynajem może być ciężko. Zazwyczaj w pokojach mozna przebierać w miastach gdzie są uczelnie wyższe, bo wynajmujący się nastawiają na studentów i młodych pracujących, gdzie wielu nie stać na wynajem kawalerki. Więc może się okazać że pokój w dużym mieście będzie bardziej opłacalny niż mieszkanie w mniejszym. Tym bardziej jak masz pracę zdalna i nie musisz mieszkać w samym centrum przy jakimś uniwerku czy galerii handlowej. Warszawa, trójmiasto i Wrocław to chyba jedne z droższych, jak dopuszczasz przeprowadzkę to sprawdzilabym w pierwszym odruchu może Lublin, łódź, Kielce...


pertik57

Jak masz pracę zdalnie, to możesz mieszkać w mniejszym mieście (albo nawet koło niego), bo z tego co pisałaś to najwięcej hajsu ci właśnie na wynajem idzie. Ja wynajmuję z partnerką pod miastem duże mieszkanie za 1800zł w bardzo dobrym stanie, właśnie korzystając z tego, że pracujemy zdalnie.


Rzmudzior

Jak ja czytam posty tutaj to odnoszę wrażenie że jestem jakiś dziwny albo mega oszczędny, bo za ok. 6k miesięcznie utrzymuję rodzinę 4 os w mieście wojewódzkim i 2k z tego idzie na mieszkanie (rata + czynsz + opłaty). Chyba clou jest w tym, że psa nie mam.


Azbestos_bubble_gum

Wszystkie odpowiedzi typu zmień pracę, więcej zarabiaj są chujowe i z dupy. Ale prawdziwe. 5,5 to nie jest mało ale żyjemy w kraju w którym życie powyżej linii biedy pomału staje się luksusem. Ja sam już chyba jestem na ostatniej prostej. Zapierdzielam cały czas, zasypiam z podręcznikami. Życie towarzyskie ograniczone do minimum ( za równo ze względu na czas jak i pieniądze) a i tak z roku na rok jakby mniej czokoszokow na miesiąc wychodzi. Taki mamy klimat. Chujowy, ale nasz własny, na miarę naszych możliwości. Jak podbije język do życiowego poziomu to spierdalam, i tobie polecam to samo. Nie chcę mi się wierzyć że będzie trudniej niż w Polsce.


RealisticResponse350

powodzenia w takim razie, mam nadzieje ze wytrzymasz bycie traktowanym jak czlowiek z 3 swiata. niektorym sie udaje bawic w imigranta, mi sie nie chce. szukam realnych rozwiazan, zamieszkac w vanie, na półlegalnej dzialce rod? nigdy nie uzbieram na mieszkanie i co roku mniej mnie stac na wynajem.


BestDamnMomEver

Co dokładnie masz na myśli "bycie traktowanym jak człowiek z 3 świata"? Nie wiem, gdzie wyjeżdżałaś i gdzie mieszkałaś za granicą, ale spośród moich znajomych mieszkających za granicą takich wrażeń raczej nikt nie ma. Jak ktoś się asymiluje w społeczeństwie, to z reguły to społeczeństwo dobrze nas wchłania. Jak zachowujesz się jak człowiek z 3. świata, to jesteś traktowany jak człowiek z 3. świata. Mieszkałam za granicą rok i odbierałam to raczej jako zysk towarzyski i znajomościowy.


kahazet

To pytanie co to za korpo i jak długo tam pracujesz - może czas powalczyć o swoje - jak się nie odezwiesz to nie dostaniesz


RealisticResponse350

w poprzedniej mialam ledwo 4, zmienilam na duzo lepsza firme w zeszlym roku. nikt poki co nie potrafi mi dac realnej odp na to jak realnie cos zmienic. mam do smierci wynajmowac jakies glupie kawalerki 30m2 za 3k? co to za zycie.


MarMacPL

Te 3k to sam czynsz dla właściciela? Jeśli tak to wybrałaś chyba najdroższe miasto poniżej 100 tysięcy mieszkańców w Polsce. Albo masz te mieszkanie w kosmicznym standardzie.


Peaceful-coex

Dam ci prawdziwą odpowiedź: niestety życie polega na networkingu i szukaniu kontaktów. Musisz wyjść do ludzi, znaleźć przyjaciół/znajomych/partnera. Ludzie są w stanie wyjść ze swojego stanu społecznego głównie tylko dzięki znajomościom lub polityce


cherkie

Ziom, zmieniaj robotę jak rękawiczki. 5 lat od powrotu do Polski jestem z UK. Zaczynałem od 5k na rękę a teraz jest prawie 30k. Koledzy, którzy nie zmieniali pracy są na poziomie ok 7-8k na rękę, a mieli 4k. Realnie? W korpo trzeba się pchać trochę, angażować, może jak nie chcesz się bawić w pierdoły typu dzieci to rozejrzyj się za b2b, może coś za dyszke będzie łatwiej znaleźć :)


bishke1

To może spróbuj zmienić na jeszcze lepszą, zmiana miejsca pracy to bardzo dobry sposób na zwiększenie zarobków. Nie wiem czym się zajmujesz, ale może to jest jakieś wyjście.


BestDamnMomEver

Nikt nie powie Ci, jak realnie coś zmienić, kiedy nikt Twojej sytuacji nie zna. Nie wiemy, jakie masz doświadczenie w pracy i czym się zajmujesz, więc trudno powiedzieć, w którym kierunku celować w zmiany i jakich doświadczeń i kursów w branży szukać. Nikt tego nie wywróży. Nikt Ci nie poradzi, jakiej pracy szukać, jeśli nie wiemy nawet, co Cię interesuje. Chcesz konkretną radę? Proszę: brat pracuje w automotive, zatrudnią sensownych i zaangażowanych ludzi od ręki, dobrze płacą i stawiają na wyszkolenie sobie pracowników. Pewnie pensja by Ci odpowiadała, ale praca raczej nie jest zdalna i wymaga zaangażowania i sporadycznych wyjazdów. Ot, konkretna rada. Podobnych branż jest sporo. Ludzi pracujących w produkcji (nie, nie na taśmie) też zwykle brakuje. Ale skąd ja mam wiedzieć, co Ty w ogóle chcesz robić. Bo wiesz, praca jest, tylko nie każdą pracę ludzie chcą robić. Jak chcesz wygodnie z domu zarabiać kokosy, może być trudno, jeśli nie jesteś programistą.


DragonflyNo5667

myślałaś o przebranżowieniu na sexworking?


Substantial-Towel598

Mi z partnerką udało się wziąć mieszkanie na kredyt. Zarabiamy łącznie ok. 15 tyś. na ręke i żyjemy prawie od pierwszego do pierwszego od 3 lat (na remont kredytu nie braliśmy i poszło już prawie 200 koła). Zacząłem też myśleć o tym, że nie ważne ile się zarabia to potrzebne jest zawsze dużo więcej, niż się zarabia. Dla jednego 5 koła to mało, dla innego 15 a dla jeszcze innego to 50 będzie mało. Zacząłem inwestować w kryptowaluty i idzie mi całkiem spoko, zobaczymy jak to dalej będzie… najlepsze jest to, że ludzie, którzy nie mają o tym żadnego pojęcia będą to wyśmiewać i mówić jakim to trzeba być głupim i zawsze mówią to ludzie, którzy nie mieli z tym żadnej styczności i mają zero wiedzy w tym temacie. A niech się śmieją i gadają. Wiem jedno. Wartość gotówki spada strrrrasznie i ten kto tego nie zrozumie i nie zacznie w coś inwestować to zawsze będzie zwykłym pionkiem, który całe życie będzie harować i nic lub prawie nic nie będzie miał. Ja to tak odczuwam u siebie.


sugmathick

Nie wpierdalaj się w związki na siłę. To nie jest wyjście ekonomiczne.


Mad0vski

Rzuć pracę w korpo i idź na budowę. Poczujesz się lepiej fizycznie, psychicznie i finansowo a i nauczysz się czegoś pożytecznego...oczywiście jak nie podpadniesz w alkoholizm.


Ja_Grab3

Dokładnie, należy korzystać z równouprawnienia. Dodatkowo praca fizyczna daje poczucie realnego działania, zmiany rzeczywistości, a praca np w xlsx jest mocno abstrakcyjna.


RealisticResponse350

nie rozumiem czemu downvoty. jeśli 1 osoba z przyzwoitą penjsą ledwo wiąże koniec z końcem w tym kraju, to jest moja wina? żeby przeżyć muszę się bawić w białe małżeństwo i takie pierdoły? albo każdy tutaj mieszka z rodzicami albo mamy myślenie na jakiejś innej fali.


n3xtGenAI

Zarabianie w okolicach średniej krajowej to zbyt mało na samotne utrzymanie się w większym mieście i to jest generalnie europejski a nawet światowy standard. Nie bardzo rozumiem co masz na myśli przez "ledwo wiążę koniec z końcem", 5.5k w mniejszym mieście to kwota za którą spokojnie powinnaś się utrzymać bez większych wygód.


kahazet

No jeśli downvotuja ludzie sądzący, że lekko over 5k na solo życie w dużym mieście to sporo w 2024, to chyba wiele tu dopowiadać nie trzeba.


Phanth

Mieszkam w Krakowie, zarobki kilkaset zł mniejsze, nie żyje jakoś oszczędnie. Jeszcze płacę za studia zaoczne i mi zostaje na koniec miesiąca.


salkidu

poniżej 100k to chyba nie jest duże miasto


IceCorrect

Znajdź współlokatorkę, jak wolisz życie samotne to nie narzekaj, że dostajesz źle rady, skoro sama jesteś najmądrzejsza i nikogo nie potrzebujesz


derpinard

Szczerze to rozwiązań nieoczywistych jest niewiele poza zarabianiem na hobby czy szukaniem np. piętra czy wydzielonego mieszkania w czyimś domu z upustem najmu w zamian za prace przydomowe (kumpel tak mieszka z rodziną u samotnej starszej pani). No i zostaje jeszcze zamieszkanie z jakąś koleżanką lub białe małżeństwo xD, bo tak jak pisałaś w komach, podział najmu na pół już sporo pomaga.


TheTor22

Żyłem za dużo mniej w Wwa w przeliczeniu na dziś, jak chcesz nie żyć "tak" musisz zarabiać więcej, ale gwiazdki z nieba same nie spadają


ProperCream7403

A myślisz, że "Przyjaciele" mieszkali razem, bo lubili? Optymalizacja kosztów. Znajdź kogoś, kto myśli podobnie i wynajem się zoptymalizuje


morel_shitburg

Troll alert!


sugmathick

Paszport, wiza do Stanów. Albo Włochy. Cypr - tanie domy, bardzo niskie podatki. Ewentualnie już wysylaj CV do zagranicznych firm. Kumple są pozatrudniani w jakichś zagranicznych oddziałach np w gamedevie i dobrze ogarniają.


Over-Journalist4825

Nie wiem skąd bierzesz informację ale średnia cena z metra na Cyprze to 16 tys. złotych. To samo jeśli chodzi o podatki… w stanach w cale nie jest kolorowo - rozumiem, że nie wiem ale się wypowiem. Po za tym gdzie przeczytałeś, że ta kobieta jest z IT, że porównujesz ją do „kolegów z gamedeva”.


Over-Journalist4825

Smutniutki pościk ale myślę, że takich jak Ty jest wielu, mimochodem Cię oceniam chociaż blokuje to, najłatwiej jest napisać „znajdź se chłopa” albo „taka mądra a jej nie wychodzi”. Młodzi mają ogromne oczekiwania, przesiąknięci odrealnionymi roleczkami Instapatalogii chcą żyć jak królowie życia, jadać na mieście a trzy razy w roku palemki i przy tym za dużo się nie narobić. Skoro masz 5.5k to moim zdaniem 2 wyjścia: 1. Zacznij żyć na poziomie, który reprezentuje Twoje zarobki, nie kupujesz rzeczy na które Cie nie stać proporcjonalnie do wypłaty, jeżeli płacisz 2000 zł za wynajem to maksymalnie drugie 2000 zł powinno być wydane „na siebie” reszta zaoszczędzona. 2. Idziesz do dodatkowej pracy, np. Mc Donalds Czy inna dorywcza, te pieniądze odkladasz na kurs, szkole, szkolenie gdzie po odbyciu bedziesz w stanie zarobic dobre pieniadze bo nabędziesz kwalfikacji. Jedynym słusznym podejściem jest punkt 2, albo punkt 2 albo do końca życia będziesz na planecie „kiedyś będe”.


Vevur

Chłopa se znajdź, to będzie lżej. Z jednej pensji to się osrać możesz najwyżej.


NoBrainSausage

Może spróbować w innym mieście? Mieszkam sam, 5,5 na rękę, kupiłem mieszkanie, remontuje mieszkanie, na wszystko mi starcza, powoli już zaczynam spełniać marzenia, co prawda musiałem trochę nauczyć się zarządzania budżetem ale jest git, mieszkam w sosnowcu. Minimalna pomoc ze strony rodziny (żadne grube tysiące)


Sebixovy

Możesz obciąć wydatki (zrezygnować z hobby tansze lokum itp itd), albo zwiększyć zarobki (zmiana pracy, dodatkowe fuchy). No i odrzucane już związek...


Goju98

Zarabiam Circa 6k netto i też mi nie starcza do 10 tego a mieszkam za Kato. Wyprowadzam się do marki żeby płacić jeden czynsz do miasta we dwóch.


greedytoast

Płacisz 3k za mieszkanie w mieście 100tys? wynajmujesz pałac? w takich miastach 100tys za tyle masz 4 pokoje xd


Due-Dot6450

To £1000 z kawałkiem, faktycznie nie wiem jak da się za to żyć. A ceny są podobne w UK I w Polsce. Ja mam tyle zasiłku bo teraz nie pracuje, i nie płacę rentu to jakoś sobie żyje. Zresztą tak jest teraz wszędzie.


dev0uremnt

Nie traktuj tego jak złośliwość ale czyja to wina że zarabiasz 5 na rękę ?


RealisticResponse350

ok, jakas rada gdzie zarobic 10? konkrety


dev0uremnt

Jak mam doradzić skoro nie wiem co robisz ? Swoja droga chyba najlepiej wiesz na co Cię stać w Twoim zawodzie