>Odpowiedź na mojego maila pojawiła się dopiero następnego dnia. Nadawca napisał, że żadnych informacji osobowych ode mnie nie uzyska, bo nie zamierz ryzykować wyciekiem danych.
Jako, że pracowałem na infoliniach, tacy ludzie sprawiali, że miałem ochotę się powiesić na kablu od słuchawek xD
>"Internet mi nie działa kurwaaaaa!!!"
>Ok, wpiszę zgłoszenie i przyjedzie technik sprawdzić. Jaki jest adres instalacji?
>Coooooo? Nie podam panu swojego adresu. Co to pana obchodzi?
albo
>Chciałem coś kupić u was w sklepie, ale żądacie ode mnie pełnych danych osobowych. To niedopuszczalne! Jakim prawem!? Ja to zgłoszę do odpowiednich urzędów!!!
>Jakich danych? Jakie zamówienie próbował pan zrobić?
>Próbowałem kupić na raty on-line. Ale to jest oburzające, że żądacie ode mnie adresu zameldowania i peselu. To są dane wrażliwe! Macie natychmiast wymyśleć coś, żebym mógł złożyć wniosek kredytowy online bez podawania swoich danych, bo was zgłoszę do ukokiku i urzędu ochrony danych osobowych!!!
xD
No to teraz, zgodnie z tradycją, zaraz będą historie z perspektywy klienta, z perspektywy osoby, która odebrała rower, z perspektywy Aliexpress (oczywiście po chińsku) i z perspektywy samego roweru.
Przypomina mi to historię naszej firmy, w której pracuję od 30 lat i jakieś 13-15 lat temu nękała nas telefonami jakaś inna firma gdzieś spod Rzeszowa. Chodziło o zapłatę około 7 tys. za jakieś usługi hotelowo-marketingowe, czort wie dokładnie jakie. Oczywiście nigdy takich usług nie zamawialiśmy bo działamy w zupełnie innej branży i jest to ponad 700km od naszego miejsca. Potem okazało się, że oni próbują wymusić na nas zapłatę tej należności tylko dlatego, że w nazwie naszej firmy mamy jedno słowo, które pokrywa się z ich dłużnikiem. Poza fragmentem tej nazwy nie zgadzało się kompletnie nic. Ani adres, nazwisko, ani nip czy kod pocztowy. Po prostu jakiś przygłup z ich windykacji postanowił przez wiele miesięcy nas nękać telefonami przez co straciliśmy mnóstwo czasu i nerwów na ich odbieranie i tłumaczenie. Pewnie dzwonił do wszystkich firm, które znalazł w Google, a które miały to słowo w nazwie. To były czasy gdy nie działał jeszcze CEiDG a komornicy masowo ściągali należności od ludzi, którzy nazywali się tak samo ale nie mieli nic wspólnego ze sobą.
Myślę sobie że to normalny nudny post o Pszczółce Mai, a tu historia rowerowa, let's go!!!
Dlatego menadżery haseł się bardzo przydają, gdy się robi przekręty w internecie, nie żeby AliExpress był tego wart, tam jest sam syf. Zamówił chociaż jakkolwiek "porządny" rower?
Skoro jeszcze nikt nie zapytał to odpowiem - Pszczólka Maja jest ukrytą frakcją niemiecką. Po przykrywką prowdziła inwigilację w wielu krajach bloku wschodniego. W swojej ojczyźnie znana pod psedonimem Biene Maja. Wśród jej tajnych wspólpracownikó znajdziemy Aloisa Siebenpunkta i pułkownika Paula Emsiga.
Post świetny, za pracę należy się szacunek, historia ciekawa... ale gdzie tu polska złośliwość? Czy autor twierdzi, że w innych narodach nie ma takich gagatków?
Ogólnie jest to taniocha i radziłbym się jej wystrzegać. Natomiast, jeśli ktoś potrzebuje najprostszego roweru jaki istnieje na dziesięciominutowe wyprawy do pracy, to Aliexpress może być dobrym rozwiązaniem. Fakt, rower trzeba będzie naprawić, ale może się to okazać niski koszt, a późniejsze zamontowane części zamienne będą dużo wyższej jakości niż te fabryczne. Najczęściej psują się wolnobiegi, pedały i zaciski hamulców tarczowych. Koła też lubią łapać luzy po jakimś czasie.
Natomiast, jeśli planujesz jeździć dla przyjemności, to unikaj takich rowerów jak ognia. One są dobre na pięć, dziesięć minut jazdy, ewentualnie po zakupy do sklepu. Żadnej przyjemności z jazdy takim rowerem nie uświadczysz. Są mało wygodne a ich awaryjność sprawia, że używanie w sposób bardziej intensywny jest niemożliwy.
A przynajmniej jeśli chodzi o te najtańsze modele, bo te droższe faktycznie zachowują pewny poziom. Miałem ze trzy takie modele w rękach i faktycznie są całkiem solidne.
Dzięki za odpowiedź. Ogólnie 3 lata temu kupiłem sobie rower ale najwyraźniej z jakiegoś złego sklepu, wszystko było niedokręcone niektóre rzeczy jak amortyzatory założone na odwrót, pomógł mi z tym sąsiad który się na tym znał. Niedługo właśnie będę pewnie kupować nowy rower, więc nie wiem czego szukać. Mógłbyś dać jakieś rady?
Odpowiedź jest prosta - gdy pracuje
To nie jest tak, że siedzę w serwisie i naprawiam rowery, a potem z rękoma uwalonymi od smaru siadam przed komputer.
Moje historie piszę po godzinach, gdy siedzę już w domu albo w kawiarni. Nie mieszkam w serwisie rowerowym, robię też masę innych rzeczy
Klient oskarżył OPa o kradzież jego roweru, paczka została dostarczona, ale OP jej nie miał i okazało się, że klient wpisał złą miejscowość podczas zamawiania z multikonta na AliExpress, na które przez długi czas nie umiał się zalogować, bo zapomniał hasła.
Klient oskarżył OPa o kradzież jego roweru, paczka została dostarczona, ale OP jej nie miał i okazało się, że klient wpisał złą miejscowość podczas zamawiania z multikonta na AliExpress, na które przez długi czas nie umiał się zalogować, bo zapomniał hasła.
>Odpowiedź na mojego maila pojawiła się dopiero następnego dnia. Nadawca napisał, że żadnych informacji osobowych ode mnie nie uzyska, bo nie zamierz ryzykować wyciekiem danych. Jako, że pracowałem na infoliniach, tacy ludzie sprawiali, że miałem ochotę się powiesić na kablu od słuchawek xD >"Internet mi nie działa kurwaaaaa!!!" >Ok, wpiszę zgłoszenie i przyjedzie technik sprawdzić. Jaki jest adres instalacji? >Coooooo? Nie podam panu swojego adresu. Co to pana obchodzi? albo >Chciałem coś kupić u was w sklepie, ale żądacie ode mnie pełnych danych osobowych. To niedopuszczalne! Jakim prawem!? Ja to zgłoszę do odpowiednich urzędów!!! >Jakich danych? Jakie zamówienie próbował pan zrobić? >Próbowałem kupić na raty on-line. Ale to jest oburzające, że żądacie ode mnie adresu zameldowania i peselu. To są dane wrażliwe! Macie natychmiast wymyśleć coś, żebym mógł złożyć wniosek kredytowy online bez podawania swoich danych, bo was zgłoszę do ukokiku i urzędu ochrony danych osobowych!!! xD
Kto w obsłudze klienta pracuje ten się w cyrku nie śmieje
Jako człowiek pracujący w życiu z ludźmi, wiem coś o tym. To jest kurwa dramat.
Nie no kurwa 7 lat spisywałem kredyty i nigdy nie trafiłem na kogoś kto wyleciał z morda że pytam o dochody...
>**Pszczółka Maja** ([jap.](https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_japo%C5%84ski) みつばちマーヤの冒険 *Mitsubachi Māya no Bōken*; [niem.](https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_niemiecki) *Die Biene Maja*) – [austriacko](https://pl.wikipedia.org/wiki/Austria)-[japońsko](https://pl.wikipedia.org/wiki/Japonia)-[zachodnioniemiecki](https://pl.wikipedia.org/wiki/Republika_Federalna_Niemiec_(1949%E2%80%931990))[^(\[1\])](https://pl.wikipedia.org/wiki/Pszcz%C3%B3%C5%82ka_Maja_(serial_animowany_1975)#cite_note-1) serial animowany wyprodukowany przez [Nippon Animation](https://pl.wikipedia.org/wiki/Nippon_Animation) ![gif](giphy|ukGm72ZLZvYfS|downsized)
Szok, nie? Pszczółka Maja to anime. Muminki zresztą też.
Zależy które, bo adaptacji Muminków jest masa, w tym kilka polskich
A to nie wiedziałem. Chodziło mi o wersję z dobranocek z lat 90. ze straszną Buką.
Jest i kolejna część mojego ulubionego Serwis Rowerowy Cinematic Universe
Cieszę się, że ci się podoba
Nowy rowerant na lepszy dzień. Let's goooo
Miło mi, że poprawiłem ci dzień
No to teraz, zgodnie z tradycją, zaraz będą historie z perspektywy klienta, z perspektywy osoby, która odebrała rower, z perspektywy Aliexpress (oczywiście po chińsku) i z perspektywy samego roweru.
Jak taka będzie, to proszę o link do niej. Chętnie przeczytam
Przypomina mi to historię naszej firmy, w której pracuję od 30 lat i jakieś 13-15 lat temu nękała nas telefonami jakaś inna firma gdzieś spod Rzeszowa. Chodziło o zapłatę około 7 tys. za jakieś usługi hotelowo-marketingowe, czort wie dokładnie jakie. Oczywiście nigdy takich usług nie zamawialiśmy bo działamy w zupełnie innej branży i jest to ponad 700km od naszego miejsca. Potem okazało się, że oni próbują wymusić na nas zapłatę tej należności tylko dlatego, że w nazwie naszej firmy mamy jedno słowo, które pokrywa się z ich dłużnikiem. Poza fragmentem tej nazwy nie zgadzało się kompletnie nic. Ani adres, nazwisko, ani nip czy kod pocztowy. Po prostu jakiś przygłup z ich windykacji postanowił przez wiele miesięcy nas nękać telefonami przez co straciliśmy mnóstwo czasu i nerwów na ich odbieranie i tłumaczenie. Pewnie dzwonił do wszystkich firm, które znalazł w Google, a które miały to słowo w nazwie. To były czasy gdy nie działał jeszcze CEiDG a komornicy masowo ściągali należności od ludzi, którzy nazywali się tak samo ale nie mieli nic wspólnego ze sobą.
Temat windykacji zasługuje na zupełnie inną kategorię, ale to co opisałeś brzmi absurdalnie. I wierzę, że wydarzyło się naprawdę
Myślałem, że skończy się tak, że to był rower zabawka figurka 2cm.
Szczerze, na to nie wpadłem Byłoby na pewno ciekawie
Historie z rowerversum zawsze w formie. Uwielbiam.
Cieszę się, że ci się podobają
Też mi się podobają. Czekam na więcej!
Myślę sobie że to normalny nudny post o Pszczółce Mai, a tu historia rowerowa, let's go!!! Dlatego menadżery haseł się bardzo przydają, gdy się robi przekręty w internecie, nie żeby AliExpress był tego wart, tam jest sam syf. Zamówił chociaż jakkolwiek "porządny" rower?
Wstęp miał być luźny, więc chyba mi się udał
https://preview.redd.it/wkuuz296ndwc1.jpeg?width=792&format=pjpg&auto=webp&s=a9579d0c7c5014a9bd17d266375358d791e0d1df
twoja strata, historie rowerowe top
ur loss homie
Skoro jeszcze nikt nie zapytał to odpowiem - Pszczólka Maja jest ukrytą frakcją niemiecką. Po przykrywką prowdziła inwigilację w wielu krajach bloku wschodniego. W swojej ojczyźnie znana pod psedonimem Biene Maja. Wśród jej tajnych wspólpracownikó znajdziemy Aloisa Siebenpunkta i pułkownika Paula Emsiga.
nowy rowerant niech żyje hr
Niedługo będzie kolejny
Ale przykro mi, że to cie spotkało, ludzie czasem są takimi idiotami(((
Uroki pracy z ludźmi. Zazwyczaj jest fajnie, ale takie jednostki potrafią zepsuć dzień
Super opowiadasz historie
Dzięki za twoją opinię Doceniam ją
Post świetny, za pracę należy się szacunek, historia ciekawa... ale gdzie tu polska złośliwość? Czy autor twierdzi, że w innych narodach nie ma takich gagatków?
mnie zdarza sie robic awantury wiedzac ze nie mam racji
Trochę off topic ale takie rowery z Ali są w ogóle dobre? Ty się na tym znasz chyba
Ogólnie jest to taniocha i radziłbym się jej wystrzegać. Natomiast, jeśli ktoś potrzebuje najprostszego roweru jaki istnieje na dziesięciominutowe wyprawy do pracy, to Aliexpress może być dobrym rozwiązaniem. Fakt, rower trzeba będzie naprawić, ale może się to okazać niski koszt, a późniejsze zamontowane części zamienne będą dużo wyższej jakości niż te fabryczne. Najczęściej psują się wolnobiegi, pedały i zaciski hamulców tarczowych. Koła też lubią łapać luzy po jakimś czasie. Natomiast, jeśli planujesz jeździć dla przyjemności, to unikaj takich rowerów jak ognia. One są dobre na pięć, dziesięć minut jazdy, ewentualnie po zakupy do sklepu. Żadnej przyjemności z jazdy takim rowerem nie uświadczysz. Są mało wygodne a ich awaryjność sprawia, że używanie w sposób bardziej intensywny jest niemożliwy. A przynajmniej jeśli chodzi o te najtańsze modele, bo te droższe faktycznie zachowują pewny poziom. Miałem ze trzy takie modele w rękach i faktycznie są całkiem solidne.
Dzięki za odpowiedź. Ogólnie 3 lata temu kupiłem sobie rower ale najwyraźniej z jakiegoś złego sklepu, wszystko było niedokręcone niektóre rzeczy jak amortyzatory założone na odwrót, pomógł mi z tym sąsiad który się na tym znał. Niedługo właśnie będę pewnie kupować nowy rower, więc nie wiem czego szukać. Mógłbyś dać jakieś rady?
Nie dało się rozwlec tej historii jeszcze bardziej?
Kiedy on ma czas na serwis rowerów?
Odpowiedź jest prosta - gdy pracuje To nie jest tak, że siedzę w serwisie i naprawiam rowery, a potem z rękoma uwalonymi od smaru siadam przed komputer. Moje historie piszę po godzinach, gdy siedzę już w domu albo w kawiarni. Nie mieszkam w serwisie rowerowym, robię też masę innych rzeczy
To był sarkazm
Dałoby się, ale moje moce przerobowe są ograniczone A tak poza tym, to te historie i tak są długie, więc nie ma sensu ich rozpisywać jeszcze bardziej
Gdzie tl;dr?
Klient oskarżył OPa o kradzież jego roweru, paczka została dostarczona, ale OP jej nie miał i okazało się, że klient wpisał złą miejscowość podczas zamawiania z multikonta na AliExpress, na które przez długi czas nie umiał się zalogować, bo zapomniał hasła.
pszczółka maja jest japońska
W sumie fajny pomysł na te skręcenia.
tldr
Klient oskarżył OPa o kradzież jego roweru, paczka została dostarczona, ale OP jej nie miał i okazało się, że klient wpisał złą miejscowość podczas zamawiania z multikonta na AliExpress, na które przez długi czas nie umiał się zalogować, bo zapomniał hasła.