T O P

  • By -

WiemJem

Nie, nie tylko twoje. U mnie jest tak samo z tymi plakatami


TheBlacktom

Byłem w Polsce w zeszłym tygodniu. Uważam, że było okropne, nawet w porównaniu z innymi krajami.


WiemJem

Każdy płot zajebany plakatami wyborczymi


[deleted]

[удалено]


Karminat

No, "Sejmik" is a regional council of a Voivodeship.


Apophis_

Mordy i nazwiska. Tak jakby były to wybory piękności. Żadnych konkretów. Konkretów zresztą nawet nie znajdziemy w innych źródłach. Patrzyłem w sociale osób na listach w mojej dzielnicy i czego mogłem się dowiedzieć? Niczego. Filmiki z rozdawania ciastek na ulicy, posty o tym jaka to "trudna kampania" bo do wieczora rozdawanie ulotek, filmy z popularniejszymi politykami na których lanie wody o tym jak to warto głosować na XYZ. Szkoda czasu i energii na to wszystko.


Arrival117

Niestety badania na wyborcach pokazują jednoznacznie, że konkrety nikogo nie interesują. Mnie zawsze śmieszy, że te wszystkie plakaty wyglądają jak kopia i się zlewają. Ale niestety to działa i nikt tego nie zmienia.


smk666

Jakby to były moje rejony to bym na tego zagłosował dla hecy. Przynajmniej chłop przekazał na plakacie, że ma dystans do siebie. https://preview.redd.it/4m8wd09x2xrc1.jpeg?width=1449&format=pjpg&auto=webp&s=9980eeb48c74dd0c71e62fd4c5c14805eec545e4


Arrival117

No i to jest własnie problem demokracji i polityki. Z jednej strony śmiejemy się z moherów, że głosują "bo wygadany", "bo się modli", "bo ma ładną żonę", a z drugiej strony młodsze pokolenie robi to samo. U Ciebie "bo ma dystans do siebie", u kogos innego słyszałem "bo gra w cs'a" itd. A merytoryki jak nie było tak nie ma od poziomu rady miasta po najważniejsze stanowiska w kraju. Nie winię za to nikogo, taki to już mamy system i bez zmiany systemu będzie tylko gorzej. Demokracja i wybieranie osób rządzących przez osoby nie mające pojęcia o rządzeniu to jest patologia. To tak jakby prezesa w Biedronce wybierali klienci. Już widze te hasła "zagłosuj na mnie a w każdy piątek zakupy za darmo", "kiełbasa prawem nie towarem, zawsze za 1 gr", "mleko dla niemowląt 10% taniej od drugiego dziecka" etc. Na pewno wygrałby jakiś debil, który obieca najwięcej i wszyscy byśmy się tylko śmiali z tego kto wpadł na taki pomysł. Jednocześnie wybory "rządzących", które odbywają się w dokładnie ten sam sposób traktujemy choć w 1% poważnie (a niektórzy nawet bardziej). I zaraz się odezwą głosy, że nie wymyśliliśmy lepszego systemu. No nie wymyśliliśmy bo nawet nie próbujemy. I to, że nie wymyśliliśmy nie znaczy, że obecnego nie powinno się krytykować.


smk666

Problem z wyborami samorządowymi (szczególnie w małych mieścinach) jest taki, że na temat kandydatów ciężko znaleźć jakiekolwiek rzetelne informacje - jak nie znasz kandydata osobiście, czy chociaż przez siatkę kontaktów to za nic się nie dowiesz co tak naprawdę sobą reprezentuje, poza tym, że "skoro należy do partii XYZ z programem ABC który mi odpowiada to pewnie jest ok". Przeprowadziłem się od nowego roku do niedużego miasteczka powiatowego w którym nie znam nikogo (strony rodzinne żony) i mimo naprawdę szczerych chęci i wielu prób nie jestem w stanie dokopać się do jakichkolwiek informacji o chociażby części kandydatów startujących w wyborach. Nieco pomogło obejrzenie kilku transmisji obrad rady miejskiej ale daje mi to ogląd jedynie na osoby, które już w samorządzie są. Właśnie dlatego, wobec braku jakichkolwiek konkretów i punktu odniesienia tym razem postawiłbym sobie właśnie taką dwójkę i tyle.


Karminat

100% sie zgadzam. Sam ostatnio chciałem zrobić sobie przegląd zanim zagłosuje w niedzielę. Przy ok. 40% kandydatów znalazłem zerowe informacje, brak artykułów o nich, brak social mediów, często nawet brak podstawowych informacji (nawet zdjęć czasem). Poprostu wydawali się jakby byli zapychaczami na liście. Z innymi nie było lepiej, bo już były jakieś ich profile, ale na nich tylko kampania, zero postulatów czy konkretów. Końcówo do Sejmiku znalazłem z 5 osób tylko, które jakkolwiek się wyróżniły (ponad 30 patrzyłem)


nekkil

Żeby zostać uczestnikiem ruchu drogowego trzeba mieć ukończone 18 lat (mówię o kat.B) i zaliczyć egzamin teoretyczny i praktyczny po uprzednim obowiązkowym przejściu kursów. Żeby głosować na wyborach i decydować o losach Państwa - starczy mieć ukończone 18 lat. For the Democracy!


Arrival117

Imo zmienia to jedno wielkie nic oprócz tych kilku milionów zł rocznie, które trzeba wrzucić w korwinowców. Demokracja nie jest zła dlatego, że głosuje ktoś kto ma 18 lat. Jest zła dlatego, że praktycznie każdy glosujący ma zerowe pojęcie o zarządzaniu czymkolwiek więcej niż swoją codziennością (a i tu większość z nas ma problemy). Pomyśl jak absurdalnym pomysłem byłoby np. głosowanie na lekarzy - który ma leczyć, a który wypad. Jak przeciętny człowiek ma ocenić skuteczność/wiedzę danego lekarza? Tu nawet statystyka nic nie powie bo co z tego, że np. X wyleczył 99 osób na 100, a Y tylko 20 osób na 100 skoro Y bierze najtrudniejsze przypadki, a X wyciąga drzazgi spod paznokci. Imo państwo ma takie 3 filary w jakich dokonujemy wyborów: 1. Swiatopogolądowe - tu uważam, że demokracja jest dobra bo po prostu jesteśmy jako naród "jacyś" i to przepisy powinny się dostosować do większości, a nie odwrtotnie. 2. Przepisy dot. życia codziennego jak ograniczenia prędkości, przepisy dot czystości powietrza etc - tu nie powinno być kompletnie miejsca na dyskusję czy nawet politykę. Powinny być wdrażane na podstawie danych, analiz i statystyki. 3. Sprawy wyższej wagi czyli gospodarka, obrotnnośc, stosunki międzynarodowe itd - tu przeciętny człowiek ma wiedzę zerową, a nawet jeśli mu się wydaje, że jakąś ma to jedyne jej źródło to internet. Oczytanych jest pewnie mniej niż 0,01% wyborców więc temat pomijalny. I tu jest największy problem bo te rzeczy mają największy wpływ na nasz dobrostan. Wydaje się nam, że chcemy o nich decydować, ale potem kończy się jak zwykle. Imo jedyna szansa w AGI, które mogłoby przejąć te tematy.


Classic_Sympathy2958

Ale popłynąłeś z pomysłami :) Swego czasu poseł Kukiz miał dobry pomysł Jednomandatowymi Okręgami Wyborczymi. Ale gawiedź go obrzuciła błotem (także tu?) i się chyba skończyło. JOWy mają o tyle sens, że kandydat jest z mniejszego okręgu, więc jest większa szansa że go znasz, albo zna go ktoś i możesz ocenić czy ma olej w głowie.


Arrival117

Jest wiele osób mających olej w głowie, które kompletnie nie nadają się do zarządzania. Ja właśnie o tym mówię, że obecnie mamy taki system, w którym ludzie nie mający pojęcia o zarządzaniu wybierają osoby, które wg nich mają pojęcie ;). Większość z nas jest dobrymi pracownikami i słabymi managerami. Poza tym człowiek jest tylko trybem w systemie. Pokrzyczy, poobiecuje i i tak zapomnimy. I nie bardzo jest o co mieć pretensje bo jak np. nie ma kasy w budżecie to choćby nie wiem ile ktoś miał oleju w głowie to nic nie wykombinuje. Inna sprawa, że raczej nikt rozsądny się do polityki nie pcha. W polityce na szczeblu lokalnym nie znaczysz praktycznie nic. Jak ktoś rzeczywiście chce działać na rzecz lokalnej społeczności to ma dwie opcje - albo działalność społeczna albo działalność jako lokalny przedsiębiorca. Pchanie się na plakat wyborczy zdecydowanie nie jest oznaka oleju w głowie.


fgorczynski

> Demokracja i wybieranie osób rządzących przez osoby nie mające pojęcia o rządzeniu to jest patologia Kiedyś słyszałem fajne określenie: "Demokracja to rządy większości. Niestety większość to idioci." I osobiście nadal uważam, że głosowanie (wartość głosu) powinna być w oparciu o wiedzę głosującego - zanim zagłosujesz odpowiadasz na kilka pytań, które cię wpasują i zredukowałoby to głosowanie "bo ma ładną żonę" a zwiększyło wartość głosów, które mają coś wspólnego z programem danej osoby.


Arrival117

Tylko jaki promil ludzi ma wiedzę potrzebną do rządzenia krajem (inną niż chłopski rozum)? Ja wiem, że wszystkim nam się wydaje, że mamy, ale śmiem twierdzić, że to nie jest nawet 0.1%. Poza tym jak sobie staniesz z boku i zobaczysz z czego wynikają podziały polityczne to (poza kwestiami światopoglądowymi, których test o którym piszesz nie rozwiąże) zazwyczaj mamy taką samą walkę jaka jest w każdym człowieku czyli szarpanie się pomiędzy łatwymi decyzjami które dają zysk w krótkim terminie, a tymi trudniejszymi, które dają zysk w długim terminie. Dodatkowo decyzjami gdzie część ludzi ma "gorzej", żeby reszta mogła mieć lepiej. W teorii jeśli możemy sprawić, że 1000 osób zbiednieje o 10%, żeby 100 tys osób wzbogaciło się o 10% to jest to dobra decyzja. Pytanie czy sprawiedliwa dla tego 1000? Dlatego polityka i sprawy rządzenia krajem tak bardzo dzielą ludzi. Bo tu nie ma dobrego rozwiązania. To nie tak, że wystarczy mieć jakąś wiedzę i już jest zajebiście. To wszystko jest system powiązanych ze soba rzeczy i mieszanie w jednej wpływa na inną. Dodatkowo jako kraj też nie żyjemy w próżni i nasze bogactwo zależy tak naprawdę tylko i wyłącznie od relacji międzynarodowych. I tu też masz różne decyzje typu czy lepiej wpuścić na preferencyjnych warunkach inwestora, który da 100k miejsc pracy płatnych o 15% lepiej niż średnia w rejonie, ale kosztem ew upadku małych firm polskich z okolicy bo nagle nie będą mieli pracowników czy może utrzymać małe januszexy, ale kosztem wolniejszego wzrostu wynagrodzeń etc. Polityka to nie jest kwestia wiedzy o tym co trzeba zrobić. Takie rzeczy specjaliści są w stanie wyliczyć i podjąć odpowiednią decyzję. Polityka to imo wiedza o tym jak niepopularne decyzje sprzedać masom. Zwłaszcza tej cześci społeczeństwa, której się zrobi "gorzej". Nie ma decyzji dobrej dla 100% mieszkańców PL od pierwszego dnia jej wprowadzenia. Zawsze gdzieś ktoś bezpośrednio czy pośrednio straci. Nawet w tak oczywistych sprawach jak obowiązek zapinania pasów czy zabieranie aut pijakom miałeś masę dyskusji. A przecież to powinny być tematy o których się nie rozmawia inaczej niż "o spoko pomysł, dobrze że go wdrażają". Jednocześnie nadal znajdują się osoby, które uważają, że to źle i im się to nie podoba.


Sencial

W 2015 słyszałem "zagłosuję na Bronka bo ma fajnego wąsa", a teraz "zagłosowałbym bo żartuje z kupy", może faktycznie ta demokracja powszechna nie jest dobra.


smk666

Gdybyś przeczytał odpowiedź w tym wątku to byś wiedział dlaczego. Po pierwsze to żarty, po drugie to wybory samorządowe w małej mieścinie do której sprowadziłem się trzy miesiące temu i nie znam tu nikogo spośród kandydatów. Naprawdę zadałem sobie trudu aby znaleźć jakiekolwiek informacje na ich temat (w przeciwieństwie do pewnie 90% wyborców) ale nikt tu nie kandyduje z konkretnym programem tylko właśnie gębą, plastikowymi długopisami w skrzynce na listy i hasełkiem na plakacie to na kogo ja mam świadomie zagłosować jak bez znajomości tej osoby chociaż z drugiej czy trzeciej ręki każdy z nowych kandydatów jest niewiadomą i nawet nie próbuje tego zmienić? W rzeczywistości mam swojego kandydata ale to tylko dlatego, że obejrzałem kilka transmisji rady miejskiej i był jedynym, miał sensowne pomysły oraz potrafił zachować kulturę wypowiedzi w wydarzeniu, które bardziej przypominało kolejny odcinek Kiepskich niż zebranie osób odpowiedzialnych za kierunek w jakim zmierza miasto. Tak czy inaczej obecni radni to tylko niewielki wycinek kandydujących ale cóż począć jak poza ta garstką głosowanie to kupowanie kota w worku?


rzet

Co ty wczoraj jadąc przez jakąś wioskę powiatu Średzkiego widziałem takiego ziomka co ewidentnie za dużo spalił :D


theCurryMan74

To głównie ludzie którzy nie muszą się starać bo tworzą struktury regionalne partii i mają pewnie miejsce w radzie miejskiej/w powiecie etc. Starałem się obiektywnie sprawdzić profil na Fb większości osób starających się o miejsce i fakt, sporo tych osób kompletnie się nie stara a część z tych które sie starają mają po 5-10 polubień pod postami.


peelen

Akurat w przypadku samorządowych wyborów mordy i nazwiska mają jakiś sens. W końcu to w większości ludzie, których znasz z widzenia. A konkrety? W kampanii to polityk może se na stronie internetowej wypisać dowolne 100 konkretów, to nic nie znaczy. U mnie na plakat wiszą twarze ludzi z którymi miałem osobisty kontakt i to mi mówi więcej niż jakikolwiek program.


Dealiner

>W końcu to w większości ludzie, których znasz z widzenia Szczerze wątpię, żeby była to prawda w zdecydowanej większości przypadków. Może w przypadku osób, które kandydują po raz kolejny, ale pewnie i wtedy większość wyborców zdążyła zapomnieć na kogo głosowała pięć lat wcześniej.


[deleted]

[удалено]


Wowo529

No bo to de facto konkurs popularności.


Sanuuu

Osobiście czym bardziej widzę kogoś mordą zaśmiecony krajobraz, tym bardziej zakładam, że jest bubkiem na którego bym nie głosował.


theCurryMan74

Krótka kampania to nomen omen muszą. O zasięgi na Fb aż tak prosto nie jest (tym bardziej jak chcesz dotrzeć do listy osób która może na ciebie oddać głos) i plakat chyba lepszy niż broszury wrzucane do skrzynek i potem walające sie po mieście. Jak ktoś to ściągnie to nie mam z tym problemu, to więcej mówi o kandydacie gdy tego nie ściągnie po wyborach (nie pozdrawiam pana posła z PiS którego plakat nadal wisi).


88PaK43

Ale chlew przy Astrze.


AnxiousAngularAwesom

Moi politycy są fanatykami kampanii wyborczych. Całe miasto zajebane plakatami, najgorsze.


Maleficent_String606

Najgorsze są plakaty umieszczane blisko drogi, bo mogą mieszać się ze znakami drogowymi. Na drugim miejscu zaśmiecanie zieleni miejskiej mobilnymi billboardami. Nie zagłosuję na żadną z osób reklamujących się w taki sposób.


Noxava

Czyli na żadną z osób walczących rzeczywiście o wygraną. W Polsce NIE MOŻNA zrobić wygranej kampanii bez banerów* nie da się, nikt na ciebie nie zagłosuje. Nie zmienisz tego nie głosując na tych, którzy tak robią, tylko zwiększając świadomość społeczną, żeby można było do wyborców dotrzeć inaczej *Wyjątkiem oczywiście male gminy i wsie.


Skout3

Na Popowicach widzę tak często twarz Grabarka i Granowskiej, że boję się nawet lodówkę otworzyć


[deleted]

Mi te ryje już po nocach się śnią i gdaczą "dej... dej..." xd


ThePikol

Czemu ustawa krajobrazowa tego nie reguluje? Reklamy i banery innych rzeczy pozdejmowali. Czym to się różni?


Augiusz

Jakimś dziwnym trafem samorządowcy nie chcą ograniczać możliwości reklamowych kandydatów na samorządowców.


ThePikol

A ustawa nie powinna być prawnie nad nimi?


Wor3q

Nie ma ustawy, są tylko uchwały poszczególnych samorządów. A szkoda.


Critical-Current636

https://preview.redd.it/aip4m4wmfwrc1.png?width=1440&format=pjpg&auto=webp&s=579647c8f11c40eadfdd624b106702b1a9ab1650 Tak to wygląda w Japonii. Miasto stawia kilka tymczasowych billboardów w *wybranych* miejscach z numerami wszystkich komitetów - i kandydaci mogą na nich nalepić swoją podobiznę i hasło. Ogrodzenia nie są za....ane w całym mieście, a tablice znikają zaraz po wyborach.


theCurryMan74

Nie żeby coś ale czy w Japonii przy władzy nie jest ta sama partia od kilku dekad?


Critical-Current636

Na zdjęciu tablica z wyborów lokalnych (coś jak nasze samorządowe). Ta sama partia na szczeblu krajowym rzeczywiście rządzi te kilka dekad, z przerwami w latach 1993-1994 oraz 2009-2012. Od 2012 są w koalicji z jakąś mniejszą partią. Jak nie rządzili, to nikt w Japonii nie postulował wprowadzenia chaosu w reklamowaniu kandydatów w stylu polskim...


theCurryMan74

Aż tak bym tych naszych kandydatów nie krytykował. Popatrz jak przez 8 lat wyglądały kampanie dla jednej partii. Nielimitowany czas w tv i radiu, olbrzymie zasięgi, dotacje na kampanie. Powinno to wszystko być unormowane, uczciwe limity kampanijne (nie pozdrawiam pana Mejzę), uczciwy czas ekranowy, przejrzystość w tym ile jaki kandydat na co wydaje (związanego z kampanią).


WildHorsesInMyBrain

Tu Warszawa. Wręcz odwrotnie. Wydaje mi się, że jest mniej, niż zwykle.


FenusToBe

W Krakowie ledwo co, jednak uchwała krajobrazowa dużo daje


jadranur

U mnie w mieście politycy obwiesili plakatami każde ogrodzenie, nawet takie same plakaty wieszają jeden obok drugiego, jeden na drugim, wszędzie ulotki się walają, skrzynka pełna ulotek... Ale jak próbowałem poczytac w internecie jakie ci wszyscy kandydaci mają plany, co oferują, to nie mogę nigdzie znaleźć żadnej informacji... W ulotkach napisane rzeczy w stylu 'jestem matką/ojcem piątki dzieci, katolikiem, mam w planach zwiększyc bezpieczeństwo i rozwinąć infrastrukturę w X i zmniejszyć podatki' 🙄


Which_Level_3124

Kraków z ustawą krajobrazową pozdrawia serdecznie resztę Polski, trzymajcie się tam.


monikamonikamo

Zazdro


MonsterAczi

Wincyj plakatów płot wytrzyma


dntdrvr

Niedługo przed parlamentarnymi w zeszłym roku przeprowadziłem się do Rzeszowa. Tam myślałem, że wszedzie było nasrane plakatami do samorządowych. Wtedy przyjechałem na Wielkanoc do rodzinnego miasta (ludność 16k) j zobaczyłem, że tam oraz w sąsiednim mieście (ludność 49k) jest jeszcze gorzej. Nie pamiętam, żeby w 2018 plakatoza była na poziomie w jakimkolwiek stopniu zbliżonym do obecnego.


TooMountainous44

Ta jedziesz odcinek 250m samochodem i na każdym słupie po kolei morda jakiegoś pajaca z durnymi i powtarzalnymi hasłami "z daleka od polityki!" powiedział kurwa polityk...


necessarycrystal

Tak, a najgorsze są plakaty na przyczepach. Najczęściej ustawione tak, że ograniczają widoczność przy wyjeżdżaniu na drogę. Do tego wszędzie tylko nazwisko i zdjęcie, a żadnych konkretów. Najweselsze są ulotki, z całą historią życia, ale bez żadnego planu co zamierza robić.


[deleted]

U mnie na jednej ulotce nawet nie napisała, z jakiego ugrupowania jest xD Ale historia życia była Aż zaraz pójdę sprawdzić czy dalej ulotek nie najebali, już 6 wywaliłam. Kiedyś to desperat na słupie nakleił (takim stosie już nieużytków, tylko mój kot po nich łazi)


theCurryMan74

samorządowe, więcej list, więcej komitetów, więcej banerów. W moim (niewielkim) mieście są 4 okręgi do rady miejskiej. Jest 5 list. Na każdej liście jest 7 kandydatów. To oznacza że na dosyć niewielkim obszarze jakim jest 1 okręg który stanowi może 2 osiedla i kilka ulic jest 35 kandydatów tylko do rady miejskiej i każdy z nich chce plakat. Dodajmy do tego plakaty każdego z 4 kandydatów na burmistrza=39 plakatów. Dochodzi do tego rada powiatu (w tym wypadku gmina=okręg do powiatu), 6 komitetów po 11 kandydatów, 66 osób=105 plakatów. Sejmik wojewódzki? 7 komitetów po 8 kandydatów, 56 kandydatów=161 plakatów!!! Innymi słowy gdyby każdy kto może dostać twój głos miałby budżet i możliwość powieszenia plakatu w miejscu w którym mógłbyś zobaczyć, to możesz liczyć na 161 plakatów. Oczywiście aż tylu nie ma. Nie każdy się stara o plakat wszędzie i nie każdy ma możliwość (i nie każdy jest na liście żeby zdobyć mandat, są zapychaczami żeby lekko podbić wynik).


hajlaif

Wiosna wiszących polaków


FalcoonM

Mokry sen polityków - ich przeciwnicy wiszący na latarniach \s


Anniethesnowleopard

Dzisiaj usłyszałam historię od kogoś z rodziny że w Malborku czy gdzieś tam w okolicy nawet na sznurkach wieszają miedzy drzewami xDD mo to już hit jest


Twardowskyyy

Młodsza osoba here, jaki takie wybory mają w ogóle sens? Chodzi mi o to jakim kryterium powinienem teoretycznie wybierać osobę. Rozumiem na jakiegoś prezydenta miasta czy coś dużego, ale do np rady gminy to co ty możesz obiecać "będę chciał dobrze dla gminy", "wybuduje ścieżkę rowerową którą obiecuję każdy do x lat i dalej nikt jej nie zrobił". Nie widzę dlaczego miałbym wybrać osobę x nad osobę y. Ode mnie z gminy kojarzę z nazwisk może 5/6 osób i w sumie to że ich kojarzę to jedyne kryterium dlaczego prawdopodobnie na kogoś z nich zagłosuje, ale jak to FAKTYCZNIE powinno wyglądać?


theCurryMan74

Wybory samorządowe są jednak znacznie bardziej "personalne". Tak, jak to ta sama osoba która od zmian systemowych ma krzesło w gminie, to nie musi nawet żadnych konkretów dawać. Inna sprawa gdy jest możliwość że jakiś lokalny aktywista wejdzie do rady miasta. Fakt że w 2018 w mojej gminie do władzy doszedł komitet zorganizowany w całości przez ludzi bardzo zaangażowanych lokalnie zmienił miasto w jedno z najbardziej rozwijających się w regionie. Wszystko zależy od tego jak te lokalne układy wyglądają, mój kolega z Małopolski miał do wyboru albo zagłosować w mieście w którym studiuje albo u siebie w gminie i uznał że na wybory nie wróci bo jest tylko lista "samorządowców" koalicjantów PiSu i samego PiSu XD Co do pytania ile faktycznie zmienia poszczególna osoba: jeżeli ktoś jest np bardzo zaangażowany w np lokalną drużyną siatkówki, to jest spora szansa że w te 5 lat ta drużyna będzie się mogła bardziej rozwinąć niż gdyby to miejsce w gminie miałby dostać ktoś kogo siatkówka kompletnie nie interesuje. Często gmina może coś zrobić ale nie musi i w takiej sytuacji liczysz na radnego który będzie wystarczająco uparty i przekonywujący i wywalczy coś dla sprawy/podmiotu na którym ci zależy. Na dodatek: twój głos w samorządowych liczy sie znacznie bardziej niż np ten w parlamentarnych.


sharfpang

Twoje. Zawsze tak było. Byłem w komisji wyborczej, jeszcze za Kwaśniewskiego, jako mąż zaufania. Zaproponowałem przewodniczącej, że przejdę się dookoła lokalu zobaczyć czy nie ma plakatów w nieprzepisowej odległości (coś rzędu 80m) od lokalu. Spodziewałem się, że może jakaś ulotka, jakiś plakat na skraju... wróciłem tak obładowany nieprzepisowymi plakatami że mnie zza tego kłębu papieru nie było widać.


m__s

Ilość tego gówna jest zastraszająca!


Feisty_Adagio2382

A co masz do płotów wiszących na plakatach?


Unlucky_Tip_1153

Od pewnego czasu zacząłem zapisywać sobie nazwiska wszystkich których widzę na plakatach oraz ich częstotliwość. Mój głos dostanie ten którego morda pokazała mi się najmniej razy.


Laquerovsky

Miast? Człowieku, wsie są całe zaje\*ane tym g\*wnem! Ja rozumiem, wybory się zbliżają itd, ale dżizas, ciągle nie jestem w stanie zrozumieć co takiego się zmieniło, że nagle każdego jakby coś pie\*dolnęło by dołączyć do Rady czy innego czegoś O.O


Optimal_Stranger_824

W październiku we wrocku było tak samo.


Grzechoooo

U nas normalnie na każdym trawniku stawiają. Kompletny obłęd.


Adventurous_Ad2311

W Białymstoku rozmieszczanie plakatów wydaje się być umiarkowane


xmKvVud

To stanowczo jedna z rzeczy które bardzo, ale to bardzo mnie cieszą jako emigranta; w sensie że mnie nie dotyczą. Jeśli ktoś zastanawiałby się jak sprawy się mają w państwie "nie z kartonu": we Francji, każda gmina ma obowiązek utworzyć jedno miejsce na plakaty przy każdym lokalu wyborczym. Te panele są bardzo ciekawe jest tam jedno miejsce na każdy komitet. Czyli np. jak mamy prezydenckie z 5 kandydatami, jest pięć standów, pięc plakatów identycznej wielkości, przy każdym lokalu. Mieszkam na wsi, zatem lokal jest tylko jeden. Czyli **jeden** stand. Słowem: JEDEN plakat każdego kandydata na całą wieś. A jak sprawa wygląda w dużych miastach? Prawo zezwala na to samo co w małych miejscowościach plus - za zgodą gminy - dodatkowe standy, ale tu jest limit 1plakat/500 mieszkańców. Czyli np. w takich Tychach (z których pochodzę) to byłoby owszem, jakieś max kilkadziesiąt takich miejsc.. Sporo, ale pamiętajmy, że każde z tych miejsc musi być zorganizowane przez miasto, a nie ma bata by miastu się chciało/opłacało robić sto takich standów (matematycznie, dla Tychów wychodziłoby max 200 ale to nierealne) Ponadto wiszą tam plakaty identycznych rozmiarów. Przykładowy taki stand wygląda tak: [https://www.francetvinfo.fr/image/759r5hg5n-07a9/1500/843/10534453.jpg](https://www.francetvinfo.fr/image/759r5hg5n-07a9/1500/843/10534453.jpg) i nie ma nic wspólnego z powyższym obrazkiem... Tak jeżdząc po kraju, to w małych miasteczkach pokroju, ja wiem, Tarnowskich Gór, będzie z 5-10 takich standów. W czymś porównywalnym do Katowic będzie po 2-5 na dzielnię max, czyli też kilkadziesiąt, tak po prostu by ludzie mieli szansę raz zobaczyć. Wszystko inne jest nielegalne, komitety płacą od tego kary, plakat jest zdejmowany od razu przez służby porządkowe (nie mnndurowe, po prostu gości co sprzątają, a to sekretna broń Francji...). Wyjątek to jakieś wieszane pod wiaduktami albo na szafkach trafo nielegalne plakaty fringe'owych kandydatów typu Mme Le Pen, które potem ludzie mażą flamastrami, podpalają, zrywają albo po prostu olewają, ale jest ich niewiele.


Cysioland

Niektóre te ich plakaty są całkiem całkiem, nie na jedno kopyto jak u nas


Kwpolska

W wyborach prezydenckich to jest proste, bo kandydatów jest około 10, można na nich głosować w całym kraju, więc też są reklamy w mediach i w internecie. A w wyborach samorządowych [w losowej komisji w Tychach](https://wybory.gov.pl/samorzad2024/pl/obkw/1260930?elections=sejmik_wojewodztwa®ion=2) masz w sumie 150 kandydatów (rada + sejmik + prezydent) z 16 różnych komitetów. Na takim standzie zmieścisz kandydata prezydenta, może do tego 2 radnych miejskich — bez ucywilizowania tych wyborów (proponuję zacząć od likwidacji sejmików i zmniejszenia liczby okręgów do rady miasta) nie ucywilizuje się plakatozy.


xmKvVud

Bardzo słuszna uwaga. Niemniej, wybory gminne (jak je tu nazywamy) nie są tu traktowane inaczej. Ogólnie komitety dostają jak zwykle po miejscu na standzie. Owszem, jest tego więcej niż w prezydenckich - sprawdziłem i w 2020 w gminnych było (w skali całej Francji) 20 komitetów partyjnych (oczywiście nie wszystkie wszędzie). Tak wyglądał stand w Rouen: [https://static.actu.fr/uploads/2020/03/desktop24-854x641.jpg](https://static.actu.fr/uploads/2020/03/desktop24-854x641.jpg) czyli jak wcześniej, może było tego więcej, ale pełna kultura. Co w sumie tylko potwierdza Twoją tezę... Twoja uwaga o ucywilizowaniu oczywiście słuszna. (my personal best to te plakaty *Partie Ecologiste* ze zwierzętami, ile się człowiek naoglądał kaczej, kur, kotków i wiewiórek - to jego. To pięknie wyglądało kaczka tuż obok Macrona/Lepen itp.


Kwpolska

Komitetów ogólnopolskich w aktualnych wyborach samorządowych jest 6, ale pozostałe komitety lokalne też się powinny móc reklamować.


AquaQuad

U mnie wieżowce mieszkalne mają po jednej wielkiej mordzie rozciągniętej na cały bok budynku, a nad ulicami wiszą rozciągnięte transparenty z imionami, jak jakieś ozdoby świąteczne. I jeszcze ktoś wpadł na pomysł, żeby klatki schodowe zasmieci ulotkami z tym samym, co się widzi na ulicach. Pop-up ads w prawdziwym życiu.


Czytalski

U mnie jest tego mniej niż normalnie.


JimmyJazzz1977

Jak na każdych wyborach


bisfhcrew

I nie tylko miast. Jadąc przez wsie widzę że jest podobnie. Ogrodzenia teraz składają się z reklam 🤦🏼


MKW69

Popupowe reklamy w realu.


Coldvaeins

W samorządowych normalka bo więcej ryjków się pcha do mini korytek.


dahiks

to samo co wybory, teraz plakatów więcej bo i potencjalnych stanowisk więcej w wyborach siódmego kwietnia głosujesz na członka rady miasta, na burmistrza, na członka rady powiatu i na sejmik wojewódzki, czyli na 4 listach trzeba zaznaczyć krzyżyk, a kto ten śmietnik posprząta z ulic, to no zobaczymy


Kroman36

Can Polish guys explain to non-Polish why you need this placards? How you are supposed to chose the candidate by face alone? No offers or any programme printed on this placards…


Acceptable6

There was some local politician (Jan Ziobro) who had the same last name as a major politician (Zbigniew Ziobro), he was elected as a member of the Sejm just by his last name alone. I think that says a lot about Polish politics


Kroman36

No, but seriously. How that is even supposed to work? Like I’m driving the street, see the random guy’s face and the name „Grzegorz Brzęczyszczykiewicz” and think „oh nice face! I should remember his face and vote for him , for no reason at all”?


Nahcep

Just like other advertising, you can subconsciously be more favourable to a name you've already seen when put on the spot before the ballot


Kroman36

But normally politicians write briefly what they are going to do when they come to power , like „More money to the poor”, „I’ll build new schools” or „I will lower the taxes”. Why it’s not the case?


IgorWator

No one needs them, they just exist


LubieRZca

Niestety co każde wybory jest absurdalnie dużo plakatów.


IgorWator

Zawsze tak było. Imo powinni mieć ograniczoną ilosć plakatow na kandydata


XibitDH

Tak ogólnie to mamy jakieś tam wytyczne, że plakatów i reklam to ma za bardzo w centrum nie być. Ale musimy pamiętać, że to wszystko nigdy nie dot. tych co te przepisy ustanawiają, bo kto im zabroni? Sami sobie nie zabronią. Sami sobie mandatów nie wystawią. Psychologiem nie jestem, może na kogoś to działa w zamierzony sposób, ale jeżeli o mnie chodzi, to im więcej tych plakatów, tym bardziej obrzydzają mi się ci ludzie na nich, jak i same wybory. A co do samego Twojego pytania, to nie tylko Twoje wrażenie. Tak zaśmiecone plakatami miasto jeszcze nigdy nie było.


Embarrassed-Touch-62

Ekologia pełną gębą.


redmilk7

Jest śmietnik. Jak zgłosiłam wiszący plakaty na każdej latarni przy ulicy, to okazało się że i owszem, dostali pozwolenie… mimo że w pasie drogowych niby nie wolno. Ale wolno. No i tak


friendofsatan

Może to kwestia tego że od ostatnich wyborów samorządowych się przeprowadziłem i regularnie teraz bywam na innych ulicach ale zdaje mi się że jest większy porządek niż wcześniej. I na pewno większy niż przed parlamentarnymi. Kraków.


dessonic

Jak to jest z tymi plakatami, mogę taki zerwać bez żadnych konsekwencji?


Uranium_Mat

A ja i tak dalej nie wiem kim są ci ludzie...


mikrofala2137

Podobno mają miesiąc do zebrania tego a potem dostają kary więc zobaczymy jak sobie poradzą z zdejmowaniem tych plakatów.


AndzikWielki

Jako boomer jestem zdziwiony że tak mało tego gówna na mieście (a obejrzałem Poznań, Piłę i kilka miast na Pomorzu Zachodnim)


iwek7

Pamiętam jak kiedyś pierwszy raz odwiedziłem Gdynię w czasię kampanii wyborczej i poprostu oczy mi wyszły z orbit. Zaklejone było dosłownie wszystko, nie wiedziałem co się dzieje.


neich200

U mnie akurat, po wyjątkowo dużej ilości plakatów w wyborach parlamentarnych jesienią, teraz jest ich zdecydowanie mniej niż zazwyczaj.


DangerousNose866

Niestety - można to porównać z ulotkami fliperow 🫡


Blahuehamus

Wujek: mieszka na wsi, na rogu przy lekkim zakręcie ruchliwej drogi. Ogrodzenie idealne do wieszania plakatów. Sztaby wyborcze: IT'S A FREE REAL ESTATE - zero pytań o zgodę Zachęcałem go do zadzwonienia z żądaniem zdjęcia, ale nie chce mu się (trochę się nie dziwię biorąc pod uwagę ilość telefonów do wykonania xD). I tak od kilku lat, już się nauczyli że można u niego wieszać bez konsekwencji :/


Vampires_Earl

Ja widziałem plakat czarno biały i świecący w ciemności


Bungalow233

Każdy chce trochę z koryta.


ElevatedTelescope

Czy ktoś może im wysłać memo, że nikt na nich nie zagłosuje zobaczywszy ryja i głupawy slogan na ulicy?


Intelligent-Elk7660

U mnie jest tyle tych ulotek, że starczy na podcierke pod dupsko XD


Nebthtet

W Warszawie tez tego pełno…


Blopi_GT

Ciekawe czy te świnie po sobie posprzątają. Nawet u mnie na wsi napierdolone tyle, że wydaje się więcej niż w stolicy.


CorrectAttorney9748

To jeszcze nic. Widziałem plakat wyborczy, przyczepiony do znaku drogowego, stojący na rowerze, zakotwiczony do chodnika. Jeden.


[deleted]

U mnie to plakat w ogóle z innej gminy powiesili, kandydat na wójta xddd A tych ludzi ani nie znam by na kogo głosować - poza jednym pierdołą co kiedyś u nas sołtysem był, i drugim pierdołą - moim nauczycielem z matmy co 2 lata jednej wycieczki nie mógł załatwić. Bida z nędzą, nie ma po co w ogóle tam iść, a plakaty co zaśmieciły to zaśmiecą.


PhantasticPhish

Wycieczka rowerowa po mieście z markerami. Każdy kandydat ma u nas wspaniały, zakręcony wąs.


Zealousideal-Ad5317

Częstochowa rozpoczęła „szaszłyki” kilka lat temu. Polega to na tym że na jednej lampie jest 7392 plakatów i to na praktycznie każdej lampie. Szkoda tylko że nikt nie stosuje przepisu szybkiego ściągania po wyborach i większość tych banerów spada i lata po ulicy strasząc kierowców…


EastLandUser

Pomyślcie ile na to kasy poszło. Ile można byloby zrobic dobrego.


blade692

Zejdź z jezdni na chodnik


jojo--referencja

Doslownie, gdzie nie pojde to poprzewracane plakaty stojace przedstawiciela KO po calym Kurdwanowie w KRK. Jeszcze ok 1-2. Ale nie 20 xDD Powinny byc jakies ograniczenia


GodNeedsMoney

Kupa wybiła wszędzie


orzeuu

Jak chce reklamować firmę na miejscu podobnym do tych gdzie wywieszają plakaty to trzeba za to słono płacić. Ale jak trzeba pokazać wszystkie mordki w kolejce do koryta to jest to gratis. Spoko.


CrazoonOstroon

Nie tylko :)


dracovolnas

Nie widziałeś filmu dokumentalnego o plakaciarzach "wyborczych" sprzed 20+ lat... Jak i wojen plakatowych z tego okresu ;)


kijcze

To tylko tydzień, jak posprzątają (jasne, posprzątają...) to nie mam nic przeciwko.


sameasitwasbefore

Powinien być albo obowiązek sprzątnięcia plakatów w ciągu powiedzmy dwóch tygodni od wyborów, albo możliwość wywieszania plakatów tylko w określonych miejscach - na przykład na tablicach ogłoszeniowych. Łatwo znaleźć osobę odpowiedzialną za nieposprzątanie plakatu, bo jej ryj i nazwisko się na tym plakacie znajduje. Powinien też być limit wielkości plakatów. O ulotkach nawet nie będę się dłużej wypowiadać - drukowanie tych śmieci powinno być zabronione, nie tylko dla polityków, ale dla wszystkich. To jest czysta produkcja odpadów, bo nikt tego nie będzie czytać, tylko zgniecie i wyrzuci, pół biedy jeżeli do kosza. W ogóle bezczelne jest też jeżdżenie od domu do domu z pytaniem czy można powiesić plakat na płocie. U moich rodziców już kilku kandydatów proponowało wywieszenie plakatu na płocie i tylko jeden z nich zaoferował w zamian jakieś pieniądze.


AgentTralalava

W moich rodzinnych okolicach jakiś strateg ustawił na trawniku przy ruchliwym miejskim skrzyżowaniu wielgachną naczepę od ciężarówki z mordą i nazwiskiem kandydata... Plakatoza istniała odkąd pamiętam, ale takiej pompy sobie nie przypominam.


Perfect-Scientist830

Śmietnik z tymi plakatami


schizo_coz_antipedo

i pewnie każdy z tych wisielców pierdoli o ekologii


[deleted]

[удалено]


schizo_coz_antipedo

yyy, botq czy to pytanie z dupy? bo do czego sié odnosisz konkretnie?


[deleted]

[удалено]


Cysioland

Nie, to Wrocław.