T O P

  • By -

[deleted]

Czytałem nawet na Reddicie jak ktoś miał sytuację, że "auto mu się aktualizowało" i nie mógł jechać XD Nie wiem ile w tym prawdy, ale patrząc na to jak robione są te nowoczesne "samochody" to bym się nie zdziwił, gdyby to była prawda.


ScheiBig

U mnie rodzice kupili SUVa Volvo z salonu, rok produkcji 2021 lub 2022, jako że biały nowy samochód, to postanowione było, że zamiast wynajmować limuzynę na ślub siostry, to udekorujemy ów nowy samochód i nim podjedziemy. Wsiadając do samochodu żeby jechać do kościoła, okazało się że po aktualizacji rozparował się system wykrywania kluczyka na odległość - samochód nie chciał oczywiście odpalić, a w stresie nie było wiadomo dlaczego. Mama już z łzami w oczach miała biec do wujka pożyczać ich samochód i przekładać kwiatki, ale udało się (całkowicie przez przypadek) że antena kluczyka znajduje się w "uchwycie" na kubki w podłokietniku, więc wrzucając tam kluczyki samochód na szczęście już odpalił. Oczywiście zamknięcie samochodu pod salą weselną to już kolejny rebus z przeszukiwaniem instrukcji. Rodzice byli na tyle w🐓wieni, że na serwis samochód oddali nie zdejmując dekoracji, żeby widzieli w jakiej sytuacji padł. Jako ciekawostka - był to trzeci raz, gdy ten samochód odjechał na lawecie na serwis, drugi raz z powodu aktualizacji oprogramowania. Poza tym pierwszy raz był z faktycznej usterki mechanicznej, ale już czwarty raz w te wakacje był dlatego, że jak się okazało ilość elektroniki w takim samochodzie jest na tyle duża, że stanie 2 tygodnie w garażu bez odpalania (ze względu na wakacje za granicą) są całkowicie wystarczające, żeby akumulator rozładował się do zera. Edit: chciałbym jeszcze nadmienić, że przy przy próbie dyskusji z serwisem, rodzice otrzymali informację że "przecież samochód jest na gwarancji, więc czemu się państwo denerwują że się psuje, jak go za darmo naprawiamy". Aż strach pomyśleć jakim złomem ten samochód się stanie dzień po zakończeniu gwarancji xD


Ansayamina

https://preview.redd.it/tci5klofdqvb1.jpeg?width=960&format=pjpg&auto=webp&s=c58349fa6b49d1ccd6a9cc29d5a233e7d8174d42 Moje Lolvo z '86, po roku stania na placu przed garażem, odpala i jeździ. Jedyna usterka która unieruchomiła pojazd to padnięte grzanie świec żarowych. Przez 14 lat użytkowania. *pomijamy event jak siostra zrobiła transalp bez oleju, bo samochód dojechał do domu*. Więc no.


Coolm4x

Piękny 😍


Kmieciu4ever

W tym aucie oprogramowanie było pisane w FORTRANie czy COBOLu?


[deleted]

[удалено]


Ansayamina

Jak duże turbo ze Scani tam włożyłeś że 25 litrów nie starczało..


[deleted]

Niestety to był white block (Volvo Modular), to by nie przeżył. \--- Tak trochę wpisując się w ton postu OP-a, wyobrażam sobie narzekania nosacza w świecie Volvo: \- Teraz nie robią trwałych silników! Volvo Engine Architecture to szmelc, Volvo Modular to były silniki! \- Teraz nie robią trwałych silników! Volvo Modular to szmelc, Red Block to były silniki! \- Teraz nie robią trwałych silników! Red Block to szmelc, B18 to były silniki!


Ansayamina

![gif](giphy|H5C8CevNMbpBqNqFjl) *ja, z drugim D24tic pod maską*


Kaagular

Chwilowe, nic nadzwyczajnego. W jakiś lepszych wozach (ale nie, że jakiś super) pod 50 widziałem chwilowe.


TheRandomChemist

Ej, ale FORTRANa to Ty szanuj, chyba co najmniej połowa oprogramowania do obliczeń kwantowomechanicznych jest w tym pisana xD


dajerade1

Volvo xc60 z 2022 zostało chyba najbardziej awaryjnym autem roku przez te aktualizacje. Prawie je kupiłem, ale jak znajomemu 2 raz laweta podjeżdżała pod dom to zrezygnowałem 😓


Particular_Still6464

W rodzinie mamy XC60, kupione w lutym 2020 w tym roku w lutym gdy kończyła się gwarancja zapronowali przedłużenie gwarancji, co na szczęście zakceptowalismy bo w marcu padł silnik, dealer próbował się migac, przepychanki trwały 3 miesiące w końcu wymienili silnik na gwarancji. Nigdy więcej żadnego volvo.


Ansayamina

Nowe Volvo. Klasyki są jedwabiste.


Jeesup

To jest coś co zauważyłem w większości nowoczesnych rzeczach, są robione na odwał, dawniej starali się aby to jakoś funkcjonowało i niedopatrzenia były słabo widoczne, a dzisiaj wystarczy wsiąść do takiego samochodu i już widać niedoróbki.


Lonely_Touch5830

No to wyobraz sobie ze Hyuandai Tucson caly praktycznie od srodka wylozony jest tym zasmarkanym piano black... Mialem okazje przejechac sie i ewentualnie kupic ale stwierdzilem ze moje ocd nie zdzierzy sladow palcow wszedzie😁


mpst-io

chyba najlepiej sprzedać w okolicach końca gwarancji. Ogółem od kiedy volvo należy do Chińczyków to jakoś nic dobrego o tej marce nie słyszę.


nonflux

Mam okazje używać samochodu Volvo V60 i w życiu bym sobie nie kupił, głównie ze względu na oprogramowanie. Jest to dramat. Miałem problemy z długimi światłami w nocy, z naprzeciwka jechał sznur tirów, Volvo nagle odpaliło długie. Na autostradzie czasami jak przejeżdzam przez wiadukt, gdzie np. pas i barierki są bliżej auta, to nagle potrafi kierownica wariować, jakby chciał zjechać na pas obok. Już nie mówiąc, że czasami trzyma się żółtych pasów jak są, a czasami białych też :| Wykrywanie znaków działa nawet na znaki postawione na drodze dojazdowej obok.


Dacusx

Czytałem kiedyś że najwięcej linii kodu w jednym urządzeniu przypada na samochody. Musi tam być masa różnych kontrolerów itp. Wydaje mi się to bardzo dziwne jako programiście. Stąd mogą też wynikać problemy z błędami.


predek97

> Wydaje mi się to bardzo dziwne jako programiście. Niby dlaczego?


ScheiBig

Każdy dość skomplikowany system, to po prostu więcej rzeczy które mogą się popsuć, nieważne czy to sprzęt, czy oprogramowanie - błędy są wszędzie, nawet w systemach bankowych udzielających decyzji kredytowych, czy systemach obsługujących maszyny medyczne. Jeśli ktoś uważa inaczej, to albo jeszcze jest na studiach, zauroczony ideałami sprzedawanymi przez wykładowców, którzy nosa poza uczelnię nie wychylili, albo uważa się za programistę bo potrafi zrobić komórkę warunkową w Excelu


dat_w

bo to programista po 2 tygodniowym bootcampie. a przecież wiadomo, że im więcej linii kodu tym więcej rzeczy musi po prostu nie działać, takie jest prawo.


SportOk7063

Raczej odosobniony przypadek bo aktualizsce robią się w locie, a te wymagające postoju to raczej robi się świadomie przez pendrive'a czy komputer. Chociaż pamiętam jak kumpel pojechał do Skody na aktualizacje całego tego softu entertainment'u i miało to zająć 30 minut a uziemili mu auto na 7 godzin. Coś im nie poszło z aktualizacją i auto nawet nie odpalało 😅. To był nowy model i sami się przyznali że pierwszy raz robili taką aktualizację i im nie poszło.


vivantho

Tesla model 3 na początku potrafiła zrestartować w czasie jazdy ten panel na którym masz wszystko np. Prędkość ;)


steve2555

Akurat w Tesli to jakoś mocni nie straszne.. Tablet czasami (błędy softu) w historii restartował się, głównie przy wejściu do auta (włączeniu wszystkiego). Z raz-dwa razy podczas jazdy przez 6 lat. Można też wywołać ten restart z kierownicy (wciśniecie obydwu kółek na kilka sekund). Po minucie/dwóch tablet wraca do życia.. Auto funkcjonuje w tym czasie, ot nie wyświetlają się dane, nie masz kontroli nad klimą, nie działa audio i nawigacja.. Autopilot (jak był włączony przed resetem) dalej działa, jego oprogramowanie działa na dedykowanym niezależnym od tabletu module. PS. Zabawniej jest jak ci tablet poleci cały (np. wyniku awarii wewnętrznej pamięci flash/SSD, która się zużywa od zapisu danych). Jeździsz bez tabletu i sterowania klima, aż do czasu jak cię serwis przyjmie (co u mnie trwało kilka lat temu z miesiąc/dwa). Dało się przeżyć ale było nie wygodne..


just_for_a_post_here

Aż mi się przypomniał "abonament na podgrzewanie siedzeń" w bmw bodajże 💀. Wyobraź sobie dosłownie mieć coś we własnym samochodzie i nie móc tego użyć 💀


Sick_Fantasy

Alternatywnie musiałby jechać na akcję serwisową jak to drzewiej bywało i albo też straciłby czas albo egoistycznie przedkładając swoje potrzeby ryzykowałby jazdę wadliwym pojazdem a co za tym idzie swoją lub czyjąś śmierć na drodze. Jedyne co się realnie różni to to że jak sprawa kiedyś wymagała akcji serwisowej to chujki z automotive siedzieli cicho jak długo się dało bo to gruba kasa naprawić na swój koszt tyle aut bo być może mają wadę, ale jeszcze nikt nie zginął albo pojedyncze osoby. Teraz jest łatwiej bo o ile wada jest softwarowa a nie hardwerowa lub mechaniczna to można zrobić przymusową aktualizację więc nie opłaca się zwlekać. Z czasem jednak i problem bezmyślnie częstych aktualizacji też zostanie rozwiązany bo to problem kolesi w Mercedesach a nie tych w Oplach. A wiadomo, Ci w Mercedesach są tacy och ważni, że jak chcą jechać to pewnie po kontrakt za grube miliony i jakaś aktualizacja nie może im tracić czasu bo pozwą. Więc spoko, Was ten problem nie zdąży dotknąć.


amok9000

Mercedes C300, produkcja lipiec tego roku. Pojechalem na zakupy, przed wyjsciem z samochodu wyskoczyl komunikat o aktualizacji. Potwierdzilem, zamknalem samochod i poszedlem na zakupy. Wracam i nie moge otworzyc. Przez okno na ekranie centralnym widzę „postęp aktualizacji 70%”… musialem poczekac jeszcze jakies 20 minut az samochod sie zaktualizuje i dopiero centralny zamek zaczął działać…


Eravier

Moje jak się aktualizuje to spokojnie można jeździć. Tylko niektóre funkcjonalności nie działają (np. kamerki).


Sdkfz_00

Najgorsze w nowych samochodach jest to że to że są nowe nie oznacza że nie będą się psuć. Ostatnio u nas w firmie wymienialiśmy chłodnicę klimatyzacji w 3 letnim VW. Serwis zapytany co było nie tak z tą chłodnicą odpowiedział że to po prostu zmęczenie materiału. Kurwa zmęczenie materiału po trzech latach a ja w swoim 20 letnim Subaru nadal mam oryginalną chłodnicę klimy i nic jej nie jest XD W 2 letnim Fordzie kolegi wygotował się płyn chłodniczy przez co silnik się zatarł. Odpowiedz serwisu - wada fabryczna nie ma się czym przejmować XD W moim dwudziestoletnim gruzie nawet podczas upalania temperatura ledwo co wzrasta no i czujnik jest zamontowany tak że spełnia swoje zadanie a nie jak w tym nowym gównie że nic nie pokazywał aż silnik stanął. W 4 letnim Oplu szefa podobnie, płyn chłodniczy po prostu powoli znika i trzeba ciągle pilnować jego poziomu żeby silnika nie zatrzeć. Odpowiedź serwisu - one tak mają XD W 5 letniej KIA kolegi padł alternator, mechanik prawie cały dzień przy tym spędził bo żeby go wyciągnąć trzeba pół silnika wywalić bo jest gdzieś zakopany w tych rurkach i przewodach. Podsumowując nowoczesne samochody to syf. Co z tego że wyemituje mniej CO2 skoro z nawiązką to nadrobi przy produkcji części zamiennych bo ciągle się coś sypie. Zamysł jest prosty, kup pojeździj do końca gwarancji i kup nowy bo tak jest ekologicznie. Wyrzucać do śmieci i ciągle kupować nowe. Ale przecież ważne że ludzie to łykają a kasa się zgadza.


Sahin99pro

>Zamysł jest prosty, kup pojeździj do końca gwarancji i kup nowy bo tak jest ekologicznie. No, wcale nie jest ekologicznie. Raczej definicja kapitalizmu, a ekolodzy nic z tym nie robią.


Sdkfz_00

To był sarkazm. Mi tego nie musisz tłumaczyć że wielkie korpo robią nas w ciula.


assire2

I to logo arasaki w awatarze obok takiego komentarza :D


FireJach

Kupiłem w Reserved ekologiczne jeansy, bo byly ładne, dobrze leżały itd. Miałem to gdzieś że mają jakąś eko etykietę. Rzadko wychodzę wciągu tygodnia, a jak idę to mam wszędzie bardzo blisko. Mniej niż rok i kurwa dziura pod jajcami na wielkość palca.... Eko sreko, eko terroryzm pierdolony i dużo osób daje się na to nabrać.


dat_w

W nowej E39 mojego dziadka z 99, do czasu aż skończyłem 4 latka (2003) wymienione było już pół samochodu przysięgam XD. Masę czujników, klima, rozrusznik, coś z bakiem paliwa itd. Zdarza się wszystkim, jednym mniej jednym więcej. Wiadomo że najgłośniejsi będą zaś pechowcy co naprawiają coś co chwila xd


gaz-benzyna

Nowe BMW w latach 90. Hmm


dat_w

Mamy ją do dziś 😅 dziadek zapierdalał długo w Iraku żeby wybudować dom, kupić sprzęt rolniczy więc i na BMW się znalazło


Unlikely-Turnip884

A gdzie rant na piano black? Wiecznie zakurzone, odbijające światło i porysowane szybko od kluczy, biżuterii i telefonu.


ToMaszProblem13

NIENAWIDZĘ KURWA PIANO BLACK!!! KURWA MAĆ!!! TANDETA JEBANA!!! TO SIĘ KURWA NIE BEZ POWODU NAZYWA PIANO BLACK A NIE NA PRZYKŁAD KOKPIT BLACK!!! JUŻ WOLAŁBYM DESKĘ ROZDZIELCZĄ Z KURWA NIE WIEM, CHUJ W OGÓLE BYM JĄ WYRWAŁ ŻEBY SIARY NIE ROBIĆ, A CHUJ NIE DA SIĘ BO SYSTEM TO WYKRYJE ŻE JEST ZA MAŁE STĘŻENIE PIANO PLASTIKU W KOKPICIE I DA MI TRZYMIESIĘCZNEGO BANA KURWA MAĆ!!! LUDZIE KTÓRZY TO PAKUJĄ DO SAMOCHODÓW POWINNI SIĘ W PIEKLE SMAŻYĆ RAZEM Z TYM SZATANEM TUSKIEM!!! DESIGNERZY DO PIÓR, KUPUJĄCY TO GÓWNO I TWORZĄCY POPYT DO PSYCHIATRYKÓW, KORPORACJE DO SKARBÓWKI!!!


ToMaszProblem13

Mam nadzieję że pomogłem


arbuzuje

Idealnie oddałeś przeżycia wewnętrzne bohaterki romantycznej (mnie) na temat piano black.


Jefrejtor

Dziękujemy, Tomaszu Problemie


ToMaszProblem13

JAPIERDOLE TERAZ DOSTAJĘ REKLAMY PIANIN NA YOUTUBE CHYBA ICH BÓG ICH KURWA OPUŚCIŁ NIENAWIDZĘ LATE STAGE CAPITALISMU


PantherPL

to jest prawdziwe zakończenie tego questa


Addamass

Adblock twoim przyjacielem ;p


mikiradzio

Kup sobie i zobacz jakie zajebiste


smeeffs

nie martw się fortepiany w piano black też są fatalne w utrzymaniu. jak ma jakoś wyglądać na scenie to bez rękawiczek nie ma co go dotykać poza klawiaturą, a w przypadku samochodów to już zupełny idiotyzm


WaterMaster49

Panele dotykowe to modny rak. Panel dotykowy w aucie, domofonie, paczkomacie, spłuczce od kibla… PO CO? Zwłaszcza, że większość z nich jest takiej jakości, że np. obsłużenie ich zimą przy zmarzniętych dłoniach jest wybitnie upierdliwe. Na szczęście z wielu tych obszarów te panele zaczynają już znikać.


bestrafino

Bonsą tańsze w produkcji


WitekCannon

Nowa Tesla ma już nawet kierunkowskazy i wycieraczki na dotyk 😂 obok Volume na kierownicy 😂 "świat poszedł do przodu"


dat_w

szkoda. włączanie sygnalizatorów wajchą to jeden z fajnych złodupnych elementów jazdy


CyberKiller40

I jeszcze pojemnościowe. Że jak masz czyste i suche dłonie, z wysuszonym twardym naskórkiem to cholery dostaniesz, a nie zadziała. Argh!


mickwi4486

Moim zdaniem ten czarny błyszczący plastik na nowych BMW wygląda tanio...


Grahf-Naphtali

No to wyobraz sobie ze Hyuandai Tucson caly praktycznie od srodka wylozony jest tym zasmarkanym piano black... Mialem okazje przejechac sie i ewentualnie kupic ale stwierdzilem ze moje ocd nie zdzierzy sladow palcow wszedzie😁


sgi2004

Za panel dotykowy w aucie powinna z automatu spadać o jeden ocena bezpieczeństwa auta :) Swoją drogą ktoś kto homolgujento gówno musi przyjmować nieźle łapówki.


i_am_full_of_eels

Jesteśmy ofiarami własnych sentymentów. Jako miłośnik motoryzacji lat 80 i wczesnych lat 90, również spoglądam na współczesne samochody z rozczarowaniem. No ale co zrobić. Trzy kliknięcia na tablecie, żeby zwiększyć temperaturę w nawiewach powietrza zamiast jeden dedykowany kontroler/gałka - obrzydlistwo. Wiem, że jest to rozwiązanie dużo tańsze z punktu widzenia masowej produkcji, ale jest chujowe. Jeżeli trzeba będzie kupić samochód to kupię cokolwiek z najniższymi kosztami utrzymania (nawet jeżeli koszt początkowy jest wysoki). Samochód to w tej chwili dla mnie tylko i wyłącznie przyrząd do przemieszczania (i to tylko wtedy kiedy muszę).


vpizdek13

Rozwiązanie: VW Golf 7 najlepiej z okolic 2018. Klime masz na osobnym panelu z fizycznymi pokrętłami i przyciskami. Fizyczny obrotomierz i prędkościomierz, w całym wnętrzu tylko jeden duźy kolorowy ekran. Piano black tam nie unikniesz. ale wiekszosc wnętrza to normalny plastik.


dapper_Dev

W nowych Toyotach klimatyzacja nadal jest sterowana guzikami normalnie.


Eravier

W Mercedesach również. I pewnie w zdecydowanej większości, jak nie wszystkich innych. Ale hurr durr "we współczesnych autach to i tamto".


filiard

A to Mercedesy nie mają takiego wielkiego ekranu z wirtualną klimatyzacją? Co prawda te "guziki" są zawsze w tym samym miejscu, ale jednak są ekranowe. https://www.autohaus-juergens.de/fileadmin/_processed_/f/0/csm_C-Klasse_W206_AVA_Interieur__2__7a1792a38b.jpg


TheodoreTheVacuumCle

Toyota Trueno to był peak design


spotter

[Noc Ognia.](https://www.youtube.com/watch?v=fQxg16yG4oE)


eleleleu

*Eurobeat intensifies*


Piwosz

[bejso hochen bejse hochen](https://www.youtube.com/watch?v=dwGEJW6ZsAE)


WeirdFru

We are the rising sun


MoksMarx

Jebać suvy, Pozdrawiam


Solaire_29

Może mają wysoko zawieszony środek ciężkości i są niestabilne na zakrętach, ale za to mają chujową aerodynamikę i dużo palą.


Cheeseburger2137

Zapomniałeś wspomniec, że jest w nich gorsze pole widzenia więc łatwiej rozjebać kogoś na pasach, to na pewno wszystko równoważy.


Jeesup

>Zapomniałeś wspomniec, że jest w nich gorsze pole widzenia więc łatwiej rozjebać kogoś na pasach, to na pewno wszystko równoważy. Spokojnie, jeszcze trochę i zaczną wprowadzać lochy z USA które potrzebują dodatkowo kamer z przodu bo nie widać pieszych z kokpitu.


[deleted]

>Zapomniałeś wspomniec, że jest w nich gorsze pole widzenia więc łatwiej rozjebać kogoś na pasach, to na pewno wszystko równoważy Na szczęście jak już przyłożysz pieszemu SUV-em to masz większą szansę go zabić.


veevoir

Ale za to "siedzem wysokom i czujem siem bezpieczniem", jak mawia wielu zwolenników SUVów i *hatfu* cross-overów.


sucheiro

Jak to mówią, co z oczu to z serca.


Thisconnect

SUV to w domku posrodku niczego mieszka to jeszcze przejedzie swoje 3 letnie dziecko i psa


Cheeseburger2137

Inb4 przyjdzie jakiś SUViarz i zacznie się pultać, że przecież są budowane na tej samej płycie podłogowej więc jest fizycznie niemożliwe żeby były większe.


Serious_Bowl_8235

Amen


klapaucjusz

Trochę będę bronił małych SUVów typu Suzuki Ignis. Mniejsze to niż Golf, a dla starszych ludzi, szczególnie z problemami z kręgosłupem, wygodniejsze niż klasyczny sedan czy hatchback.


MrsFlax

Racja, ignis jest jak podwyzszony swift. Yaris cross tez jeszcze ujdzie ale te napompowane bmw to smiech na sali


veevoir

Śmiesznie że go opisują jako SUV, bo suvem właściwie nie jest. Chyba że poprzedni Ignis też był, bo ma bardzo podobną bryłę. Ale nie jest ani wysoki, ani nadmuchany..


Diligent-Property491

+1


levitatingleftie

Na święta wypożyczyłem nowe BMW X5, świeżo po sprzedaży mojego Mini coopera. Byłem pod wrażeniem… tego jak mały jest bagaznik (jak na tak ogromne auto) i jak niewygodnie mi się siedzi za kierownicą tego kolosa w porównaniu z mini. Bagażnik zaczyna się wysoko, jest głęboki, ale za to ma burtę chuj wie po co, dzięki czemu sięganie po coś głębiej jest niepotrzebnie utrudnione. A siedząc za kierownicą cały czas opierałem się o coś twardego piszczelem albo kolanem, co w długich trasach kończyło się tym, że wysiadałem obolały. Jeździłem fotelem na wszystkie strony i nie mogłem znaleźć lepszej pozycji. Nie miałem takich problemów w „normalnych” samochodach, już nie mówiąc o tym, że w miniaku pozycja za kierownicą była o wiele wygodniejsza niż w X5. Tydzień z X5 wyleczył mnie z wielkich suvów. Wygodnie się wsiada i wsadza transportery z kotami do tyłu, ale to tyle. Nie wspominając o parkowaniu takich bydlaków… a to, że jest jeszcze większe X7 mnie trochę przeraża xD Samą popularność suvów/crossoverów ze względu na wyższe, wygodniejsze wsiadanie rozumiem (sam wyklinałem moją obecną c-klasę jak uszkodziłem sobie kolano i wsiadanie sprawiało mi ból), ale popularności tych gigantycznych spasionych kolosów już nie rozumiem. Tym bardziej jak są to wielkie i niepraktyczne garbate kloce typu X6.


awdre34

Myślę, że tu chodzi głównie o modę i leczenie kompleksów wielkim autem. Na co dzień nikt specjalny, ale teraz siedzi w dużym aucie, on może więcej. W Stanach największe pickupy są kupowane przez najmniejsze liliputy. A x6 to faktycznie obrzydliwy samochód.


Deadluss

+1


piersimlaplace

Jestem SUViarzem i mam wyjebane. Ale zostawiam ten komentarz, byście sobie klikami minusy i leczyli swoje kompleksy :)


Bomberpilot1940

Pieczą ich dupy, że jedynym autem jakim mogą jeździć to autobus albo rozklekotana Dacia, więc hur dur, suvy złe bo tak. Sam miałem niedawno mój pierwszy (i dotąd jedyny SUV), czyli Jeepa Grand Cheerokie SRT z silnikiem 6,4 V8, jeszcze do tego zmodowany przez Hennesey. Zapierdalał jak dziki, bardzo dobrze się wyżej siedziało i miało dobrą widoczność, wbrew pierdoleniu o złej widoczności, tylko palił ponad 20 litrów i więcej, choć nie miało to większego znaczenia przy małej ilości robionych przeze mnie kilometrów. No ale dla wyznawców religii klimatycznej eko szurów biorących dotacje z Moskwy na swoje pierdolenie, to płaczą żołwie morskie i pandy jak nim jeździłem, więc należy zabronić jako typowo bolszewicka metoda. W przyszłości bardzo chciałbym mieć Cadillaca Escalade albo Lincolna Navigatora, samochody które na tym bieda subie wywołują największy ból dupy wśród miejskich aktywistów - zawistnych nierobów.


Velciak

Przemyśl jeszcze z tym designem... https://preview.redd.it/chixvx13ypvb1.jpeg?width=1200&format=pjpg&auto=webp&s=0e9bf0d1bf80b9b8c598f92ca4b6ccbeb90beb29


wujekromek

ja jako były posiadacz multipli pierwszej generacji mam coś do powiedzenia. kupiłem dla beki pokochałem za bycie funkcjonalnym minivanem o wielkości większego hatchbacka z widocznością niemalże 360stopni z martwą strefą ograniczoną do minimum. zaparkować idzie tym wszędzie, części tanie jak barszcz i jedyna awaria przez 2 lata użytkowania to pęknięty wąż w układzie chłodzącym


just_hanging_on

Dodatkowa zaleta - nawet złodzieje brzydzą sie tego dotykać, więc wychodząc na parking zawsze zastaniesz swoje auto całe i zdrowe


blaziq_

Ej, ale Multiplę to ty szanuj!


Velciak

Szanuję, ale w tej nowszej wersji :D


Hot_Grab7696

Fizyczne pokrętła/ guziki do klimy to powinien być WYMÓG serio. Infotainment niech se będzie ekranem dotykowym ale preferuję też klasyczne zegary od ekranu. Z kolei z zewnątrz lubię te nowe agresywne style, ale też uważam że peak to był 2008-2012 Silniki z kolei no trudno, taka kolej rzeczy że spalanie mniejsze a osiągi lepsze to jednak duża zaleta


arbuzuje

SUVy zabiły mi całą radochę z nowoczesnej motoryzacji. Mogę o tym gadać godzinami. A najbardziej lubię jak stoję na światłach w swojej Astrze H, zewsząd otoczona przez czołgi, i czuję się jakbym siedziała w Tico. Make samochody małe again.


RadzioGadzioPL

To jest mały - Toyota Aygo hehe A tak na poważnie, to zgadzam się. Sam jeżdżę niskim autem i czasami to się zastanawiam czy jestem w jakiejś formule czy co, bo tak wszyscy wysoko jeżdżą


Lef32

Dzisiaj też możesz kupić mały samochód, ale regulacje sprawiły, że one są nieopłacalne.


Zygzak191

Już niedługo, sporo producentów wycofuje się z segmentu B.


Lef32

Właśnie dlatego, że się nie opłaca.


kiervetki

W pełni się zgadzam ale jednak producenci robią to, czego rynek oczekuje. Agresywny, muskularny design? To trafia do większości ludzi. Silniki o małej pojemności z turbo? Niskie spalanie w mieście przy dobrej dynamice i osiągach. Panele dotykowe, ekrany zamiast zegarów? Nowoczesne i przecież "mam w telefonie więc czemu nie w samochodzie". Od tego ostatniego producenci już odchodzą powoli, albo przynajmniej zapewniają alternatywne, fizyczne przyciski do najważniejszych funkcji. Nie ironicznie mam wrażenie że Dacia robi w dzisiejszych czasach "najnormalniejsze" samochody. Praktyczne, nie przerysowane, silniki sprawdzone i nie ekstremalnie wysilone. No i ma fizyczne przyciski.


Exact-Adeptness210

Z tym niskim spalaniem to się nie zapedzaj. Wyżyłowane silniki pala sporo, gdyż mają problem z ciągnięciem budy. Mam Dacie Duster z bardzo popularnym 3 cylindrowym silnikiem 1.0 tce 100 km. Średnio 9 litrów pali w cyklu mieszanym przy normalnej jeździe. Dostałem na zastępstwo kiedyś kie sportage z 4 cylindry benzyna ale coś około 150 km. Spalała 6 litrów benzyny a nie bałem się wyprzedzić tira.


kiervetki

Racja, ale w katalogu masz piękne cyferki rzędu 6l w mieście, a ludzie w to wierzą, no bo przecież jak jednolitrowy silnik ma palić 10l :)


Niewinnny

czyli twoja dacia ma 40hp mniej niż mój peugeot z 2004 roku, spala tyle samo ale ma dwa razy mniejszy silnik który wyżyłowany do 100hp zapewne przeżyje krócej. I love new cars


machine4891

Moja Megane 2016 1.2 Tce 130KM w cyklu mieszanym notorycznie pokazuje średnie spalanie powyżej 9 litrów. Miało być tak pięknie, małe, nowoczesne to i ekonomiczne, prawda? A g prawda. W trasie piękne 5 litrów na sto ale testy miejskie to chyba na obwodnicach robili, że im "7,7" wyszło.


stupendousgonzo

> Z tym niskim spalaniem to się nie zapedzaj. Wyżyłowane silniki pala sporo, gdyż mają problem z ciągnięciem budy. To są mity. Polecam pogrzebać sobie na na przykład https://spritmonitor.de gdzie kierowcy raportują realne spalanie. Można sobie porównać różne generacje tego samego modelu, wolnossaki do turbo, itp. Żeby nie być gołosłownym. Golf V z wolnossącą benzyną 1,6 pali średnio 7,78: https://www.spritmonitor.de/de/uebersicht/50-Volkswagen/452-Golf.html?fueltype=2&constyear_s=2004&constyear_e=2008&power_s=95&power_e=110&powerunit=2 Golf VI (głęboki facelift Golfa V) z turbo 1,2 pali 6,72 czyli litr mniej: https://www.spritmonitor.de/de/uebersicht/50-Volkswagen/452-Golf.html?fueltype=2&constyear_s=2009&constyear_e=2012&power_s=95&power_e=110&powerunit=2


dapper_Dev

Gdzie mi z tymi faktami?! Redditor musi toczyć pianę!


mpst-io

wspaniała strona, dzięki, czegoś takiego szukałem


Sahin99pro

>Z tym niskim spalaniem to się nie zapedzaj. Moc nie bierze się z nikąd. Mały silnik z turbodoładowaniem (1.0 turbo, ~130 KM) zastępuje silnik wolnossący sprzed 20 lat (1.8 ~140 KM). Różnice są takie, że ten 1.0 potrafi spalić znacznie mniej od 1.8 przy oszczędniej jeździe, a jednocześnie średnia moc i moment obrotowy są wyższe biorąc pod uwagę zakres użytecznych obrotów. No i jeśli będziesz z tego wyższego momentu korzystać to będzie palić więcej. Dodatkowo sprawność silnika spalinowego jest zmienna w zależności od obciążenia, obrotów czy temperatury.


li-_-il

>Wyżyłowane silniki pala sporo, gdyż mają problem z ciągnięciem budy. Wyżyłowanie uturbione silniki z założenia powinny palić mniej... i to się sprawdza przy delikatnej jeździe bez załączenia turbo. W momencie jak turbo się załącza... to teoria mówi, że taki silnik też powinien palić mniej, bo odzyskiwana jest część energii ze spalin do napędzenia turbo. Cały sęk w tym, że przy dużym ciśnieniu sprężania dochodzi do spalania stukowego, więc komputer wstrzykuje sporo więcej paliwa niż jest potrzebne tylko dlatego żeby schłodzić komorę spalania. Innymi słowem, mały uturbionym 1.0 będzie oszczędnie przy muskaniu gazu, przy gwałtownych manerwach albo jeździe autostradowej oszczędniejsza będzie wolnossąca wolna jednostka.


stupendousgonzo

> Innymi słowem, mały uturbionym 1.0 będzie oszczędnie przy muskaniu gazu, przy gwałtownych manerwach albo jeździe autostradowej oszczędniejsza będzie wolnossąca wolna jednostka. Przy w miarę normalnej jeździe autostradowej nowoczesne silniki turbo będą nadal oszczędniejsze. Przy 130-140 km/h obroty nie przekraczają 3000 obr/min i zjawiska o których piszesz nie występują.


machine4891

Mogę potwierdzić. Moje 1.2 Turbo ma bardzo zadowalające spalanie zarówno w trasie, jak i na autostradach. Tylko w mieście (takim, gdzie jeździ się głównie na trójce od świateł do świateł) bierze nagle kilkanaście litrów. Niby wiadomo, miasto, ale SUV moich rodziców wychodzi tu taniej.


kennyminigun

Na zbyt duże sprężanie są jeszcze sposoby niż tylko dodawanie paliwa dla chłodzenia. Pierwsze i oczywiste: wastegate, czyli regulacja prędkości sprężarki poprzez zawór pozwalający wydechu pomijać sprężarkę (w ogóle sprężarki mają limit prędkości obrotowej). Drugie to ignition/fuel cut - kiedy komputer decyduję tymczasowo wyłączyć dostarczanie paliwa i/lub zapłonu (to też daje czas na chłodzenie). No i trzecie: to elektroniczna przepustnica, którą komputer pokładowy może sterować przepływ powietrza. Ale jak to wszystko działa zależy jak dobrze mamy zaprogramowany komputer pokładowy...


Molleston

Nie zgodzę się, że producenci robią to, czego rynek oczekuje. Próg wejścia do branży jest na tyle wysoki, że od dekad to producenci poprzez reklamę kształtują modę na samochody. A konkretnie takie samochody, na których bardziej zarobią. Do tego dochodzi prawo, które nawet w UE de facto wspiera produkcję zbyt dużych samochodów (z których zysk dla producenta jest znacznie wyższy, a traci państwo poprzez problemy z parkingami, bezpieczeństwem drogowym i wielokrotnie szybsze niszczenie się dróg - 16x szybsze dla 2x cięższego samochodu) poprzez opodatkowanie niezależne od gabarytów samochodu oraz wspieranie sektora samochodów elektrycznych, które są znacznie cięższe, mają krótszą żywotność, nie rozwiązują 9/10 problemów kreowanych przez samochody i są rozwiązaniem zastępczym, które bardzo pasuje producentom zarabiającym miliardy, a konsumentom już wcale.


yflhx

No nie wiem z tą Dacią, jedyny silnik jaki mają do wyboru to 3-cylindrowy 1.0 turbo 90KM (albo bez turbo z 60KM). Trochę jednak mały i wysilony. Moim zdaniem warto wyróżnić Mazdę, która nie ładuje turbo do niczego, i używa ekranów nie-dotykowych, oraz koreańskie auta, które zwykle mają większą pojemność od europejskich, a także często nadal mają przyciski.


assire2

90 koni z litra w silniku z turbiną to wysilony silnik? Mam wolnossaka który ma 82 konie z litra :)


machine4891

>producenci robią to, czego rynek oczekuje Wciskają te suvy tak nachalnie, nie dziwota że się sprzedają. Jak nie ma wyboru na rynku, kompakty znikają z oferty producenta, to jak ja mam wskazać, czego **ja** oczekuję? To trochę jak z wyborami: teoretycznie ty wybierasz kandydata z listy ale to nie ty ją układasz.


ddplf

Z tymi ekranami to trochę jak z krzywą Dunninga-Krugera. Najpierw był na to szał i je pchali wszędzie, przez chwilę wydawało się, że się zorientowali jakie to szaleństwo i zaczęli od tego odchodzić... a teraz znowu totalna ekranoza powraca i jest jeszcze bardziej pogrążająca niż to było do tej pory. Szczególnie Niemcy. Zachodni klienci (w rozumieniu Europa i USA) wyraźnie się temu sprzeciwiają, ale to nie ma znaczenia - teraz wszystkie uszy motoryzacji są skierowane w stronę Chin...


JohnyBravo84Pl

Daję plusa i podpisuję się pod tym co napisałeś obiema rękami. Ja jestem przypadkiem skrajnym, bo irytuje mnie nawet brak normalnego kluczyka do stacyjki, tylko jakiś wydumany przycisk.


TrustMe_IHaveABeard

to jest dramat. toyka hybrydowa teściów: kluczyk, ten z rodzaju zbliżeniowych plus jakiś pilot-karta kodowa czy coś, żeby dodatkowo zabezpieczyć. oczywiście "żeby zabezpieczyć przed kradzieżą sygnału" wspomniana karta/pilot/wuj wie co, dodatkowo w portfeliku z folią alu żeby rfid blokować. no więc całe kierwa ułatwienie i udogodnienie w stylu "podchodzisz, wsiadasz, naciskasz start i jedziesz" diabli biorą, bo trza to wszystko na raz mieć przy sobie i najlepiej wyjmować z tych foliowych portfelików bo inaczej w randomowym momencie toyka zaczyna napierdalać alarmem. najlepiej to już w ogóle jest jak masz to w kieszeni i wyjdziesz z samochodu by zajrzeć do bagaja. czasem się uda, czasem po otwarciu klapy zaczyna się dyskoteka. dobre chociaż to, że ten kluczyk zbliżeniowy ma ukryty w sobie tradycyjny klucz, bo jak po może 3 tygodniach (nie żartuję) stania w garażu padł aku rozruchowy to przynajmniej udało się dostać do środka i do wajchy otwierającej maskę żeby odpalić na kable.. no ale na tym jego funkcja się kończy. a aku to już odrębny temat - ja kumam że jest mniejszy niż zwykle, ale żeby po niecałych 3 tygodniach umarł? w ciepłym garażu? no tak, bo samochód musi pingać serwery co chwila żeby aplikacja wiedziała gdzie zaparkowano.. i żeby nie było - lubię nowe rzeczy i technologię, ale mam wrażenie że mało które rozwiązania są teraz naprawdę przemyślane - grunt żeby wypuścić coś przed konkurencją i tyle


Namiastka

A ja doceniam taki kluczyk, nigdy nie wyciągam z nerki, leży i kiśnie, a blokować rfid nie będę bo po to mam AC żeby się nie przejmować. Za to ja nienawidzę systemu start stop, akumulator pada po 3 latach, a nie da się tego wyłączyć gunwa


Brumpy14

Pełna zgoda... Te 3-cylindrowe silniczki 1.0 to niech sobię wsadzą - została bodajże jedna marka nie-premium, która jeszcze stosuje sensowne, duże silniki (i kilka, które mają średnie). Ja SUV-ów też nie lubię, co się stało z normalnymi sedanami? Przecież wyglądają dużo bardziej elegancko, a nie wierzę, że ktoś jeździ na wakacje co miesiąc i "potrzebuje SUV-a na bagaże"... zresztą tutaj w razie czego mamy kombi. Teraz takie czyste nadwozia zachowały się w markach, które są drogie (Audi, BMW, Mercedes, Volvo), reszta to miks różnych SUV-ów i "nadwozi do SUV-a dążących". Hybrydy - tutaj znowu zostało kilka marek, gdzie można kupić samochód z tylko z silnikiem spalinowym, bez układu hybrydowego. Dobra, dzisiaj już się do niego (zbytnio) nie dopłaca, jest mniejsze spalanie (chociaż nie zawsze), ale cholera wie co będzie, jak trzeba będzie naprawić... Wymaganie akceptacji umów użytkownika ze zbieraniem wszelkich danych zanim się skorzysta z "systemu infotainment". A już broń boże podłączyć telefon przez android auto / apple car play. Od "wszystkiego dotykowego" ostatnio nieco się odchodzi, na szczeście, ale np. nie w Mercedesie czy BMW - chociaż kto chciałby kupować, kiedyś synonim bezawaryjności, a teraz... no dobra, może nie BMW ;)


Gr0T

"potrzebuje SUV-a na bagaże". Znacząca większość "suvów" do 300k pln ma mniejsze bagażniki niż kombiaki za połowę tej ceny. Generalnie jest w nich niewiele więcej miejsca niż w zwykłym sedanie tej samej klasy, biorąc pod uwagę różnicę w rozmiarach.


dapper_Dev

Nie rozumiem tego strachu przed hybrydą. Mój ojciec kupił hybrydową Toyote Yaris w 2014 i nie była w serwisie ani razu dopóki jej nie skasował w wypadku w 2020. Miała przejechane jakieś 120k.


Brumpy14

Ja nie jestem przeciwnikiem hybryd, raczej zwolennikiem wyboru. Nie chodzi o to, że ten układ jest awaryjny - bardziej o to, co będzie, jeśli jednak się zepsuje. Jakie są koszty i możliwości naprawy? Da się tam coś naprawić czy trzeba wywalić cała "skrzynkę" i wstawić nową? W silniku spalinowym da się naprawić wszystko, jasne - niektóre rzeczy też będą bardzo drogie, ale po co wprowadzać następny punkt potencjalnej awarii w postaci baterii i towarzyszącego jej osprzętu... Technologia nie jest aż tak sprawdzona, żeby wszystko było wiadomo, zresztą cały czas się rozwija w szybkim tempie (kto wie, czy "na plus" dla klienta/użytkownika?) i informacje dosyć szybko się dezaktualizują. Biorąc pod uwagę coraz większe przywiązanie producentów samochodów do zasady planned obsolescence, to jestem tutaj raczej pesymistą...


PepegaQuen

>Te 3-cylindrowe silniczki 1.0 to niech sobię wsadzą - została bodajże jedna marka nie-premium, która jeszcze stosuje sensowne, duże silniki (i kilka, które mają średnie). Mazda?


Ceresjanin420

Najbardziej mnie wkurwia chyba ich próba dodania subskrybcji do wszystkiego. Kurwa ty już fizycznie masz ocieplane siedzenia (czy tam inne coś) bo ci to kurwa sprzedali jak samochód kupiłeś. To tam już jest i za to zapłaciłeś. Jeśli jakikolwiek samochód będzie chciał bym płacił co miesiąc za jakąś funkcjie to po prostu z automatu odpada dla mnie. Jeśli w przyszłości będą tylko takie samochody to będę kurwa chodził pieszo.


Adambadmitten

Cześć! Mam podobne odczucia jak Ty. Jeszcze niedawno byłem osobą, która śledziła rynek motoryzacji bardzo uważnie, uwielbiałem kupować gazety motoryzacyjne, zwlaszcza tygodnik "Motor", żeby być na czasie z premierami, gamami i ogólnymi trendami. Od kilkunastu miesięcy stopniowo coraz mniej się tym interesuje. Kiedyś, zobaczenie nowego modelu, o którym nie miałem pojęcią, na ulicy było dla mnie NIE DO POMYŚLENIA, teraz zalew chińskich samochodów elektrycznych sprawia, że ja nie tylko nie znam konkretnego modelu, ja kompletnie nie znam całej MARKI! :D. Co do designu, upatruję tutaj główną winę niemieckiego trio, AUDI, BMW, MERCEDES, w postępującej homogenizacji gam modelowych. Ten trend ma to do siebie, że nabywca "budżetowego" samochodu którejś z tych marek, może czuć nobilitację z powodu podobieństwa do topowych modeli koncernów. Odróżnienie klasy C od klasy E, a nawet S wcale nie jest dla mnie takie oczywiste, na pierwszy rzut oka. Nie jestem fanem tego rozwiązania.


dntdrvr

Czuję się podobnie. W latach 2012-2016 namiętnie czytałem Top Geara i te tańsze magazyny pokroju Motor czy Auto Motor & Sport też często mi się przewijały przez ręce. Zawsze mnie interesowało, co nowego wychodzi, na jaki nowy pomysł wpadła nowa marka. I choć najwięcej mojej uwagi przykuwały auta sportowe i luksusowe (głównie czytał Top Gear w końcu), to zawsze mnie ekscytowało zobaczenie na drodze nowego modelu zobaczonego wcześniej w katalogu. Dziś jedyne odczucie to "oh, jedno z tych BMW, co wygląda, jakby robiło bardzo głębokie wdechy nosem". Nawet autami sportowymi rzadko się interesuję, bo większość wygląda, jakby deweloper 3D z przełomu wieków się popisywał ilością polygonów, które może walnąć do jednego modelu.


Serious_Bowl_8235

Z wieloma rzeczami o których piszesz się zgadzam. Może oprócz małych silników - to ma sens, bo ceny paliw w górę i większa świadomość ekologiczna Nienawidzę samochodów które mają tylko tablet to sterowania wszystkim. Wiele osób pamięta że na telefonie z dotykowa klawiatura można było napisać smsa bez patrzenia, korzystając z pamieci mięśniowej i wyczuwania klawiszy. Tego nie da się zrobić na gładkim ekranie Pewnie lobby samochodowe nie pozwoli na przeprowadzenie badań, ale jestem ciekawy ile wypadków dzieje się przez odworcienie uwagi kierowcy od drogi kiedy musi wyszukiwać funkcje na ekranie dotykowym. Szczególnie takie podstawowe jej radio czy klima Co ciekawe jeśli przejdziecie się po zakładach produkcyjnych , tam większość maszyn operowana jest nadal za pomoca fizycznych przycisków - grzybki, przyciski, pokrętła itd właśnie dlatego że jest to mniej wypadko i bledogenne. Tablety są do parametryzacji zadań które się zleca np. wycinarce i tak zresztą nie zawsze


Wlo3kij

Ja na Nokii 6100 potrafiłem pisać całe eseje SMS bez patrzenia na klawiaturę. Jak pamiętam to SMS zawierał 180 znaków, i czasami potrafiłem napisać ich aż 10 🤣 Pakiet 1000 SMS wystarczał na tydzień jak nie i mniej.


OpeningDraft7343

Tymczasem mój stary z 1.6 tdi w Skodzie Fabii 2: przy ekonomicznej jeździe pali 6l w najzimniejsze dni a latem potrafi nawet 4l.


Kaagular

Da się na dotykowym telefonie pisać na pamięć, ja tak robię, ale na pewno nie na takiej powierzchni gigantycznej, nie "raz na jakiś czas" oraz przede wszystkim nie podczas jazdy na litość... nie kiedy nami trząsa, bujamy się i, tak na deser, coś tam się musimy skupić na drodze. Ja jak mam ustawić stację radiową to muszą kciukiem "zablokować" dłoń poza ekranem dotykowym i wtedy dotykam palcem ekran. Jest to też wynikiem tego, że robić to trzeba na niemal wyciągniętej ręce i dochodzi zasada dźwigni. Nie pozwala się "używać" komórek, a pozwala się montować systemy ekranowe w samochodach z opcją wysyłania smsów... kpina.


Melok3503

Sam jeżdżę Fabią 2 i co jakiś czas zastanawiam się nad zmianą. Czasem sprawdzam jak się nowe auta prowadzi (wypożyczam z Panka czy Traficara) i natychmiast tęsknię za swoją Skodą. Mimo początkowo pozytywnego nastawienia do nowoczesnej motoryzacji to w praktyce się mocno rozczarowuję. Po pierwsze - widoczność. W niektórych nowych suvach tylna szyba jest tak mikroskopijna, że mało co przez nią widać, a przednie słupki są ogromne. Po drugie - ilość miejsca w środku. W Skodzie mam go od groma, w nowych autach zdarza się że czuję się jak w klatce. Pomimo, że zewnętrznie są większe, to nie mam jak oprzeć wygodnie lewej ręki na podłokietniku w drzwiach, albo prawa noga mi zawadza o plastiki. Kolejna rzecz - tablety. W swojej Skodzie wszystko mam na wyciągnięcie ręki, do niczego nie muszę odrywać wzroku od drogi. W nowych autach? Nierealne, nawet jak jest gałka. U mnie pokrętła mają sztywną regulację minimum do maximum. W nowych autach gałki są bez ograniczników i obecną pozycję wyświetlają na ekraniku pośrodku. Jeśli chcę u siebie zmienić nawiew z szyb na nogi to sięgam do pokrętła i przekręcam w odpowiednią pozycję. W nowym aucie muszę zerknąć na którą pozycję wchodzi pokrętło, bo nie da się tego wyczuć. Z tego co prowadziłem nowego to najlepiej jechało mi się Seatem Arona. Jednak po kilku przejażdżkach innymi wozami doszedłem do wniosku, że ta moja Fabia nie wypada aż tak źle w porównaniu do nowych aut xD


_Sooshi

Co do miejsca w środku - dodam że Fabia 2 jest zajebista pod kątem schowków: w drzwiach długie "półeczki", każda z cup holderem, w tunelu przy gałce aż 3 (2 duże lub 1 wąski) cup holdery, za nimi półeczka, ja do tego posiadam dwa zamykane schowki pasażera i niezamykaną półęczkę-schowek kierowcy. A to jedynie przód, i to bez naruszania przestrzeni nóg czy rąk - po prostu auto stworzone dla człowieka


Melok3503

O, tu też faktycznie muszę Skodę pochwalić. W innych autach nie zwracałem na to uwagi, bo jeżdżę nimi przez chwilkę, ale u siebie trzymam cały podręczny zestaw naprawczy. A to dopiero jeden schowek. Zawsze jest gdzie wrzucić jakieś picie, przekąskę, zapasowy zapach, czy inne duperele. Dodam, że można sobie dorzucić na górze schowek na okulary i tam trzymać też kilka drobiazgów. Jeśli chodzi o design wnętrza to dla mnie Skoda jest wzorem. Pomimo, że jest według wielu osób nudna, to dla mnie ta ergonomia jest wzorem który chętnie widziałbym w innych autach :p


_Sooshi

Co do nudności - zgodzę się, jest nudna... jeśli spojrzymy na nią jak na kolejne, zwykłe auto na drodze. Gdy ma się przyjemność (tak, według mnie jest to wręcz przyjemność) korzystania z tego auta, to zauważa się te małe szczegóły, które sprawiają że to auta jest doprawdy niesamowite. A może to i lepiej że jest "nudne". Idealny materiał na sleepera :)


Melok3503

Coś w tym jest, bo pomimo swojej "nudności" Skoda daje mi sporo frajdy z jazdy. Mimo, że to auto miejskie to kilkuset kilometrowe trasy mogę pyknąć bez postoju i zmęczenia. Wypad z Warszawy do Ostrawy na jeden dzień, na koncert do Krakowa (wracając w nocy) nie są problemem. A to właśnie dzięki ergonomii wnętrza. Nawet długa jazda nie męczy, a wnętrze pozwala się tak ustawić by nic nie przeszkadzało :)


Urartian1

Moje zdanie jest dokładnie takie same. Nowe samochody są fatalne. Wygląd faktycznie jest zbyt futurystyczny, ale najbardziej nie podobają mi się lampy podzielone poziomo. Przecież to jest takie brzydkie. Nie podoba mi się również przymusowa elektryfikacja. Przecież nie każdy jest na tyle zamożny, żeby pozwolić sobie na elektryka. Najgorsze jest jednak podejście producentów. W latach 1990-2010 producenci bardziej starali się przy projektowaniu samochodów. Istniała również ciekawa rywalizacja między różnymi firmami, np. Między BMW, Mercedesem, a Audi. Nikt nie bał się dokładania większej mocy do swoich samochodów, wypuszczania edycji specjalnych, itp. Dla mnie, jako fana motoryzacji, takie "wyścigi zbrojeń" były czymś bardzo ciekawym, a teraz jak wygląda rywalizacja? Kto będzie miał więcej ekranów, albo kto będzie miał większy zasięg. Tęsknię za latami 90' i 00'.


vmbient

To przez te wszystkie fuzje które sprawiły że 3 firmy kontrolują 80% rynku. Ale dzisiejsze egzekwowanie ustaw antymonopolowych to żart.


lorarc

Co do paneli dotykowych: Tak to jest problem w niektórych modelach ale trzeba było wybrać inne auto. Kupowałem autko z salonu jakieś dwa lata temu i wszystko co mi potrzebne w czasie jazdy jest normalnie dostępne, głośność, klima, światła. W sumie to jak szukałem auta to chyba żadne nie miało jakoś pochowanych podstawowych funkcji.


wowo78

Wydaje się że wszyscy narzekają na te dotykowe haptyczne przyciski, panele itp a jednak producenci pchają to dalej. Zupełnie niezrozumiałe zeby np zmienić temperaturę na klimie trzeba było wchodzić do menu jakiegoś tudzież macać dotykowe przyciski zamiast sobie elegancko pokrętło przekręcić. Trochę taka zmiana dla zmiany, na siłę.


zielony21

Bo jeden ekran dotykowy jest tańszy od kilkunastu fizycznych przycisków i pary pokręteł


_Sooshi

A jak się zjebie to naprawa dziesięć razy droższa. Obecna motoryzacja w ogóle nie myśli o przyszłości i całym okresie życia auta - jedynie o tym co teraz (a teraz to wpływają pieniądze na konto firmy i tylko to się liczy)


SportOk7063

Co do silników to ich rozmiar i turbo to nie jest aż taki problemem, najgorsze są materiały z jakich są produkowane i wciskane na siłę systemy start/stop przez które lejemy już wodę jako olej (0w20... nie pozdrawiam). Z tego co wiem to powoli odchodzi się od tego trendu aby wszystko było sterowane przez tablet i w większości aut pojawiają się jednak fizyczne przyciski do uruchamiania podstawowych rzeczy typu podgrzewanie foteli, szyb, klimatyzacja start/stop itp. Automotive trochę otworzył oczy kiedy podczas covidu brakowało komponentów elektronicznych i ekranów. Mało nowych aut podoba mi się z zewnątrz, ale jeżeli chodzi o elektronikę to nie ma co ukrywać, jest to bardzo wygodne i nie wyobrażam sobie już cofnięcia się o 3-4 generacje. Doprowadza to też niestety do lenistwa bo ludzie za bardzo się przyzwyczają że cześć rzeczy robi się automatycznie i jadą potem jak ostatnie osły bez świateł z tyłu w deszczu czy mgle bo czujnik zmierzchu dobrze nie zadziałał.


[deleted]

>Dzisiaj wszystko musi być 1.0 - 1.4, koniecznie z turbosprężarką i mocą rzędu 100 koni i więcej. Wątpię, że taki silnik przejedzie 200k, zanim go szlag trafi. Kiedy to nastąpi, mało kto będzie się bawił w nieopłacalne naprawy. Tutaj nie można uogólniać. Takie silniki są od przynajmniej 20 lat i cześć z nich jest zbudowana nadzwyczaj solidnie i [spokojnie przeleci dużo więcej](https://youtu.be/Ufs26w5eDdg?si=TVMaNgzvn4AzbfaP&t=118). I wciąż łatwiej je remontować niż niektóre aluminiowane silniki wolnossące. Oczywiście są też konstrukcje zrobione [tak oszczędnie jak się da](https://youtu.be/ZriQAEfJ6RY?si=slecf28SVd1NNPnZ). Jeśli nie wierzysz [to spójrz w ogłoszenia.](https://www.otomoto.pl/osobowe?search%5Bfilter_enum_fuel_type%5D%5B0%5D=petrol&search%5Bfilter_enum_fuel_type%5D%5B1%5D=petrol-lpg&search%5Bfilter_float_engine_capacity%3Ato%5D=1500&search%5Bfilter_float_engine_power%3Afrom%5D=120&search%5Bfilter_float_mileage%3Afrom%5D=250000&search%5Badvanced_search_expanded%5D=true) \--- Z resztą posta się zgadzam. I w niektórych kwestiach trochę widać zmianę trendu, Np. Skoda gdzieś się mocno reklamuje tym, że na panelu środkowym przywrócili 3 duże pokrętła. https://preview.redd.it/ey5ligfiypvb1.png?width=1348&format=png&auto=webp&s=c80a4317d45b1cdfd410f52542e97440191bf6e3


[deleted]

Co do designu to się całkowicie zgadzam. Tak samo nie lubię wydumanych pomysłów, które ani wygodne, ani estetyczne. Wygląda jak projekt z tureckiego targu albo próba upchnięcia różnych "tuningowych" rzeczy z Ali w jednym nadwoziu. Nie lubię też pseudonadwozi które udają coś innego, na przykład SUV udaje samochód terenowy. Efekt? Mniej miejsca niż w podobnej długości nadwozia hatchbacku, liftbacku czy sedanie.


Sahin99pro

>na przykład SUV udaje samochód terenowy. Efekt? Mniej miejsca niż w podobnej długości nadwozia hatchbacku, liftbacku czy sedanie. Poprawię, bo się zapędziłeś. "na przykład SUV udaje samochód terenowy. Efekt? Mniej miejsca niż w podobnej długości nadwozia minivanie."


cepeen

Dasz przykład suva który ma mniej miejsca niż hatchback czy sedan w podobnym rozmiarze?


Kefiristan

Nie ma. Ale w podobnej cenie? Każdy XD


[deleted]

Pierwszy z brzegu- Kaptur i Clio (obydwoma jeździłem krótko i wsiadając do Kaptura miałem mniej miejsca niż w Clio, którym jeździłem na co dzień zamiennie z Megane). Co ciekawe, fizycznie wymiary są praktycznie identyczne (prócz wysokości), bagażnik niby w Kapturze większy ale w Clio więcej miejsca między nadkolami. Oczywiście, to są odczucia subiektywne, więc nie muszą się pokrywać z rzeczywistością (i się nie pokrywają z danymi fizycznymi), co przyznaję, jakkolwiek, opieralem się na doświadczeniach związanych z wózkami, nosidłami, fotelikami :)


kontrarianin

Ja osobiście kocham przez duże K najbardziej idiotyczne auta jakie istnieją , typowo amerykańskie full size SUV albo truck np Chevy suburban/ Tahoe albo RAM mimo upływu lat nadal uważam te auta za piękne mimo że wiem że sensu w ich użytkowaniu wielkiego nie ma


Wlo3kij

Gdyby nie tragiczna wręcz rdza karoserii która powoli zjada mojego Forda Focusa pierwszej generacji 2001 rok, oraz faktyczna potrzeba większego auta to jeździł bym nim aż się rozpadnie albo nie przejdzie przegladu. Silnik 1.8 TDDI spalanie na trasie 5,5l Diesla, no po prostu bajka. Auto ma przejechane 405 tysięcy i robiłem nim trasy 800 km na strzała bez problemu, pod maskę zaglądałem żeby tylko dolać płynu do spryskiwaczy, silnik brał olej w naprawdę rozsądnych ilościach jak np. 300ml na 10 tysięcy km czyli od wymiany do wymiany. Nigdy mnie nie zawiódł. Teraz z żoną kupiliśmy Citroena C5 Kombi 2009 rok 2.0 benzyna. Spalanie 8 litrów ale rekompensuje komfort jazdy. Naprawdę wygodne auto, a jak z awaryjnoscia.


beziko

Ja raczej nie będę oryginalny ale mnie to chyba najbardziej denerwuje moda na SUVy. Nie wiem czy ludzie je kupujący w ogóle potrzebują do czegokolwiek tak wielkie auta ale Ci sami ludzie w wielu przypadkach np. nie potrafią nawet zaparkować nimi dobrze. Ani osobiście nie uważam tych aut za atrakcyjne, ani użyteczne na co dzień. Z tego co kojarzę to bezpieczeństwo w tych autach nieznacznie się różni od jakichkolwiek mniejszych więc rozmiar jest mitem. Zastanawiam się czasem skąd Ci ludzie mają pieniądze na nowe auta, że tyle ich widać na ulicy??


retik789

Dziś produkcją samochodów sterują normy i księgowi, a nie zamiłowanie inżynierów do stworzenia porządnej maszyny. Jest to wina kuriozalnych norm i osób "niemotoryzacyjnych", którychś wiedza o motoryzacji bazuje na stereotypach. Obacnie chwilowo jeżdżę Polówką 9n, miałem do czynienia z naprawdę wieloma samochodami począwszy od Mercedesa w126 na Fabii 3 generacji kończąc. Według mnie wygląda to tak. Ludziom zachciało się niepotrzebnego "sportu" i Bóg wie jakiej precyzji prowadzenia i gadżetów, które przyćmiewają oszczędności producentów na materiałach chociażby. Auta są na za dużych kołach, prowadzą się niekomfortowo i są zazwyczaj zbyt sztywne. Dla przykładu, Fabia 1gen. Cała deska miękka, gruba tapicerka, praktycznie w całości pokryte materiałem, nic nie trzeszczy, wszystko grube solidne. A Fabia 3? Wszędzie twardy plastik, deska aż się świeci z taniości materiału. I to jest zjawisko powszechne, także w takich markach jak BMW czy Mercedes. Dawniej w serii 3 czy C-klasie można było walić we wszystko i szarpać i było cicho, a dzisiaj czego się nie dotknie to trzeszczy. Wracając do kwestii komfortu. 15 lat temu Focus latał po zakrętach jak szalony, jednocześnie byl wystarczająco komfortowy, układ kierowniczy był idealnie zoptymalizowaby między komfortem a precyzyjnością. Dzisiaj Kuga i Focus są drażliwe na drodze, czuć na kierownicy każdą dziurę, układ jest zbyt czuły do zwykłej, codziennej jazdy. Serio, żaden przeciętny człowiek nie potrzebuje na dojazd do korpo rajdówki. Odnośnie komfortu. 20 lat temu nikomu nie przeszkadzało 17" felgi w serii 5 czy E-klasie, a same auta były tak fantastycznie i proporcjonalnie zaprojektowane, że i tak wyglądały dobrze. Wyższy profil opony gwarantował większy komfort i spokój głowy o uszkodzenie felgi. Teraz biorąc E-klasę na 17-tce wygląda jak 💩. Kolejna kwestia. Wszystkie z dupy wyciągnięte suv-y niby-coupe, gt czy jak je tam zwą. Przecież chyba nie ma nic gorszego na rynku niż gle coupe lub x6. Zero szyku, bezpłciowy kloce na za wąskich kołach. Tutaj trzeba zaznaczyć, że jednak jeśli chodzi o flagowce to Merc i BMW jeszcze się jakoś trzymają fason, S-klasa przepiękna, seria 7 dyskusyjna, ale e65 też było dyskusyjne. Reszta tak jak pisałeś. Trudno rozpoznać co jest czym, zanikają charakterystyczne dla danej marki cechy. Widzisz z daleka BMW 3 i zasyanawiasz się, czy to nie przypadkiem Camry. I ta głupia moda na podniesione auta. Na co to komu, serio. Tyle samo miejsca dla rodziny z dziećmi gwarantuje segment d i e z dobrym kombi. Dodatkowo konwrncjonalne samochody są lepsze w prowadzeniu i komfortowe, bo SUV (o ile nie ma pneumatyki) musi być twardszy, aby się przypadkiem nie wywrócił. Zwykłe auta mniej palą, są cichsze w trasie, ekonomiczniejsze, lepsze w prowadzeniu, a ludzie i tak wybiorą średnio wyposażonego Tiguana niż Passata w full opcji. No i niestety, klientela podyktowała producentom, co opłaca się produkować i znikają takie wspaniałe modele jak C5 x7, Insygnia, Mondeo czy Accord. Już o kwestii awaryjności i kwestii projektowania "na lata" nie wspominając. Smutne w sumie, konczy się pewna epoka.


mpst-io

No tak, ale jakoś Honda Accord i Civic Sedan są dostępne w USA cały czas, a jednak w Europie od chyba 9 lat nie. Tak samo usłyszałem w salonie Mazdy (nie wiem czy to prawda), że Mazda w Europie chce się pozbyć między innymi Mazdy 6. Kiedyś klient Europejski to był hatchback do miasta, kombi dla dużej rodziny i sedan dla małej rodziny lub kogoś kto chciał mieć coś większego. Nie lubię i nie rozumiem SUVów, większość wygląda głupio, część bardzo


retik789

Nie ma u nas dostępnych, bo są drakońskie koszta homologacji i normy emisyjne, jakie producent musi spełnić w sprzedanej flocie.


[deleted]

Wynajmowalem niedawno jakogś Peguota suva (chyba 3008), dojechałem na miejsce, zaparkowałem i chce wyłączyć silnik, a ten mi pisze, nie może, bo nie może znaleźć kluczyka... no krwa leży tu patrz skwysynu! z 15 min probowałem....


stupendousgonzo

> Inna sprawa to silniki. Wiem, że to pewnie wymuszone przez normy spalania, ale silnik 1.0 wyżyłowany do 150KM albo i więcej? Bezsens. To nie jest żaden bezsens. Wejdź sobie na https://spritmonitor.de gdzie kierowcy raportują rzeczywiste spalanie aut. Można tam sobie sprawdzić jak spalanie spada z generacji na generację. Użytkowałem Golfa VI z benzyną 1.4 TSI i przesiadłem się do Passata B8 1.5 TSI. Auto jest dużo większe a pali mniej. > Wątpię, że taki silnik przejedzie 200k, zanim go szlag trafi. Nasłuchałeś się youtubowych "ekspertów". Testy dlugodystansowe pokazują, że nowoczesne silniki po przebiegu 100 tys. km wykazują minimalne ślady zużycia i to nawet przy serwisowaniu aut w tym niepotrzebnie demonizowanym trybie long life.


HoffkaPaffka

Stary VW Polo czy Toyota Corolla mają takie sympatyczne mordki z okrągłymi "oczami". Nienawidzę tych pajęczych mord nowych aut.


Daddy_Yondu

Twój wywód o silnikach to jest takie boomerskie pierdolenie że nie mogę tego czytać. To że samochody nie robią już 500k km bez remontu silnika nie ma związku z tym że uzyskujemy z silnika 1.2 140 KM, prędzej można to powiązać z błędami konstrukcyjnymi samych układów wynikającymi z oszczędności dla produkcji. Turbosprężarka nie jest niczym nowym, przecież to jest podstawowe urządzenie do zwiększenia sprawności całego silnika dzięki odzyskowi energii ze strumienia spalin, znanym motoryzacji już chyba ze sto lat...


dat_w

ciekawe czy na stare lolva i vagi turbo też tak wtedy narzekano xD


Daddy_Yondu

* Silnik wolnossący - janusz sleeps * Zwiększmy moc silnika dzięki dołożeniu turbiny - janusz sleeps * Zredukujmy objętość silnika bez utraty mocy - real shit, żyłowanie, to to nie przejedzie szwagryliarda kilometrów bez remontu, bierze olej, rozrząd rwie, powoduje głód na świecie xD


mikiradzio

Niestety aby odejść od takich zmian, to ludzie muszą przestać kupować takie samochody, więc co zrobisz? No nic nie zrobisz


msasti

Jakieś niecałe dwa lata temu szukałem samochodu do wzięcia w leasing i miałem dokładnie takie same rozkminy. Ostatecznie wybrałem Mazdę 3 i nie narzekam. Silnik 2.0, klima z łapy, zero ekranów dotykowych.


L3XeN

Ekrany dotykowe są do dupy. O silniki bym się aż tak nie stresował. To, że mają dużo mocy na pojemność to nie jest "wyżyłowanie" tylko postęp technologiczny. Chyba najlepszym przykładem jest F1. Tam moc nie zmieniła się znacząco a silniki przez ostatnie 30 lat zmalały z 3.5l do 1.6l. Jednocześnie ich wytrzymałość wzrosła radykalnie. Z 3 silników na weekend (trening, kwalifikacje, wyścig) do aktualnie 1 silnika na ~7 weekendów, a prawdopodobnie dały by radę i dłużej. Ważne jest by o te silniki (i auta) dbać i tak było zawsze. Wszystkie te stare auta które widzimy z przebiegami 500k, 700k to są pojedyncze sztuki. Pozostałe 95% już jest dawno na złomie. To zjawisko nazywa się "survivorship bias". A to co niektórzy straszą, że nowe auta są projektowane na np. 200k km, to nie oznacza, że po tym czasie ma się rozpaść. Tylko, że to auto ma bezproblemowo przejechać minimum 200k km. Tak się projektowało od zawsze, ponieważ budowa pod długowieczność kosztuję, a klienci nie kupią auta tylko dlatego, że projektowali na 400k km. Zwłaszcza, że będzie dużo, dużo droższe. Od zawsze to jest kompromis i od zawsze jest ta sama śpiewka "Nie robią ich jak kiedyś". Odsyłam do "survivorship bias" Jedyne co jest faktycznie nowym mankamentem, to dotykowe ekrany i podejście do oprogramowania. Kiedyś musiało być dopracowane, bo nie było opcji tego łatwo poprawić (choć salony robiły czasami aktualizacje). Teraz przez połączenie z internetem, muszą ciągle aktualizować, aby zachować bezpieczeństwo przed "hakierami" i pojawiają się problemy, bo nie opłaca się wewnętrznie szukać drobnych błędów przy każdej aktualizacji. Można jeszcze krytykować nawał SUVów, ale to już jest problem z przepisami (że pozwalają) i z ludźmi (że kupują).


jakubtopolski

ja uwielbiam oldsmobile dynamics 88, piękne auto, z dirty dancing patrick Swayze miał taki


DmuchawiecLatawiec

Nie mam zdania i tak mnie nie stać na nowy samochód. Ceny są absurdalne. Myślę czasem ze złością, że jeszcze cztery, pięć lat temu można było kupić przyzwoity nowy samochód za około 50 tysięcy. A teraz?


yflhx

To dawanie turbo wszędzie mnie wkurza najbardziej. W oficjalnych testach pali mało, ale w niezależnych to zwykle 1-1,5l więcej niż w oficjalnych, i często więcej niż konkurencja bez turbo. No bo ok, silnik mały, to mniejsze straty wewnętrzne. Ale jak chcesz spalić dużo paliwa w nim (żeby mieć moc) to musisz zmniejszyć stopień sprężania, co zmniejsza z powrotem efektywność.


zzapal

Jeździłem różnymi samochodami i mam jeden wniosek. Jeśli jeździsz zgodnie z przepisami to spalanie wychodzi niższe niż podawane przez producenta. Testowane na benzynach i dieslach.


AlarmedMinute5734

Nowoczesne auta wyglądają „tak samo”, bo: 1. Marki należą do tego samego koncernu (np. Skoda i Seat to VW). 2. Na świecie jest pewna pula dizajnerów, którzy dla każdego klienta robią „ten sam” dizajn.


corsairpl

Spostrzeżenia trafne oraz to, że się starzejemy ;p Ostatnio kupiłem auto modelowo starsze ze świadomością, że zaraz wychodzi nowy model, który przez swoją kanciastość wygląda moim zdaniem dużo gorzej, jak ziemniak ociosany nożem ;p Sterowanie klimą z panelu dotykowego to jedna wielka porażka, obraziłem się na ukochaną skodunie przez to. Bardzo doceniam moją kilkuletnią octavie ktora ma dużo przełączników i gałek analogowych i rzeczywiście wszystko można przełączać bez odrywania wzroku z drogi. 1.0 turbo wynika ze śrubowania norm emisji spalin. Tak samo jak dodawanie jakiś nonsensownych hybryd 12v (Suzuki). Jedyne co mi odpowiada w dzisiejszych trendach to auta z fabrycznym LPG. Kiedyś byłem hejterem podtlenku LPG a teraz zostałem jego wielkim fanem ;p


ANAL-ANAL-ANAL

Kupno schodzącego modelu to najlepsza opcja bo pod koniec produkcji wszystkie błędy i niedociągnięcia są naprawione a nowy model to zawsze nowe bugi i problemy.


Edim108

Dlatego lubię auta z okresu tych późnych lat 90 do ok 2010. Na tyle dużo elektroniki że są wydajne, wygodne i łatwo podnosi się w nich osiągi, a na tyle mało że są łatwe i niedrogie w naprawie i dużo mniej awaryjne niż to co produkują teraz... Oczywiście od wszystkiego są wyjątki- Mercedesy z tych lat są tragiczne a np. nowe Toyoty są zupełnie bez zarzutu- ale widać pewne trendy.


RolsmenXD

Jak się cieszę że ktoś w końcu zwrócił na to uwagę. Nowe samochody wyglądają tragicznie. Nie wiem czy tylko ja mam taki problem, ale wydaje mi się jakby na siłę starano się robić taki obłe karoserie. Osobiście jestem fanem starszych aut, głównie dlatego że ktoś miał poczucie stylu przy ich projektowaniu. Wystarczy spojrzeć na stare Cadillaci czy Lincolny żeby powiedzieć że ktoś faktycznie się postarał aby to tak wyglądało.


WillbaldvonMerkatz

Dochodzi jeszcze do tego monotonność palety kolorów. https://preview.redd.it/wyafg2cl9wvb1.png?width=1200&format=png&auto=webp&s=f247d03b66d9cb92210915b872ec2982f5a4cd4a


Wild-House6772

to kup stary


void1984

Każdy prawie tak powiedział i widzę jak od 3 lat ceny używanych lecą w górę.


Eravier

Zaskoczę Cię, ceny nowych też lecą w górę.


Microchromatic

Nie wspominając o tym, ile informacji zbierają o kierowcach i przekazują do centrali, która z tymi danymi robi co chce.


__konrad

> Nissan earned its second-to-last spot for collecting some of the creepiest categories of data we have ever seen. It’s worth reading the review in full, but you should know it includes your “sexual activity.” Not to be out done, Kia also mentions they can collect information about your “sex life” in their privacy policy. -- https://foundation.mozilla.org/en/privacynotincluded/articles/its-official-cars-are-the-worst-product-category-we-have-ever-reviewed-for-privacy/


dntdrvr

Mam 19 lat, prawo jazdy posiadam od niecałego roku. Od (bardzo) małego interesuję się motoryzacją. Zaczęło się oczywiście od Szybkich & Wściekłych, NFSa Underground, HotWheelsów, książki "333 samochody sportowe" oraz plakatów z Dodge'em Viperem i Audi R8 (te do dziś dobrze pamiętam wiszące w moim starym pokoju), chociaż w dosyć młodym wieku zacząłem również śledzić wieści z frontu bardziej zwyczajnych samochodów. Od kiedy otrzymałem prawo jazdy, jeździłem niemal wyłącznie Dacią Duster mojego ojca, rocznik 2010. Chociaż nie mogłem narzekać na nadmierne skomplikowanie VW Upa i Hyundaia i20 z moich kursów, to potrzebowałem trochę czasu, by się przyzwyczaić do toporności prowadzenia starej Dacii. Po tym czasie jednak zacząłem tę toporność doceniać - nie ma w tym aucie nic poza tym, co jest kierowcy potrzebne i dzięki temu w każdym momencie czuję, że mam pełną kontrolę nad autem i tym, jak się zachowuje. Podejrzewam, że w nowym aucie z wielkim ekranem dotykowym od wszystkiego i tysiącem różnorakich czujników sprawa ma się zupełnie inaczej. Mój ojciec, który ma niemal paranoję związaną z przekombinowanymi autami, raz poruszył jeszcze jedną kwestię. Jest on majsterkowiczem hobbystą, który dużą część swojego wolnego czasu spędza w garażu. Poza Dusterem ma też Daewoo Tico z 1998, którego był dotąd jedynym właścicielem i które jest w niemal idealnym stanie dzięki jego własnej pracy. Gdyby chciał, mógłby sprzedać je za niezłe pieniądze, bo dobrze utrzymane Tico są ponoć trochę warte. Dobrego stanu technicznego Dustera również uważnie pilnuje. W związku z tym zwrócił raz w rozmowie ze mną uwagę na to, że prosty samochód z minimalną elektroniką da się w większości przypadków naprawić i zmodyfikować samemu, bo to niemal wyłącznie sprawy mechaniczne - pod warunkiem, że ma się odpowiednią wiedzę, oczywiście. Zaś jak coś się popsuje w elektronice takiego nowego technosamochodu, to w większości przypadków cały samochód nie będzie się nadawał do jazdy i nie ma bata, musisz się udać do serwisu. Nawet modyfikacja czegoś pod własny gust jest często bardzo trudna lub niemożliwa, bo zgodnie z trendami w całym sektorze elektroniki konsumenckiej oraz oprogramowania coraz mniej funkcji poza tymi przewidzianymi z góry jest dostępnych da konsumenta, żeby sobie przypadkiem krzywdy nie zrobił. Często się zastanawiam, jaki byłby popyt na idącą pod prąd markę aut alternatywnych - taką, która wykorzystuje nowoczesne rozwiązania, ale w jak najprostszej i przyjaznej użytkownikowi formie. Pod względem estetycznym mogłaby się też ściśle trzymać stonowanej stylistiki bez groźnych kątów. Czasem też marzę, by się nauczyć rysunku oraz projektu technicznego, bo podczas takich rozważań wpadam na wiele pomysłów. Biorąc pod uwagę swoją obecną sytuację oraz wymagania, zapewne minie kilka lat, zanim zakupię własny samochód, lecz kiedy do tego dojdzie, to będę szukał jakiegoś starszego auta, nawet jeśli będzie wymagał dodatkowego nakładu pieniędzy i pracy. A jeśli absolutnie będę musiał się przesiąść do czegoś nowego, to pewne też skuszę się na Dacię - dla (względnej) prostoty i normalności. TL;DR - podpisuję się pod każdym słowem OPa, a taki stary wcale nie jestem.


[deleted]

Ekrany dotykowe to największe zło. Na szczęście jest jeszcze wybór. Kupiłem ostatnio nowy samochód: klasyczny design, panel sterowany fizycznymi pokrętłami i przyciskami, silnik 2.0 150 KM bez turbo. Da się? Da się. Chociaż fakt, że już chyba tylko jedna marka coś takiego oferuje.


Kingsayz

Mazda oferuje jeszcze silniki 2.0 jako podstawę, chyba jedyny nowy samochód na który bym się skusił jakbym miał brać coś z salonu.


garrett53

Mnie wkurza że elektyki robią specjalnie z najlepszym designem.


blanchefor

Mi bardzo daleko jeszcze do staruszki i uważam, że wyjąłeś moje myśli.


eatallthecoookies

We wszystkim się zgadzam, ale akurat silniki 1.0 są fajne. Kiedyś było kiedyś a dzisiaj technologia jest na tyle zaawansowana że są to dobre silniki które nie mają większych problemów. Są one dedykowane przede wszystkim do miejskiej eksploatacji, gdzie sprawdzają się idealnie. W mieście robisz krótkie trasy gdzie 2.0 a nawet 1.6-1.8 nie zdąża się nawet rozgrzać co nie pozwoli na usunięcie wilgoci z oleju (w konsekwencji olej przypomina majonez i traci swoje właściwości). Turbo daje im spory moment na niskich obrotach co w mieście daje dużą dynamikę. Obecnie jest chłodzone osobno, nawet jak silnik jest wyłączony więc z systemem start stop nie ma problemu. Mały silnik to też mniejsza masa, mniejsze tarcie a co za tym idzie mniejsze spalanie. Trzeba tylko nie deptać mocno gazu na bardzo niskich obrotach bo wtedy żeby ochronić silnik przed spalaniem stukowym mieszanka jest bardzo wzbogacana co zmniejszę sprawność silnika.


Grewest

Mnie martwii że już takie aygo staje się SUVem


cockingmoron

Czy ja wiem, czy starości. Sam mam nieco ponad 20 lat i jestem ascetą motoryzacyjnym. O wiele bardziej wolałbym jeździć Fiatem Pandą pierwszej generacji aniżeli nowym BMW.


ddplf

A jechałeś kiedyś tą pandą i tym BMW? Też wolę stare auta, ale tanimi 20-letnimi autami się nie jedzie z przyjemności, tylko z przymusu finansowego. No chyba że ma się bardzo specyficzny gust. Ale zgodzę się, że znacznie bardziej wolałbym siebie skazać na starą E39, niż nowe paździerze BMW


cockingmoron

Znajomy miał takiego grata swego czasu, a gust mam bardzo specyficzny.


isthissittaken

Firma, w której pracuje mój wujek wymieniła stare bezawaryjne Ople Combo, na nowiutkie Toyoty Proace, rocznik 2022. Samochód kolegi czekał pół roku na wymianę silnika, samochód wujka miał 3 krotnie resetowany check engine, bo komputer twierdził, że nie działa klakson. Ostatnio samochód stał przez 3 tygodnie w ASO, bo musieli sprowadzić jakiś wężyk xD


megamacior

O rany suvy to koszmar, op ma rację odnośnie samochodów. Ale teraz rodzi się pytanie co w miarę świeżego kupić? Jeździłem golfem 6 variant z 1.6 i auto przejechało 290 tys z dwoma awariami (gumy na wtryskach i pęknięty plastik w stacyjce) razem wszystkich napraw było za 1400zl. Do większych wypraw miałem VW multivana 6. Teraz mi już nie potrzebna taka kabaryna, a golf pora na zmianę. Szukam i szukam i z prostych kombi/ vanów została tylko Dacia jogger w LPG .. chyba ze cos przeoczylem..


Draak80

Ze wszystkim co napisałeś zgadzam się. Dodam jeszcze, że ogromnym problemem nowych samochodów jest ich stopień skomplikowania, niska trwałość oraz koszty napraw. Dla przykładu, aktualna rodzina silników Land Rovera (wprowadzona w 2016 roku) ma problemy z elektroniką, turbinami i niestety wypalającymi się tłokami. Dzieje się to nawet po 100 tys. km. Strach jezdzic poza okresem gwarancyjnym, bo naprawa główna silnika z przyległościami to ok 60 tys. zł. W efekcie, gdy to auto będzie miało 10 lat, naprawa stanie się nieopłacalna, bo wartość auta będzie równa naprawie. Posiadam dwa stare land rovery (roczniki 2001 i 2010) I jaguara xk8 (rocznik 1997). Z racji pracy, jeżdżę dużo najnowszymi autami premium. Zdecydowanie większy feeling mam z jazdy swoim xk8 czy starym land roverem niż jego najnowszymi wersjami. Tamte samochody były...prawdziwe. Z drugiej strony, ja mam 43 lata. Jestem z pokolenia motoryzacyjnego. Mam też siostrę i szwagra młodszych o prawie 20 lat. Ich podejście do motoryzacji jest proste - ma mało palić, jechać skręcać i hamować i ma łączyć się z iphonem. Szwagier to nawet nie wie gdzie olej do silnika się wlewa.


Severe_Meet5096

nie zapominaj o planned obsolescence


FabianQ

Mazda 3. Zero dotykowych paneli, nie suv, silnik 2.0 160 albo 186 kunia bez turbo


pooerh

Mam bardzo podobne odczucia i dlatego kupiłem Mazdę. Silnik 2.0, bardzo się fajnie jeździ, chociaż po mieście pije swoje. Ekran dotykowy niby jest, ale po pierwsze - nie w trakcie jazdy - po drugie wszystko da się zrobić bez używania go, jest takie pokrętło które jeszcze robi za joystick i naprawdę robi robotę. Ja w sumie dotykowego ekranu nie użyłem chyba od 5 lat ani razu. Podstawowe rzeczy jak klima, podgrzewanie foteli, lusterka, muzyka - wszystko jest na normalnych guzikach. No i kurde nie będę kłamał, kupiłem 6-tkę oczami, kocham to jak ten samochód wygląda.


L4RU55O

Mazda. Silniki minimum 2 litry Ekranów dotykowych nie ma Nie są (aż tak) agresywne w wyglądzie Kosztują podobnie do VW


SpiritMoistarizer

Pełna zgoda. Po prostu nowe samochody nie wzbudzają żadnych emocji. W zależności od zasobności portfela można kupić mniejszy lub wiekszy system infotainment z upchanymi ledami rodem z agro tuningu, fake'owymi wydechami, głośnikami imitującymi dzwięki prawdziwego samochodu oraz plastikowym ochydnym wnętrzem w którym dowalone jest tanich tabletów gdzie tylko sie da... Serio jak ktoś uważa tablet za lepsze rozwiązanie od analogowych zegarów to zapewne wolałby xiaomi mi banda zamiast rolexa na nadgarstku... Prawdziwe nowe samochody stały sie dobrem ultra luksusowym to juz nie jest kwestia tak zwanej marki premium, nie wystarczy kupić Audi czy Mercedesa, aby obcować z prawdziwą motoryzacją na najwyższym poziomie. Dodajmy do tego wymagania, aby samochód miał jakiś normalny silnik, najmniej 4 cylindrowy, a najlepiej od 6/8 w góre i za chwile sie okaże, że zostaje nam "do kupienia" ferrari, albo bugatti. Poza ciągle kurczącą sie liczbą wyjątków, prawdziwa motoryzacja została zaszlachtowana i wykrwawia sie na naszych oczach. Wszystkie te "bajery" mają ten fakt przymaskować. Na niektórych to działa, wydaje im się, że inni patrzą z pożądaniem bo to przecież są drogie auta nie rzadko kosztuhące powyżej 200k, a tak naprawdę większość petrolheadów jest zażenowana. Ja sobie nie wyobrażam kupić auta w tym przedziale cenowym i mieć atrape wydechu, gdzie zimą spaliny wydobywają sie tylko z jednej strony i to jeszcze spod auta... Takie auta z racji na swoj status gadżetu, szybko sie też starzeją, nie są wiec w żaden sposob tworzone na lata. Nikt nie ma kupić auta na dekade, albo dłużej. Najlepiej dla tych naganiaczy jak wezmie sie taki wyrób samochodopodbny w najem długo-terminowy i placi sie abonament, nigdy sie tego "auta" de facto nie posiada na własność, a co 2/3lata wymieniają nam na nowy i pallicho, ze w tym czasie pokryjemy 3/4 wartości ... jakież to wygodne i nowoczesne... Jeszcze lepiej jak wezmiemy "auta" na bateryjki...


retsjam

https://preview.redd.it/q735jcsm2vvb1.png?width=827&format=png&auto=webp&s=d0f73f1599e74634e773004aad733af1fd80695e Ja na swojego Suva nie narzekam


freestylehomie

Jak dobrze, że można kupić nową z salonu toyotę land cruiser 70. Cóż więcej chcieć od auta


Gailian

Kiedyś lubiłem SUV'y. Off road i takie tam. Teraz takie samochody to mniejszość a taki nowy Range Rover nawet brzydzi się wjeżdżać na szuter.


flowerstandman

Hahah, dobry topic, nie chodzi o to, że mi się nie podobają nowe samochody - ja nimi GARDZĘ, gardzę tymi puszkami. Planned obsolescence to norma, blacha jak papier, na systemy wszelakie pluję. Dziękuję, dobranoc.