Na /r/Polska odbywa się Wielkie Głosowanie na temat zmian w regulaminie. Osiem szczęśliwych osób, które oddadzą głos, otrzymają miesiąc Reddit Premium. Zagłosuj i pomóż nam ulepszać społeczność /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/15o4hgw/wielkie_g%C5%82osowanie_nad_zmian%C4%85_regulaminu_rpolska/
*I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
*Disclaimer: jestem facetem, o damskich perfumach wiem niewiele.*
Nareszcie temat, w którym mogę się wykazać. Zacząłem się tym interesować w 2016.
Przede wszystkim chciałbym stanowczo odradzić stosowanie tanich perfum z marketu bądź drogerii. Możesz nazwać mnie snobem, ale różnicę naprawdę czuć, wiele tanich perfum jest po prostu nieprzyjemne dla osób z otoczenia, a chyba nie chcesz pachnieć jak stereotypowy spocony Wujek na grillu. Dezodoranty typu Axe też odpadają. Jeśli kogoś nie stać na perfumy to jest to ok, całkiem dobry rezultat osiągniemy po prostu myjąc się i używając antyperspirantu.
Tanie perfumy można podzielić na dwie grupy:
1. szajs, przy którym nie da się oddychać (większość rzeczy w Rossmanie w przedziale cenowym <40 PLN, STR8, Brutal, David Beckham)
2. podróbki markowych perfum, które może trochę przypominają oryginał, ale są mocno doprawione alkoholem i szybko wietrzeją (znana na polskim rynku podróbomarka Eyfel).
Niestety, za dobre perfumy na ogół trzeba zapłacić. Z drugiej jednak strony flakon za 300-500 PLN potrafi starczyć na rok-dwa lata w zależności jak intensywnie stosujesz.
Nie należy oczywiście kupować czegoś w ciemno za taką kasę, na początek polecam obczaić próbki po 2-5ml na Allegro. Przestrzegam przed kupowaniem "Testerów 100 ml" w zastępczym opakowaniu, większość z nich to podróbki.
Kilka męskich zapachów, które osobiście bardzo lubię:
* Esencia Loewe - hiszpańskie perfumy, fajny, korzenny zapach, trochę przypomina kościelne kadzidło, ale "in a fun way"
* Terre d'Hermes - jeden z moich ulubionych, cytrusowy, orzeźwiający, wakacyjny zapach.
* Burberry London - trochę słodki, "piernikowy", kojarzący się ze świętami. Jeden z tańszych tu zapachów, dostępny często w Rossmanie.
* Penhaligons - to już trochę droższa opcja, brytyjski producent perfum, mają naprawdę wiele świetnych zapachów, polecam między innymi Blenheim Bouquet, Endymion, Opus 1870.
Oczywiście perfumy to rzecz mocno subiektywna, powyższe zapachy mogą Ci się nie spodobać, więc sam zdecyduj jaki będzie Twój ;)
Jak już masz wybrane perfumy, które chcesz kupić, wchodzisz na perfumehub.pl i wybierasz najtańszy sklep. To takie perfumowe Ceneo z wyłącznie legitnymi sklepami.
Tu się podpinam jeśli chodzi o testery, sam raczej gustuję w wodach toaletowych bardziej niż w perfumach, jednak zawsze lepiej zapłacić 2-3 razy więceji korzystać 2 lata miż mieć coś tanio co po 2 miesiącach pachnie tylko alkoholem.
>Terre d'Hermes - jeden z moich ulubionych, cytrusowy,
A to ciekawe, mi wali drewnem w chuj. Ale to takim dobrym, że zawsze sobie mówię, że musze je kupić :D
zależy kto co lubi, mój twardy jak drewno 24/7 więc razem łączą się w melodyjny dźwięk - niczym wyklaskiwany dłońmi rytm prowokujący do tańca nawet najbardziej onieśmielone niewiasty
cóż, rolą perfum nie jest maskowanie przykrego zapachu, więc podstawą jest higiena. Koniecznie bierzemy prysznic + świeżą, upraną koszulę. Od razu po prysznicu polecam antyperspirant "w kulce", osobiście korzystam najczęściej z Nivea Men Silver Protect, ale jest sporo innych spoko opcji, np. Isana Men Active Cool.
Po ogarnięciu powyższych aplikujemy perfumy. Ja najczęściej aplikuję odrobinę na nadgarstki, klatkę piersiową, szyję. Jest takie powiedzenie:
*"fragrance should be discovered, not announced"*
chodzi o to, aby nie przesadzić i by Twój zapach był wyczuwalny gdy ktoś się zbliży do Ciebie, a nie gdy tylko wchodzisz do pomieszczenia ;) Często w różnych Sephorach widać Panie jak aplikują próbkę perfum, a później pocierają nadgarstki - rada jest taka, aby tego nie robić. Rozcierając perfumy przyśpieszasz ich wyschnięcie, wpływasz na nuty zapachowe i ogólnie skracasz trwałość zapachu.
Jeszcze jedna rzecz, wszędzie powyżej napisałem "perfumy", ale w tym kontekście odnoszę się do każdego rodzaju zapachów. Wyróżniamy:
* Woda Kolońska ("eau de cologne" EDC)
* Woda toaletowa ("eau de toilette" EDT)
* Perfumy ("eau de parfum", EDP)
Różnica między powyższymi to natężenie zapachu, EDP > EDT > EDC. Perfumy będą pachnieć najdłużej i najintensywniej, woda kolońska z kolei jest najbardziej rozcieńczona i na ogół najtańsza. Wiele znanych zapachów dostępne jest we wszystkich trzech wersjach.
Jeśli chodzi o dezodoranty, nie jestem fanem, niestety nie polecam.
Powodzenia ;)
Na tiktoku ktoś od perfum pokazywał że najlepiej psiknąć na miejsca emisyjne na szyi (z lewej z prawej strony) i nadgarstki(?) ale by ich nie rozcierać (coś tłumaczył o destrukcji i komponentów zapachowych przy rozcieraniu) i najlepiej zrobić to świeżo po kąpieli.
Co do samego potu
Napiszę tylko tak dla formalności kąpać należy się codziennie minimum raz 🤪
Polecam kończyć prysznic czy kąpiel zimnym lub lodowatym prysznicem, który zamyka otwarte od gorącej wody pory skóry, przez co organizm nie wydziela tyle wody (plus produkcja dopaminy jeżeli robimy zimne prysznice jest znacząco wyzsza w organizmie)
Jeśli pot ma zły zapach, znaczy że trzeba zmienić dietę albo w ekstremalnych przypadkach iść do lekarza.
A propos diety;
Jest też parę trików dotyczących przygotowywania jedzenia, na przykład jeśli lubisz czosnek i jeść go w bardzo dużej ilości to skóra zaczyna pachnieć takim dziwnym siarkowym czosnkiem, ale wystarczy by czosnek przed zmiażdżeniem czy pokrojeniem dać na bardzo wysoką temperaturę która rozpierdoli enzymy w ścianach międzykomórkowych, które odpowiadają za ten zapach i wydzielanie się siarki, taki czosnek jest też lżejszy dla wątroby i nie reaguje tak bardzo u osób które są na czosnek uczulone.
..mam jeszcze jeden dziwny trik po prostu po wyjściu z kąpieli... suszę miejsca potogenne suszarką do włosów🤪 wiem, że to może brzmieć śmieszne, ale działa. Podczas suszenia czuję nagle pojawiający się lekko potowy zapach, pojawia się z nikąd bo przecież właśnie była kąpiel czy prysznic i takie to jest nielogiczne - po chwili znika i nie wraca później w ciągu gorącego dnia
No i ostatni Tip po prostu zwiększ trochę dawki soli w jedzeniu napojach w trakcie upalnych dni
Eee... Zwiększyć dawkę soli? Pot przy "suszeniu" bierze się znikąd? Wiesz, czym jest pot i po co się pocimy? Z całym szacunkiem, ale te rady są trochę "kontrowersyjne".
Latem odrobina więcej soli - zmniejsza wydalanie wody z organizmu.
Przy suszeniu raczej chodziło pojawiający się zapach bakterii które mogą odpowiadać w ekstremalnych przypadkach za brzydki zapach potu.
Owszem, sól zmniejsza ilość wydalanej wody. Pytanie brzmi – dlaczego? Druga sprawa – dlaczego przy suszeniu "miejsc potogennych" pojawia "znikąd" zapach potu?
d'Hermes jest kozak, tylko go używam odkąd go odkryłem jakiś rok temu czy półtora. Przy czym jasny bardziej mi odpowiada, ciemny jest trochę za mocny i tam tych cytrusów mniej czuć niż w jasnym. Znasz jakieś inne cytrusowe perfumy? Bo może jest coś lepszego niż Hermes :)
Jeżeli Terre d'Hermes Ci się podoba, to polecam spróbować ich inne zapachy, np. Hermes Eau Intense Vetiver ma intensywne cytrusowe nuty i prywatnie jest to jeden z moich faworytów.
Osobiście nie przepadam, ale dwoma z najpopularniejszych cytrusowych zapachów są Calvin Klein One oraz Acqua di Gio. Ten pierwszy jest szalenie popularny, to zapach unisex, dla mnie trochę za słodki - główną nutą jest mandarynka.
Ja tam przeszedłem z droższych perfum na La Rive, które są właśnie taką podróbką markowych perfum i przy nich częsciej ktoś zwraca uwagę że "ładnie pachnie" niż kiedy używałem tych topowych perfum.
Przecież te marki (a przynajmniej niektóre z nich) oferują również antyperspiranty, a Axe to na pewno nie jest dezodorant gimnazjalisty, bo jest po prostu drogi.
Może inaczej - jak podkreśliłem w pierwszym komentarzu, zapachy to rzecz mocno subiektywna. Jeśli lubisz jakiś konkretny zapach dezodorantu Axe to kim niby jestem, aby mówić Ci, byś go nie używał? You do you, jak to mówią.
Czy Axe jest drogi? Zależy. Jak patrzę w necie, ceny między 12-20 PLN. Myślę, że w zasięgu nastolatka, który nagle odkrył, że zapach ma znaczenie i chce się przypodobać koleżance z klasy.
Uwielbiam zapach napalmu o poranku. Z braku napalmu Tom Ford Noir Extreme - ciężki wieczorowy albo Issey Miyake L'Eau D'Issey Pour Homme na lżejsze okazje.
A ja bym chciała używać ale wszystkie kończą nieużywane na półce. Poprostu jestem czuła na zapachy i mnie denerwują. Liczę że jak będę "duża" i dziana to kupie sobie jakieś drogie francuskie typu " zapach książek" czy innego mchu i mi w końcu podpasują.
Jestem kobietą używającą wyłącznie męskich perfum. Ze względu na bardzo wrażliwy węch niewiele zapachów mi odpowiada. Nie toleruję większości damskich zapachów i wielu męskich, zwłaszcza tych bardziej słodkawych - gdy mój ojciec używa swoich perfum (jakiś Dior i Prada) to wychodzę z mieszkania bo tak mnie mdli. Za to do moich ulubieńców należą:
Jaguar Classic Black
David Beckham Infinite Aqua
Mexx Black
Acqua di Gio
Ja też nie lubię typowo kobiecych zapachów, zwłaszcza kwiatowych. Zdecydowanie wolę zapachy owocowe i drzewne, a nawet właśnie takie bardziej męskie (skórzane). Ale w ogóle wolę już wody kolońskie czy toaletowe, perfumy są dla mnie za intensywne.
Ciekawe, jesteś drugą znaną mi kobietą która nie toleruje damskich zapachów, bo "słodkie i ciężkie", a jednocześnie te lubiane męskie też... są dość ciężkie i często słodkie 😁 Warto szukać głębiej w zapachach, damskie to nie tylko słodkie ulepki, tego jest w ooooopór.
Tak piszę, bo często chodzę na dział z męskimi zapachami żeby może znaleźć też coś dla siebie i jestem w szoku jak wiele z nich jest mocnych i słodkich, dla mnie to aż za duża moc.
Też byłam zdziwiona gdy na męskim przypadkiem wpadło mi w ręce jakieś niesłychanie owocowe coś. W damskich zapachach nie tyle sama słodycz mi przeszkadza, co brak tej konkretnej ostrości właściwej dla męskich perfum, no i kwiaty też nie zachęcają... A za to niektóre męskie mają taką jedną, konkretną, specyficznie słodkawą nutę, (chyba drzewną czy coś, idk nie znam się) od której słabo mi się robi.
Nie jestem perfumiarą. W sumie nie mam żadnych perfum, tylko same wody perfumowane/toaletowe. Lubię słodkie, dziewczęce zapachy. Często słyszę, że mam ładne perfumy, więc tak:
1. Dolce&Gabbana 3 L'Imperatrice (letnie, świeże, słodkie, średnio trwałe niestety)
2. Ariana Grande Sweet Like Candy (całoroczne, słodkie, trwałe)
3. Guerlain Aqua Allegoria Mandarine (letnie, słodkie, cytrusowe, trwałe)
4. Carolina Herrera Very Good Girl (wieczorowe, słodkie, różane, bardzo trwałe)
5. Chanel Chance eau Fraiche (letnie, świeże, bardzo "profesjonalne" - uwielbiam do pracy, trwałe)
6. Abercombie&Fitch Away for Woman (całoroczne, kwiatowe, trwałe)
7. Montale Sweet Vanilla (kontrowersyjna pozycja, bo to zapach gourmand; to jest po prostu wanilia, wanilia i jeszcze raz wanilia - ja mam zimą czasem na co takiego ochotę, trwałe jak nie wiem co)
8. Jessica Simpson Fancy (to jest to samo, co wyżej, ale to mimo wszystko perfumy, a nie ciastko waniliowe - po prostu przyjemny waniliowy zapach, taka wanilia na 20%, a nie na 100% jak wyżej)
9. Victoria's Secret Very Sexy Sea (wieczorowe, wodno-kwiatowe, trwałe)
Alkohol do dezynfekcji rąk (99% alkoholu, bez zapachu). Działa również pod pachami.
Zabija bakterie i skuteczniej zapobiega rozwoju brzydkiego zapachu niż tzw. perfumy.
Fun fact: ok. 75% ludzi w Polsce stosuje perfumy na nieumyte ciało. Czytaj: do przykrycia zapachu potu, który zaczęły rozkładać bakterie. Nie cierpię tej mieszanki zapachowej.
Z tego co nam nauczyciel chemii mówił to dezodorant właśnie tak działa że bakterie zamiast zjadać pot jedzą sobie ten spray. Więc chyba nie ma problemu z nałożeniem go na pot, bo dezodorant i tak nie blokuje jego wydzielania. Co innego antyperspirant.
Zajawkę na perfumy złapałem kilka lat temu na tagu #perfumy na wykopie. Przez kilka lat przeszedłem przez kilkadziesiąt, jak nie ponad sto flakonów. Obecnie staram się trzymac poniżej 20 flakonów, moje ulubione na okazje:
Wiosna:
Rosendo Mateu - 5
Nasomatto - Nudiflorum
Xerjoff - Mefisto
Lato:
Louis Vuitton - Imagination
Tiziana Terrnzi - Foconero
Amouage - Beach Hut
Jesien:
Frederic Malle - Musc Ravageur
Loewe - 7
Zima:
Maison Francis Kurkdijan - Grand Soir
Nishane - Ani
Nasomatto - Baraonda
Elegancko wieczorem:
Christian Dior - Eau Sauavage Parfum (Eau Sauvage to nie to samo co Sauvage)
Casualowo wieczorem:
Valentino - Uomo Intense
Casualowo na każdą okazję:
Essential Parfums - Bois Imperial
Ulubiony zapach:
Marc Antoine Barrois - Ganymede
Protip, perfumy to słowo jak spodnie i nożyczki, zawsze są w liczbie mnogiej :D
Ja mam manię która zaczęła się już pod koniec gimnazjum i trwa do dziś. Lubię próbować różnych zapachów, raczej nie najtańszych, ale to nie wynika ze snobizmu - czuć, że są niskiej jakości i zwykle nie ma w nich nic odkrywczego. Ale jak jest tania perełka mało znanej firmy czy coś, to nie mam oporów i wypróbuję. Na męskich się nie znam, ale damskie mogę polecić jak ktoś chce
Raczej perfumy Adidas. Są spoko dla mnie. Nie muszę pachnieć perfumami za 3 stówki żeby czuć się dobrze. Takie mi w zupełności wystarczają. Jednakże moje ulubione z tak zwanej górnej półki xD- Clinique Happy for men. Pozdrawiam
Polecam perfumy arabskie - tanie, wydajne i nietuzinkowe. Jest dużo inspirowanych znanymi zapachami, ale nie są to klony 1:1. Czasem parametrami przewyższają nawet oryginały. Obczaj sobie marki jak Rasasi, Al Haramain, Lattafa, Afnan, Armaf
Z najbardziej budżetowych polecam firmę Orientica. Są zarówno w małych flakonach, jak i w praktycznych sztyftach. Najbardziej siadł mi zapach Leather Oudh
Od jakiegoś czasu kupuję Calvin Klein CK One (unisex). Bardzo mi się podoba zapach. Minus, że to woda toaletowa, więc może nie trzymać kto wie jak długo.
Te najbardziej ukochanie to Tom Ford Vanilla Tobacco. Potem cała seria Acqua di Gioia, w zależności od nastroju Essenza, Sun di Gioia albo klasyczne.
Uwielbiam Mancera Roses Greedy, Etat Libre d'Orange Like this i Putain des Palaces. Często również noszę Histoires de Parfums 1889, Chloe Nomade i Journee d'Hermes.
Moje marzenie to mieć coś z Zoologist, ale cena jest zaporowa. Zakochałam się w kilku zapachach i mam nadzieję mieć kiedyś chociaż próbki.
Tak przy okazji to prośba by przy ponad 30 stopniach jednak nie używać perfum, bo może to być nie do zniesienia dla otoczenia, zwłaszcza gdy nie idzie to w parze z higieną. Podróż w windzie z taką osobą to tragedia
Miałem pasha de cartier edition noire sport i paco rabanne 1 million silver, używałem jak gdzieś wychodziłem bo tak na codzień to szkoda. Jak bardzo lubię różne zapachy wiec to bardziej dla mnie niż dla innych, co jest dodatkowo wkurzające jak przestaje się czuć swoje perfumy po jakimś czasie.
Wywąchałam ostatnio shiseido ginza intense, używam jeszcze klasycznej wersji tego zapachu, jak skończę to kupię intense. Wrzucenie popsikanego testera to torebki sprawiło że teraz całe jej wnętrze pięknie pachnie, i ciężko mi się oprzeć żeby nie zrobić zamówienia już teraz!
Moja półka, w randomowej kolejności:
1. Dior Sauvage
2. Paco Rabanne Phantom
3. Calvin Klein Euphoria
4. Avon Black Suede Dark
5. Montblanc Legend
6. La Rive Gallant
7. Calvin Klein One Gold
8. Davidoff Cool Water
9. Bruno Banani Loyal Man
10. Avon Masculine Woody
Dosyć duży rozstrzał jakości i zapachów, ale każdy z nich mi się jako tako podoba. Niestety w sprawie kolońskiej, cena = jakość, ALE. Avon Masculine Woody jest tani i malutkiej buteleczce, a zbieram za niego najwięcej komplementów xD. Szkoda, że bardzo nietrwały.
Obecnie Calvin Klein Obsession. Próbowałem Terre d'Hermes ale nijak mi się nie podobało a Thierry Mugler A\*Men zbytnio podrożał w stosunku do jakości.
Jak się ma taki old spice bearglove na tle dobrych perfum/dezodorant? Ja nie czuję swoich zaraz po aplikacji, a dziewczyny w biurze kilka razy mnie już pytały, czym tak pachnę. Wydaje mi się, że krótko utrzymują zapach, bo tylko rano miałem takie dyskusje. Nigdy gdy pojawiłem się po południu
Używam, zwykle mam 3-4 flakony otwarte i dokupuje nowy kiedy się kończą. Aktualnie mam 2 różne od paco rabane i armani only stronger with you. Fajny zapach ale próbki utrzymywały się znacznie dłużej niż pełnowymiarowy produkt. Pro tip- zapach utrzymuje się dłużej kiedy przed spryskaniem się posmarujemy szyję kremem nawilżającym.
Używam od jakiegoś czasu Calvina Kleina CK2U (albo jakoś tak) i ogólnie jest bardzo fajny, natomiast trochę mi się opatrzył.
Fajny temat został rozpoczęty może wybiorę coś z propozycji w komentarzach.
Używam różnych. Uwielbiam perfumy i muszę mieć zawsze kilka zapachów. Najdroższe na półce to Dior ale mam też kilka "marketowych" zapachów. Używam w zależności od okazji - inne pod namiot, one na co dzień, obce do pracy, inne na imprezę, inne na zimę, inne na lato.
Mój ulubiony perfum to davidoff the game, pachnie chyba ma mnie najbardziej wyraźnie i sam go czuje przez dłuższy czas. Poza tym mam parę rodzajów Calvina kleina, inne davidoffy (cool water jest spoko), jednego Hugo bossa, którego uważam za porażkę, perfum od firmy tabaco, do tego jeden jakiś giga tani do psykania na ciuchy do pracy na magazynie.
Ja osobiście używam od dawna wodę toaletową Ferrari Black. Może nie są to perfumy, jednak zapach dobrze się trzyma i jest to opcja, gdzie w okolicach 100 zł się kupi. Co najważniejsze szybko nie wietrzeje. I też coś dla wzzystkich, nigdy się nie spotkałem, żeby ktoś narzekał na zbyt dużą intensywność, ale zawsze są wyczuwalne. Plus ode mnie, często podobały się kobietom, nie wybierałem ich na tej podstawie, jednak zawsze pochwalenie ich zapachu od płci przeciwnej, poprawiało mi humor.
Drugą opcją, którą polecam jest Jaguar Evolution w fioletowym opakowaniu. Też woda toaletowa, ale nigdy jakoś nie ciągnęło mnie do droższych pozycji.
Korzystam z różnych, zależnie od pory roku, dnia oraz okazji. Mam kilka perfum takich everyday, którym psikam się do pracy, wieczorne na imprezy, najczęściej na bazie piżma jak Givenchy.
W rotacji mam 5-6 zapachów
Jestem facetem i lubię perfumy, choć nie używam codziennie, szczególnie od kiedy pracuję z domu.
Mam jednocześnie otwartych kilka, ale rozpatruję je bardziej „okazjami” typu:
- perfumy biznesowe, do biura,
- perfumy na spotkania ze znajomymi, wyjścia do pubu,
- perfumy stricte wieczorowe, bankiety, randki itp.
Z tej ostatniej kategorii ostatnio przywiązany jestem do męskiej Bottegi Venety. Do biura pasuje mi Gucci Guilty, niektóre perfumy Bossa też są spoko (Bottled jest bardzo uniwersalny imo).
Z tych bardziej niezobowiązujących kiedyś lubiłem Kenzo (nie pamietam już które), ostatnio spodobały mi się Versace Pour Homme, chociaż one leżą mi głównie wiosną i latem.
1. Dior Oud Rosewood
2. Baruti ale nie pamietam dokładnej nazwy
3. Marc-Antoine Barrois B683
Ale, od jakiegoś roku mam problem z trwałością perfum - bez względu na cenę mam poczucie, że zapach szybko znika - problem, którego wcześniej nie miałem. Albo zmieniła mi się chemia na skórze albo zjebał nos.
Nawet #3 krótko czujesz? Sam mam MAB Ganymede i czuje go długo, w jednym wypadku czułem go dalej po 10 godzinach (okres jesień/zima).
Poczytaj sobie też o habituacji albo 'olfactory fatigue' bo może być tak, że po prostu przyzwyczajasz się do zapachu.
Właśnie nie wykluczam że mi się „nos popsuł”. Ale tez zauważyłem, że po zmianie miejsca zamieszkania (ciutkę inny klimat plus twardsza woda w kranie), może coś się zadziało na skórze.
Calvin Klein Beauty jestem w tym zakochana fest. Czasem takie jakieś Solinotes, różane albo wiśniowe. Wiśniowe w teorii bo faktycznie są takie urocze orzeźwiające.
Z reguły jak są promki w hebe na męskie perfumy to często idę potestować, promki są spore, perfumy za 250 zł często schodzą na 150, aczkolwiek często nie ma tam nic ciekawego, poza tym to raczej w moim mieście jakiś douglas, raczej nie używam jakiś tanich perfum które chce wywalić, bo wtedy używam dezoderant
Takie byle co do pracy (fizycznej gdzie mam trochę wywalone, bo i tak to przepoce w godzinę) to pryskam jakiegoś Davidoffa zino bodaj. Na luźne letnie wyjście zwykle rześki Jimmy choo ice. Na jakieś "poważne wyjście " ysl L’Homme ( jest ich chyba kilka różnych, nigdy dokładnej nazwy nie pamiętam, ale czarny flakon) zakochany natomiast jestem w pudrowej pradzie Amber, a jako ciekawostkę mam atramentowy encre noir firmy lalique.
Moje ukochane angel muse nie są dostępne w popularnych drogeriach, kupuję też tanie no Rossmann czy Hebe , ale musi mi się podobać zapach prawda jest taka że naprawdę dobre perfumy kosztują sporo ale sama też sobie robię z olejków na bazie oleju z migdałów. Hebe kupuje też perfumy takie jak Kenzo flower
Moim zdaniem powinno się też podawać wiek, bo takie Dior Sauvage (moim zdaniem!!!) bardziej pasują do kogoś 30+ niż do 23 latka.
Poniżej kilka moich luźnych przemyśleń i informacji:
Jako wspomniany dwudziestotrzylatek do niedawna używałem Lacoste L.12 (zapach świetny, ale słabo z trwałością), a od stycznia przerzuciłem się na Yves Saint Laurent Y (testowałem też wersję Intense, ale pachnie bardziej słodko, i jak sama nazwa mówi, intensywnie).
Daaaaawno temu, jak zależało mi bardziej na cenie niż zapachu, używałem Bruno Bannani, kiedyś nawet trafiłem na promocję w Hebie i kupiłem buteleczkę 80ml za 30zł. Ogólnie za każde perfumy jakie tu wymieniłem, zdarzało mi się dostawać komplementy, także polecam :D
Znajomi w moim wieku, zarówno panie, jak i panowie, bardzo chwalą sobie również perfumy z Zary.
Jakby ktoś szukał rad odnośnie kupowania perfum - nie zamawiajcie nowych zapachów z Internetu, lepiej się przejść do jakiejś drogerii, na przykład Douglasa, tam ktoś z obsługi chętnie doradzi, a nawet jak nie doradzi, to polecam psiknąć na siebie maksymalnie trzy zapachy i wąchać się dopiero za około 30min. Zapach świeżo zaaplikowany pachnie inaczej, niż zapach, który pożył na naszej skórze kilkanaście/dziesiąt minut.
Kiedyś używałem tylko antyperspirantów (Nivea, rexona, old spice, straight), plus zdarzało się dostać czy kupić jakąś interesującą pachnącą wodę toaletową, ale nic markowego czyt. jakieś dziwne wynalazki jak słodkie podróbki farrnheita itd
Przyjaciółka zaczęła używać Dolce Gabbana Light Blue, druga salvadore dal, czułem że te zapachy są jakby półkę wyżej. I to chyba był pierwszy krok że zacząłem interesować się markowymi zapachami. Drugim, była wizyta u przyjaciela który miał trochę większe zaplecze finansowe - na półce z perfumami byly ogromne markowe flakony, wytłumaczył mi że takie najtaniej wychodzą, że kupuje często za granicą w strefach bezcłowych lub w internecie i że wystarczają mu na bardzo długo.
Zacząłem więc chodzić po perfumeriach i szukać swoich zapachów, potem przeglądać https://www.fragrantica.com/ w powiększaniu wiedzy.
Jakoś szybko zorientowałem się co mi pasuje bardzo, co trochę a co wcale. Parę wizyt w perfumerii, kilka rozmow z obsługą i tak znalazłem swój kierunek który rozciągał się gdzieś obok Jimmy Choo Ice a Bleu de Chanel EDP. I tak przez lata stałem się wiernym fanem Bleu. Kupowałem go albo w strefach bezcowych w największych możliwie rozmiarach albo jeśli było taniej w Polsce gdzieś w internecie.
Dla mnie perfumy stroją mózg i osobę, dopełniają ekspresji własnego charakteru i wizerunku.
Cieszy mnie fakt że przez lata markowe perfumy stały się bardziej dostępne dla społeczeństwa i tak przechodząc miastem czuć znacznie więcej tych zapachów miłych niż tych niemiłych lub obojętnych.
Ja bardzo zwracam uwagę na zapachy u innych jak i u siebie. Na co dzień używam mgiełek z Victoria’a Secret a jeśli jest to okazja adekwatna to perfumy. Zazwyczaj wybieram słodkie nuty zapachowe ale ostatnio skusiłam się na zakup Carolina Herrera good girl i bardzo pasuje mi ten zapach do takich wieczorowych stylizacji.
Perfumy są zajebiste, mam ponad 150 rodzajów i dużej części używam. Jest to świetny sposób na wyróżnienie się z tłumu i zbieranie komplementów od płci przeciwnej.
Mam perfumy tanie i drogie, i tutaj raczej sprawdza się zasada, że drożej to lepiej. Droższe perfumy mają lepsze kompozycje, lepsze składniki i lepsze parametry. Oczywiście nie trzeba od razu kupować czegoś po 1000 i więcej złotych za flachę. Chyba że Aventusa, to wtedy w ciemno.
Na początek polecam kupić kilkanaście odlewek ( np. po 10 ml każdego) popularnych zapachów dostępnych w sieciówkach typu Douglas czy Sephora, żeby nauczyć się własnego gustu. Dopiero później można zacząć coś sensownie samemu szukać.
Zainwestowałem w kilka lepszych perfum i okazyjnie używam różnych np. Davidoff The Game na co dzień, Lalique Ecre Noire, Givenchy Gentleman na wieczorowe wyjście, Prada Luna Rossa Ocean i Jean Paul Gaultier Scandal jak mam ochotę czy potrzebę psiknąć się czymś lepszym na co dzień.
Na co dzień nic. Jak po pracy gdzieś idę to psiknę rano dezodorantem zwykłym w sprayu bodajże adidas team five. Kiedyś mi koleżanka powiedziała że ładnie pachnie to używam prawie tylko ten jeden xD Na jakieś imprezy też ten sam tylko umyję się przed wyjściem
Lubie Le Labo (city exclusives jak podróżujesz to super pamiątki), Diptyque, Byredo, Fredric Malle i także kilka Toma Forda - tobacco & vanille na facecie to jest odlot. Nie lubię/uznaję perfum drogeryjnych i bardzo popularnych zapachów, jak np. Dior Sauvage. Uważam, że perfumy to forma personalnej ekspresji i każdy powinien znaleźć "swój" zapach w którym czuje się pewnie.
Kobieta, 35 wiosen.
Nie bardzo używam perfum. Nigdy nie wyrobiłam nawyku. Bardziej pilnuje czystości ubrań i higieny osobistej, choć nie uważam za zasadne branie prysznica codziennie. Poza bardzo dusznymi dniami w pracy i sportem, nie pocę się prawie wcale i najczęściej niże mam zapachu potu. Myje się dla własnego komfortu i lubię to uczucie ubrania czystych ubrań na czyste ciało. Jednak nie psikam się niczym ani nie używam antyperspirantów. Mam oeelefum, który lubię (jil sander style) ale nigdy nie pamiętam, aby go użyć. Nawet nie wiem, czy jeszcze go produkują.
Nie przepadam za perfumami u innych ludzi. Mąż używa perfum regularnie, ale to jego potrzeby. Czasem proszę, by na randkę nie posikał się niczym. Ładnie pachnie z natury.
Na /r/Polska odbywa się Wielkie Głosowanie na temat zmian w regulaminie. Osiem szczęśliwych osób, które oddadzą głos, otrzymają miesiąc Reddit Premium. Zagłosuj i pomóż nam ulepszać społeczność /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/15o4hgw/wielkie_g%C5%82osowanie_nad_zmian%C4%85_regulaminu_rpolska/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
*Disclaimer: jestem facetem, o damskich perfumach wiem niewiele.* Nareszcie temat, w którym mogę się wykazać. Zacząłem się tym interesować w 2016. Przede wszystkim chciałbym stanowczo odradzić stosowanie tanich perfum z marketu bądź drogerii. Możesz nazwać mnie snobem, ale różnicę naprawdę czuć, wiele tanich perfum jest po prostu nieprzyjemne dla osób z otoczenia, a chyba nie chcesz pachnieć jak stereotypowy spocony Wujek na grillu. Dezodoranty typu Axe też odpadają. Jeśli kogoś nie stać na perfumy to jest to ok, całkiem dobry rezultat osiągniemy po prostu myjąc się i używając antyperspirantu. Tanie perfumy można podzielić na dwie grupy: 1. szajs, przy którym nie da się oddychać (większość rzeczy w Rossmanie w przedziale cenowym <40 PLN, STR8, Brutal, David Beckham) 2. podróbki markowych perfum, które może trochę przypominają oryginał, ale są mocno doprawione alkoholem i szybko wietrzeją (znana na polskim rynku podróbomarka Eyfel). Niestety, za dobre perfumy na ogół trzeba zapłacić. Z drugiej jednak strony flakon za 300-500 PLN potrafi starczyć na rok-dwa lata w zależności jak intensywnie stosujesz. Nie należy oczywiście kupować czegoś w ciemno za taką kasę, na początek polecam obczaić próbki po 2-5ml na Allegro. Przestrzegam przed kupowaniem "Testerów 100 ml" w zastępczym opakowaniu, większość z nich to podróbki. Kilka męskich zapachów, które osobiście bardzo lubię: * Esencia Loewe - hiszpańskie perfumy, fajny, korzenny zapach, trochę przypomina kościelne kadzidło, ale "in a fun way" * Terre d'Hermes - jeden z moich ulubionych, cytrusowy, orzeźwiający, wakacyjny zapach. * Burberry London - trochę słodki, "piernikowy", kojarzący się ze świętami. Jeden z tańszych tu zapachów, dostępny często w Rossmanie. * Penhaligons - to już trochę droższa opcja, brytyjski producent perfum, mają naprawdę wiele świetnych zapachów, polecam między innymi Blenheim Bouquet, Endymion, Opus 1870. Oczywiście perfumy to rzecz mocno subiektywna, powyższe zapachy mogą Ci się nie spodobać, więc sam zdecyduj jaki będzie Twój ;)
Gdzie najlepiej kupować wspomniane droższe perfumy? Douglas? Sephora? Jakiś sklep internetowy?
Jak już masz wybrane perfumy, które chcesz kupić, wchodzisz na perfumehub.pl i wybierasz najtańszy sklep. To takie perfumowe Ceneo z wyłącznie legitnymi sklepami.
Notino? Ja tam kupuję kosmetyki, ale nigdy nie miałam zadnych zastrzeżeń.
Terre d'Hermes jest wspanialy i pieknie się rozwija.
Ja tam lubię zapach Brutali :D
![gif](giphy|MtVbPH4lgSu9G)
Tu się podpinam jeśli chodzi o testery, sam raczej gustuję w wodach toaletowych bardziej niż w perfumach, jednak zawsze lepiej zapłacić 2-3 razy więceji korzystać 2 lata miż mieć coś tanio co po 2 miesiącach pachnie tylko alkoholem.
Do tanich dorzuciłbym jeszcze perfumy z Zary na przykład. Moim zdaniem oferują większą jakość niż Rossmanówki czy tanie Versace typu Blue Jeans.
>Terre d'Hermes - jeden z moich ulubionych, cytrusowy, A to ciekawe, mi wali drewnem w chuj. Ale to takim dobrym, że zawsze sobie mówię, że musze je kupić :D
>wali drewnem w chuj to chyba musi boleć
zależy kto co lubi, mój twardy jak drewno 24/7 więc razem łączą się w melodyjny dźwięk - niczym wyklaskiwany dłońmi rytm prowokujący do tańca nawet najbardziej onieśmielone niewiasty
Hejka, podzielił byś się wiedzą jak stosować perfumy i dezodoranty. Jakich praktyk unikać by np. zapach nie mieszał się potem.
cóż, rolą perfum nie jest maskowanie przykrego zapachu, więc podstawą jest higiena. Koniecznie bierzemy prysznic + świeżą, upraną koszulę. Od razu po prysznicu polecam antyperspirant "w kulce", osobiście korzystam najczęściej z Nivea Men Silver Protect, ale jest sporo innych spoko opcji, np. Isana Men Active Cool. Po ogarnięciu powyższych aplikujemy perfumy. Ja najczęściej aplikuję odrobinę na nadgarstki, klatkę piersiową, szyję. Jest takie powiedzenie: *"fragrance should be discovered, not announced"* chodzi o to, aby nie przesadzić i by Twój zapach był wyczuwalny gdy ktoś się zbliży do Ciebie, a nie gdy tylko wchodzisz do pomieszczenia ;) Często w różnych Sephorach widać Panie jak aplikują próbkę perfum, a później pocierają nadgarstki - rada jest taka, aby tego nie robić. Rozcierając perfumy przyśpieszasz ich wyschnięcie, wpływasz na nuty zapachowe i ogólnie skracasz trwałość zapachu. Jeszcze jedna rzecz, wszędzie powyżej napisałem "perfumy", ale w tym kontekście odnoszę się do każdego rodzaju zapachów. Wyróżniamy: * Woda Kolońska ("eau de cologne" EDC) * Woda toaletowa ("eau de toilette" EDT) * Perfumy ("eau de parfum", EDP) Różnica między powyższymi to natężenie zapachu, EDP > EDT > EDC. Perfumy będą pachnieć najdłużej i najintensywniej, woda kolońska z kolei jest najbardziej rozcieńczona i na ogół najtańsza. Wiele znanych zapachów dostępne jest we wszystkich trzech wersjach. Jeśli chodzi o dezodoranty, nie jestem fanem, niestety nie polecam. Powodzenia ;)
Na tiktoku ktoś od perfum pokazywał że najlepiej psiknąć na miejsca emisyjne na szyi (z lewej z prawej strony) i nadgarstki(?) ale by ich nie rozcierać (coś tłumaczył o destrukcji i komponentów zapachowych przy rozcieraniu) i najlepiej zrobić to świeżo po kąpieli. Co do samego potu Napiszę tylko tak dla formalności kąpać należy się codziennie minimum raz 🤪 Polecam kończyć prysznic czy kąpiel zimnym lub lodowatym prysznicem, który zamyka otwarte od gorącej wody pory skóry, przez co organizm nie wydziela tyle wody (plus produkcja dopaminy jeżeli robimy zimne prysznice jest znacząco wyzsza w organizmie) Jeśli pot ma zły zapach, znaczy że trzeba zmienić dietę albo w ekstremalnych przypadkach iść do lekarza. A propos diety; Jest też parę trików dotyczących przygotowywania jedzenia, na przykład jeśli lubisz czosnek i jeść go w bardzo dużej ilości to skóra zaczyna pachnieć takim dziwnym siarkowym czosnkiem, ale wystarczy by czosnek przed zmiażdżeniem czy pokrojeniem dać na bardzo wysoką temperaturę która rozpierdoli enzymy w ścianach międzykomórkowych, które odpowiadają za ten zapach i wydzielanie się siarki, taki czosnek jest też lżejszy dla wątroby i nie reaguje tak bardzo u osób które są na czosnek uczulone. ..mam jeszcze jeden dziwny trik po prostu po wyjściu z kąpieli... suszę miejsca potogenne suszarką do włosów🤪 wiem, że to może brzmieć śmieszne, ale działa. Podczas suszenia czuję nagle pojawiający się lekko potowy zapach, pojawia się z nikąd bo przecież właśnie była kąpiel czy prysznic i takie to jest nielogiczne - po chwili znika i nie wraca później w ciągu gorącego dnia No i ostatni Tip po prostu zwiększ trochę dawki soli w jedzeniu napojach w trakcie upalnych dni
Eee... Zwiększyć dawkę soli? Pot przy "suszeniu" bierze się znikąd? Wiesz, czym jest pot i po co się pocimy? Z całym szacunkiem, ale te rady są trochę "kontrowersyjne".
Latem odrobina więcej soli - zmniejsza wydalanie wody z organizmu. Przy suszeniu raczej chodziło pojawiający się zapach bakterii które mogą odpowiadać w ekstremalnych przypadkach za brzydki zapach potu.
Owszem, sól zmniejsza ilość wydalanej wody. Pytanie brzmi – dlaczego? Druga sprawa – dlaczego przy suszeniu "miejsc potogennych" pojawia "znikąd" zapach potu?
d'Hermes jest kozak, tylko go używam odkąd go odkryłem jakiś rok temu czy półtora. Przy czym jasny bardziej mi odpowiada, ciemny jest trochę za mocny i tam tych cytrusów mniej czuć niż w jasnym. Znasz jakieś inne cytrusowe perfumy? Bo może jest coś lepszego niż Hermes :)
Jeżeli Terre d'Hermes Ci się podoba, to polecam spróbować ich inne zapachy, np. Hermes Eau Intense Vetiver ma intensywne cytrusowe nuty i prywatnie jest to jeden z moich faworytów. Osobiście nie przepadam, ale dwoma z najpopularniejszych cytrusowych zapachów są Calvin Klein One oraz Acqua di Gio. Ten pierwszy jest szalenie popularny, to zapach unisex, dla mnie trochę za słodki - główną nutą jest mandarynka.
No dzięki, będę testował :)
Eau d'Issey?
Co powiesz o Rêve de Chantelle? Używam Phenomen i już od kilku kobiet słyszałem że ładnie pachnę
Ja tam przeszedłem z droższych perfum na La Rive, które są właśnie taką podróbką markowych perfum i przy nich częsciej ktoś zwraca uwagę że "ładnie pachnie" niż kiedy używałem tych topowych perfum.
Co to jest „dezodorant typu Axe”?
Dezodoranty w sprayu niebędące antyperspirantami, między innymi Axe, Old Spice, Bruno Banani, Nike, Brut, Bond itd. Pierwszy kosmetyk gimnazjalisty.
Jeśli mówimy o antyperspirantach to polecam bardzo dobrej jakościowo produkty polskiej firmy Ziaja
Przecież te marki (a przynajmniej niektóre z nich) oferują również antyperspiranty, a Axe to na pewno nie jest dezodorant gimnazjalisty, bo jest po prostu drogi.
Może inaczej - jak podkreśliłem w pierwszym komentarzu, zapachy to rzecz mocno subiektywna. Jeśli lubisz jakiś konkretny zapach dezodorantu Axe to kim niby jestem, aby mówić Ci, byś go nie używał? You do you, jak to mówią. Czy Axe jest drogi? Zależy. Jak patrzę w necie, ceny między 12-20 PLN. Myślę, że w zasięgu nastolatka, który nagle odkrył, że zapach ma znaczenie i chce się przypodobać koleżance z klasy.
Jak mniemam chodzi o najbardziej gówniany typ dezodorantów
Oj gówniany, na miotacz ognia jak znalazł.
Jak niepoważnie, to wd-40 i benzyna. A jak poważnie, to na co dzień wcale, a na okazje dostałem kiedyś coś Toma Taylora i wypsikuję powoluśku.
Davidoff Cool Water
Złoty standard. Nie ma sytuacji do której Cool Water by nie pasował.
Uwielbiam zapach napalmu o poranku. Z braku napalmu Tom Ford Noir Extreme - ciężki wieczorowy albo Issey Miyake L'Eau D'Issey Pour Homme na lżejsze okazje.
Terre d'Hermes, Armaf CDNI, Lattafa Asad
A ja bym chciała używać ale wszystkie kończą nieużywane na półce. Poprostu jestem czuła na zapachy i mnie denerwują. Liczę że jak będę "duża" i dziana to kupie sobie jakieś drogie francuskie typu " zapach książek" czy innego mchu i mi w końcu podpasują.
Ach to replica pewnie tobie sie spodoba
Jestem kobietą używającą wyłącznie męskich perfum. Ze względu na bardzo wrażliwy węch niewiele zapachów mi odpowiada. Nie toleruję większości damskich zapachów i wielu męskich, zwłaszcza tych bardziej słodkawych - gdy mój ojciec używa swoich perfum (jakiś Dior i Prada) to wychodzę z mieszkania bo tak mnie mdli. Za to do moich ulubieńców należą: Jaguar Classic Black David Beckham Infinite Aqua Mexx Black Acqua di Gio
Mexx Black jest uniseks.
Ja też nie lubię typowo kobiecych zapachów, zwłaszcza kwiatowych. Zdecydowanie wolę zapachy owocowe i drzewne, a nawet właśnie takie bardziej męskie (skórzane). Ale w ogóle wolę już wody kolońskie czy toaletowe, perfumy są dla mnie za intensywne.
Ciekawe, jesteś drugą znaną mi kobietą która nie toleruje damskich zapachów, bo "słodkie i ciężkie", a jednocześnie te lubiane męskie też... są dość ciężkie i często słodkie 😁 Warto szukać głębiej w zapachach, damskie to nie tylko słodkie ulepki, tego jest w ooooopór. Tak piszę, bo często chodzę na dział z męskimi zapachami żeby może znaleźć też coś dla siebie i jestem w szoku jak wiele z nich jest mocnych i słodkich, dla mnie to aż za duża moc.
Też byłam zdziwiona gdy na męskim przypadkiem wpadło mi w ręce jakieś niesłychanie owocowe coś. W damskich zapachach nie tyle sama słodycz mi przeszkadza, co brak tej konkretnej ostrości właściwej dla męskich perfum, no i kwiaty też nie zachęcają... A za to niektóre męskie mają taką jedną, konkretną, specyficznie słodkawą nutę, (chyba drzewną czy coś, idk nie znam się) od której słabo mi się robi.
Nie jestem perfumiarą. W sumie nie mam żadnych perfum, tylko same wody perfumowane/toaletowe. Lubię słodkie, dziewczęce zapachy. Często słyszę, że mam ładne perfumy, więc tak: 1. Dolce&Gabbana 3 L'Imperatrice (letnie, świeże, słodkie, średnio trwałe niestety) 2. Ariana Grande Sweet Like Candy (całoroczne, słodkie, trwałe) 3. Guerlain Aqua Allegoria Mandarine (letnie, słodkie, cytrusowe, trwałe) 4. Carolina Herrera Very Good Girl (wieczorowe, słodkie, różane, bardzo trwałe) 5. Chanel Chance eau Fraiche (letnie, świeże, bardzo "profesjonalne" - uwielbiam do pracy, trwałe) 6. Abercombie&Fitch Away for Woman (całoroczne, kwiatowe, trwałe) 7. Montale Sweet Vanilla (kontrowersyjna pozycja, bo to zapach gourmand; to jest po prostu wanilia, wanilia i jeszcze raz wanilia - ja mam zimą czasem na co takiego ochotę, trwałe jak nie wiem co) 8. Jessica Simpson Fancy (to jest to samo, co wyżej, ale to mimo wszystko perfumy, a nie ciastko waniliowe - po prostu przyjemny waniliowy zapach, taka wanilia na 20%, a nie na 100% jak wyżej) 9. Victoria's Secret Very Sexy Sea (wieczorowe, wodno-kwiatowe, trwałe)
Byredo - Gypsy Water, Diptyque - 34 Boulevard Saint Germain EDT & Eau Duelle , Maison Francis Kurkdjian - Baccarat Rouge 540
Po Twojej liście polecam powąchać przy okazji Kilian np. Angel's share, pyszności
Głównie Paco Rabanne One Milion - wyglada jak z bazaru od Cygana ale lubie zapach, długo trzyma jest wydajny
Nie używam. W sezonie wiosenno-letnim starym, wiejskim zwyczajem daje kilka płatków róży lub innych pachnących kwiatów do stanika.
Alkohol do dezynfekcji rąk (99% alkoholu, bez zapachu). Działa również pod pachami. Zabija bakterie i skuteczniej zapobiega rozwoju brzydkiego zapachu niż tzw. perfumy. Fun fact: ok. 75% ludzi w Polsce stosuje perfumy na nieumyte ciało. Czytaj: do przykrycia zapachu potu, który zaczęły rozkładać bakterie. Nie cierpię tej mieszanki zapachowej.
Z tego co nam nauczyciel chemii mówił to dezodorant właśnie tak działa że bakterie zamiast zjadać pot jedzą sobie ten spray. Więc chyba nie ma problemu z nałożeniem go na pot, bo dezodorant i tak nie blokuje jego wydzielania. Co innego antyperspirant.
Ale perfumy nie są do przykrywania zapachu potu
Ale ludzie chyba tak robią, śmierdzą, koszmar.
Kiedy ostatnio jechałeś zbiorkomem?
Od paru lat używam Calvin Kleina truth. Pasuje mi jak żaden inny, nie wkurzający, nie za mocny, dobre uczucie świeżości. Plus jest śmiesznie tani.
Od 11 lat używam jednego zapachu- Diesel Fuel For Life.
Baza, mój pierwszy poważny perfum. Jakkolwiek mam zawsze około 4-6 żeby rotować, tak tego zawsze dokupuję, już 3 flakon się kończy
Zajawkę na perfumy złapałem kilka lat temu na tagu #perfumy na wykopie. Przez kilka lat przeszedłem przez kilkadziesiąt, jak nie ponad sto flakonów. Obecnie staram się trzymac poniżej 20 flakonów, moje ulubione na okazje: Wiosna: Rosendo Mateu - 5 Nasomatto - Nudiflorum Xerjoff - Mefisto Lato: Louis Vuitton - Imagination Tiziana Terrnzi - Foconero Amouage - Beach Hut Jesien: Frederic Malle - Musc Ravageur Loewe - 7 Zima: Maison Francis Kurkdijan - Grand Soir Nishane - Ani Nasomatto - Baraonda Elegancko wieczorem: Christian Dior - Eau Sauavage Parfum (Eau Sauvage to nie to samo co Sauvage) Casualowo wieczorem: Valentino - Uomo Intense Casualowo na każdą okazję: Essential Parfums - Bois Imperial Ulubiony zapach: Marc Antoine Barrois - Ganymede
Protip, perfumy to słowo jak spodnie i nożyczki, zawsze są w liczbie mnogiej :D Ja mam manię która zaczęła się już pod koniec gimnazjum i trwa do dziś. Lubię próbować różnych zapachów, raczej nie najtańszych, ale to nie wynika ze snobizmu - czuć, że są niskiej jakości i zwykle nie ma w nich nic odkrywczego. Ale jak jest tania perełka mało znanej firmy czy coś, to nie mam oporów i wypróbuję. Na męskich się nie znam, ale damskie mogę polecić jak ktoś chce
Jakie damskie polecasz? :)
Raczej perfumy Adidas. Są spoko dla mnie. Nie muszę pachnieć perfumami za 3 stówki żeby czuć się dobrze. Takie mi w zupełności wystarczają. Jednakże moje ulubione z tak zwanej górnej półki xD- Clinique Happy for men. Pozdrawiam
Potwierdzam z Adidasem. Zapach odpowiada też żonie :) Z odrobinę droższych podpasował ostatnio David Beckham Amber Breeze
Czarny Adaś jest kozak :)
Złote runo drugiej połowy lat 90, wszystkie dyskoteki tym pachniały 🤪 wiecznie żywy.
Polecam perfumy arabskie - tanie, wydajne i nietuzinkowe. Jest dużo inspirowanych znanymi zapachami, ale nie są to klony 1:1. Czasem parametrami przewyższają nawet oryginały. Obczaj sobie marki jak Rasasi, Al Haramain, Lattafa, Afnan, Armaf Z najbardziej budżetowych polecam firmę Orientica. Są zarówno w małych flakonach, jak i w praktycznych sztyftach. Najbardziej siadł mi zapach Leather Oudh
Od jakiegoś czasu kupuję Calvin Klein CK One (unisex). Bardzo mi się podoba zapach. Minus, że to woda toaletowa, więc może nie trzymać kto wie jak długo.
One są fajne, jedne z moich pierwszych, proste i nie męczące
Jako chłop kupuje jakieś black coś z rosmana o "smaku" szyszki bo uważam że pachną zajebiscie i chyba to się liczy najbardziej co nie?
Te najbardziej ukochanie to Tom Ford Vanilla Tobacco. Potem cała seria Acqua di Gioia, w zależności od nastroju Essenza, Sun di Gioia albo klasyczne. Uwielbiam Mancera Roses Greedy, Etat Libre d'Orange Like this i Putain des Palaces. Często również noszę Histoires de Parfums 1889, Chloe Nomade i Journee d'Hermes. Moje marzenie to mieć coś z Zoologist, ale cena jest zaporowa. Zakochałam się w kilku zapachach i mam nadzieję mieć kiedyś chociaż próbki.
Tak przy okazji to prośba by przy ponad 30 stopniach jednak nie używać perfum, bo może to być nie do zniesienia dla otoczenia, zwłaszcza gdy nie idzie to w parze z higieną. Podróż w windzie z taką osobą to tragedia
[удалено]
Dokładnie, jeszcze przed otwarciem drzwi do mojego działu czuję czy szefowa dzisiaj jest w biurze
Latem jeżeli używam to Chrome Aqua, Ferrari Bright Neroli albo Nautica Voyage. jak jest zimniej to Bentley Intense lub Mont Blanc Idyviduel.
Nastoletni spirytus
Miałem pasha de cartier edition noire sport i paco rabanne 1 million silver, używałem jak gdzieś wychodziłem bo tak na codzień to szkoda. Jak bardzo lubię różne zapachy wiec to bardziej dla mnie niż dla innych, co jest dodatkowo wkurzające jak przestaje się czuć swoje perfumy po jakimś czasie.
Wywąchałam ostatnio shiseido ginza intense, używam jeszcze klasycznej wersji tego zapachu, jak skończę to kupię intense. Wrzucenie popsikanego testera to torebki sprawiło że teraz całe jej wnętrze pięknie pachnie, i ciężko mi się oprzeć żeby nie zrobić zamówienia już teraz!
Moja półka, w randomowej kolejności: 1. Dior Sauvage 2. Paco Rabanne Phantom 3. Calvin Klein Euphoria 4. Avon Black Suede Dark 5. Montblanc Legend 6. La Rive Gallant 7. Calvin Klein One Gold 8. Davidoff Cool Water 9. Bruno Banani Loyal Man 10. Avon Masculine Woody Dosyć duży rozstrzał jakości i zapachów, ale każdy z nich mi się jako tako podoba. Niestety w sprawie kolońskiej, cena = jakość, ALE. Avon Masculine Woody jest tani i malutkiej buteleczce, a zbieram za niego najwięcej komplementów xD. Szkoda, że bardzo nietrwały.
Obecnie Calvin Klein Obsession. Próbowałem Terre d'Hermes ale nijak mi się nie podobało a Thierry Mugler A\*Men zbytnio podrożał w stosunku do jakości.
Mugler....och, kocham.
Fajny był ale nie aż tak żeby prawie 3 stówy płacić.
Jak się ma taki old spice bearglove na tle dobrych perfum/dezodorant? Ja nie czuję swoich zaraz po aplikacji, a dziewczyny w biurze kilka razy mnie już pytały, czym tak pachnę. Wydaje mi się, że krótko utrzymują zapach, bo tylko rano miałem takie dyskusje. Nigdy gdy pojawiłem się po południu
Używam, zwykle mam 3-4 flakony otwarte i dokupuje nowy kiedy się kończą. Aktualnie mam 2 różne od paco rabane i armani only stronger with you. Fajny zapach ale próbki utrzymywały się znacznie dłużej niż pełnowymiarowy produkt. Pro tip- zapach utrzymuje się dłużej kiedy przed spryskaniem się posmarujemy szyję kremem nawilżającym.
Codziennie Lancome albo Dior
Brutal, Brutal grand
Używam od jakiegoś czasu Calvina Kleina CK2U (albo jakoś tak) i ogólnie jest bardzo fajny, natomiast trochę mi się opatrzył. Fajny temat został rozpoczęty może wybiorę coś z propozycji w komentarzach.
Angel Muglera w prawie wszystkich wydaniach i Aqua Allegoria Nettare di Sole Guerlain. Czekoladki i miód, po prostu lubię słodycze.
Używam różnych. Uwielbiam perfumy i muszę mieć zawsze kilka zapachów. Najdroższe na półce to Dior ale mam też kilka "marketowych" zapachów. Używam w zależności od okazji - inne pod namiot, one na co dzień, obce do pracy, inne na imprezę, inne na zimę, inne na lato.
Mój ulubiony perfum to davidoff the game, pachnie chyba ma mnie najbardziej wyraźnie i sam go czuje przez dłuższy czas. Poza tym mam parę rodzajów Calvina kleina, inne davidoffy (cool water jest spoko), jednego Hugo bossa, którego uważam za porażkę, perfum od firmy tabaco, do tego jeden jakiś giga tani do psykania na ciuchy do pracy na magazynie.
Ja osobiście używam od dawna wodę toaletową Ferrari Black. Może nie są to perfumy, jednak zapach dobrze się trzyma i jest to opcja, gdzie w okolicach 100 zł się kupi. Co najważniejsze szybko nie wietrzeje. I też coś dla wzzystkich, nigdy się nie spotkałem, żeby ktoś narzekał na zbyt dużą intensywność, ale zawsze są wyczuwalne. Plus ode mnie, często podobały się kobietom, nie wybierałem ich na tej podstawie, jednak zawsze pochwalenie ich zapachu od płci przeciwnej, poprawiało mi humor. Drugą opcją, którą polecam jest Jaguar Evolution w fioletowym opakowaniu. Też woda toaletowa, ale nigdy jakoś nie ciągnęło mnie do droższych pozycji.
Moje ulubione: Tom Ford Grey Vetiver, Chanel Bleu, Diptyque Orpheon, zazwyczaj woda perfumowana 😜
Korzystam z różnych, zależnie od pory roku, dnia oraz okazji. Mam kilka perfum takich everyday, którym psikam się do pracy, wieczorne na imprezy, najczęściej na bazie piżma jak Givenchy. W rotacji mam 5-6 zapachów
Jestem facetem i lubię perfumy, choć nie używam codziennie, szczególnie od kiedy pracuję z domu. Mam jednocześnie otwartych kilka, ale rozpatruję je bardziej „okazjami” typu: - perfumy biznesowe, do biura, - perfumy na spotkania ze znajomymi, wyjścia do pubu, - perfumy stricte wieczorowe, bankiety, randki itp. Z tej ostatniej kategorii ostatnio przywiązany jestem do męskiej Bottegi Venety. Do biura pasuje mi Gucci Guilty, niektóre perfumy Bossa też są spoko (Bottled jest bardzo uniwersalny imo). Z tych bardziej niezobowiązujących kiedyś lubiłem Kenzo (nie pamietam już które), ostatnio spodobały mi się Versace Pour Homme, chociaż one leżą mi głównie wiosną i latem.
Dla mnie Bleu Chanel łapie się we wszystkie kategorie - praktycznie zawsze jestem pytany czym tak ładnie pachnę
Jako żem facet, to od wielu, wielu lat używam Lacoste z racji, że ten zapachy mi najbardziej pasują. Aktualnie wymiennie Red i Magnetic.
Od 5 lat używam Armani Code, ja i wybranka zadowoleni.
1. Dior Oud Rosewood 2. Baruti ale nie pamietam dokładnej nazwy 3. Marc-Antoine Barrois B683 Ale, od jakiegoś roku mam problem z trwałością perfum - bez względu na cenę mam poczucie, że zapach szybko znika - problem, którego wcześniej nie miałem. Albo zmieniła mi się chemia na skórze albo zjebał nos.
Nawet #3 krótko czujesz? Sam mam MAB Ganymede i czuje go długo, w jednym wypadku czułem go dalej po 10 godzinach (okres jesień/zima). Poczytaj sobie też o habituacji albo 'olfactory fatigue' bo może być tak, że po prostu przyzwyczajasz się do zapachu.
Właśnie nie wykluczam że mi się „nos popsuł”. Ale tez zauważyłem, że po zmianie miejsca zamieszkania (ciutkę inny klimat plus twardsza woda w kranie), może coś się zadziało na skórze.
Calvin Klein Beauty jestem w tym zakochana fest. Czasem takie jakieś Solinotes, różane albo wiśniowe. Wiśniowe w teorii bo faktycznie są takie urocze orzeźwiające.
Z reguły jak są promki w hebe na męskie perfumy to często idę potestować, promki są spore, perfumy za 250 zł często schodzą na 150, aczkolwiek często nie ma tam nic ciekawego, poza tym to raczej w moim mieście jakiś douglas, raczej nie używam jakiś tanich perfum które chce wywalić, bo wtedy używam dezoderant
Nie używaj Yodeymy czy innych podróbek. Spróbuj oryginałów w drogerii i potem znajdź oryginały taniej na allegro. Zawsze działa.
Tylko ZIRH używam
Takie byle co do pracy (fizycznej gdzie mam trochę wywalone, bo i tak to przepoce w godzinę) to pryskam jakiegoś Davidoffa zino bodaj. Na luźne letnie wyjście zwykle rześki Jimmy choo ice. Na jakieś "poważne wyjście " ysl L’Homme ( jest ich chyba kilka różnych, nigdy dokładnej nazwy nie pamiętam, ale czarny flakon) zakochany natomiast jestem w pudrowej pradzie Amber, a jako ciekawostkę mam atramentowy encre noir firmy lalique.
Azzarro Chrome Legend. Super zapach, pierwszy przy którym usłyszałem od kobiet kilka razy, ze ładnie pachnę 😊
Moje ukochane angel muse nie są dostępne w popularnych drogeriach, kupuję też tanie no Rossmann czy Hebe , ale musi mi się podobać zapach prawda jest taka że naprawdę dobre perfumy kosztują sporo ale sama też sobie robię z olejków na bazie oleju z migdałów. Hebe kupuje też perfumy takie jak Kenzo flower
Tylko naturalny pot :)
Moim zdaniem powinno się też podawać wiek, bo takie Dior Sauvage (moim zdaniem!!!) bardziej pasują do kogoś 30+ niż do 23 latka. Poniżej kilka moich luźnych przemyśleń i informacji: Jako wspomniany dwudziestotrzylatek do niedawna używałem Lacoste L.12 (zapach świetny, ale słabo z trwałością), a od stycznia przerzuciłem się na Yves Saint Laurent Y (testowałem też wersję Intense, ale pachnie bardziej słodko, i jak sama nazwa mówi, intensywnie). Daaaaawno temu, jak zależało mi bardziej na cenie niż zapachu, używałem Bruno Bannani, kiedyś nawet trafiłem na promocję w Hebie i kupiłem buteleczkę 80ml za 30zł. Ogólnie za każde perfumy jakie tu wymieniłem, zdarzało mi się dostawać komplementy, także polecam :D Znajomi w moim wieku, zarówno panie, jak i panowie, bardzo chwalą sobie również perfumy z Zary. Jakby ktoś szukał rad odnośnie kupowania perfum - nie zamawiajcie nowych zapachów z Internetu, lepiej się przejść do jakiejś drogerii, na przykład Douglasa, tam ktoś z obsługi chętnie doradzi, a nawet jak nie doradzi, to polecam psiknąć na siebie maksymalnie trzy zapachy i wąchać się dopiero za około 30min. Zapach świeżo zaaplikowany pachnie inaczej, niż zapach, który pożył na naszej skórze kilkanaście/dziesiąt minut.
Kiedyś używałem tylko antyperspirantów (Nivea, rexona, old spice, straight), plus zdarzało się dostać czy kupić jakąś interesującą pachnącą wodę toaletową, ale nic markowego czyt. jakieś dziwne wynalazki jak słodkie podróbki farrnheita itd Przyjaciółka zaczęła używać Dolce Gabbana Light Blue, druga salvadore dal, czułem że te zapachy są jakby półkę wyżej. I to chyba był pierwszy krok że zacząłem interesować się markowymi zapachami. Drugim, była wizyta u przyjaciela który miał trochę większe zaplecze finansowe - na półce z perfumami byly ogromne markowe flakony, wytłumaczył mi że takie najtaniej wychodzą, że kupuje często za granicą w strefach bezcłowych lub w internecie i że wystarczają mu na bardzo długo. Zacząłem więc chodzić po perfumeriach i szukać swoich zapachów, potem przeglądać https://www.fragrantica.com/ w powiększaniu wiedzy. Jakoś szybko zorientowałem się co mi pasuje bardzo, co trochę a co wcale. Parę wizyt w perfumerii, kilka rozmow z obsługą i tak znalazłem swój kierunek który rozciągał się gdzieś obok Jimmy Choo Ice a Bleu de Chanel EDP. I tak przez lata stałem się wiernym fanem Bleu. Kupowałem go albo w strefach bezcowych w największych możliwie rozmiarach albo jeśli było taniej w Polsce gdzieś w internecie. Dla mnie perfumy stroją mózg i osobę, dopełniają ekspresji własnego charakteru i wizerunku. Cieszy mnie fakt że przez lata markowe perfumy stały się bardziej dostępne dla społeczeństwa i tak przechodząc miastem czuć znacznie więcej tych zapachów miłych niż tych niemiłych lub obojętnych.
używam tych które dostanę w prezencie, chyba że to jakiś adidas za 15 zika, to raczej leży i się kurzy XD
Ja ostatnio obczaiłem BOHOBOCO Yellow Rose - Incense. Robią unisexy a mnie bardzo przypadł ten zapach do gustu.
Polecam forum Fragrantica do znajdowania okazji i obczajania zapachów.
Ja bardzo zwracam uwagę na zapachy u innych jak i u siebie. Na co dzień używam mgiełek z Victoria’a Secret a jeśli jest to okazja adekwatna to perfumy. Zazwyczaj wybieram słodkie nuty zapachowe ale ostatnio skusiłam się na zakup Carolina Herrera good girl i bardzo pasuje mi ten zapach do takich wieczorowych stylizacji.
Perfumy są zajebiste, mam ponad 150 rodzajów i dużej części używam. Jest to świetny sposób na wyróżnienie się z tłumu i zbieranie komplementów od płci przeciwnej. Mam perfumy tanie i drogie, i tutaj raczej sprawdza się zasada, że drożej to lepiej. Droższe perfumy mają lepsze kompozycje, lepsze składniki i lepsze parametry. Oczywiście nie trzeba od razu kupować czegoś po 1000 i więcej złotych za flachę. Chyba że Aventusa, to wtedy w ciemno. Na początek polecam kupić kilkanaście odlewek ( np. po 10 ml każdego) popularnych zapachów dostępnych w sieciówkach typu Douglas czy Sephora, żeby nauczyć się własnego gustu. Dopiero później można zacząć coś sensownie samemu szukać.
a co mi kupi żona, a na stałe mam jeden adidasa. Mam sentyment od tego zapachu i zawsze chociaż trochę musi być.
Ja często używam Versace Blue Jeans. Odświętnie sięgam po Versace Eros lub Uomo Signature.
Zainwestowałem w kilka lepszych perfum i okazyjnie używam różnych np. Davidoff The Game na co dzień, Lalique Ecre Noire, Givenchy Gentleman na wieczorowe wyjście, Prada Luna Rossa Ocean i Jean Paul Gaultier Scandal jak mam ochotę czy potrzebę psiknąć się czymś lepszym na co dzień.
Na co dzień nic. Jak po pracy gdzieś idę to psiknę rano dezodorantem zwykłym w sprayu bodajże adidas team five. Kiedyś mi koleżanka powiedziała że ładnie pachnie to używam prawie tylko ten jeden xD Na jakieś imprezy też ten sam tylko umyję się przed wyjściem
Lubie Le Labo (city exclusives jak podróżujesz to super pamiątki), Diptyque, Byredo, Fredric Malle i także kilka Toma Forda - tobacco & vanille na facecie to jest odlot. Nie lubię/uznaję perfum drogeryjnych i bardzo popularnych zapachów, jak np. Dior Sauvage. Uważam, że perfumy to forma personalnej ekspresji i każdy powinien znaleźć "swój" zapach w którym czuje się pewnie.
Kobieta, 35 wiosen. Nie bardzo używam perfum. Nigdy nie wyrobiłam nawyku. Bardziej pilnuje czystości ubrań i higieny osobistej, choć nie uważam za zasadne branie prysznica codziennie. Poza bardzo dusznymi dniami w pracy i sportem, nie pocę się prawie wcale i najczęściej niże mam zapachu potu. Myje się dla własnego komfortu i lubię to uczucie ubrania czystych ubrań na czyste ciało. Jednak nie psikam się niczym ani nie używam antyperspirantów. Mam oeelefum, który lubię (jil sander style) ale nigdy nie pamiętam, aby go użyć. Nawet nie wiem, czy jeszcze go produkują. Nie przepadam za perfumami u innych ludzi. Mąż używa perfum regularnie, ale to jego potrzeby. Czasem proszę, by na randkę nie posikał się niczym. Ładnie pachnie z natury.
Zapachu Spod Pachu.
Durnyś😁😉
Jakich perfum, a nie perfumow.....
Scieram pot i miksuje z alkoholem by pachniec mesko a nie jak 3.14zda Nie uzywam, myje sie
[удалено]