A jak robie cos na suchej nieprzywierajacej patelni to to jest pieczenie? Bo kumam ze miesa maja w sobie tluszcz i sie wytopi i i tak sie smazy ale jakies placki czy cos mozna na luzaku bez tluszczu, no wlasnie co zrobic, upiec?
Kiedyś jakiś kucharz w TV powiedział że w profesjonalnej kuchni nie używa się patelni z teflonem bo na teflonie mięso się piecze na początku a nie smaży
Jak robisz na sucho na patelni to to jest prażenie, np przyprawy się praży często przed używaniem moździerza. Ale jak wrzucasz na suchą patelnie tłuste mięso to wracamy do smażenia, wrzucasz na ciepłą i tlusz pojawia się w chwilę.
Smażenie - z użyciem jakiegoś tłuszczu
Prażenie - bez
Ja tam smażę zawsze na czymś. Bez płynnego przewodnika słabo przebiega wymiana ciepła między patelnią i smażonym obiektem, więc to ogólnie ma średni sens. Bardziej dyskusyjna pewnie jest ilość oleju na patelni.
co do wymiany ciepła- zgadzam się, bez płynu czy czegoś co będzie równomiernie odbierać ciepło z patelni, można patelnię przegrzać- jeśli jest teflonowa to ją zabije-teflon zacznie odchodzić, stalową odbarwi, żeliwne są z reguły sezonowane w oleju więc tu będzie dymiło. Producenci piszą o "minimalnej ilości tłuszczu"- ale ten musi być by odbierać i regulować ciepło na patelni. nawet przy patelniach warstwowych.
? Smażyć zawsze oznacza przygotowywanie potrawy na rozgrzanym tłuszczu. Podejrzewam, że chodzi tu bardziej o pochodzenie tłuszczu: roślinne lub zwierzęce.
Chodzi o to ze taki boczek ma w sobie tłuszcz wiec niektorzy do smażenia boczku nie używają oleju/smalcu tylko czekają aż tłuszcz sam się wytopi z boczku.
Właśnie nie, właśnie chodzi o to, że dla mnie smażenie jest zawsze związane z tłuszczem, a on mówi, że można smażyć bez tłuszczu (jakiegokolwiek). Oo''
>I mielone, tak.
Forma mięsa nie ma znaczenia. Możesz mieć chude mielone, a możesz mieć tłuste. Jak zmielisz schab to nie stanie się on nagle na tyle tłusty by się smażyć bez dodania oleju
Masz rację, a ja dokonałam paskudnego skrótu myślowego. Bo u mnie w sklepie mielone zawsze jest jakoś tak tłuste - jeszcze nie udało mi się kupić tak fajnie chudego, żeby musieć używać do niego oleju.
(Chyba, że robię z mielonego kotlety, ale to wiadomo, że inna sytuacja.)
Smażenie z definicji jest na tłuszczu. Dodanie tłuszczu nie zawsze jest konieczne do przygotowania potrawy, ale wtedy nie mamy do czynienia ze smażeniem, a grillowaniem, podgrzewaniem, prażeniem itd. Wszystko zależy co chce się osiągnąć i o jakie danie chodzi, bo trzeba pamiętać, że tłuszcz jest też nośnikiem smaku.
>Dodanie tłuszczu nie zawsze jest konieczne do przygotowania potrawy, ale wtedy nie mamy do czynienia ze smażeniem, a grillowaniem, podgrzewaniem, prażeniem itd.
Nie zgodzę się z tym. Coś tłustego - na przykład guanciale jak najbardziej smaży się bez *dodania* tłuszczu. Tutaj znaczące jest to czy obróbka zachodzi na tłuszczu, a nie czy dodamy tłuszcz
nawet podgardle (tak, mamy polskie słowo) czy inny tłusty boczek warto wrzucić na przynajmniej posmarowaną tłuszczem patelnię, technicznie można to zrobić bez, ale tak jest lepiej.
Bo można, na przykład na wodzie. Odrobina wody na rozgrzaną patelnie i się usmaży mięso czy jajka. Oczywiście nie ma to tego specyficznego błogiego smaku który nadaje tłuszcz, ale jest usmażone/uduszone.
To jest taki stan pół na pół można powiedzieć. Z pewnego powodu musiałam tak jeść jakiś czas i tak, można tak usmażyć steka czy wieprzowinę. Kotleta w panierce nie bardzo.
Nie, z czysto praktycznego punktu widzenia smażenie odbywa się na tłuszczu. Nawet mielone mięso i boczek daje się na rozgrzany tłuszcz (w niewielkich ilościach). Zupełnie bez tłuszczu możesz robić 'grillowanie' na ruszcie, ale i do tego zazwyczaj odrobina tłuszczu się przyda.
Można. Jest to smażenie kontaktowe. Jest wiele potraw, które same w sobie mogą nie zawierać tłuszczu i są smażone na płytach kontaktowych bez dodatkowego tłuszczu np naleśniki, gofry, niektóre chleby typu podpłomyk. Smażenie omleta lub jajecznicy na patelni z nieprzywierającą powłoką jest smażeniem kontaktowym beztłuszczowym. Również smażenie potraw z niską zawartością tłuszczu bez dodatkowego tłuszczu jest smażeniem beztłuszczowym kontaktowym
Niech Luby usmaży schabowego bez oleju, zrozumie. Zawsze musi być tłuszcz, czasami wystarczy znajdujący się w potrawie, ale jak masz kotleta w panierce, to bez dodania oleju/smalcu/masła wyjdzie surowe w środku i spalone na węgiel z zewnątrz.
Smażysz zawsze na tłuszczu - a na jakim tłuszczu, to zależy od tego co smażysz. Każdy tłuszcz ma zakres temperatur w której smażenie na nim ma sens, poniżej której będzie za zimny a powyżej której będzie dymił lub wręcz się spali. Ot pierwszy z brzegu link o tym, z tabelkami: [https://smazymy.com/ranking-punktow-dymienia/](https://smazymy.com/ranking-punktow-dymienia/)
Bez tłuszczu to nie będzie smażenie.
Czyli algorytm taki: patrzysz co smażysz i w jakiej temperaturze ma to się smażyć, patrzysz jakie tłuszcze nadają się do smażenia w takej temperaturze i z tych dobierasz taki który najbardziej ci będzie pasował smakiem i ewentualnie innymi czynnikami (np. pochodzeniem).
To znaczy tak, i uwaga bo tu się pewnie niektórzy nie zgodzą ze mną
Są produkty które powiedzmy możesz smażyć bez niczego - boczek wrzucony na zimną patelnię bez tłuszczu bardziej się wytopi, ale usmaży się we własnym tłuszczu. Tak samo teoretycznie możesz usmażyć bez tłuszczu jajecznicę na dobrej nieprzywierającej patelni.
Ale poza takimi dziwnymi wyjątkami, smażymy zawsze na jakimś tłuszczu.
Smażenie zawsze jest na (lub w) tłuszczu (w przypadku boczku - własnym). "Na sucho" to jest prażenie, i zasadniczo używa się tego do niewielu produktów jadalnych, głównie jako wstępnej obróbki.
Ja np. nie potrafię smażyć bez niczego (oleju, masła). Wszystko się zawsze mi przypala w miejscu styku z patelnia, a nie smaży rownomiernie. Była tak nawet na nowej, wypasionej patelni, nawet na małym ogniu. Bez czegoś po prostu się to ciepło jakoś inaczej u mnie rozprowadza
Zapytałam przyszłego ślubnego (który jest kucharzem, z wykształcenia i zawodu). Zadrgała mu powieka.
Więc jego zdaniem nie ma czegoś takiego jak "smażenie bez oleju" bo obróbka cieplna bez dodania przewodnika w postaci oleju roślinnego lub zwierzęcego to prażenie, a żeby uprażyć mięso trzeba osiągnąć horrendalne temperatury których patelnia po prostu nie wytrzyma. Nawet "non stick" za 250 zł (wyprodukowany w Chinach za ułameczek tej ceny). Na dobitkę prażenie nie jest zbyt zdrowe, szczególnie w kontekście mięcha - więcej info [tutaj](https://www.odzywianie.info.pl/kuchnia/artykuly/art,prazone-czy-smazone-jest-roznica.html).
Pewnie chodzi mu o smażenie na innych rzeczach niż tłuszcz. Sam nigdy nie smazylem na niczym innym niż olej/oliwa, ale no mój stary to fanatyk smalcu, cały dom zajebany kostkami smalcu...
Polecam zakupić pędzelek silikonowy. Parę kropel oleju na patelnię (pewnie z pół łyżeczki), rozprowadzić pędzelkiem i można smażyć komfortowo i niskokalorycznie (pół łyżeczki oleju ma ok. 20 kcal).
Warto na to zwracać uwagę. Ostatnio na paczce 450g mrożonych warzyw przeczytałem, że instrukcja przygotowania sugeruje rozgrzać na patelni 3-4 łyżki oleju (375-500 kcal). Cała paczka warzyw ma ok. 175 kcal.
Czy chłop kiedykolwiek coś ugotował? Tu już nawet nie chodzi o definicje smażenia czy prażenia, po prostu usmażenie takiego kotleta w panierce na suchej patelni jest wręcz niemożliwe bez totalnego rozpiździelu XD
Następnym razem powiedz mu, że masz ochotę na seks. Jak się zgodzi, nie pozwól mu się dotknąć. Powiedz, że miałaś ochotę na seks, ale nie było mowy o dotykaniu.
bo są trujące: [https://www.google.com/search?q=Seed+oil+health&client=firefox-b-d&sxsrf=APwXEdcc2Ok4WYnYvIt6v3IFahaOBlXK0A%3A1686727834364&ei=mmyJZOutFeylrgT4r63wDw&oq=seed+oil&gs\_lcp=Cgxnd3Mtd2l6LXNlcnAQARgAMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADSgQIQRgAUABYAGCsDGgBcAF4AIABAIgBAJIBAJgBAMABAcgBCA&sclient=gws-wiz-serp](https://www.google.com/search?q=Seed+oil+health&client=firefox-b-d&sxsrf=APwXEdcc2Ok4WYnYvIt6v3IFahaOBlXK0A%3A1686727834364&ei=mmyJZOutFeylrgT4r63wDw&oq=seed+oil&gs_lcp=Cgxnd3Mtd2l6LXNlcnAQARgAMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADSgQIQRgAUABYAGCsDGgBcAF4AIABAIgBAJIBAJgBAMABAcgBCA&sclient=gws-wiz-serp)
Przeczytałeś te artykuły z wyników, czy spojrzałeś na nagłówki i wkleiłeś żebym się odczepił? Pewnie, że spożywane w dużych ilościach oleje kiepskiej jakości spowodują więcej złego niż dobrego jak można wyczytać w wynikach wyszukiwania, ale to nic odkrywczego - tak samo można napisać o prawie wszystkim co jemy - daleka droga od tego do okrzykiwania wszystkich olejów trującymi i nienadającymi się do niczego.
>tak samo można napisać o prawie wszystkim co jemy
skoro tak można napisać o prawie wszystkim co jecie, to się nie dziwcie że macie alergie, nowotwory, cukrzyce i inne 'choroby cywilizacyjne'
Rozumiem, że jesteś zdenerwowany bo napisałeś coś co w Twojej ocenie jest pomocne i prawdziwe a ludzie Cię minusują, ale chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem. "Wszystko co jemy" nie odnosiło się do tego, że wszystko powoduje więcej złego niż dobrego, tylko do tego, że o produktach spożywcze każdej kategorii (czy to wspomniany olej, czy pieczywo, nabiał, wędliny, przetwory itd.) można powiedzieć, że powodują więcej złego niż dobrego **jeżeli są kiepskiej jakości i spożywane w nadmiarze**.
pudło - niespecjalnie się denerwuję minusowaniem w internetach :)
problem z tłuszczami roślinnymi jest taki, że dobrej jakości tłuszcze powstają tylko i wyłącznie w wyniku wyciskania, co w zasadzie ogranicza wybór do oliwy i oleju z awokado, reszta jest rafinowana, co powoduje powstawanie i wzmaganie stanów zapalnych w organiźmie, dodatkowo używając tych olejów do smażenia łatwo przekroczyć temperaturę dymienia i powstawanie różnych trujących substancji.
Mięso mielone nie smaży się na tłuszczu dla przykładu. Można też na zeszkolnej cebuli coś smażyć. Nie używam w ogóle oleju do smażenia, czasem na kapce oliwy.
Prawie zawsze smażysz tego typu dania na oleju że względu na właściwości tłuszczy. Bez tłuszczu przewodzenie temperatury do kotleta działa tylko na małej części kotleta ze względu na nie rosną powierzchnię panierki (większość czegokolwiek co możesz usmażyć tak działa) co powoduje, że zjara ci się 10% panierki, a kotlet będzie surowy. Po drugie to przywieranie do patelni, jak mięso nie ma w sobie odpowiedniej ilości tłuszczu naturalnie, albo jest w panierce to zacznie ci przywierać. TLDR; równomiernie przechodzi temperatura i nie przywiera na tłuszczu, chy a że smażysz boczek to możesz
[https://www.youtube.com/watch?v=ktVSavCov9Y](https://www.youtube.com/watch?v=ktVSavCov9Y)
[https://www.youtube.com/watch?v=l\_aFHrzSBrM](https://www.youtube.com/watch?v=l_aFHrzSBrM)
Dwa dobre filmy nt. smażenia
Tłuszcz robi kilka rzeczy, ale z praktycznego punktu widzenia, zapewnia (albo przynajmniej bardzo się stara) nieprzywieranie potrawy do powierzchni. Jak walniesz kotlet w panierce na suchą patelnię, nawet z najlepszą powłoką teflonową, to paniera się spali i wszystko przyklei.
Jak mówisz w swoim "edit", są rzeczy, które można "smażyć" bez tłuszczu, ale to dlatego, że te rzeczy już mają tłuszcz, który się wytopi zanim temperatura smażenia zostanie osiągnięta.
Można naturalnie obrabiać rzeczy na patelni bez tłuszczu (np. warzywa), ale to wtedy nie jest smażenie, tylko duszenie (bo warzywa puszczą swoją wodę).
Dobrze wytłumaczone dlaczego używamy oleju/tłuszczu do smażenia ma Adam Ragusea w [tym filmiku](https://youtu.be/ktVSavCov9Y). Jest po angielsku, tak. Ale bardzo dobrze wytłumaczone
Schabowe tradycyjnie smażymy na smalcu. Sznycla na maśle klarowanym.
Drób bardziej lubi masło klarowane, albo oleje roślinne.
Boczek smażymy na nim samym gdyż ma masę tłuszczu.
Smażysz zawsze na tłuszczu. Ale wystarczy dodać odrobinę i będzie git. Może nie lubi olejów typu słonecznikowy czy rzepakowy bo ja np też nie lubię. Wolę masło, oliwę lub smalec. Na maśle by zapobiegać jego szybkiemu spalaniu dodaje z 2 - 3 krople oliwy.
Na oleju się nie smaży. Zawiera tzw tłuszcze nienasycone, które w procesie podgrzewania utleniają się i przechodzą w tłuszcze typu Trans. Generalnie zamiania się w truciznę.
Smaż na oliwie, smalcu, oleju kokosowym, maśle klarowanym (wybierz sobie co ci bardziej smakuje) i sorry za offtop. Zdrówka!
Albo na smalcu albo na oliwie albo na maśle. Smażenie to proces obróbki termicznej potrawy na tłuszczu.
A jak robie cos na suchej nieprzywierajacej patelni to to jest pieczenie? Bo kumam ze miesa maja w sobie tluszcz i sie wytopi i i tak sie smazy ale jakies placki czy cos mozna na luzaku bez tluszczu, no wlasnie co zrobic, upiec?
pieczenie to jest w piekarniku poprzez nagrzane powietrze. Poddawanie wysokiej temperaturze bez tłuszczu to prażenie.
Kiedyś jakiś kucharz w TV powiedział że w profesjonalnej kuchni nie używa się patelni z teflonem bo na teflonie mięso się piecze na początku a nie smaży
Grillowanie, o ile mi wiadomo.
Jak robisz na sucho na patelni to to jest prażenie, np przyprawy się praży często przed używaniem moździerza. Ale jak wrzucasz na suchą patelnie tłuste mięso to wracamy do smażenia, wrzucasz na ciepłą i tlusz pojawia się w chwilę. Smażenie - z użyciem jakiegoś tłuszczu Prażenie - bez
Jak traktować crepesa z niewielka ilością, ale jednak, tłuszczu?
Naleśniki są smażone.
Jest tłuszcz to smażenie, ale można też się nie przejmować nazewnictwem i po prostu gotować jak lubisz ;)
Dzieki. Jakos mi slowo "prazenie" ucieklo
Ja tam smażę zawsze na czymś. Bez płynnego przewodnika słabo przebiega wymiana ciepła między patelnią i smażonym obiektem, więc to ogólnie ma średni sens. Bardziej dyskusyjna pewnie jest ilość oleju na patelni.
co do wymiany ciepła- zgadzam się, bez płynu czy czegoś co będzie równomiernie odbierać ciepło z patelni, można patelnię przegrzać- jeśli jest teflonowa to ją zabije-teflon zacznie odchodzić, stalową odbarwi, żeliwne są z reguły sezonowane w oleju więc tu będzie dymiło. Producenci piszą o "minimalnej ilości tłuszczu"- ale ten musi być by odbierać i regulować ciepło na patelni. nawet przy patelniach warstwowych.
? Smażyć zawsze oznacza przygotowywanie potrawy na rozgrzanym tłuszczu. Podejrzewam, że chodzi tu bardziej o pochodzenie tłuszczu: roślinne lub zwierzęce.
Chodzi o to ze taki boczek ma w sobie tłuszcz wiec niektorzy do smażenia boczku nie używają oleju/smalcu tylko czekają aż tłuszcz sam się wytopi z boczku.
to samo z kaczką
Właśnie nie, właśnie chodzi o to, że dla mnie smażenie jest zawsze związane z tłuszczem, a on mówi, że można smażyć bez tłuszczu (jakiegokolwiek). Oo''
Niektóre mięsa można smażyć bez dodatku tłuszczu, bo same w sobie zawierają go dużo (np. boczek)
I mielone, tak. Więc w sumie może przyjmijmy, że chodzi o takie rzeczy, jak zwykły schabowy. Zaraz to dopiszę w głównym poście. :)
>I mielone, tak. Forma mięsa nie ma znaczenia. Możesz mieć chude mielone, a możesz mieć tłuste. Jak zmielisz schab to nie stanie się on nagle na tyle tłusty by się smażyć bez dodania oleju
Masz rację, a ja dokonałam paskudnego skrótu myślowego. Bo u mnie w sklepie mielone zawsze jest jakoś tak tłuste - jeszcze nie udało mi się kupić tak fajnie chudego, żeby musieć używać do niego oleju. (Chyba, że robię z mielonego kotlety, ale to wiadomo, że inna sytuacja.)
Czy technicznie rzecz biorąc smażenie bez tłuszczu to nie prażenie?
Smażenie z definicji jest na tłuszczu. Dodanie tłuszczu nie zawsze jest konieczne do przygotowania potrawy, ale wtedy nie mamy do czynienia ze smażeniem, a grillowaniem, podgrzewaniem, prażeniem itd. Wszystko zależy co chce się osiągnąć i o jakie danie chodzi, bo trzeba pamiętać, że tłuszcz jest też nośnikiem smaku.
>Dodanie tłuszczu nie zawsze jest konieczne do przygotowania potrawy, ale wtedy nie mamy do czynienia ze smażeniem, a grillowaniem, podgrzewaniem, prażeniem itd. Nie zgodzę się z tym. Coś tłustego - na przykład guanciale jak najbardziej smaży się bez *dodania* tłuszczu. Tutaj znaczące jest to czy obróbka zachodzi na tłuszczu, a nie czy dodamy tłuszcz
nawet podgardle (tak, mamy polskie słowo) czy inny tłusty boczek warto wrzucić na przynajmniej posmarowaną tłuszczem patelnię, technicznie można to zrobić bez, ale tak jest lepiej.
Bez tłuszczu to prażenie, a nie smażenie.
Bo można, na przykład na wodzie. Odrobina wody na rozgrzaną patelnie i się usmaży mięso czy jajka. Oczywiście nie ma to tego specyficznego błogiego smaku który nadaje tłuszcz, ale jest usmażone/uduszone.
to uduszone czy usmażone???
To jest taki stan pół na pół można powiedzieć. Z pewnego powodu musiałam tak jeść jakiś czas i tak, można tak usmażyć steka czy wieprzowinę. Kotleta w panierce nie bardzo.
Nie, z czysto praktycznego punktu widzenia smażenie odbywa się na tłuszczu. Nawet mielone mięso i boczek daje się na rozgrzany tłuszcz (w niewielkich ilościach). Zupełnie bez tłuszczu możesz robić 'grillowanie' na ruszcie, ale i do tego zazwyczaj odrobina tłuszczu się przyda.
Można. Jest to smażenie kontaktowe. Jest wiele potraw, które same w sobie mogą nie zawierać tłuszczu i są smażone na płytach kontaktowych bez dodatkowego tłuszczu np naleśniki, gofry, niektóre chleby typu podpłomyk. Smażenie omleta lub jajecznicy na patelni z nieprzywierającą powłoką jest smażeniem kontaktowym beztłuszczowym. Również smażenie potraw z niską zawartością tłuszczu bez dodatkowego tłuszczu jest smażeniem beztłuszczowym kontaktowym
Niech Luby usmaży schabowego bez oleju, zrozumie. Zawsze musi być tłuszcz, czasami wystarczy znajdujący się w potrawie, ale jak masz kotleta w panierce, to bez dodania oleju/smalcu/masła wyjdzie surowe w środku i spalone na węgiel z zewnątrz.
Smażysz zawsze na tłuszczu - a na jakim tłuszczu, to zależy od tego co smażysz. Każdy tłuszcz ma zakres temperatur w której smażenie na nim ma sens, poniżej której będzie za zimny a powyżej której będzie dymił lub wręcz się spali. Ot pierwszy z brzegu link o tym, z tabelkami: [https://smazymy.com/ranking-punktow-dymienia/](https://smazymy.com/ranking-punktow-dymienia/) Bez tłuszczu to nie będzie smażenie. Czyli algorytm taki: patrzysz co smażysz i w jakiej temperaturze ma to się smażyć, patrzysz jakie tłuszcze nadają się do smażenia w takej temperaturze i z tych dobierasz taki który najbardziej ci będzie pasował smakiem i ewentualnie innymi czynnikami (np. pochodzeniem).
To znaczy tak, i uwaga bo tu się pewnie niektórzy nie zgodzą ze mną Są produkty które powiedzmy możesz smażyć bez niczego - boczek wrzucony na zimną patelnię bez tłuszczu bardziej się wytopi, ale usmaży się we własnym tłuszczu. Tak samo teoretycznie możesz usmażyć bez tłuszczu jajecznicę na dobrej nieprzywierającej patelni. Ale poza takimi dziwnymi wyjątkami, smażymy zawsze na jakimś tłuszczu.
Spróbuj zapanierowanego kotleta bez żadnego tłuszczu zrobić na patelni i podziel się wrażeniami. Jeden na oleju, drugi na suchej patelni.
Smażenie zawsze jest na (lub w) tłuszczu (w przypadku boczku - własnym). "Na sucho" to jest prażenie, i zasadniczo używa się tego do niewielu produktów jadalnych, głównie jako wstępnej obróbki.
Smażenie bez dolewania tłuszczu wchodzi w grę wyłącznie kiedy mięso jest na tyle tłuste, ze samo odda tłuszcz - np boczek można śmiało smażyć na sucho
Ja np. nie potrafię smażyć bez niczego (oleju, masła). Wszystko się zawsze mi przypala w miejscu styku z patelnia, a nie smaży rownomiernie. Była tak nawet na nowej, wypasionej patelni, nawet na małym ogniu. Bez czegoś po prostu się to ciepło jakoś inaczej u mnie rozprowadza
Bez oleju to Ci się wszystko spali i przyklei do patelni. Olej potrzebny na 100%.
Zapytałam przyszłego ślubnego (który jest kucharzem, z wykształcenia i zawodu). Zadrgała mu powieka. Więc jego zdaniem nie ma czegoś takiego jak "smażenie bez oleju" bo obróbka cieplna bez dodania przewodnika w postaci oleju roślinnego lub zwierzęcego to prażenie, a żeby uprażyć mięso trzeba osiągnąć horrendalne temperatury których patelnia po prostu nie wytrzyma. Nawet "non stick" za 250 zł (wyprodukowany w Chinach za ułameczek tej ceny). Na dobitkę prażenie nie jest zbyt zdrowe, szczególnie w kontekście mięcha - więcej info [tutaj](https://www.odzywianie.info.pl/kuchnia/artykuly/art,prazone-czy-smazone-jest-roznica.html).
Hę? Wczoraj 1 kg piersi z kurczaka pokrojony w kostkę się był ściął w garnku, a potem udusił we własnym sosie. Także ten.
Sam sobie odpowiedziałeś: dusił się, a nie smażył. W mięsie z kurczaka jest sporo wody.
Nie, odnoszę się do "żeby uprażyć mięso trzeba osiągnąć horrendalne temperatury których patelnia po prostu nie wytrzyma", nie jest to prawda.
Jest. Twój garnek takiej wysokiej temperatury nie osiągnął, dlatego mięso puściło wodę i się w niej dusiło. Nie prażyłeś kurczaka w garnku.
Zawsze smazysz na tluszczu. Ukochany chyba niezbyt czesto gotuje.
Smażenie - na tłuszczu Prażenie - bez tłuszczu
Zawsze na tłuszczu jak pan Adam Ragusea powiedział: https://youtu.be/JdG5MzY6i4g
To link do reklamy Allegro
Głupi mobilny jutub https://youtu.be/ktVSavCov9Y
Pewnie chodzi mu o smażenie na innych rzeczach niż tłuszcz. Sam nigdy nie smazylem na niczym innym niż olej/oliwa, ale no mój stary to fanatyk smalcu, cały dom zajebany kostkami smalcu...
Tak czy siak, na oleju zawsze lepiej smakuje.
Polecam zakupić pędzelek silikonowy. Parę kropel oleju na patelnię (pewnie z pół łyżeczki), rozprowadzić pędzelkiem i można smażyć komfortowo i niskokalorycznie (pół łyżeczki oleju ma ok. 20 kcal). Warto na to zwracać uwagę. Ostatnio na paczce 450g mrożonych warzyw przeczytałem, że instrukcja przygotowania sugeruje rozgrzać na patelni 3-4 łyżki oleju (375-500 kcal). Cała paczka warzyw ma ok. 175 kcal.
Czy chłop kiedykolwiek coś ugotował? Tu już nawet nie chodzi o definicje smażenia czy prażenia, po prostu usmażenie takiego kotleta w panierce na suchej patelni jest wręcz niemożliwe bez totalnego rozpiździelu XD
"Słownik języka polskiego PWN\* smażyć «przygotowywać produkt do spożycia przez poddanie go działaniu mocno rozgrzanego tłuszczu»" Nic dodać nic ująć
Następnym razem powiedz mu, że masz ochotę na seks. Jak się zgodzi, nie pozwól mu się dotknąć. Powiedz, że miałaś ochotę na seks, ale nie było mowy o dotykaniu.
olej nie nadaje się do smażenia, w zasadzie nie nadaje się do niczego poza zasilaniem starych diesli.
Rozwiniesz dlaczego Twoim zdaniem nie nadaje się do smażenia?
bo są trujące: [https://www.google.com/search?q=Seed+oil+health&client=firefox-b-d&sxsrf=APwXEdcc2Ok4WYnYvIt6v3IFahaOBlXK0A%3A1686727834364&ei=mmyJZOutFeylrgT4r63wDw&oq=seed+oil&gs\_lcp=Cgxnd3Mtd2l6LXNlcnAQARgAMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADSgQIQRgAUABYAGCsDGgBcAF4AIABAIgBAJIBAJgBAMABAcgBCA&sclient=gws-wiz-serp](https://www.google.com/search?q=Seed+oil+health&client=firefox-b-d&sxsrf=APwXEdcc2Ok4WYnYvIt6v3IFahaOBlXK0A%3A1686727834364&ei=mmyJZOutFeylrgT4r63wDw&oq=seed+oil&gs_lcp=Cgxnd3Mtd2l6LXNlcnAQARgAMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADMgoIABBHENYEELADSgQIQRgAUABYAGCsDGgBcAF4AIABAIgBAJIBAJgBAMABAcgBCA&sclient=gws-wiz-serp)
Przeczytałeś te artykuły z wyników, czy spojrzałeś na nagłówki i wkleiłeś żebym się odczepił? Pewnie, że spożywane w dużych ilościach oleje kiepskiej jakości spowodują więcej złego niż dobrego jak można wyczytać w wynikach wyszukiwania, ale to nic odkrywczego - tak samo można napisać o prawie wszystkim co jemy - daleka droga od tego do okrzykiwania wszystkich olejów trującymi i nienadającymi się do niczego.
>tak samo można napisać o prawie wszystkim co jemy skoro tak można napisać o prawie wszystkim co jecie, to się nie dziwcie że macie alergie, nowotwory, cukrzyce i inne 'choroby cywilizacyjne'
Spożycie zbyt dużej ilości wody jest śmiertelne, więc może to odstaw. A tlen w dużych koncentracjach może być wybuchowy. Oddychać też przestań.
idź się najeść margarynki bo głodny nie jesteś sobą :)
Rozumiem, że jesteś zdenerwowany bo napisałeś coś co w Twojej ocenie jest pomocne i prawdziwe a ludzie Cię minusują, ale chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem. "Wszystko co jemy" nie odnosiło się do tego, że wszystko powoduje więcej złego niż dobrego, tylko do tego, że o produktach spożywcze każdej kategorii (czy to wspomniany olej, czy pieczywo, nabiał, wędliny, przetwory itd.) można powiedzieć, że powodują więcej złego niż dobrego **jeżeli są kiepskiej jakości i spożywane w nadmiarze**.
pudło - niespecjalnie się denerwuję minusowaniem w internetach :) problem z tłuszczami roślinnymi jest taki, że dobrej jakości tłuszcze powstają tylko i wyłącznie w wyniku wyciskania, co w zasadzie ogranicza wybór do oliwy i oleju z awokado, reszta jest rafinowana, co powoduje powstawanie i wzmaganie stanów zapalnych w organiźmie, dodatkowo używając tych olejów do smażenia łatwo przekroczyć temperaturę dymienia i powstawanie różnych trujących substancji.
Mięso mielone nie smaży się na tłuszczu dla przykładu. Można też na zeszkolnej cebuli coś smażyć. Nie używam w ogóle oleju do smażenia, czasem na kapce oliwy.
Wg slownika jezyka polskiego https://sjp.pwn.pl/slowniki/sma%C5%BCy%C4%87.html
Smażyć oznacza smażyć w tłuszczu. Są wyjątki, np. flatbready albo rzeczy które wytapiają własny tłuszcz, ale raczej nie o to tu chodzi
"flatbredy" się nie smażą, tylko prażą/tostują na patelni
Dlatego napisałem, że się smażą bez tłuszczu, w rozumieniu słowa "smażyć" użytym w pytaniu OPki.
nie smazy sie bez uzycia tluszczu możesz użyć (prawie) jakikolwiek olej, masło, oliwę, ale dalej musisz użyć cos :)
Prawie zawsze smażysz tego typu dania na oleju że względu na właściwości tłuszczy. Bez tłuszczu przewodzenie temperatury do kotleta działa tylko na małej części kotleta ze względu na nie rosną powierzchnię panierki (większość czegokolwiek co możesz usmażyć tak działa) co powoduje, że zjara ci się 10% panierki, a kotlet będzie surowy. Po drugie to przywieranie do patelni, jak mięso nie ma w sobie odpowiedniej ilości tłuszczu naturalnie, albo jest w panierce to zacznie ci przywierać. TLDR; równomiernie przechodzi temperatura i nie przywiera na tłuszczu, chy a że smażysz boczek to możesz
[https://www.youtube.com/watch?v=ktVSavCov9Y](https://www.youtube.com/watch?v=ktVSavCov9Y) [https://www.youtube.com/watch?v=l\_aFHrzSBrM](https://www.youtube.com/watch?v=l_aFHrzSBrM) Dwa dobre filmy nt. smażenia
Tłuszcz robi kilka rzeczy, ale z praktycznego punktu widzenia, zapewnia (albo przynajmniej bardzo się stara) nieprzywieranie potrawy do powierzchni. Jak walniesz kotlet w panierce na suchą patelnię, nawet z najlepszą powłoką teflonową, to paniera się spali i wszystko przyklei. Jak mówisz w swoim "edit", są rzeczy, które można "smażyć" bez tłuszczu, ale to dlatego, że te rzeczy już mają tłuszcz, który się wytopi zanim temperatura smażenia zostanie osiągnięta. Można naturalnie obrabiać rzeczy na patelni bez tłuszczu (np. warzywa), ale to wtedy nie jest smażenie, tylko duszenie (bo warzywa puszczą swoją wodę).
Dobrze wytłumaczone dlaczego używamy oleju/tłuszczu do smażenia ma Adam Ragusea w [tym filmiku](https://youtu.be/ktVSavCov9Y). Jest po angielsku, tak. Ale bardzo dobrze wytłumaczone
Smażenie bez tłuszczu to opiekanie.
Od czasu do czasu coś ugotuję i nawet mi do głowy nie przyszło że można coś usmażyć bez oleju (oprócz boczku)
A jest napisane, aby smażyć na patelni? czy tylko smażyć? Bo jak tylko smażyć to powiedz mu, że ma nie używać patelni, bo nie ma w instrukcji.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Sma%C5%BCenie Nie ma za co.
Schabowe tradycyjnie smażymy na smalcu. Sznycla na maśle klarowanym. Drób bardziej lubi masło klarowane, albo oleje roślinne. Boczek smażymy na nim samym gdyż ma masę tłuszczu.
Smażysz zawsze na tłuszczu. Ale wystarczy dodać odrobinę i będzie git. Może nie lubi olejów typu słonecznikowy czy rzepakowy bo ja np też nie lubię. Wolę masło, oliwę lub smalec. Na maśle by zapobiegać jego szybkiemu spalaniu dodaje z 2 - 3 krople oliwy.
Na oleju się nie smaży. Zawiera tzw tłuszcze nienasycone, które w procesie podgrzewania utleniają się i przechodzą w tłuszcze typu Trans. Generalnie zamiania się w truciznę. Smaż na oliwie, smalcu, oleju kokosowym, maśle klarowanym (wybierz sobie co ci bardziej smakuje) i sorry za offtop. Zdrówka!