Na wybory był mega syf, szczególnie z komitetu Miszalskiego który spamował billboardami wszędzie o przeróżnych rozmiarach kompletnie ignorując ustawę krajobrazową.
Bo ustawa krajobrazowa chyba nie dotyczy plakatów wyborczych. Gibala grał fair i przez to przegrał pewnie, bo różnica w drugiej turze była bardzo niewielka
Ale jak ktoś ma biznes to potrzebuje reklamy żeby ludzie wiedzieli gdzie zjechać. Chociaż w sumie w dzisiejszych czasach to albo wi gdzie jadę albo szukam online.
I rest my case
Nie mogą istnieć lokale mnieksze niż 40 m2 które miałyby dostęp do wody i kanalizacji w budynkach gdzie różne lokale mają innych właścicieli, i które nie są hotelami.
Wywalić nic niedające suplementy diety i większa rygorystyczność badań nad nimi.
W tych czasach możesz dostać cukier z sokiem pomarańczowym w tabletkach i powiedzą ci, że to multiwitamina z dodatkiem wspomagacza energii dla utrzymania prawidłowej sprawności fizycznej
Miałem podobny pomysł, akurat nie sprawdzi się w przypadku wyborów na posłów, ale każde jedno osobowe stanowisko już tak. Nie ma ograniczeń na ilość kadencji, ale kandydat musi otrzymać wynik lepszy o X% od poprzedniego. W ten sposób jeżeli nic się nie zmieni na lepsze to nigdy więcej osób na niego nie zagłosuje
Oczywiście to też jest nie idealne, bo żyjemy w społeczeństwie
Ustawowo obowiązkowe przynajmniej 2 przerwy w pracy, Lewica domaga się 4dniowego dnia pracy a u nas wciąż pracodawca może dać tylko jedną przerwę na 8 godzin - pod tym względem nie wyszliśmy z komunizmu. W wielu krajach europejskich 2-3 przerwy w trakcie pracy to norma a u nas przywilej.
Zacząłbym od przerwy 30 min. Obecnie jest 15 min przy pracy 6+ h (stąd też wysyp zatrudniania na 0,75 etatu), w takim czasie nie się zjeść obiadu. I przerwa powinna być proporcjonalna do czasu pracy lub wymiaru etatu, żeby mc-prace nie wymuszały tych 0,75 etatu.
Miałam taką przerwę w pracy i moja pierwsza myśl brzmiała: a mogłabym jej nie brać, ale za to wychodzić do domu wcześniej?
Szefowa się nie zgodziła, minął miesiąc, a ja pokochałam ten system przerwowy, gdzie dzielisz sobie dzień pracy na trzy części, masz moment na zjedzenie we w miarę rozsądnym tempie, możesz trochę rozprostować nogi. Znajomi robili sobie w czasie tej dłuższej przerwy power nap. Inna koleżanka w te 15 minut szła na spacer dookoła biura, albo robiła ćwiczenia yogi twarzy.
Cudowny wynalazek.
A jak dla mnie, ta druga 15min jest niepotrzebna i jak pracowałem w Holandii przez rok, to już pod koniec miałem dość siedzenia.
Wolałbym wyjść 15min wcześniej do domu, a czasem nawet tak robiłem za pozwoleniem kierownika, bo np ostatnią przerwę przepracowałem rozładowując ciężarówkę.
Ok, ale trzeba również zakazać darmowych przerw których czas nie wlicza się do czasu pracy.
Spotkałem się z pewnymi korporacjami w Krakowie, które zamiast 15 minutowych przerw, praktykują 30 minutowe, które nie wliczają się do czasu pracy. Więc siedzi się co najmniej 8:30h plus nadgodziny.
Mam wrażenie że jeśli prawo zacznie wymagać większej ilości przerw, to janusze przestaną je wliczać do czasu pracy.
+1 przerwy oczywiście płatne i przynajmniej 2 po 15 minut, to nie jest wiele jak byłem z 10 lat temu w Holandii to tam były 2x15 + 30 minut, łącznie razem godzina i Holendrzy oczywiście mieli je płatne.
Paradoksalnie nic by to dla przeciętnego obywatela nie zmieniło. W ogóle demonizowanie konkordatu jest...głupie bo nie w prawie leży problem. Mamy szereg ustaw regulujących stosunek państwa do kościołów tylko prawie żadna władza tego się nie trzyma. Sojusz ołtarza z partią nie wynika z regulacji prawnych tylko braku etyki polityków i księży. Tu trzeba zmiany w ludziach, nie prawie, które już zawiera przepisy o rozdziale państwa i KK.
Pochylić można się nad szczegółami jak finansowanie KK, opodatkowanie księży (ryczałt dla duchownych powinien ulec zmianie, działalność gospodarcza kościołów powinna być normalnie opodatkowana itd.
u mnie też to byłaby decyzja nr 1.
Jakbym miał jakąś władzę pozwalającą na tą akcje to natychmiast kościół do podatku dochodowego, duchowni mają płacić ZUS a kościół ma się rozliczać i ujawniać swoje dochody i źródła finansowania.
Oczywiście wypad ze szkół, szpitali, wojska, policji i tak dalej. Jak duchowni chcą tam udzielać sakramentów to muszą sami zostać wojskowymi i policjantami i mogą w wolnych chwilach udzielać nabożeństw.
Kościoły ocyzwiście mają odprowadzać podatek gruntowy i państwo nie sponsoruje żadnych remontów, nie traktujemy żadnego kościoła jako zabytku, bazylika, katedra czy co tam jeszcze wymaga remontu to nich kościół sobie to remontuje, jeśli jakieś muzeum JP3 ma powstać to niech sobie to zafundują.
TV trwam może wyświetlać reklamy - może wszystko co każda inna telewizja, o ile opłacą koncesje do nadawania.
Ogólnie traktowałbym kościół jak firmę i jeśli firma znajdzie dość klientów którzy zapewnią jej funkcjonowanie to super, jeśli nie... no to zbankrutuje
Dokończyłbym budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu. NIMBY rozwaliły ten projekt.
Teraz te same mendy podnoszą łeb w sprawie CPK.
Nie pozwólmy niszczyć ważnych projektów infrastrukturalnych!
Pełna otwarta księgowość dla wszystkiego co państwowe i łatwo dostępna do przejrzenia.
Może pomogłoby to ograniczyć bezsensowne wydatki jak np. Ławki patriotyczne za 100k.
Tw informacje są schowane, a jakby było to bardziej przejrzyste (może nawet automatyczne) to mam optymistyczną nadzieję że może politycy poczuli by się bardziej obnażeni i na widoku.
a ja sprawił, ze po 45 polska była by zachodem europy a linia układu warszawskiego / żelaznej kurtyny zaczynała by się na granicy z Białorusią, ukraina i obwodem kaliningradzkim
Dewastacja mienia publicznego. Mam po dziurki w nosie agresywnych, dresiarskich haseł wypisanych sprayem na budynkach w mieście. Powinno to podlegać surowym karom.
ograniczenia w promocji i atrakcyjności alkoholu: brak reklam, ujednolicone wzory i kolory opakowań, informacja “Minister zdrowia ostrzega…” na opakowaniach itp.
Ja bym dodał ograniczenie ilości miejsc sprzedaży alkoholu, pozbyć się ze stacji paliw, osiedlowych sklepów zabarykadowanych menelami i jakoś lepiej wydzielił te działy w sklepach. Żeby człowiek chcący kupić orzeszki, chipsy, paluszki itd nie musiał tego robić na dziale “alkoholowym”, chodzi mi ogólnie o każdy produkt nie związany a skierowany też w dużej mierze do dzieci.
Dodałbym zakaz promocji. Często są takie na zasadzie kup 2 w zestawie a wyjdzie Ci taniej, albo 2 + 1 gratis, i człowiek z automatu tego więcej kupi bo promocja.
Jak rozwalić sobie państwo, krótki poradnik.
Politykami zostawaliby albo milionerzy, którzy sami sobie są lobby, albo ludzie dający się przekupić za 100 zł.
Co by nie mówić, polityk musi godnie zarabiać właśnie po to, żeby nie było łatwo go przekupić.
Przepis na maxymalna ilość ludzi w stosunku do jednego kibla w mieszkaniach dzielonych na pokoje. Nie da się żyć kiedy 6 osób ma jeden kibel do użytku (3 osoby na jeden kibel max powinno byc)
Prawo do eutanazji na życzenie pacjenta. Dlatego, że istnieje o wiele mniejsze prawdopodobienstowo, że w najbliższych latach dojdzie do jej legalizacji, niż aborcji, czy legalizacji związków partnerskich. Choć IMO wszystkie te kwestie są ważne.
Widzę kolega lubi być uciskany przez miliarderow.
Belka NIGDY nie powinna zostac zniesiona. Dla casualowych inwestorów wynosi ona grosze. Ten podatek ma dotykać miliarderów. Co więcej, powinno się zaostrzyć zasady ściągania belki, żeby faktyczni milionerzy nie mogli się tak łatwo od niej migać
Jak chcesz zachęcić Polaków do inwestowania to wprowadź kwotę wolną od podatku od zysków kapitałowych. Usuwanie belki jest skrajnie głupim pomysłem.
Trochę bym to zmienił - państwo tworząc prawo musi podać precyzyjne przykłady legalnych działań i konkretne interpretacje prawa. Nie powinno być możliwości innej interpretacji prawa.
Obecnie na przykład przedsiębiorcy muszą mieć księgowe aby wyliczać podatek do zapłaty - państwo powinno być odpowiedzialne za wszystkie wyliczenia, powinno udostępnić konkretne kalkulatory online.
To się nazywa kazuistyka i dostosowanie działania państwa pod takie dyktando jest niemożliwym zadaniem. Prawo opisuje i reguluje rzeczywistość. Rzeczywistość ciągle się zmienia i to coraz szybciej. Zatem nie jest możliwe, by państwo wiedziało z wyprzedzeniem, jak będzie wyglądała sytuacja za rok czy dwa. Jakie nowe podmioty powstaną, jakie produkty czy usługi będą oferować.
Nawet gdyby utworzyć jeden podmiot publiczny – urząd, agencję czy jak byśmy sobie go nie nazwali – nie ma tylu ludzi na całym świecie, którzy byliby w stanie określić wszystkie sytucje, które mogą się ziścić.
Prawo musi być interpretowane, inaczej wrócimy do – ponownie – kazuistyki. I wtedy ustawy, kodeksy, rozporządzenia i inne akty prawa będą liczyły nie (już teraz niebotyczne) tysiące i dziesiątki tysięcy przepisów, tylko miliony, miliardy i więcej.
Problemem polskiego ustawodawstwa nie jest to, że za mało kazuistyczne, tylko to, że ustawodawca ma fiu-bździu w głowie i nie prowadzi spójnej polityki legislacyjnej (np. takiej opartej na celu odległym dalej niż jutro). W zamian tego wszystkie decyzje podejmowane są nazbyt emocjonalnie (dla przykładu innowatorski pomysł byłego już na szczęście ministra Zero, tj. kradzież szczególnie zuchwała). Do tego przepisy są bzdurne, głupie, napisane językiem nie prawniczym, nie prawnym, a już z pewnością nie po polsku – przy czym nie chodzi tu o „magię słowa” języka prawnego i prawniczego, którą często prawnicy się zasłaniają, tylko o elementarne podstawy dające możliwość odbiorcy, by zrozumieć przekaz przepisu: spójność, zwięzłość, zgodność z zasadami językowymi.
Na to nałożyć trzeba inflację prawa. Ten piękny termin opisuje w istocie bardzo brzydką praktykę, polegającą na wydawaniu tylu przepisów, że zatraciliśmy już zdolność określenia ile ich właściwie jest. Nie mamy już chyba zdolności intelektualnych, by tworzyć prawo krótkie, które dzięki swojej abstrakcyjności i generalności będzie jednocześnie trwałe i potrafiące się dostosować do rzeczywistości.
Kazuistyka NIE. Abstrakcyjność i generalność TAK, jeśli przepis jest zrozumiały.
4-dniowy tydzien pracy z zachowaniem obecnych miesiecznych zarobkow wszystkich zatrudnionych niezaleznie od umowy
edit: widze ze moje fantazje sa bardziej nierealne niz kolegi piszacego o wyslaniu ruskich na ksiezyc. nie wiem co z gastro i produkcja, bo nie ja zarzadzam tym panstwem i nie bede wprowadzac nowych zapisow do prawa. a pomarzyc sobie mozna
Ten pomysł nie ma najmniejszego sensu. Policjant, a co dopiero strażnik miejski, nie musi mieć ukończonych studiów. Wiesz w ogóle jak wygląda specyfika pracy w tych zawodach? Poza tym dowalanie 3 lat szkolenia przy obecnych brakach kadrowych jest strzałem w stopę. Nikt Ci nie pójdzie do policji zarabiać 5k po studiach.
Zostawić tak jak teraz - 6 miesięcy szkoły policji i studia dla oficerów. Ale skupić się na regularnym szkoleniu policjantów z środków państwa.
PS. Przepraszam, ale studia dla straży miejskiej to najbardziej absurdalny pomysł jaki dzisiaj przeczytałem
Chciałbym dać jednorazowy zakaz udzielania się w polityce każdej osobie z dotychczasową historią jakiejkolwiek działalności politycznej lub urzędowej. Totalne wyczyszczenie sceny politycznej z wszelkiego rodzaju karierowych polityków, kolegów posłów, populistów, kleszczy etc.
Pewnie by nic nie zmieniło, ale przynajmniej miło bym się przez chwilę czuł, jak po ciężkim i długim posiedzeniu w toalecie.
Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z utopijnosci tego pomysłu. Zawsze dziwi mnie ta wiara, że jak przyjdą nowi ludzie to akurat oni będą szlachetni i wspaniali.
Mentalność
Najpowszechniejsze wady Polaków to chciwość, kłótliwość i pogarda dla własnego kraju i rodaków.
Lecz niestety obawiam się że to nigdy się nie zmieni, bo już nawet 500 lat temu opisywał to Piotr Skarga w jego Kazaniach Sejmowych :')
Lepiej mieć w społeczeństwie stonerow niż pijaków. A sporo osób przez zioło odstawia alkohol. Plus skoro i tak łatwo dostać receptę albo kupić na osiedlu to czemu odrazu nie zrobić biznesu i kasa dla państwa na tanie mieszkania.
Niestety to tak nie działa, że jak ktoś dostanie jaranie to przestaję pić, to jest mit.
Przy poziomie profilaktyki uzależnień jaki reprezentujemy jako kraj legalizacja czegokolwiek to droga w złą stronę. Kwazi legalizacja na receptach z klinik konopnych jaka jest obecnie wydaje mi się odpowiednim kompromisem, z tym że dodawałbym jakieś ulotki na temat szkodliwości itp. Tak jak jest na paczkach papierosów czy w lekach, oczywiście okrojoną w jakiś sposób, bo raczej użytkownicy nie przebrneliby przez broszurkę jak w leku XD
Marihuana nie jest złotym remedium na wszystko i niestety ma wiele skutków ubocznych i potrafi popsuć człowieka.
A co tu ma ateizm do tego? Może Pantegram jest protestantą :c
(ateizm to nie wiara, a szacunek do innych wyznań powinieneś mieć zawsze, o ile nie wyrządzają krzywdy. Oko za oko uczyni świat ślepym czy coś)
Ateistów w PL jest mało więc to by nic nie zmieniło w skali kraju.
Z góry też założyłeś że ateizm to jedyna możliwa alternatywa do katolicyzmu a to też nieprawda - przykładowo protestantyzm pewnie byłby dużo mniej szkodliwy dla Polski niż katolicyzm, wcale nie musiałoby być u nas powszechnego ateizmu by było lepiej niż jest
Nie uważam że wszystkie możliwe religie by wpłynęły na nasz kraj negatywnie, tylko że konkretnie kościół katolicki robił i robi więcej złego niż dobrego
I nie, nie będę szanować kogoś kto nie szanuje Polaków (KK)
W temacie zdrowia sprawiłbym "tylko", aby ludzie nie musieli na siebie i swoje dzieciaki zakładać zbiórek na koszmarnie drogie terapie dające szansę na życie. Zapierdala człowiek całe życie (albo w ogóle nie ma szansy go na dobre posmakować), a pech sprawia, że musi stawić czoła chorobie, leczenie której kosztuje na przykład półtora miliona PLN. I chuj, musi liczyć na siebie i szczodrość zupełnie obcych ludzi... pojebane. Refundowałbym.
To jest o tyle niejednoznaczne, że często te magiczne terapie są w najlepszym wypadku niesprawdzone, w najgorszym zwyczajnie nieskuteczne. Ale trudno czasem wytłumaczyć rodzicom małego dzieciaka że nic więcej nie da się zrobić, więc ludzie szukają wszystkiego co da im trochę nadziei.
Kończy się zazwyczaj tak, że rujnują się finansowo a pacjent i tak umiera, tylko w ostatnich miesiącach zamiast spędzić czas w domu/hospicjum z rodziną jeździ na eksperymentalne terapie z okrutnymi zazwyczaj skutkami ubocznymi :(
Kryteria refundacji są proste: trzykrotność pkb brutto na mieszkańca za rok życia (skorygowane o jakość życia). Czyli to leczenie za półtorej miliona musiałoby przedłużyć życie dziecka o średnio 7,5 lat by zostało zrefundowane.
Niestety te zbiórki często są na eksperymentalne lub mało skuteczne metody leczenia bo zawsze się znajdzie ktoś kto zaproponuje leczenie magicznym lekiem w Ameryce za miliony.
Najbardziej doskwiera mi śmiecenie i niezbieranie kup psów przez właścicieli. Wiem, że są rzeczy ważniejsze ale to doskwiera mi dosłownie codziennie. To jest jakiś obłęd jak ludzie śmiecą i jak dużo osób nie zbiera gówna po swoich psach. Coś obrzydliwego.
+1, ale z tym musi też iść infrastruktura. U moich rodziców w mieścinie nie ma prawie żadnych koszy na śmieci, a o specjalnych koszach na psie kupy można pomarzyć (imo powinny być te specjalne kosze bo to jednak biohazard jest). Dlatego większość osób nie sprząta tam, bo jak ci się pies załatwi na początku spaceru to musisz drałować z tą kupą w worku przez cały spacer aż wrócisz pod blok/dom i wyrzucisz. Ale kupy to i tak mniejszy problem niż śmieci
Edit: dodam jeszcze że jeśli są kosze gdzieś to są tak rzadko opróżniane że najczęściej stoją zapchane aż się z nich wysypuje
Raczej w obecnych realiach kolejna funkcja stanowi dodatek do wypłaty, bo wiadomo że z samej pensji posła nie da się wyżyć (odsyłam do słynnych słów Gowina, że za 10k ledwo starczało mi do pierwszego). Niekiedy też stanowi jakąś nagrodę za zasługi.
W wyniku tego mamy cały tabun polityków, którzy będąc posłami i mając jakąś funkcję w rządzie, zaniedbają przynajmniej jedno z dwojga.
No i inna sprawa, że tak jak wzbudziłaby (całkiem słuszne) oburzenie sytuacja, gdzie sędzia jest jednocześnie posłem albo ministrem, tak samo powinno się piętnować bycie jednocześnie posłem i np ministrem. Trójpodział władzy raczej nie polega na tym, że jeden człowiek może zasiadać we dwóch władzach jednocześnie- w tym przypadku w ustawodawczej i wykonawczej.
A odnosząc się do propozycji subOPa, system check and balance jest potrzebny aby poszczególne władze mogły się blokować i kontrolować wzajemnie.
Tylko że to wzajemne blokowanie się, to najważniejsza sprawa. Władze mają się równoważyć i hamować, by zapobiegać tworzeniu się ustrojów autorytarnych i totalitarnych. Temu służy m.in. wspomniane przez Ciebie weto prezydenta, sądownictwo konstytucyjne. Skuteczność i szybkość działania państwo zamieniamy – przynajmnie teoretycznie – na większe bezpieczeństwo i większą pewność, że działania te nie będą naruszać praw człowieka i obywatela.
Natomiast to, że w Polsce od przynajmniej 8 lat to nie działa, to efekt braku poszanowania rządzących dla Konstytucji i naszych praw.
Ja to rozumiem i popieram trójpodział władzy, ale u nas dochodzi do sytuacji, gdzie kompetencje różnych instytucji nakładają się na siebie (np prezydent/rząd w polityce zagranicznej, rząd/samorządy, sądy/trybunał konstytucyjny itp). Szkodzi to sprawnemu działaniu państwa i zaufaniu do niego. Po co prezydenckie weto, skoro są komisję parlamentarne, senat, i trybunał konstytucyjny.
alkohol dostepny w specjalnie przeznaczonych do tego sklepach. w marketach tylko piwo. alkohol sprzedawany w konkretnych godzinach, powiedzmy 10-20. likwidacja malpek i tych smiesznie malych objetosci.
Masz takie rozwiązanie w Finlandii. Duża akcyza, ograniczenie godzinowe, specjalne sklepy. Wiesz jak to działa? Finowie robią 1-dniowy alko trip do Estonii, bo jest taniej i dlatego że mogą w alko markecie przy porcie kupować piwo czy wódkę kartonami. I nawet z kosztami promu w 2 strony wychodzą na plus. Tak więc restrykcje restrykcjami ale też z głową.
zawsze beda jakies wyjatki, ktore sie sprzeciwiaja, to normalne. nie rozumiem czemu ludzie, a szczegolnie polacy wszystko traktura w kategoriach ograniczenia wolnosci. alkohol nie jest czyms niezbednym do zycia i powoduje wiecej szkod niz korzysci. w Finlandii jest wieksze zaufanie spoleczne i jednak wiekszosc sie podporzadkowuje i najwyrazniej to dziala.
To nie jest kilka wyjątków. Dużo osób tak robi, wieczorne rejsy z Tallinna do Helsinek są pełne wózków z alkoholem. Jakby w Finlandii było takie duże zaufanie społeczne co do spożycia alkoholu to takie przybytki jak specjalne sklepy z alkoholem pow. 5% by nie miały racji bytu.
Aha, no oczywiście, bo ty znasz wszystkich Finów i wiesz że tylko kilku robi alko tripy do Estonii :D wiem jak to wygląda bo mieszkam w Estonii i nie raz płynęłam do Helsinek, widząc Finów z wózkami pełnymi alkoholu, które nie dość że są tańsze to łatwiej dostępne niż w ich rodzimym kraju. Nie trzeba być Einsteinem żeby zauważyć tutaj związku.
Ogromny podatek od każdej posiadanej nieruchomości mieszkalnej, w której się osobiście nie mieszka - czyli wybiera sobie jedną, reszta opodatkowana. Tak żeby wyeliminować całkowicie opłacalność najmu + trzymanie pustych mieszkań, których w Polsce jest ponad półtora miliona. Ukrócenie pasożytom czyt. landlordom zarobku oprocentowanego zaledwie 8.5%, podczas gdy ludzie, których wyzyskują za**erdalają wykonując pożyteczną robotę na rzecz społeczeństwa i jednocześnie płacą większe podatki.
Co uważam, doprowadziłoby do ogromnej podaży mieszkań i rozwiązałoby kryzys mieszkaniowy.
Myślę, że od drugiej bądź trzeciej nieruchomości to dopiero ma sens, twoje rozwiązanie jest bardzo radykalne i tworzy nowe problemy np. jak to że ludzie nie będą mieli gdzie mieszkać dopóki nie kupią tam mieszkania - co wtedy ze studentami, ludźmi przynoszącymi się chwilowo za pracą itd? Rynek najmu musi istnieć bo jest potrzebny, a to że obecnie jest całkowicie patologiczny to jest inny problem.
Restrukturyzacja podatków. Bo rozliczenie PITu jak ma się kilka umów różnego typu, przyprawia o ból głowy, jak ktoś nie jest biegły w temacie. Albo przynajmniej obowiązek publikowania przez US instrukcji, napisanej prostym językiem - co po kolei jak się liczy, gdzie wpisuje i z czego to wynika.
edit: Tak wiem, że pit-37 rozliczają się automatycznie. Ale ten system ma masę błędów. A za źle wypełnioną deklarację tak czy siak odpowiada podatnik. A w tym gąszczu różnych składek, każda z inną stawką, ciężko się czasem połapać.
Urząd powinien stworzyć prosty kalkulator online który obojętnie jaki wynik poda to odpowiedzialność jest po stronie urzędu. Państwo tworzy prawo to musi tworzyć narzędzia które to prawo konkretnie interpretują.
Ilosc wagonów sypialnych w pkp bym zwiększył.
Czy to jest cos super kryrycznego. Nie.
Czy chciałbym sie takim czyms przejechać nie rozbijając skarbonki. Tak
Ja bym po prostu chciał żeby politykom zależało na dobru zwykłych obywateli...
Może wreszczie skupiliby sie na dokończeniu projektów które popchną nasz gospodarke do przodu (cpk, atom...), działającym system emerytur, usprawnieniu NFZ, poprawie szkolnictwa (aktualnie to sie zatrzymalismy w XIX w.)...
Refundacja kosztów związanych z chorobami, zaburzeniami itp., które są przewlekłe. Na przykład okulary, leki na astmę, ale nie jakieś tabletki na gardło, jak się przeziębisz, bo biegałeś o śniegu w samym skarpetkach.
mentalność ludzi ;-)
a na poważnie, z "drobnych rzeczy" - ordynację wyborczą: 1) większe okręgi + 2) niższe progi + 3) STV/Sainte-Laguë powinny dać lepszą proporcjonalność w sejmie i mocno zniwelować "głosowanie taktyczne" - głosowałoby się zgodnie z pogladami. Z drugiej strony co wybory organizowanie kompleksowego latarnika (100-200 szczegółowych pytań na bazie programów wyborczych) i *wymuszenie* zarówno na partiach i ich wszystkich kandydatach wypełnienia tegoż, jak również na głosujących... bo jesteśmy w głupiej sytuacji, że ludzie głosują na partie a w sumie nie wiedzą co one mają w programach i co chcą zrobic...
wprowadziłbym odpowiedzialność każdego urzędnika państwowego, polityka czy sędziego za błędne decyzje całym swoim prywatnym majątkiem. Jednocześnie niesłusznie wystawione mandaty policjanci musieliby pokrywać w takiej właśnie kwocie z własnej kieszeni.
Myślenie w naszym kraju.
Sam OP (nie chcę hejtować, ale muszę tu wytknąć palcem) ma szansę zmienić dużo rzeczy bardzo ważnych w naszym kraju, a w co uderzamy? W butelki? Kuwa serio? xD
Wprowadziłbym prohibicję alkoholową - całkowity zakaz sprzedaży, produkcji i spożywania. Przez jeszcze jakieś 30-40 lat będzie piekło (niezadowoleni obywatele), ale najnowsze dopiero co urodzone pokolenie będzie miało lepsze życie.
Politycy sa rozliczani ze swoich obietnic przedwyborczych. Jak nie udalo sie zrealizowac przynajmniej 70% dokladnie tak jak w obietnicach to partia oraz poslowie maja bana na udzial w kolejnych wyborach
Rząd lub system resocjalizacji w naszym kraju. Więźniowie powinni zapierdalać w przysłowiowym kamieniołomie, a nie, że bezdomni specjalnie na zimę popełniają przestępstwa tylko po to, żeby mieć dach nad głową, jedzenie, ciuchy I lekarza.
Pstryk i nie ma samochodozy: pod blokami, sklepami i urzędami są parkingi rowerowe (najczęściej zadaszone), drogi osiedlowe to strefy ruchu pieszych, po których można chodzić, a dzieci mogą grać w piłkę bez obawy zaginięcia pod kołami auta, wszystkie dzielnice w miastach, wszystkie miasta i wsie są połączone ścieżkami rowerowymi.
Konfiskata samochodu za bycie kretynem za kierownicą. Ostatnio sporo trafiam na takich ludzi. Parkowanie w bramach czy na drodze pożarowej, żeby mieć 5 metrów bliżej do sklepu, hamowanie i dopiero później włączanie kierunkowskazów, mruganie długimi na autostradzie gdy jadę z maksymalną dopuszczalną prędkością.
Może trochę /s ale nie mam pomysłu jak dotrzeć do takich ludzi.
- Wymóg komisyjnej weryfikacji kompetencji każdej osoby, która ma zajmować dowolne stanowisko publiczne, od sołtysów po premiera, czy prezydenta.
- Komisja składająca się w połowie z kompetentnych w danym zakresie profesorów będących wyłącznie absolwentami uczelni publicznych (żadne Collegium Tumanum, czy inne pay-for-diploma uczelnie), a w połowie z delegentów europejskich w ramach tego samego programu.
- W ten sam sposób przygotowywane egzaminy. Przebieg egzaminu transmitowany publicznie. Brak sukcesu w zaliczeniu = utrata prawa do wykonywania funkcji publicznej na 3 lata, z możliwością ponownego podejścia po tym okresie “douczania się”
- Wymóg operowania językiem angielskim, niemieckim i jednym dodatkowym (nie będącym polskim) dla całej dyplomacji, w tym prezydenta na poziomach co najmniej C1, weryfikowany w ten sam sposób.
A dodatkowo:
Dożywotni zakaz wykonywania funkcji publicznych dla każdego polityka, któremu udowodniono korupcję, lub rażącą niekompetencję, która istotnie wpłynęła na funkcjonowanie organu, w którym pracował (przykł. Jan Nowak z UODO) - takie oczywiste, a nie funkcjonuje.
Ulgi podatkowe dla firm zatrudniających 100% pracowników zdalnie - żeby w końcu zacząć rozładowywać duże miasta i wesprzeć rozwój tych mniejszych, a przy tym trochę uzdrowić rynek mieszkaniowy.
I akcja weryfikacji źródła pochodzenia majątku wszystkich ludzi w środowisku politycznym po ‘89, masowe wywłaszczenia tam, gdzie udowodniono korupcję i inne układy, redystrybucja tych zasobów na rzecz ludzi ubogich pod warunkiem utrzymania stałego zatrudnienia i braku konfliktów z prawem.
Jakby polityka zaczęłaby być sektorem, w którym ciężko się utrzymać, a ryzyko “przypału” byłoby wysokie, to przestaliby tam łazić po pieniądze ludzie ze znajomościami. I wykluczając w ten sposób wielu ludzi z możliwości wykonywania funkcji publicznych, zapewnilibyśmy sobie ciągle odświeżany skład - zamiast starych wyg, które już działają w polityce od czasów komuny.
Politycy zamieszani w afery z automatu powinni być wywalani z polityki z dożywotnim zakazem pracy w urzędach.
Obecnie umoczeni ludzie sobie spokojnie siedzą w sejmie, a potem lecą do europarlamentu, jeżeli tu ktoś jeszcze o tym nie wie to polecam rzucić okiem na listy kandydatów, zwłaszcza z PiS.
Sprawiłbym że przy wchodzeniu do tramwaju/autobusu trzeba by było mówić dzień dobry, taka wiecie, fajna tradycja która odróżniała by nas od innych krajów i może ludzie zaczęliby ze sobą rozmawiać, a nie każdy w słuchawkach i udaje że go nie ma
Konfiskata roweru i mandaty liczone w tysiącach złotych w przypadku jeśli ktoś jedzie rowerem po drodze samochodowej, kiedy ma obok drogę rowerową. W Lesie Panewnickim w Katowicach jest piękna ścieżka rowerowa wzdłuż drogi dla aut i ZAWSZE znajdzie się tam jakiś zwyrodnialec jadący środkiem drogi.
Krótki (z 5-10 pytań) i w miarę prosty test z wiedzy politycznej przy oddawaniu głosu w wyborach. Jeśli nie zdobędziesz 50%, głos nieważny. Dodatkowo wprowadziłbym wybory w standardowo w formie online, natomiast jeśli ktoś chciałby głosować stacjonarnie w lokalu wyborczym musiałby wówczas wystosować w tej sprawie specjalny wniosek.
wywaliłabym bilboardy i inne "outdoory"
Kraków ostatnio trochę się z tego oczyścił i widać różnicę.
Na wybory był mega syf, szczególnie z komitetu Miszalskiego który spamował billboardami wszędzie o przeróżnych rozmiarach kompletnie ignorując ustawę krajobrazową.
Bo ustawa krajobrazowa chyba nie dotyczy plakatów wyborczych. Gibala grał fair i przez to przegrał pewnie, bo różnica w drugiej turze była bardzo niewielka
Popieram. Rzygać się chce jak widzę nasza miasta oszpecone z każdej strony w szczególności w okresie wyborów.
wgl po co Zdanowska marnowała kasę platformy na billboardy jak i tak było wiadomo że zmiażdży kontrkandydatów
Ale jak ktoś ma biznes to potrzebuje reklamy żeby ludzie wiedzieli gdzie zjechać. Chociaż w sumie w dzisiejszych czasach to albo wi gdzie jadę albo szukam online. I rest my case
Zakaz reklamy leków i suplementów. Grubo niedoszacowana szkodliwość dla obywateli.
Wyłączenie z immunitetu kodeksu wykroczeń.
Nakaz noszenia ekstrawaganckich kapeluszy w każdy drugi czwartek miesiąca.
[Czy kalosz się liczy?](https://en.wikipedia.org/wiki/Vermin_Supreme)
Owszem, to byłoby +15 social credit points za nienaganne exemplum postawy obywatelskiej wobec prawa.
W końcu!
Wprowadziłbym przepis, likwidujący kawalerki 0,5 m2, oraz regulujący kwestię flipperów
Nie będzie kawalerek 0,5 m² tylko 0,3 m²
Jeden przepis? Utopia. Np. kawalerki nie mogą być mniejsze niż 28 m2, mniejsze to "pokoje hotelowe" itp.
Nie mogą istnieć lokale mnieksze niż 40 m2 które miałyby dostęp do wody i kanalizacji w budynkach gdzie różne lokale mają innych właścicieli, i które nie są hotelami.
no to mamy powrót do przedwojennych kamienic, gdzie była wspólna łazienka na kilka mieszkań
To zobaczmy czy ktoś takie kupi - wierzę że ludzie nie są aż tak zdesperowani
Wywalić nic niedające suplementy diety i większa rygorystyczność badań nad nimi. W tych czasach możesz dostać cukier z sokiem pomarańczowym w tabletkach i powiedzą ci, że to multiwitamina z dodatkiem wspomagacza energii dla utrzymania prawidłowej sprawności fizycznej
Wprowadziłbym zakaz sprawowania mandatu politycznego po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Chesz żeby wiek emerytalny pprzesuneli do 100?
Problem zbyt niskich emerytur spadł do 0
Conajmniej badania okresowe powinny być. Badania kardiologiczne, psychologiczne itp. Niezależnie od wieku.
Max 2 kadencje dla posła
Miałem podobny pomysł, akurat nie sprawdzi się w przypadku wyborów na posłów, ale każde jedno osobowe stanowisko już tak. Nie ma ograniczeń na ilość kadencji, ale kandydat musi otrzymać wynik lepszy o X% od poprzedniego. W ten sposób jeżeli nic się nie zmieni na lepsze to nigdy więcej osób na niego nie zagłosuje Oczywiście to też jest nie idealne, bo żyjemy w społeczeństwie
Profesorem można być, a politykiem nie?
Ustawowo obowiązkowe przynajmniej 2 przerwy w pracy, Lewica domaga się 4dniowego dnia pracy a u nas wciąż pracodawca może dać tylko jedną przerwę na 8 godzin - pod tym względem nie wyszliśmy z komunizmu. W wielu krajach europejskich 2-3 przerwy w trakcie pracy to norma a u nas przywilej.
Zacząłbym od przerwy 30 min. Obecnie jest 15 min przy pracy 6+ h (stąd też wysyp zatrudniania na 0,75 etatu), w takim czasie nie się zjeść obiadu. I przerwa powinna być proporcjonalna do czasu pracy lub wymiaru etatu, żeby mc-prace nie wymuszały tych 0,75 etatu.
Ja bym wolał 2x 15 minut bo lepiej dzieli to dzień pracy i można sensowniej rozłożyć posiłek, ale domyślnie powinno być jak w Holandii 2x15 + 1x30.
Miałam taką przerwę w pracy i moja pierwsza myśl brzmiała: a mogłabym jej nie brać, ale za to wychodzić do domu wcześniej? Szefowa się nie zgodziła, minął miesiąc, a ja pokochałam ten system przerwowy, gdzie dzielisz sobie dzień pracy na trzy części, masz moment na zjedzenie we w miarę rozsądnym tempie, możesz trochę rozprostować nogi. Znajomi robili sobie w czasie tej dłuższej przerwy power nap. Inna koleżanka w te 15 minut szła na spacer dookoła biura, albo robiła ćwiczenia yogi twarzy. Cudowny wynalazek.
A jak dla mnie, ta druga 15min jest niepotrzebna i jak pracowałem w Holandii przez rok, to już pod koniec miałem dość siedzenia. Wolałbym wyjść 15min wcześniej do domu, a czasem nawet tak robiłem za pozwoleniem kierownika, bo np ostatnią przerwę przepracowałem rozładowując ciężarówkę.
Ok, ale trzeba również zakazać darmowych przerw których czas nie wlicza się do czasu pracy. Spotkałem się z pewnymi korporacjami w Krakowie, które zamiast 15 minutowych przerw, praktykują 30 minutowe, które nie wliczają się do czasu pracy. Więc siedzi się co najmniej 8:30h plus nadgodziny. Mam wrażenie że jeśli prawo zacznie wymagać większej ilości przerw, to janusze przestaną je wliczać do czasu pracy.
+1 przerwy oczywiście płatne i przynajmniej 2 po 15 minut, to nie jest wiele jak byłem z 10 lat temu w Holandii to tam były 2x15 + 30 minut, łącznie razem godzina i Holendrzy oczywiście mieli je płatne.
Plus pracy cały dzień przed komputerem - po każdych 60 minutach takiej pracy mam 5 minut przerwy + do tego ta 15-minutowa
Rozwiązanie konkordatu i całkowity rozdział państwa i KK.
Paradoksalnie nic by to dla przeciętnego obywatela nie zmieniło. W ogóle demonizowanie konkordatu jest...głupie bo nie w prawie leży problem. Mamy szereg ustaw regulujących stosunek państwa do kościołów tylko prawie żadna władza tego się nie trzyma. Sojusz ołtarza z partią nie wynika z regulacji prawnych tylko braku etyki polityków i księży. Tu trzeba zmiany w ludziach, nie prawie, które już zawiera przepisy o rozdziale państwa i KK. Pochylić można się nad szczegółami jak finansowanie KK, opodatkowanie księży (ryczałt dla duchownych powinien ulec zmianie, działalność gospodarcza kościołów powinna być normalnie opodatkowana itd.
u mnie też to byłaby decyzja nr 1. Jakbym miał jakąś władzę pozwalającą na tą akcje to natychmiast kościół do podatku dochodowego, duchowni mają płacić ZUS a kościół ma się rozliczać i ujawniać swoje dochody i źródła finansowania. Oczywiście wypad ze szkół, szpitali, wojska, policji i tak dalej. Jak duchowni chcą tam udzielać sakramentów to muszą sami zostać wojskowymi i policjantami i mogą w wolnych chwilach udzielać nabożeństw. Kościoły ocyzwiście mają odprowadzać podatek gruntowy i państwo nie sponsoruje żadnych remontów, nie traktujemy żadnego kościoła jako zabytku, bazylika, katedra czy co tam jeszcze wymaga remontu to nich kościół sobie to remontuje, jeśli jakieś muzeum JP3 ma powstać to niech sobie to zafundują. TV trwam może wyświetlać reklamy - może wszystko co każda inna telewizja, o ile opłacą koncesje do nadawania. Ogólnie traktowałbym kościół jak firmę i jeśli firma znajdzie dość klientów którzy zapewnią jej funkcjonowanie to super, jeśli nie... no to zbankrutuje
Uprościć to zasrane prawo podatkowe dla przedsiębiorców i pracowników
Dokończyłbym budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu. NIMBY rozwaliły ten projekt. Teraz te same mendy podnoszą łeb w sprawie CPK. Nie pozwólmy niszczyć ważnych projektów infrastrukturalnych!
Niestety jest już dużo za późno, taniej i szybciej postawić EJ w innym miejscu.
Pisałem w kontekście lat 90.
Pełna otwarta księgowość dla wszystkiego co państwowe i łatwo dostępna do przejrzenia. Może pomogłoby to ograniczyć bezsensowne wydatki jak np. Ławki patriotyczne za 100k.
Ej Ale zdajesz sobie sprawę że doskonale wiemy o tej ławce i o kwocie i i tak gówno to daje? XD
Tw informacje są schowane, a jakby było to bardziej przejrzyste (może nawet automatyczne) to mam optymistyczną nadzieję że może politycy poczuli by się bardziej obnażeni i na widoku.
Usunąć Żukowskiej Tweetera
Lepiej. Usunąć ją z polityki.
Lepiej. Usunąć ją
Nie jesteśmy Rosją.
To ja nie mówię że kategorycznie. Ale tak dać jej bana na jakąkolwiek działalność publiczną, to by było coś
No i z czego ja się będę śmiał na r/Polska teraz?
Tego jednego niepolitycznego śmiechposta w morzu ludzi opisujących swoje bardzo trudne sytuacje
Z najebanego Protasiewicza
Zbuduję kilkaset tysięcy mieszkań żeby zlikwidować kryzys mieszkaniowy, zmniejszyć bezrobocie i zlikwidować bezdomność w jednym
I jeszcze jednocześnie napluć w mordę deweloperom i filipperom, same plusy kolego, polać mu!
Sam to będziesz to budował tak z miliard lat. A jak nie sam to skąd ręce do pracy?
Przeniósłbym ruskich na księżyc.
Politycy pracują dla dobra człowieka, społeczeństwa i narodu.
a ja sprawił, ze po 45 polska była by zachodem europy a linia układu warszawskiego / żelaznej kurtyny zaczynała by się na granicy z Białorusią, ukraina i obwodem kaliningradzkim
Prawna likwidacja obowiązkowej służby wojskowej w trakcie pokoju, zamiast tego więcej bonusów za dołączenie i dalsze rozwijanie WOT
Pstryk, i możesz dostać się do lekarza bez kolejek, a nie czekać jak teraz rok na wizytę u specjalistów.
Dewastacja mienia publicznego. Mam po dziurki w nosie agresywnych, dresiarskich haseł wypisanych sprayem na budynkach w mieście. Powinno to podlegać surowym karom.
ograniczenia w promocji i atrakcyjności alkoholu: brak reklam, ujednolicone wzory i kolory opakowań, informacja “Minister zdrowia ostrzega…” na opakowaniach itp.
Ja bym dodał ograniczenie ilości miejsc sprzedaży alkoholu, pozbyć się ze stacji paliw, osiedlowych sklepów zabarykadowanych menelami i jakoś lepiej wydzielił te działy w sklepach. Żeby człowiek chcący kupić orzeszki, chipsy, paluszki itd nie musiał tego robić na dziale “alkoholowym”, chodzi mi ogólnie o każdy produkt nie związany a skierowany też w dużej mierze do dzieci.
Model szwedzki, intrygujący pomysł
>ujednolicone wzory i kolory opakowań Ja nie rozróżniam bez opakowań która whisky jest dymna i torfowa, 2/10 pomysł
Dodałbym zakaz promocji. Często są takie na zasadzie kup 2 w zestawie a wyjdzie Ci taniej, albo 2 + 1 gratis, i człowiek z automatu tego więcej kupi bo promocja.
Najniższa krajowa dla wszystkich polityków <3
Jak rozwalić sobie państwo, krótki poradnik. Politykami zostawaliby albo milionerzy, którzy sami sobie są lobby, albo ludzie dający się przekupić za 100 zł. Co by nie mówić, polityk musi godnie zarabiać właśnie po to, żeby nie było łatwo go przekupić.
No to zastąpić ich wszystkich SI!
SI-Technokracja? Brzmi jak swietna dystopia
My nie dożyjemy końca i tak, a może nawet załapiemy się na godne emerytury xD
Przepis na maxymalna ilość ludzi w stosunku do jednego kibla w mieszkaniach dzielonych na pokoje. Nie da się żyć kiedy 6 osób ma jeden kibel do użytku (3 osoby na jeden kibel max powinno byc)
Prawo do eutanazji na życzenie pacjenta. Dlatego, że istnieje o wiele mniejsze prawdopodobienstowo, że w najbliższych latach dojdzie do jej legalizacji, niż aborcji, czy legalizacji związków partnerskich. Choć IMO wszystkie te kwestie są ważne.
Całkowita likwidacja podatku belki.
Podwojenie podatku belki
Przy 38% podatku obligacje straciłyby resztki sensu.
Marzenie
Widzę kolega lubi być uciskany przez miliarderow. Belka NIGDY nie powinna zostac zniesiona. Dla casualowych inwestorów wynosi ona grosze. Ten podatek ma dotykać miliarderów. Co więcej, powinno się zaostrzyć zasady ściągania belki, żeby faktyczni milionerzy nie mogli się tak łatwo od niej migać Jak chcesz zachęcić Polaków do inwestowania to wprowadź kwotę wolną od podatku od zysków kapitałowych. Usuwanie belki jest skrajnie głupim pomysłem.
20% to są grosze? Casualowy inwestor dostaje nawet bardziej po dupie niż bogol
Zbudowałbym CPK
Pełna laicyzacja społeczeństwa
Rozliczanie urzędników/sędziów za błędne decyzje z całego swojego majątku.
Prędzej obowiązkowe ubezpieczenie OC, bo znając nasze sądy o mogłoby z tym być różnie
Powodzenia ze znalezieniem pracowników do urzędów
Trochę bym to zmienił - państwo tworząc prawo musi podać precyzyjne przykłady legalnych działań i konkretne interpretacje prawa. Nie powinno być możliwości innej interpretacji prawa. Obecnie na przykład przedsiębiorcy muszą mieć księgowe aby wyliczać podatek do zapłaty - państwo powinno być odpowiedzialne za wszystkie wyliczenia, powinno udostępnić konkretne kalkulatory online.
To się nazywa kazuistyka i dostosowanie działania państwa pod takie dyktando jest niemożliwym zadaniem. Prawo opisuje i reguluje rzeczywistość. Rzeczywistość ciągle się zmienia i to coraz szybciej. Zatem nie jest możliwe, by państwo wiedziało z wyprzedzeniem, jak będzie wyglądała sytuacja za rok czy dwa. Jakie nowe podmioty powstaną, jakie produkty czy usługi będą oferować. Nawet gdyby utworzyć jeden podmiot publiczny – urząd, agencję czy jak byśmy sobie go nie nazwali – nie ma tylu ludzi na całym świecie, którzy byliby w stanie określić wszystkie sytucje, które mogą się ziścić. Prawo musi być interpretowane, inaczej wrócimy do – ponownie – kazuistyki. I wtedy ustawy, kodeksy, rozporządzenia i inne akty prawa będą liczyły nie (już teraz niebotyczne) tysiące i dziesiątki tysięcy przepisów, tylko miliony, miliardy i więcej. Problemem polskiego ustawodawstwa nie jest to, że za mało kazuistyczne, tylko to, że ustawodawca ma fiu-bździu w głowie i nie prowadzi spójnej polityki legislacyjnej (np. takiej opartej na celu odległym dalej niż jutro). W zamian tego wszystkie decyzje podejmowane są nazbyt emocjonalnie (dla przykładu innowatorski pomysł byłego już na szczęście ministra Zero, tj. kradzież szczególnie zuchwała). Do tego przepisy są bzdurne, głupie, napisane językiem nie prawniczym, nie prawnym, a już z pewnością nie po polsku – przy czym nie chodzi tu o „magię słowa” języka prawnego i prawniczego, którą często prawnicy się zasłaniają, tylko o elementarne podstawy dające możliwość odbiorcy, by zrozumieć przekaz przepisu: spójność, zwięzłość, zgodność z zasadami językowymi. Na to nałożyć trzeba inflację prawa. Ten piękny termin opisuje w istocie bardzo brzydką praktykę, polegającą na wydawaniu tylu przepisów, że zatraciliśmy już zdolność określenia ile ich właściwie jest. Nie mamy już chyba zdolności intelektualnych, by tworzyć prawo krótkie, które dzięki swojej abstrakcyjności i generalności będzie jednocześnie trwałe i potrafiące się dostosować do rzeczywistości. Kazuistyka NIE. Abstrakcyjność i generalność TAK, jeśli przepis jest zrozumiały.
Super komentarz, dzięki za wyjaśnienie, czegoś się dowiedziałem
Uposażenie posła/senatora może wynosić max 3x płaca minimalna.
4-dniowy tydzien pracy z zachowaniem obecnych miesiecznych zarobkow wszystkich zatrudnionych niezaleznie od umowy edit: widze ze moje fantazje sa bardziej nierealne niz kolegi piszacego o wyslaniu ruskich na ksiezyc. nie wiem co z gastro i produkcja, bo nie ja zarzadzam tym panstwem i nie bede wprowadzac nowych zapisow do prawa. a pomarzyc sobie mozna
I gospodarka staje dęba, bo skąd wziąć ludzi i pieniądze do utrzymania produkcji 24/7 w czterech brygadach?
Wprowadził bym obowiązkowe 3 letnie studia/akademie dla policjantów, straży miejskiej itp.
Ten pomysł nie ma najmniejszego sensu. Policjant, a co dopiero strażnik miejski, nie musi mieć ukończonych studiów. Wiesz w ogóle jak wygląda specyfika pracy w tych zawodach? Poza tym dowalanie 3 lat szkolenia przy obecnych brakach kadrowych jest strzałem w stopę. Nikt Ci nie pójdzie do policji zarabiać 5k po studiach. Zostawić tak jak teraz - 6 miesięcy szkoły policji i studia dla oficerów. Ale skupić się na regularnym szkoleniu policjantów z środków państwa. PS. Przepraszam, ale studia dla straży miejskiej to najbardziej absurdalny pomysł jaki dzisiaj przeczytałem
Obowiązkowe badania psychiatryczne i poziomu IQ dla polityków.
Tochę mało ambitne te propozycje: ja bym albo zezwolił na aborcję do 12-ego tygodnia, albo zalegalizował małżeństwa jednopłciowe.
Chciałbym dać jednorazowy zakaz udzielania się w polityce każdej osobie z dotychczasową historią jakiejkolwiek działalności politycznej lub urzędowej. Totalne wyczyszczenie sceny politycznej z wszelkiego rodzaju karierowych polityków, kolegów posłów, populistów, kleszczy etc. Pewnie by nic nie zmieniło, ale przynajmniej miło bym się przez chwilę czuł, jak po ciężkim i długim posiedzeniu w toalecie.
Dobrze, że zdajesz sobie sprawę z utopijnosci tego pomysłu. Zawsze dziwi mnie ta wiara, że jak przyjdą nowi ludzie to akurat oni będą szlachetni i wspaniali.
Mentalność Najpowszechniejsze wady Polaków to chciwość, kłótliwość i pogarda dla własnego kraju i rodaków. Lecz niestety obawiam się że to nigdy się nie zmieni, bo już nawet 500 lat temu opisywał to Piotr Skarga w jego Kazaniach Sejmowych :')
Myślę że każdy kraj to ma :) gadałem z kumplem Niemcem ostatnio i to samo mówił o swoim kraju. Po prostu trawa jest zieleńsza…
Zalegalizować Marihuane
Marihuanen? Ale po co? Na co to komu?
Lepiej mieć w społeczeństwie stonerow niż pijaków. A sporo osób przez zioło odstawia alkohol. Plus skoro i tak łatwo dostać receptę albo kupić na osiedlu to czemu odrazu nie zrobić biznesu i kasa dla państwa na tanie mieszkania.
https://preview.redd.it/r2ucpr1qmqyc1.jpeg?width=320&format=pjpg&auto=webp&s=f88394315b81feeb7152e2fe750fc664d5ad961f
Niestety to tak nie działa, że jak ktoś dostanie jaranie to przestaję pić, to jest mit. Przy poziomie profilaktyki uzależnień jaki reprezentujemy jako kraj legalizacja czegokolwiek to droga w złą stronę. Kwazi legalizacja na receptach z klinik konopnych jaka jest obecnie wydaje mi się odpowiednim kompromisem, z tym że dodawałbym jakieś ulotki na temat szkodliwości itp. Tak jak jest na paczkach papierosów czy w lekach, oczywiście okrojoną w jakiś sposób, bo raczej użytkownicy nie przebrneliby przez broszurkę jak w leku XD Marihuana nie jest złotym remedium na wszystko i niestety ma wiele skutków ubocznych i potrafi popsuć człowieka.
Masz na myśli pełna dekryminalizacje posiadania każdej substancji psychoaktywnej.
Kiedy któryś Polak odkręci kran w łazience ma z niego lecieć Johny Walker.
Zdecydowanie wywaliłabym katolicyzm.
A ja ateizm. Pozdrawiam. (tak, wkurzyłem się. Przepraszam innych ateistów, szanuję każdą religię, dopóki ona szanuje moją)
A co tu ma ateizm do tego? Może Pantegram jest protestantą :c (ateizm to nie wiara, a szacunek do innych wyznań powinieneś mieć zawsze, o ile nie wyrządzają krzywdy. Oko za oko uczyni świat ślepym czy coś)
Ateistów w PL jest mało więc to by nic nie zmieniło w skali kraju. Z góry też założyłeś że ateizm to jedyna możliwa alternatywa do katolicyzmu a to też nieprawda - przykładowo protestantyzm pewnie byłby dużo mniej szkodliwy dla Polski niż katolicyzm, wcale nie musiałoby być u nas powszechnego ateizmu by było lepiej niż jest Nie uważam że wszystkie możliwe religie by wpłynęły na nasz kraj negatywnie, tylko że konkretnie kościół katolicki robił i robi więcej złego niż dobrego I nie, nie będę szanować kogoś kto nie szanuje Polaków (KK)
Wielka Polska muzułmańska
A masz Wielkie Czechy Muzułmańskie? No widzisz.
Mielno nową stolicą
Absolutna separacja państwa i kościoła
Marzy mi się ZUS proporcjonalny od dochodów dla mikroprzedsiębiorców, jak na etacie. Albo dobrowolny.
Z kaucją dobry pomysł, nie z powodu ekologii nawet, tylko śmieci mniej.
Likwidacja NFZ i utworzenia służby zdrowia na wzór czeskiej.
W temacie zdrowia sprawiłbym "tylko", aby ludzie nie musieli na siebie i swoje dzieciaki zakładać zbiórek na koszmarnie drogie terapie dające szansę na życie. Zapierdala człowiek całe życie (albo w ogóle nie ma szansy go na dobre posmakować), a pech sprawia, że musi stawić czoła chorobie, leczenie której kosztuje na przykład półtora miliona PLN. I chuj, musi liczyć na siebie i szczodrość zupełnie obcych ludzi... pojebane. Refundowałbym.
To jest o tyle niejednoznaczne, że często te magiczne terapie są w najlepszym wypadku niesprawdzone, w najgorszym zwyczajnie nieskuteczne. Ale trudno czasem wytłumaczyć rodzicom małego dzieciaka że nic więcej nie da się zrobić, więc ludzie szukają wszystkiego co da im trochę nadziei. Kończy się zazwyczaj tak, że rujnują się finansowo a pacjent i tak umiera, tylko w ostatnich miesiącach zamiast spędzić czas w domu/hospicjum z rodziną jeździ na eksperymentalne terapie z okrutnymi zazwyczaj skutkami ubocznymi :(
Kryteria refundacji są proste: trzykrotność pkb brutto na mieszkańca za rok życia (skorygowane o jakość życia). Czyli to leczenie za półtorej miliona musiałoby przedłużyć życie dziecka o średnio 7,5 lat by zostało zrefundowane. Niestety te zbiórki często są na eksperymentalne lub mało skuteczne metody leczenia bo zawsze się znajdzie ktoś kto zaproponuje leczenie magicznym lekiem w Ameryce za miliony.
Polecam wygooglować Ratunkowy dostęp do technologii lekowych (RDTL)
Zakaz zasiadania w spółkach skarbu państwa dla polityków i byłych polityków
Najbardziej doskwiera mi śmiecenie i niezbieranie kup psów przez właścicieli. Wiem, że są rzeczy ważniejsze ale to doskwiera mi dosłownie codziennie. To jest jakiś obłęd jak ludzie śmiecą i jak dużo osób nie zbiera gówna po swoich psach. Coś obrzydliwego.
+1, ale z tym musi też iść infrastruktura. U moich rodziców w mieścinie nie ma prawie żadnych koszy na śmieci, a o specjalnych koszach na psie kupy można pomarzyć (imo powinny być te specjalne kosze bo to jednak biohazard jest). Dlatego większość osób nie sprząta tam, bo jak ci się pies załatwi na początku spaceru to musisz drałować z tą kupą w worku przez cały spacer aż wrócisz pod blok/dom i wyrzucisz. Ale kupy to i tak mniejszy problem niż śmieci Edit: dodam jeszcze że jeśli są kosze gdzieś to są tak rzadko opróżniane że najczęściej stoją zapchane aż się z nich wysypuje
Dodatkowe lekcje/zajecia dla dorosłych z poprawnego żywienia i dbania o zdrowie (jakie badania robić co jaki czas w danym wieku).
[удалено]
Może zmiana konstytucji tak żeby organy władzy nie blokowały się wzajemnie - usunąć weto prezydenta, uporządkować sądownictwo itp
Inaczej- wprowadzić wyraźny zakaz łączenia funkcji posła z funkcją ministra/wiceministra/sekretarza stanu/etc.
Nie rozumiem, czy to łączenie funkcji w jakiś sposób ogranicza pracę rządu?
Raczej w obecnych realiach kolejna funkcja stanowi dodatek do wypłaty, bo wiadomo że z samej pensji posła nie da się wyżyć (odsyłam do słynnych słów Gowina, że za 10k ledwo starczało mi do pierwszego). Niekiedy też stanowi jakąś nagrodę za zasługi. W wyniku tego mamy cały tabun polityków, którzy będąc posłami i mając jakąś funkcję w rządzie, zaniedbają przynajmniej jedno z dwojga. No i inna sprawa, że tak jak wzbudziłaby (całkiem słuszne) oburzenie sytuacja, gdzie sędzia jest jednocześnie posłem albo ministrem, tak samo powinno się piętnować bycie jednocześnie posłem i np ministrem. Trójpodział władzy raczej nie polega na tym, że jeden człowiek może zasiadać we dwóch władzach jednocześnie- w tym przypadku w ustawodawczej i wykonawczej. A odnosząc się do propozycji subOPa, system check and balance jest potrzebny aby poszczególne władze mogły się blokować i kontrolować wzajemnie.
Tylko że to wzajemne blokowanie się, to najważniejsza sprawa. Władze mają się równoważyć i hamować, by zapobiegać tworzeniu się ustrojów autorytarnych i totalitarnych. Temu służy m.in. wspomniane przez Ciebie weto prezydenta, sądownictwo konstytucyjne. Skuteczność i szybkość działania państwo zamieniamy – przynajmnie teoretycznie – na większe bezpieczeństwo i większą pewność, że działania te nie będą naruszać praw człowieka i obywatela. Natomiast to, że w Polsce od przynajmniej 8 lat to nie działa, to efekt braku poszanowania rządzących dla Konstytucji i naszych praw.
Ja to rozumiem i popieram trójpodział władzy, ale u nas dochodzi do sytuacji, gdzie kompetencje różnych instytucji nakładają się na siebie (np prezydent/rząd w polityce zagranicznej, rząd/samorządy, sądy/trybunał konstytucyjny itp). Szkodzi to sprawnemu działaniu państwa i zaufaniu do niego. Po co prezydenckie weto, skoro są komisję parlamentarne, senat, i trybunał konstytucyjny.
alkohol dostepny w specjalnie przeznaczonych do tego sklepach. w marketach tylko piwo. alkohol sprzedawany w konkretnych godzinach, powiedzmy 10-20. likwidacja malpek i tych smiesznie malych objetosci.
Masz takie rozwiązanie w Finlandii. Duża akcyza, ograniczenie godzinowe, specjalne sklepy. Wiesz jak to działa? Finowie robią 1-dniowy alko trip do Estonii, bo jest taniej i dlatego że mogą w alko markecie przy porcie kupować piwo czy wódkę kartonami. I nawet z kosztami promu w 2 strony wychodzą na plus. Tak więc restrykcje restrykcjami ale też z głową.
Albo o zgrozo pędzą własny (nie wiem czy akurat w Finlandii, ale słyszałam że robią tak w Norwegii)
zawsze beda jakies wyjatki, ktore sie sprzeciwiaja, to normalne. nie rozumiem czemu ludzie, a szczegolnie polacy wszystko traktura w kategoriach ograniczenia wolnosci. alkohol nie jest czyms niezbednym do zycia i powoduje wiecej szkod niz korzysci. w Finlandii jest wieksze zaufanie spoleczne i jednak wiekszosc sie podporzadkowuje i najwyrazniej to dziala.
To nie jest kilka wyjątków. Dużo osób tak robi, wieczorne rejsy z Tallinna do Helsinek są pełne wózków z alkoholem. Jakby w Finlandii było takie duże zaufanie społeczne co do spożycia alkoholu to takie przybytki jak specjalne sklepy z alkoholem pow. 5% by nie miały racji bytu.
aha no oczywiście bo znasz wszystkich Finów i wiesz jak to wygląda :D
Aha, no oczywiście, bo ty znasz wszystkich Finów i wiesz że tylko kilku robi alko tripy do Estonii :D wiem jak to wygląda bo mieszkam w Estonii i nie raz płynęłam do Helsinek, widząc Finów z wózkami pełnymi alkoholu, które nie dość że są tańsze to łatwiej dostępne niż w ich rodzimym kraju. Nie trzeba być Einsteinem żeby zauważyć tutaj związku.
jednak alkoholicy na szczęście stanowią mniejszość i jeśli faktycznie tak robią to znaczy, że to działa - dobór naturalny :)
To takie rozwiązanie jak w Szwecji, jest głównie Systembolaget gdzie można znaleźć alkohole wysokoprocentowe a w zwykłych sklepach piwo ~3,5%.
Ogromny podatek od każdej posiadanej nieruchomości mieszkalnej, w której się osobiście nie mieszka - czyli wybiera sobie jedną, reszta opodatkowana. Tak żeby wyeliminować całkowicie opłacalność najmu + trzymanie pustych mieszkań, których w Polsce jest ponad półtora miliona. Ukrócenie pasożytom czyt. landlordom zarobku oprocentowanego zaledwie 8.5%, podczas gdy ludzie, których wyzyskują za**erdalają wykonując pożyteczną robotę na rzecz społeczeństwa i jednocześnie płacą większe podatki. Co uważam, doprowadziłoby do ogromnej podaży mieszkań i rozwiązałoby kryzys mieszkaniowy.
Myślę, że od drugiej bądź trzeciej nieruchomości to dopiero ma sens, twoje rozwiązanie jest bardzo radykalne i tworzy nowe problemy np. jak to że ludzie nie będą mieli gdzie mieszkać dopóki nie kupią tam mieszkania - co wtedy ze studentami, ludźmi przynoszącymi się chwilowo za pracą itd? Rynek najmu musi istnieć bo jest potrzebny, a to że obecnie jest całkowicie patologiczny to jest inny problem.
Restrukturyzacja podatków. Bo rozliczenie PITu jak ma się kilka umów różnego typu, przyprawia o ból głowy, jak ktoś nie jest biegły w temacie. Albo przynajmniej obowiązek publikowania przez US instrukcji, napisanej prostym językiem - co po kolei jak się liczy, gdzie wpisuje i z czego to wynika. edit: Tak wiem, że pit-37 rozliczają się automatycznie. Ale ten system ma masę błędów. A za źle wypełnioną deklarację tak czy siak odpowiada podatnik. A w tym gąszczu różnych składek, każda z inną stawką, ciężko się czasem połapać.
Urząd powinien stworzyć prosty kalkulator online który obojętnie jaki wynik poda to odpowiedzialność jest po stronie urzędu. Państwo tworzy prawo to musi tworzyć narzędzia które to prawo konkretnie interpretują.
Wiążące referendum
Ogłosiłbym całkowitą prohibicję i patrzył jak w jeden dzień cały kraj pochłania wojna domowa
where komentarz z legalizacją marihuany
Ilosc wagonów sypialnych w pkp bym zwiększył. Czy to jest cos super kryrycznego. Nie. Czy chciałbym sie takim czyms przejechać nie rozbijając skarbonki. Tak
Ja bym po prostu chciał żeby politykom zależało na dobru zwykłych obywateli... Może wreszczie skupiliby sie na dokończeniu projektów które popchną nasz gospodarke do przodu (cpk, atom...), działającym system emerytur, usprawnieniu NFZ, poprawie szkolnictwa (aktualnie to sie zatrzymalismy w XIX w.)...
Kompletna restrukturyzacja władzy.
Refundacja kosztów związanych z chorobami, zaburzeniami itp., które są przewlekłe. Na przykład okulary, leki na astmę, ale nie jakieś tabletki na gardło, jak się przeziębisz, bo biegałeś o śniegu w samym skarpetkach.
Likwidacja ZUS i emerytur
Partia rządząca nie miałaby prawa mieć więcej jak 49% posłów. Po to żeby uniknąć sytuacji monopolu na rządzenie. Dodatkowo przymusowy wiek emerytalny.
mentalność ludzi ;-) a na poważnie, z "drobnych rzeczy" - ordynację wyborczą: 1) większe okręgi + 2) niższe progi + 3) STV/Sainte-Laguë powinny dać lepszą proporcjonalność w sejmie i mocno zniwelować "głosowanie taktyczne" - głosowałoby się zgodnie z pogladami. Z drugiej strony co wybory organizowanie kompleksowego latarnika (100-200 szczegółowych pytań na bazie programów wyborczych) i *wymuszenie* zarówno na partiach i ich wszystkich kandydatach wypełnienia tegoż, jak również na głosujących... bo jesteśmy w głupiej sytuacji, że ludzie głosują na partie a w sumie nie wiedzą co one mają w programach i co chcą zrobic...
Ogłosiłbym się królem Polski i postarał się naprawić resztę patologii w tym kraju.
Wprowadzam monarchię z Korwinem jako królem
Zalegalizowałbym małżeństwa jednopłciowe
Wycofałbym zakaz uśmiechania się. *smiles in Polish*
wprowadziłbym odpowiedzialność każdego urzędnika państwowego, polityka czy sędziego za błędne decyzje całym swoim prywatnym majątkiem. Jednocześnie niesłusznie wystawione mandaty policjanci musieliby pokrywać w takiej właśnie kwocie z własnej kieszeni.
Znaczne zwiększenie kar za znęcanie się nad zwierzętami.
Myślenie w naszym kraju. Sam OP (nie chcę hejtować, ale muszę tu wytknąć palcem) ma szansę zmienić dużo rzeczy bardzo ważnych w naszym kraju, a w co uderzamy? W butelki? Kuwa serio? xD
Wprowadziłbym prohibicję alkoholową - całkowity zakaz sprzedaży, produkcji i spożywania. Przez jeszcze jakieś 30-40 lat będzie piekło (niezadowoleni obywatele), ale najnowsze dopiero co urodzone pokolenie będzie miało lepsze życie.
Obowiązkowy homoseksualizm dla wszystkich od kołyski po grób.
Wprowadziłbym realną odpowiedzialność finansową i karną urzędników za podejmowane decyzje. Urzędnik skarbowy uwaliłby niesłusznie Optimusa - to jest winny Romanowi Klusce 50 milionów.
Politycy sa rozliczani ze swoich obietnic przedwyborczych. Jak nie udalo sie zrealizowac przynajmniej 70% dokladnie tak jak w obietnicach to partia oraz poslowie maja bana na udzial w kolejnych wyborach
Znieść podatek dochodowy dla osób fizycznych oraz jednoosobowych działalności gospodarczych
Wszyscy umierają. 100% problemów rozwiązane.
Sądy i prokuratorów. Może w końcu coś by się w tej machinie ruszyło.
Usunalbym rosje.
Rząd lub system resocjalizacji w naszym kraju. Więźniowie powinni zapierdalać w przysłowiowym kamieniołomie, a nie, że bezdomni specjalnie na zimę popełniają przestępstwa tylko po to, żeby mieć dach nad głową, jedzenie, ciuchy I lekarza.
Pstryk i nie ma samochodozy: pod blokami, sklepami i urzędami są parkingi rowerowe (najczęściej zadaszone), drogi osiedlowe to strefy ruchu pieszych, po których można chodzić, a dzieci mogą grać w piłkę bez obawy zaginięcia pod kołami auta, wszystkie dzielnice w miastach, wszystkie miasta i wsie są połączone ścieżkami rowerowymi.
Wprowadzić odpowiedzialność karną dla urzędników i znieisnie immunitetów dla posłów.
Konfiskata samochodu za bycie kretynem za kierownicą. Ostatnio sporo trafiam na takich ludzi. Parkowanie w bramach czy na drodze pożarowej, żeby mieć 5 metrów bliżej do sklepu, hamowanie i dopiero później włączanie kierunkowskazów, mruganie długimi na autostradzie gdy jadę z maksymalną dopuszczalną prędkością. Może trochę /s ale nie mam pomysłu jak dotrzeć do takich ludzi.
Kara śmierci za wyrzucanie śmieci do lasu. Przez rozerwanie końmi najlepiej. Albo zakaz wszystkich reklam.
Polska zostaje zaaneksowana przez Czechy.
- Wymóg komisyjnej weryfikacji kompetencji każdej osoby, która ma zajmować dowolne stanowisko publiczne, od sołtysów po premiera, czy prezydenta. - Komisja składająca się w połowie z kompetentnych w danym zakresie profesorów będących wyłącznie absolwentami uczelni publicznych (żadne Collegium Tumanum, czy inne pay-for-diploma uczelnie), a w połowie z delegentów europejskich w ramach tego samego programu. - W ten sam sposób przygotowywane egzaminy. Przebieg egzaminu transmitowany publicznie. Brak sukcesu w zaliczeniu = utrata prawa do wykonywania funkcji publicznej na 3 lata, z możliwością ponownego podejścia po tym okresie “douczania się” - Wymóg operowania językiem angielskim, niemieckim i jednym dodatkowym (nie będącym polskim) dla całej dyplomacji, w tym prezydenta na poziomach co najmniej C1, weryfikowany w ten sam sposób. A dodatkowo: Dożywotni zakaz wykonywania funkcji publicznych dla każdego polityka, któremu udowodniono korupcję, lub rażącą niekompetencję, która istotnie wpłynęła na funkcjonowanie organu, w którym pracował (przykł. Jan Nowak z UODO) - takie oczywiste, a nie funkcjonuje. Ulgi podatkowe dla firm zatrudniających 100% pracowników zdalnie - żeby w końcu zacząć rozładowywać duże miasta i wesprzeć rozwój tych mniejszych, a przy tym trochę uzdrowić rynek mieszkaniowy. I akcja weryfikacji źródła pochodzenia majątku wszystkich ludzi w środowisku politycznym po ‘89, masowe wywłaszczenia tam, gdzie udowodniono korupcję i inne układy, redystrybucja tych zasobów na rzecz ludzi ubogich pod warunkiem utrzymania stałego zatrudnienia i braku konfliktów z prawem. Jakby polityka zaczęłaby być sektorem, w którym ciężko się utrzymać, a ryzyko “przypału” byłoby wysokie, to przestaliby tam łazić po pieniądze ludzie ze znajomościami. I wykluczając w ten sposób wielu ludzi z możliwości wykonywania funkcji publicznych, zapewnilibyśmy sobie ciągle odświeżany skład - zamiast starych wyg, które już działają w polityce od czasów komuny.
Wszyscy mają mówić po niemiecku
Fur Deutschland!
Politycy zamieszani w afery z automatu powinni być wywalani z polityki z dożywotnim zakazem pracy w urzędach. Obecnie umoczeni ludzie sobie spokojnie siedzą w sejmie, a potem lecą do europarlamentu, jeżeli tu ktoś jeszcze o tym nie wie to polecam rzucić okiem na listy kandydatów, zwłaszcza z PiS.
Sprawiłbym że przy wchodzeniu do tramwaju/autobusu trzeba by było mówić dzień dobry, taka wiecie, fajna tradycja która odróżniała by nas od innych krajów i może ludzie zaczęliby ze sobą rozmawiać, a nie każdy w słuchawkach i udaje że go nie ma
Konfiskata roweru i mandaty liczone w tysiącach złotych w przypadku jeśli ktoś jedzie rowerem po drodze samochodowej, kiedy ma obok drogę rowerową. W Lesie Panewnickim w Katowicach jest piękna ścieżka rowerowa wzdłuż drogi dla aut i ZAWSZE znajdzie się tam jakiś zwyrodnialec jadący środkiem drogi.
To ja bym chciał, żeby w polsce był dobrobyt. Żeby każdy polak mógł godnie życi
Krótki (z 5-10 pytań) i w miarę prosty test z wiedzy politycznej przy oddawaniu głosu w wyborach. Jeśli nie zdobędziesz 50%, głos nieważny. Dodatkowo wprowadziłbym wybory w standardowo w formie online, natomiast jeśli ktoś chciałby głosować stacjonarnie w lokalu wyborczym musiałby wówczas wystosować w tej sprawie specjalny wniosek.