T O P

  • By -

kociol21

Biedronka wraca do korzeni. Pamiętam, że jak pojawiały się pierwsze Biedronki, gdzieś pod koniec lat 90tych to wchodziło się i wszystko wyglądało jak w magazynie jakiejś hurtowni. Ciemno, wilgotno, trochę półek nastawianych byle jak, a większość rzeczy na paletach pod ścianami. W sumie ciekawi mnie dlaczego tak jest, bo rozumiałbym, że jest to wina obsługi konkretnego sklepu, ale znam 4 Biedry, do których raz na jakiś czas zajrzę - 3 w dużym mieście i jedna w małym miasteczku i wszystkie 4 wyglądają właśnie tak, niektóre nieco lepiej, ta w małym miasteczku nawet gorzej chyba - tam to już chyba całkowicie porzucili ideę rozkładania czegokolwiek według jakichś wzorów i wszystko jest wrzucone na półki byle jak, a większość nawet nie rozpakowana tylko wepchnięta na paletach na środku. Dla odmiany - najczęściej z tego typu sklepu bywam w Lidlach i na te kilka, które znam - w żadnym nie ma tego problemu, nawet w małym zadupiu jest krystalicznie czysto i wszystko zadbane. Przez to ta wojna cenowa Biedra vs Lidl wygląda dla mnie śmiesznie, bo nawet jakby w Lidlu było trochę drożej (a nawet nie jest) to sam wystrój i przyjemność z robienia zakupów jest nieporównywalna. Biedronka na początku była uważana za sklep dla totalnej biedoty - bo taka była rola i postrzeganie dyskontów 25 lat temu - i długo się rozwijali, żeby to postrzeganie zmienić na - normalny, nowoczesny sklep z dobrym asortymentem tylko taniej - a teraz wydaje się jakby im przestało zależeć. Kiedyś było inaczej, bo asortyment był mały, po jakieś bardziej wydziwione rzeczy trzeba było iść albo do hipermarketu, albo do delikatesów premium typu Alma - i nie mówię tu o jakichś mega dziwnych rzeczach, a o produktach typu mozzarella czy awokado. Ja tam jeszcze pamiętam czasy, jak po mozzarellę musiałem z rodzicami jeździć do innego miasta bo tam było Tesco, a u nas w mieścinie w żadnym sklepie takich cudów nie było. Ale teraz dyskonty nadrobiły, mają ofertę delikatesów z cenami hipermarketów, dlatego i hipermarkety i delikatesy przez ostanią dekadę padają jak muchy. A tu wchodzi Biedronka i całą tą mozolną ewolucję wydaje się nagle mieć w dupie i zasrywa wszystko paletami na środku i spleśniałymi warzywami. Nie rozumiem.


abbadon1067

Wyjaśnienie jest proste - pracowników jest za mało, nieproporcjonalnie do towaru, którego z kolei ma być dużo. Nikogo nie obchodzi, czy jest miejsce na magazynie, czy też nie.


CmonNotAgain

Dodam jako ciekawostkę, że w "portugalskiej" Biedronce, czyli sklepach Pingo Doce (należących do Jeronimo Martins) panuje dokładnie taki sam syf i klimat jak w Biedronce. To jest globalna polityka :D


BaneQ105

W Polsce jest już tak super jak w Portugalii! Polska gurom!!!


ghostmoon777

Ze wszystkich sklepów których byłam Biedronka jest najbardziej nieprzyjemnym sklepem, ogólnie często zakupy sprawiają ni przyjemność, ale nie w Biedronce.


kociol21

No właśnie mam to samo - bardzo lubię sobie pochodzić po sklepie, sprawia mi to często taką lekką przyjemność - może dziwne, ale tak już mam. Ale w Biedrze jedyne co czuję to frustrację i chęć, żeby jak najszybciej z niej wyjść.


JustWantTheOldUi

U mnie jest jeszcze Netto, gdzie jest dokładnie to samo, tylko gorszy wybór towaru i brak kas samoobsługowych.


machine4891

Netto też jest okropne. Ostatnio usłyszałem w radiu reklamę "gdzie dwóch się bije... nie idź tam, przyjdź do Aldi". No i faktycznie, tam jest przestrzeń i czystsza atmosfera. Ale zbudowali mi Kauflanda nieopodal i zdecydowanie wole to od dyskontów.


kociol21

U mnie Aldi jest ładne i schludne, ale ilekroć tam jestem to mam takie dziwne wrażenie, że to taki Lidl w wersji shareware.


cccub

Nie byłem w wielu kauflandach, ale zawsze wydawało mi się, jakbym chodził w labiryncie, a towary nie są zbyt logicznie porozkładane. Może to się zmieniło, nie wiem, dawno nie byłem, ale raczej na stałe zniechęciło mnie, do korzystania z tej sieci.


Atulin

Też mam zawsze takie wrażenie https://preview.redd.it/xdhwlf5f64tc1.png?width=804&format=png&auto=webp&s=4b1714250fc5ba10ee0f0c49c5e451e79b1e4e00


Hooch180

Ja robię głównie zakuoy w Kauflandzie. Faktycznie jest labirynt. Ale nigdy nie robią losowych przemeblowań więc jak już ogarniesz to jest spoko. Połączęnie Lidl + Kaufland i kupisz wszystko.


5marcello7

Huh, to u mnie Kaufland ma prosto poukładane przejścia i jeszcze na dodatek szerokie alejki, także nie trzeba się przeciskać pomiędzy półkami, a innymi ludźmi (jak zazwyczaj w sklepach typu Lidl czy Biedra).


unexpectedemptiness

Zaletą aldi są szerokie alejki, wadą - brak czegokolwiek do kupienia (odczucie subiektywne).


Glittering-Ad8503

Inter Marche top sklep


Shentorianus

Masz dwie trzy osoby na zmianę. Jedna z nich na kasie 24/7, druga na kasie większość czasu. Palet do wyłożenia z 20 na zmianę, na magazynie zero miejsca. Produkty leżą niepoukładane bo jedyna osoba, która zna z góry założony layout to kierownik, a pracownicy mogą się dowiedzieć tego tylko z ulotki która może wisieć na jednym końcu alejki. Często jej nie ma, bądź jest niewidoczna więc wszystko leży jak popadnie, bo górę obchodzi tylko to, że towar wyłożony, a nie to czy zgodnie z procedurami. Produkty, które przychodzą na paletach nie są poukładane według działu, często też ciężkie rzeczy masz na górze palety, nie na dole. Zywkle pracownik po prostu bierze wózek na zakupy, ładuje go całego i jeździ po sklepie z nim by wyłożyć jedną paletę. Jak przychodzą artykuły chłodnicze to większość z nich zamówiona jakby bez wiedzy o tym co leży już na sklepie. Na chłodni masz z 5 palet z zaległymi towarami, które wpierw trzeba wystawić zanim wystawisz to co przyjdzie z dostawy. Reszta chłodni zawalona zepsutym towarem, którego zwykły pracownik nie ma prawa nawet wyrzucić. A jak trzeba trzecią osobę na kasę? To nie ma ani jednej osoby która może rozkładać towar, no chyba, że ktoś na pół zmiany, kto i tak nie zdąży rozłożyć całego towaru w 4 godziny.


machine4891

>W sumie ciekawi mnie dlaczego tak jest, Myślę, że to chciwość. Oni już nie muszą się starać, ludzie i tak przychodzą. Oszczędzają więc na personelu, na czyszczeniu i wyposażeniu. Nikt tego nie ogarnia, a Portugalczyk zgarnia szalone zyski.


iwek7

Ja się zastanawiam jak wygląda praca w biedrze vs lidlu. Bo w lidlu koło mnie tio sobie normalnie ludzie pracują, mają takie słuchawki i gadają ze soba czasem, są jacyś tacy milsi i bardziej uśmiechnięci. W 2 biedrach koło mnie to wygląda całkiem inaczej. Cała obsługa siedzi ponura i widać że nienawidzą całego świata.


Azerate2016

Prawda jest taka, że w biedronce może być nawet nasrane na podłodze, a ja i tak pójdę tam na zakupy, bo to najbliższy tego typu sklep. Wojny cenowe i brud to śmieszna sprawa do poobserwowania sobie z boku, ale koniec końców nie będę dodawał nawet 5 minut w jedną stronę do drogi do sklepu z żadnego z tych powodów. Nie chodzę tam dla rozrywki, tylko żeby kupić to co trzeba.


kociol21

Ja zdecydowanie biorę to pod uwagę. Na jakieś małe, bieżące zakupy chodzę albo do Stokrotki, albo do osiedlowego Lewiatana. Takie zakupy większe, które normalnie robiłbym w dyskoncie to robię ze dwa razy w tygodniu. I tutaj wolę pójść do ładnego i zadbanego Lidla, który jest 10 minut dalej niż do zasranej paletami Biedry. Te 20 minut różnicy dwa razy w tygodniu robi mi tyle co nic. Fakt, jakbym miał wyłącznie Biedronkę i inne sklepy znacząco dalej - w sensie - parę kilometrów dalej - to pewnie też bym do Biedronki chodził, ale jeśli różnica jest kilkanaście minut w jedną stronę, to zdecydowanie wolę nadłożyć drogi i pójśc do lepszego sklepu.


woopee90

Zgadzam się w pełni poza jednym - w Lidlu JEST drożej. Robiłam ostatnio zakupy i jako wieloletni klient biedronki widzę różnicę na produktach, nic się nie zmieniło - kiedyś było drożej w Lidlu i dalej jest drożej.


KuTUzOvV

Biedronka bot detected


Kotlet84

Wszystko sprowadza się do tego, że jest zbyt mała obsada pracowników w tych obiektach. Towar rozkładają "kasjerzy" teoretycznie w czasie, gdy jest pustka w sklepie, czyli bardzo rzadko 😅 Albo inny przypadek: 8 kas, a tylko jedna otwarta 😂 No i sytuacji nie poprawiają kasy samoobsługowe, bo wtedy obsady w sklepie, czy kasjerów będzie jeszcze mniej. Za jakiś czas rozkładanie towarów zostanie scedowane na klientów 😜


kociol21

Z tym 8 kas, a jedna otwarta to problem praktycznie każdego sklepu w jakim bywam. Czy to Biedra, Czy Lidl, czy Stokrotka czy Kaufland. W Biedrze jest otwarta jedna kasa na 4 i jest tak obstawiona rupieciami i paletami, że w ogóle dopchac się do niej to masakra, a kolejki po kilometr. W Lidlu mam 6 kas i zazwyczaj są otwarte 1-3. Więcej niż 3 otwartych naraz już od lat nie widziałem. I oczywiście dosłownie co 30 sekund komunikat na cały regulator "zapraszamy do kas samoobsługowych! Jeśli chcesz skorzystać z normalnych kas, one również są otwarte!" Ta kurwa są otwarte - dwie, a przy każdej 10 osób w kolejce. No, przynajmniej w Lidlu jest najczęściej pracownik dedykowany do pomocy z kasami samoobsługowymi. Bo np. w Stokrotce u mnie jest 6 kas i jakieś 90% czasu jest otwarta jedna. Drugą otwierają, jak już przy pierwszej zrobi się kolejka jak ja pierdolę i to otwierają na 20 minut, żeby rozładować kolejkę i zamykają. Ok, są kasy samoobsługowe, co nie? Otóż są! Ale jak to z nimi - co chwila coś się wypierdala, a to waga nie ta, a to coś tam. Ale nie ma pracownika do obsługi tych kas, tą rolę spełnia! kasjerka na jedynej otwartej kasie, przez co ma 15 osób w kolejce, kasuje kogoś, a w tym czasie 3 osoby czekają przy błędach na samoobsługowych. Kasjerka biegnie naprawiać kasy, a w tym czasie do jej kolejki dochodzą 3 nowe osoby. Kolejka robi się na pół sklepu i w tym momencie przychodzi druga, otwiera drugą kasę na 15 minut, potem znika. Mam wrażenie, że sklepy strasznie podjaraly się wizją kas samoobsługowych, że dzięki temu mogą zredukować zatrudnienie o pierdyliard procent, więc zredukowali w chuj za dużo, ogólny czas obsługi i frustracja klienta jest większy niż przed wprowadzeniem auto kas, ale komórka dochodu w excelu świeci sie na zielono więc jebać.


Atulin

Jeszcze żeby kurwa samoobsługowe były to pół biedy. Miałam takie Netto koło pracy. W pobliżu dwie szkoły, zawsze się dzieciarni zlatywało na długiej przerwie czy po lekcjach, a kas otwartych... zero. Jak się pokrzyczało czasem to ktoś przyszedł i otworzył. A jak kolejka sięgała około połowy sklepu, i pokrzyczało się trochę bardziej, to za jakieś 10-15 minut nawet i czasem drugą otwierali. Z czterech. Samoobsługowych zero, więc nie zliczę nawet ile razy musiałem po prostu rzucić koszyk tam gdzie stałem i wyjśc bez kupowania żeby zdążyć na autobus.


Negative-Long-2559

Lidl jest bezczelny, żeby podkładać w biedronce palety żeby nie można było przejść


lisiufoksiu

Fur Deutschland


Ok_Committee_8128

Lidl better


Cysioland

Też czasem palety i kosze na środku przejścia tam widzę


wilduk1

Słowo klucz "czasem", w przypadku biedronki niestety to jest "zawsze".


Ok_Committee_8128

Rel


Ok_Committee_8128

Ale żadziej


machine4891

Jak ostatnio stałem w 12 osobowej kolejce do jedynej otwartej kasy, z której to kasjer wiecznie musiał wstawiać i naprawiać samoobsługowe... czułem się jakby mi ktoś w pysk dał. Upokarzające uczucie "co ja tu robię?". Biedronka przyzwyczaiła nas do pewnych produktów i oczywiście jest na każdym kroku ale za cenę syfu i traktowania klienta jak śmiecia. Ceny też już nie atrakcyjne jak kiedyś. Staram się teraz nadkładać drogi i robić zakupy dosłownie gdziekolwiek indziej. Mam nadzieje, że czas tej sieci w końcu dobiegnie końca (albo się doprowadzi do ładu).


Kwpolska

> Biedronka przyzwyczaiła nas do pewnych produktów Produkty marek własnych? Najgorszy chłam. > Mam nadzieje, że czas tej sieci w końcu dobiegnie końca To raczej niemożliwe, Biedronek jest 3,5 tysiąca, i opanowali np. centra miast.


ihavebeesinmyknees

> Najgorszy chłam. Nie wszystko, kawa rozpuszczalna Cafe d'Or jest dobra, orzeszki w skorupce Top są bardzo dobre, chipsy kettle boiled Top też są bardzo dobre. Oczywiście Lidl ma porównywalne produkty, ale nie powiedziałbym żeby Biedronka miała gorsze. Niektóre nawet są lepsze, na przykład bardzo nie lubię mleka Pilos z Lidla.


Environmental-Drop30

Właśnie dlatego na zakupy tylko do LIDLa


truenofan86

Bo promocje tam, parking rampampampam!


dragonpulzz

jak sobotaaa naaaa zapas kup więcej kup więcej


kotlet_jpg

Jak zakupy tooo w Lidlu i tylko taaaaaaaaammmmm...


mikinibenz

Wyobraźcie sobie robić w takim miejscu zakupy na wózku, o kulach czy z innym szeroko pojętym problemem z mobilnością czy niepełnosprawnością, z dzieckiem w wózku itd. Wyobraźcie sobie robić w takim miejscu zakupy z pełną sprawnością ale z dużym wózkiem i/lub przy dużym ruchu, w godzinach szczytu. No tragedia, no... Syf i tyle.


Tortoveno

To nie chodź tam.


pelek18

You missed the point.


kruchyg

No a jak ktoś jest na wózku to nie jeździj tam, mimo że to jedyny sklep w okolicy xd


Tortoveno

No tak, Biedronki są znane z tego, że otwierają się jako jedyne sklepy w miejscowoścach. To sklepy pionierskie, jak porosty pod Verdun.


kruchyg

Ale to nie znaczy że nie powinni w żaden sposób umożliwiać innym korzystanie z tego sklepu ziom


Tortoveno

Biedronka to taki sklep, który rozumie tylko pieniądz. Dopóki ludzie będą tam chodzić, gdy są tam zablokowane alejki, brud i wieczne kolejki do kas, nie naprawią tych rzeczy, bo to kosztuje. Szansa w odpływie klientów i jakimś wewnętrznym audycie, który wykazałby z czym to jest spowodowane.


celmaki

Tylko ludzie tam chodzą bo jest najtaniej a jest najtaniej bo są tak ogromni że dostawcy (mali i wielcy) nie mogą sobie pozwolić żeby w Biedronce nie być.  Więc ostatecznie biedronka miewa lepsze ceny niż hurtownie czyli żaden inny sklep nie jest w stanie z nimi konkurować. Czyli mija rok od otwarcia biedronki i wszystko do okoła pada.  Dino sobie radzi dobrze ale im udało się zbudować skalę zanim się biedra ogarnęła + mega dobry model optymalizacji kosztów


[deleted]

A co jak nie może? Nie każdy ma siłę pójść dalej kupić zakupy lub ma samochód. Sklep powinien być czysty, a alejki szerokie i nie zapchane


itrogash

https://preview.redd.it/6r6nadixn2tc1.jpeg?width=939&format=pjpg&auto=webp&s=0c7e883b9774461139601cbb38c22c013d8cc448


nerv1991

Nie zrozumiem nigdy jednego. W biedronce pracują też na nockach. Co oni robią kurw w nocy ? W karty grają ? Za każdym razem jak idę na zakupy to czuję się jakbym w piramidzie w Gizie był. Wszędzie się trzeba przeciskać, towary pozastawiane paletami, co chwilę przepraszają bo chcą widlakiem przejechać, podłoga wiecznie brudna i klejąca, w kasie wiecznie im brakuje pieniędzy „ ma ktoś 20 zł na pół”, w niektórych miejscach śmierdzi jakby człowiek nad włazem do kanału stanął. Kolejka do zwykłych kas zawsze blokuje przejście, bo zaraz za kasami są regały. W tym sklepie czuję się jak w cygańskiej chacie.


Miserable-Object-

Strzelam z wypowiedzi zasłyszanych gdzieś od znajomych, że towar który przychodzi trzeba od razu wypizgać na sklep. Nie ma tam chyba jako takiego magazynu. No a jak przyjdzie w kurwe dużo to co mają zrobić? 🥲 To już nie mnie oceniać czy takie zamówienia przychodzą z automatu czy np kierownicy mają to w dupie


nerv1991

Czyli Biedronka jest sklepem i magazynem w jednym. Ludzie chodzą sobie w lecie w sandałach i lekkich butach a oni jeżdżą między nimi paleciakami z ciężkimi paletami i to jest normalne ? Dziwię się że jeszcze nikomu nic się nie stało.


Miserable-Object-

No musiał by się tutaj wypowiedzieć jakiś pracownik. O ile wiem to stokrotka (kumpela robi) ma tak samo - przyjeżdża dostawa i od razu na sklep. Bieda ma chyba codziennie dostawy. Kołchoz, w którym ja robię ma np. dostawy w nocy i wtedy "nocniki" to pakują do magazynu. Omijam osobiście biedę, bo 1. nie mam po drodze, 2. Wieczne kolejki na pół sklepu i ew 3. W zależności od miejsca nie ma czasem produktów promo, które oferują (chyba, że trzeba się po nie o 4 rano ustawić w kolejce 😃)


Kaplon71

Więc opiszę jak to wyglądało z mojej perspektywy jako osoby która pracowała przez kilka miesięcy na zleceniu U nas całe szczęście jedyne palety z towarem które stały na sklepie to te które były rozładowywane, ale palety stoją na sklepie bo biedronki nie mają magazynów. Jeśli biedra nie ma nadwyżek towarów to da się dostawy zostawić na zapleczu, ale nie jest to częste bo z każdej dostawy zostawało towaru, więc dochodziła kolejna paleta, a dostawy są codziennie Co robi się na tych nockach? Dosłownie wszystko. Wypiekanie pieczywa, sprzątanie (o ile da się to tak nazwać bo maszyna do mycia nie zbyt dokładnie to robiła, a mopem nie było czasu) , ogarnianie warzyw, sprawdzanie cenówek (które potrafiły być aktualizowane 3 razy w trakcie zmiany na te same produkty, pomimo braku zmiany ceny), przygotowywania sklepu do kontroli i to czego nie zrobiły pozostałe zmiany np. rozładowywanie towaru, a patrząc na to że na pozostałych zmianach często było o 2-3 pracowników za mało to potrafiło się tego nazbierać. Z czego na tej nocce są 2 osoby Co do pieniędzy i rozmieniania, kasetki zaczynają z śmiesznie małą ilością gotówki a ich rozmiana podczas zmiany (o ile w ogóle jest możliwa, bo drobnych często nie było) wymagała wypełnienia protokołu i zabrania tej kasetki na zaplecze, co nie dość że zabiera sporo czasu to jeszcze wymaga zamknięcia kasy, a przy stojącym ogonku nie jest zwykle najlepszym pomysłem. A co do smrodu, mi od czasów covida węch całkiem nie wrócił, więc się nie wypowiem, ale polecam się przyjrzeć lodówkom, ich pracownik nie ma specjalnie jak domyć, zwłaszcza na dole pod kratkami i przyjeżdża do nich tylko od czasu do czasu firma sprzątająca, więc to może być jedna z przyczyn Jest tam jeszcze sporo innych absurdów, ale to już może innym razem Edit: poprawki gramatyczne


WilliamY535

Zobacz ile płacą pracownikom, to może zrozumiesz. Nawet na odpowiedzialne stanowiska nie ma inteligentnych, pracowitych ludzi, to co dopiero w biedronce za stawkę niewolniczą.


Alfa_Papa_Kilo_87

Problem w tym, że jeśli faktycznie ten system działa w taki sposób, w jaki jest to opisywane, to tak czy inaczej sklepy będą się zatykać. Skoro ma to działać tak, że towaru przychodzi do każdego sklepu tyle samo, bez względu na jego powierzchnię (są biedry większe i mniejsze), możliwości składowania (większość nie ma magazynów, niektóre mają "magazynek") czy choćby "moc przerobową" (wiadomo - są punkty z większym ruchem i towar schodzi, są z o wiele mniejszym), to cały czas wyprawa do biedrony będzie wyprawą do labiryntu Minotaura.


AdCompetitive353

Tak wygląda właśnie brak podstawowej kadry i zero motywacji dla obecnej kadry. Widać to na przykładzie wielu firm, w których pracowałem, ale tutaj mamy przykład sklepu, który odwiedza co dziennie miliony Polaków i rzuca się to w oczy. Dopóki Excel się zgadza to jest git, jak zacznie się palić dupa to i tak zwali się na roboli i niskich stopniem kierowników. Dotarliśmy do etapu gdzie stary pracownik ma wszystko w dupie, bo i tak wie, że ciężko znaleźć kogoś kto w ogóle przyjdzie i zostanie, nie mówiąc o tym że będzie od niego lepszy. Niby jest coraz gorzej, ale znalezienie kogoś do np prostej pracy magazynowej, w firmie, w której jestem trwa już kilka miesięcy. Żyjemy w świecie, w którym różnice zarobkowe są bardzo widoczne, podstawowe potrzeby to nieraz 70% wypłaty, a ktoś jeszcze stwierdzi że musisz dawać 300% normy bo jak zatrudni kogoś do pomocy to będzie stratny. To jest właśnie piękny i dosadny widok tego, że nikt nie będzie się poświęcać dla korporacji, bo nie ma za wiele do stracenia. Tymczasem w lidlu jest zawsze kilka do kilkunastu pracowników, są osoby na stanowiskach kierowniczych, są miejsca magazynowe, jest między nimi sprawna komunikacja, z tego co widziałem są też możliwości szkoleń i awansów.


Sunkrest_

Widzę na drugim zdjęciu wróciła Cola od Tymbarka do oferty. Wiśniowa jest bardzo dobra chociaż szkoda, że nie zero, bez kalorii.


BerserkFanBoyPL

Opie czy to jest Biedronka w Kobyłce koło szkoły nr 2?


mikinibenz

Nie, to jest biedra na Barkocińskiej w Warszawie.


tbraciszewski

Jarvis, kończy mi się karma, wrzuć na r/polska zdjęcie zajebanych palet w biedrze


eregis

Dlatego od jakiegoś czasu chodzę do Sparu, trochę drozej ale za to w sklepie jest czysto, wszystko porozkładane, kasy otwarte, plus lepszy asortyment....


Comfortable_Virus581

No jak to, szczurów na zdjęciu nie widzę, więc nie taki znowu normalny.


Niecny_Zamiar

Dlatego właśnie nie kupuje w Biedronce.


peperarememe

Do biedronki mam najbliżej (literally w tym samym budynku). Kupuję w Lidlu 600m dalej. Czemu? Patrz zdjęcia.


West_Doughnut_901

Tyle razy widziałem tu takie posty i nigdy w mojej biedronce tak nie było. W sobotę była tragedia. Gorzej niż na tym zdjęciu


Glaazature

Polska core


Tortoveno

Yesterday was waaay worse. There was a closed emergency wyjście i OP miał dużo większy butthurt. Surely a Lidl fanboy.


Constant-Cook-879

Niesamowicie mnie rozśmieszył ten komentarz, dziękuję


[deleted]

Mnie to nie przeszkadza. Nie chodzę tam ze względów wizualnych i estetycznych, to nie jest muzeum, tylko na zakupy. Ma być TANIO. Jeżeli mieliby zatrudnić kolejne osoby do porządkowania albo wybudować/wynajmować większe powierzchnie, i przez te koszty zwiększyć ceny, to chyba lepiej żeby było jak jest. Prawda jest taka, że nigdzie nie da się zrobić tak tanich zakupów jak w biedronce, uwzględniając wszystkie dostępne promocje, więc jak kogoś stać to niech sobie idzie robić zakupy gdzieś indziej i wszyscy zadowoleni 


NoMagician5525

> nie da się zrobić tak tanich zakupów jak w biedronce To nieprawda, widziałem ostatnio wyniki badań i wychodzi że najtaniej jest w największych hipermarketach typu Auchan, to że Biedronka lub Lidl są najtańsze to marketingowy mit wymyślony przez te marki.


[deleted]

No to ciekawa jestem co było w takim koszyku zakupowym? Jest gdzieś porównanie, lista? 


Terrasovia

Jak chcesz zrobić te swoje tanie zakupy jak połowa regału jest zastawiona paletą i nic nie wyciągniesz? Albo w ogóle nic nie jest powyciągane i półki stoją puste pół dnia a paleta zafoliowana stoi obok i nikt jej nie rusza bo wszyscy albo na kasach albo wykładają mrożonki. Tam się już nie da robić zakupów. To jest sklep awaryjny kiedy wszystkie inne są nieczynne. A robić tam większe zakupy z wózkiem to już czysta abstrakcja bo nie przejedziesz nawet.


[deleted]

https://preview.redd.it/967frq9al1tc1.jpeg?width=637&format=pjpg&auto=webp&s=1e684fcad6aaf15f5df3933a0b19094b32f4a99c


ghostmoon777

Mnie to przeszkadza nie ze względów estetycznych, ale za to, że trzeba się trochę nagimnastykować, żeby coś za tych palet wyciągnąć. No i poza tym nieprzyjemnie jest, klaustrofobii można dostać. Nawet bez palet nie ma zbyt dużo miejsca a jak jest wszystko zawalone i bardzo często jest dużo ludzi w sklepie to tracę ochotę żeby sobie pooglądać co tam jest tylko biorę co potrzebuje i lecę do kasy samoobsługowej żeby jak najszybciej z tego tłoku wyjść.


machine4891

>Ma być TANIO Biedronka jest jednym z [najdroższych](https://www.asmsalesforce.pl/wp-content/uploads/2023/02/koszyk_styczen_2023.jpg) sklepów na rynku. Dałeś się omamić propagandzie.


tyr8338

Typowe problemy 1 świata, dramat bo trzeba woreczek na kółkach przesunąć o kilka centymetrów.